Który z aktorów zagrał waszym zdaniem najlepiej tę postać:
1. Anthony Hopkins
2. Mads Mikkelsen
Odp:1
Póki co łeb w łeb, ale Mads ma szansę przebić kreację Hopkinsa.
Warto wspomnieć też Briana Coxa, który odegrał epizodzik w "Manhunter". Aż sobie chyba odpalę, póki co puściłem OST.
watch?v=elf0S0FOm1s
Cox też był niezły choć w jego roli brakowało mi tego wyrafinowanego smaku ;)
Ogółem "Czerwony Smok" bardziej mi się podobał od "Manhunter" i to głównie ze względu na Francisa. Choć jeśli oceniać Willa to jego kreacja z Łowcy bardzo mi się podobała :)
Obaj bardzo, a to bardzo utalentowani aktorzy, Mads genialnie zagrał w "Jabłku Adama" i od tamtej pory jest jednym z moich ulubionych aktorów, jeżeli chodzi o kreację doktora Lectera to nie można ich porównywać za bardzo Anthony grał już starszego Lectera który miał i wiedzy więcej i doświadczenia, Mads gra młodszego, a więc troszkę mniej doświadczonego i mam nadzieje że z tego skorzystają w serialu :)
Powiem jedno jak tylko się dowiedziałem o tym serialu i że Mads będzie grał to wiedziałem że będzie genialna postać i się nie zawiodłem tak samo jak w filmowej ekranizacji przy Anthonym obydwa trzymają wysokie standardy które ciężko przebić niektórym aktorom
Grali różnych Lecterów. Hopkinsa urodził się przed wojną, a serialowy żyje w czasach współczesnych, 30 lat dalej niż czas akcji w książce.
Jakoś dziwnie to brzmi. Fakt czasy są inne ale Lecter jest ten sam tylko grany przez różne postacie i tu należy wspomnieć, że obie postacie są ekscytujące i niezmiernie ciekawie przedstawione.
Ostatni odcinek ( S1E07 ) bardzo mi się podobał zwłaszcza ta scena na końcu... więcej nie powiem bo nie chcę robić spoilera. Nie twierdzę, że Mikkelsen nie pasuje do roli Lectera wręcz przeciwnie, jest do tego stworzony i gra go wprost wyśmienicie, ta powaga i kamienna twarz nie wyrażająca, żadnych emocji, opanowanie i umiejętności. Na każdy odcinek czekam z niecierpliwością. Również dałbym ich na równi ale niestety tak się nie da. Jednak nie należny od razu skreślać Hopkinsa on również zagrał wyśmienici i tu własnie rodzi się dylemat Mikkelsen czy Hopkins. Ja wybrałem choć z ciężkim sercem. >> survivol<< masz rację również się nie zawiodłem i cieszę się że jest kontynuowana historia Dr Lectera i to z taką obsadą.
Hopkins był inny, przerażający może też dlatego, że to były inne okresy życia Lectera. Hopkins wcielał się w postać już po ujawnieniu. Mimo to wydaje mi się, że Mads zagra Lectera bardziej subtelnego, dystyngowanego i na prawdę podoba mi się taka kreacja. Ciężko jest wybrać między nimi, tym bardziej, że serial wciąż trwa i Mads może nas jeszcze zaskoczyć, bo z odcinka na odcinek jest coraz lepiej.
Ciężko porównywać - zupełnie inne kreacje i obie świetne, ale jednak Hopkins lepszy - bardziej złowrogi i przerażający, jego postać silniej oddziałuje. Mads nadal się rozwija i idzie mu świetnie. Oby stworzył równie mocną kreację jak Hopkins (jak na razie jest na dobrej drodze).
Według mnie nie można ich tak po prostu porównać ponieważ grają zupełnie inaczej. Hopkins zagrał Hannibala wybitnie ale mimo wszystko bardziej do mnie przemawia kreacja Madsa Mikkelsena.
Najważniejszą sprawą jest to, że Hopkins zagrał Lectera w więzieniu, więc nie można było uniknąć tajemniczości i mroku wobec tej postaci, gdyż będąc więźniem, Hannibal nie miał zbyt dużo możliwości, by pokazać swoje obycie, tak jak robi to Mads. Na początku nie byłem przekonany do Duńczyka, mimo, iż aktora uwielbiam, jednakże, gdy serial zaczął się bardziej skupiać na nim, Mikkelsen pokazał pazurki i mnie po prostu zachwycił, a scena z przygotowywaniem obiadu dla znajomych z Filharmonii była wspaniała, szczególnie ta z lodówką! :D
Hopkins zagrał wariata, który po złapaniu może pozwolić sobie na wszystko. Był w tej roli zadziwiająco przekonywujący. Mikkelsen kreuje postać zachowującego dystans psychiatry. Nawet w kontaktach z, jak ich nazywa, "przyjaciółmi" jest sztywny i surowy. Obie postaci rewelacyjne na swój własny sposób, a serial idealnie psychodeliczny.