Całe wakacje czekałam i wreszcie się doczekałam, zapraszam do pisania swoich opinii na bieżąco, bo wydaje mi się, że tamte posty trochę poumierały:)
Yasaranowie lada chwila się wzajemnie pozabijają. Munir ma rację co do tego że jest niezastąpiony, jak zwykle będzie musiał sprzątać bajzel jaki narobił Erdoan z Selimem. A do Perihan chyba dotarło jaką cudowną ma rodzinkę.
Mukkades wkurzająca jak zawsze ale wyraźnie zazdrości Fatmie i Kerimowi miłości.
Kerim wreszcie spotkał się z ojcem ale wg mnie trochę przesadza z tym użalaniem się nad sobą i doszukiwaniu się litości ze strony żony.
A Mustafie się chyba wydaje że może mieć trzy kobiety naraz, może marzy mu się prywatny harem :D. A jego matka żałosna z tą wielką rozpaczą z powodu synowej. Ojciec Mustafy też nie lepszy.
Yasaranowie to są wszyscy po jednych pieniądzach. Erdogan jest wśród nich najgorszy. Śmierć Turanera nie zrobiła na nim wrażenia, bo za chwilę poleciał do tej lekarki. Munir to zadufany w sobie pajac, myśli, że jest niezastąpiony. A Perihan jest zakłamana i bezczelna. Niby nie chce znać swojej rodzinki, ale nie omieszkała obarczyć winą Fatmagul.
Nie powinni całej winy zwalać na matkę Kerima. Ojciec był w równym stopniu winny co ona. Jedynie Meryem go naprawdę kocha i dlatego zataiła list. Ja na jej miejscu zrobiła bym tak samo.
Dlaczego tam wszyscy są tacy ciekawscy. Nie myślę tu o Mukkades, ale o całej reszcie postronnych osób.
Rodzice Mustiego jak zwykle poniżej godności.
mustafa jak to mustafa harem by chciał, ale rodzice nie za bardzo, żałośni do bólu, gdyby tak znali prawde o zabiciu Vurala
asu dobrze mustafie przygadała, że tylko ona wie onim wszystko i nadal z nim jest
czy to nie matka erdorana powiedziała o tym uroku Fatmagul, obie mamuśki żałosne
yaszaranki źli jak zawsze :)
mukades grzebalska, dobrze jej jak się popakała, czemu oni pokoi na klucz nie zamykają?
Kerim za bardzo się użala, żonka go kocha a on ślepy hihi, nie mogę doczekać się sceny jak się rozchoruje i Fatmagul mu wyzna miłość )
ojca nie przekreślam, a matka Kerima żałosna, zawsze mogła się zabić niż unieszczęśliwić męża którego nie chciała, a tak to jeszcze Kerima skrzywdziła, bo jak można dziecka nie kochać?
Tak to matka Erdoana, kolejna, która szuka winnych wszędzie tylko nie w osobie swojego synalka :/
Ale jak by mu list pokazala gdy byl mlodszy moze by sie z tym lepiej uporal...
Z tym co mówi Fatmagul przesadza, ale rozumiem żal do ojca. Odczuwa coś w rodzaju pretensji, że w ogóle żyje, że powolali go na ten świat, mimo że nie umieli zapewnić mu kochającej rodziny. Pewnie myśli, po co się w ogóle urodził.
Jak matka Kerima mogła napisać taki list do 6-latka? Zgadzam się z tym, że była egoistka, jak każdy samobójca, ale z drugiej strony dzięki Meryem miał trochę szczęścia, w domu z rodzicami byłoby wiecznie odtracany, niekochany, dorostalby w atmosferze wiecznych pretensji i żałobnej miny matki.
Zgadzam się w 100% z Tobą, matka to tak naprawdę egoistyczna antymatka, ojciec jak się okazuje też myślał tylko o sobie, jego tłumaczenia są słabe, jedynie Meryem staneła na wysokości zadania i zaopiekowała się Kerimem tak jak należy. Chwała jej za to :) Historia Kerima przypomina trochę losy Fatmy, gdyby nie doszło do gwałtu Fatma byłaby już żoną Mustafy, pewnie w kolejnej ciąży, uwiązana w domu przy garach, a Musti jako Pan i Władca decydowałby o każdym szczególe jej życia, znikąd wsparcia i dobrego słowa, no bo na szwagierkę nie miała przecież co liczyć, teściowa jeszcze gorsza... paradoksalnie nieszczęście wyzwoliło Fatmę i pozwoliło na układanie sobie życia wg jej zasad :) U Kerima byłoby podobnie, stracił rodziców, ale jaka to byłaby rodzina, gdyby się nie posypała???
Chyba skupiam się na nieistotnych szczegółach, ale mam wrażenie, że samochód Kerima zmienił kolor :P
Nadganiam. Opary szaleństwa przyniosły Leman zdrowy rozsądek. Fatma ich przeklęła i nie zaznają spokoju, póki nie powiedzą prawdy. Mądre słowa.
Nie uważacie, że Erdogan czuwający przy tym chłopczyku po wypadku, to dość osobliwy widok?
Sadzimy ze jest wielkim cwaniakiem i nawet przy chlopczyku nie czuwa bezinteresowanie.
Dzisiejszy odcinek mocny... Pijany Kerim wcale a wcale mi się nie podoba, oby ten policzek otrzeźwił go i pomógł mu ogarnąć się. Ja rozumiem, że cierpi i ma prawo mieć żal do Meryem, do ojca, ale Fatma stara mu się pomóc, w jej oczach widać taką miłość do niego, no i ten sweter :) a on tego nie widzi, woli skupiać się na Mustafie i zawzięcie wmawiać Fatmie, że kocha M. Teraz role się odwróciły, wcześniej on musiał zdobywać jej zaufanie, teraz Fatma musi robić wszystko by Kerim jej zaufał i się przed nią otworzył... dobrze, że Fatma jest uparta :)
* a Mukkades to jak na wczasach w 5-cio gwiazdkowym hotelu - wstaje kiedy chce, śniadanie jej podają, nic nie robi tylko "odpoczywa", dzieckiem też się nie interesuje, no bo przecież ma tyle nianiek i bezczelna jeszcze wybrzydza przy jedzeniu :( Rahmi mógłby się w końcu obudzić, bo Fatma i Meryem powstrzymują się tylko ze względu na niego i chłopca.
Tak właściwie to czemu ona nie mieszka z Rahmim i Muratem tylko u Kadira?? Przecież niczego im w tym domku nie brakuje... A Kerim nie powinien wyżywać się na żonie przydałby mu się porządny kopniak w tyłek.
A Yasaranowie tkwią już tak w kłopotach że bardziej już chyba nie można :-). A jeszcze nie wiedzą o zamiarach Meltem
Przeprowadziła się po tym upadku ze schodów, kiedy lekarka powiedziała, że ma odpoczywać i się nie przemęczać. Pewnie tak zakręciła i wmówiła Rahmiemu, że w domu Kadira są lepsze warunki niż w tym małym domku. Już wcześniej narzekała, że muszą się gnieść, a pozostali mieszkają w takich luksusach, więc dzięki wypadkowi postawiła na swoim. Teraz może bez przeszkód podsłuchiwać i grzebać w cudzych rzeczach.
biedny Kerim, nie dziwie się, że mając tak piękną żonę, czuje się sfrustrowany, i tak długo wytrzymał
policzek go nieźle otrzeźwił, brawo Fatmagul
szkoda, że on nie widzi jak ona się o niego martwi i troszczy , i ten sweter :)
czekam na 96 odcinek :)
zakochany erdoran jest śmieszny, nawet jak się uśmiecha to ma oczy gwałciciela
brawo Meltem
mustafa niech spada na drzewo
mukades okropna jak zawsze i jak zwykle przez nią denerwuje mnie rahmi, powinna wrócić do budy koło domu, a Murat niech mieszka z Mayrem :)
yaszaranki w opałach- ubaw po pachy :)
Ciekawe kogo Mukkades będzie wykorzystywała do opieki nad noworodkiem skoro wszyscy pracują, pewnie uziemi Rahmiego.A Yasaranowie chyba pogrążą się jeszcze bardziej bo do akcji ma wkroczyć kochanka Resata :D
No i dobrze niech wkracza, odczuje na własnej skórze jak czuł się Turaner przed śmiercią.Kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Ciekawe kiedy ta lekarka dowie się z kim tak naprawdę ma do czynienia.
Kerim zaczyna tracić u mnie punkty.
Kerim mężczyzna w sile wieku i piękna żona, on ją pragnie,już nie tylko kocha, ja mu się nie dziwie hihi
jeszcze teraz bardziej w smutku chciałby się skryć w Fatmagul ramionach :)
przestanie pić, niech się rozchoruje to żonka się do miłości przyzna 96 odcinek chyba sie nie doczekam :)
Kerim pijany pokazał, że jego miłość jest nie tylko romantyczna, on Fatmę też i pragnie jako mężczyzna ;) ja w takim razie też czekam na 96 odc. ale to dopiero w przyszłym tyg.
Tylko Kerim po pijanemu zapomniał, że dla zgwałconej dziewczyny to nie jest takie proste...
Już się prawie pocalowali w poniedziałkowym odcinku, tylko jak zwykle Mukaddes musiała wszystko zepsuć. Ona powinna uważać jak się tak wychyla z tego okna czy tarasu, żeby przypadkiem nie wypaść. Podsumowaniem Mukaddes była jej szczęśliwa mina, kiedy Kerim kłócił się z Fatmagul.
Nie bardzo rozumiem co Rahmi miał w tej sprawie do gadania. To nie on decyduje kto mieszka w domu Kadira. Nie wiem kto to zaproponował i dlaczego wpadł na tak durny pomysł.
Jeszcze jak Kadirowi mówiła, żeby nie odmawiał śniadania, jakby przynajmniej palcem kiwnęła przy jego przygotowaniu.
Nie dotarłam jeszcze do odcinka w którym dostaje policzek, więc skomentuję to co piszecie w oparciu o moje wnioski z odcinka 88.
Jestem zdziwiona tym w jaki sposób odbieracie zachowanie Kerima po odczytaniu listu. Szczerze mówiąc to nie bierzecie w ogóle pod uwagę wszystkich elementów, które mogły by pomóc wam to ogarnąć. Kluczem jest ludzka psychika. Kiedy matka Kerima odebrała sobie życie, był w wieku w którym dziecko jest już świadome, że nie ma mamy ani taty. Mało tego! Z tego co pamiętam był naocznym świadkiem jej śmierci, tzn. widział jak wisiała na sznurze pod sufitem. To wydarzenie odcisnęło na jego psychice nieodwracalny ślad. Do tego ojciec wyjechał i nie wracał. I to zaważyło ostatecznie na sposobie jego postrzegania obojga rodziców. Matkę uznał za ofiarę i idealizował ją. Ojca za tego złego. Znienawidził go, bo porzucił jego i matkę i jak sądził, przez niego odebrała sobie życie. Meryem nigdy nie wyprowadziła go z tych błędnych przekonań na temat matki. Poza tym, Kerim na pewno zawsze tęsknił za rodzicami, brakowało mu ich miłości. Meryem bardzo go kochała, ale nigdy nie zastąpiła mu w 100% ani matki, ani ojca. Kiedy przeczytał list w którym ta jego "cudowna", "kochana mamusia", bez skrępowania pisze że nie kochała ani taty, ani jego a jej jedyną miłością był jej dawny ukochany, przeżył potężny emocjonalny wstrząs. Zapominacie, że każdy przeżywa różne sprawy inaczej. I dziwi mnie, że nie rozumiecie w pełni, że Kerim zachowuje się, jak by zawalił mu się cały świat. Czytając wasze niektóre komentarze mam wrażenie że niektóre z was uważają, że skoro Kerim jest dorosłym mężczyzną, ma Fatmę i Meryem, to powinien uronić łezkę. A list wyrzucić, lub schować do szuflady i udawać, że nic się nie stało....To przykre.
Policzek dostał za coś innego. Nikt nie mówi, że Kerim reaguje nieproporcjonalnie w stosunku do ojca i w ogóle do całego problemu z rodzicami tylko z urojonymi oskarżeniami, że Fatmagul kocha Mustafę i że jest nieszczęśliwa, bo on ją więzi w małżeństwie, kiedy nie ma ku temu żadnych przesłanek.
Refleksja odnośnie Erdogana. Kiedy czuwał, przy Yigicie, tym potrąconym chłopcu i jak patrzył na Nil. Wyraźnie pokazano co imponuje w niej Erdoganowi.....jej nogi.
Cóż, pewnie ktoś to już tu napisał, ale się powtórzę. Na Erdoganie najlepiej widać, pewne rzeczy. Podobnie jak Selim i Vural został wychowany w świecie w którym, najwazniejsze są pieniądze i własna korzyść. Miłość, wierność, przyjaźń i szacunek dla drugiego człowieka, to mało znaczące, nie wiele warte slogany. Moim zdaniem na tej postaci, lepiej niż na innych pokazano, że zło nie bierze się z nikąd. Oczywiście to jednie nieco rozjaśnia jego wizerunek. W niczym go nie usprawiedliwia. Nie jest dzieckiem, tylko dorosłym mężczyzną. Nie jest chory psychicznie, upośledzony umysłowo, ani intelektualnie. Jest świadomy tego co robi i wie że postępuje źle. Ale widać po nim, że to jak jest się wychowanym i w jakim środowisku dorastasz, może mieć, chodź nie zawsze kluczowy wpływ na to jakim człowiekiem stajesz się w przyszłości. Sądzę, że gdyby Erdogan został wychowany w inny sposób, przez innych ludzi, był by właśnie taki jak w scenie w szpitalu. Miłym, sympatycznym, dobrodusznym facetem, który nie umie przejść obojętnie obok krzywdy innych i potrafi bezinteresownie komuś pomóc....ottt tak z dobroci serca. Jestem ciekawa jak jego postać będzie postępować dalej? Czy okaże się, że ma w sobie chodź odrobinę dobroci, jakiekolwiek wyższe uczucia? Czy dla kogoś takiego istnieje szansa, że w więzieniu się zmieni i po wyjściu na wolność, będzie chciał stać się lepszym człowiekiem? Czy jest całkowicie niereformowalny i można go jedynie wrzucić do dołu i zasypać ziemię, by nie wylazł na powierzchnię? To bardzo daleko idące i pobożne życzenia. Ale jestem ciekawa jak to z nim będzie dalej.
ale on w szpitalu nie był bezinteresowny, nadrób te odcinki, on od razu zobaczył tą lekarkę i dlatego pomógł chłopcu
zły do szpiku kości,czy to nie Ty zachwycałaś się też munirem?
Kerim owszem przeżył szok, ale wmawianie Fatmagul miłości do mustafy jest chore, zapomniał, co ona przeżyła?
To właśnie Famagul wyciąga do niego ręce, chce pomóc, martwi się i siedzi do nocy czekając na niego
z tego co napisałaś, to Mayrem popełniła duży błąd, że nigdy wcześniej nie pokazała listu i gdy już mieli być chwile szczęśliwi po wyjściu z więzienia,tak za sobą tęsknili, to ona zwaliła mu się na łeb z listem, czemu przez tyle lat nie szukała ojca Kerima ??????
i czemu jest całe życie sama, zaczynam wierzyć, że bycie przybraną mamusią jej pasowało i nie zrobiła nic by Kerim teraz jako dorosły mężczyzna nie zmagał się z traumą o matce,
a mukades oby przez to okno wypadła,tylko dziecka szkoda
Oglądając ten serial doszłam do wniosku, że prawo w Turcji jest jakieś dziurawe oto przykłady
1. Restauracja została otwarta z dnia na dzień, nie posiada żadnych standardów ani zgody sanepidu. Parę stolików w ogródku, sprzęty domowe w kuchni i włosy kucharek na wierzchu. Te chustki raczej nic nie dają
2. Aborcja na żądanie dokonywana w szpitalu, jakby chodziło o wyrwanie zęba. Gdyby Turcja nie była islamskim krajem to by mnie to nawet nie dziwiło. Ale islam zabrania aborcji i eutanazji.
3. Dlaczego szpitale nie informują policji o ranach postrzałowych? Czyżby próba zabójstwa nie była przestępstwem ściganym z urzędu?
1. Nie o to chodzi. Wiadomo że nas kłuje to w oczy, ale przez restaurację chciano pokazać, że Fatma powoli zaczyna normalnie żyć. I o to w tym chodziło.
2. Zapominasz, że Turcja to mimo wszystko kraj bardziej liberalny, niż Iran czy takie bogate kraje jak Katar i Bahrajn. Poczytaj sobie o Mustafie Ataturku to załapiesz.
3. Yasaranowie mimo wszystko wciąż mają kupę kasy. Korupcja mimo wszystko jest tam pewnie większa niż u nas. Bogaty może więcej i o wiele więcej zatuszować. Ottt....cała tajemnica.
Restauracja nie została otwarta z dnia na dzień. Widać było upływ czasu, nie pokazywali, że otworzyli ją w ciągu dwóch dni. A uzyskiwanie zgód sanepidu jest raczej mało ciekawym materiałem na scenariusz. Upływ czasu został ostatnio pokazany np. przez terapię Fatmagul, widać, że sceny były z dwóch sesji, więc minął co najmniej tydzień.
Yasharanowie korzystają z usług prywatnej kliniki, za kasę jaką tam zostawiają, przymykaja oko na procedury.
A jak się obejrzy Wspaniałe Stulecie to w osmańskiej Turcji na dworze sułtana nie przejmowali się nienarodzonymi dziećmi książąt, które zostały poczęte w haremie w stolicy. Zmuszanie nałożnic do aborcji na porządku dziennym.
Dziewczyno widać, że masz poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Przeczytaj jeszcze raz co napisałam na temat Erdogana.
Kerim ma pełne prawo mówić do niej takie rzeczy. Mimo tego jak Mustafa skrzywdził i zawiódł Fatmę, ona wciąż nie potrafi definitywnie, raz i na zawsze wymazać go ze swojego życia. Dziwisz mu się? Bo ja nie!
A co Fatmagul takiego robi co świadczy, że nie wymazała Mustafy ze swojego życia? Miała odrzucić zeznania Hacer i zostawić Kerima w więzieniu? Nie chce z nim rozmawiać, powiedziała, żeby Kerim odebrał, więc wszystko co jej zarzuca jest bezpodstawne. Nie wiem czy obejrzałas już ten odcinek, ale trzeźwy czy pijany ma psi obowiązek zadbać, aby seks nie stał się dla Fatmagul kolejną traumą, choćby miał czekać 10 lat, aż będzie gotowa.
Yasaranowie w coraz większych tarapatach, Meltem i jej matka już po rozmowie z Kadirem. Ciekawe jak się Resat z przesyłki wytłumaczy :-) .
A Mustafie grunt się pali pod nogami, chce wiać. I w jego przypadku popieram śledztwo Yasaranów bo Mustafie naprawdę się należy. Jeszcze Hacer prawie pękła i o mały włos nie powiedziała Leman kto zabił Vurala.
Biedna Meryem prawie siłą wywlokła Mukkades do pracy żeby Fatma odpoczęła a tu ich Kerim zaskoczył. A sama Mukkades wredna jak zwykle.
A Fahrettin jest cwany jak nie wiem, mam nadzieję że jeszcze zaszkodzi Yasaranom.
na tych zdjeciach Resata z kochanką to ta kochanka dziwnie podobna do Yasemin, tej co nagrała sex taśmy Turanera, nie macie też takiego wrażenia?
A mnie się wydawało że na tych zdjęciach był też Erdogan. Były zdjęcia Resata z kochanką i Erdogana z Yasemin , no i ta płytka z nagraniem.
Perihan chyba zostawi wiarołomnego męża i synka gwałciciela. Jaki ojciec taki syn.
Dzisiaj obejrzałam powtórkę i rzeczywiście - na fotach był Resat i Erdoan z Yasemin. Dodatkowo Yasemin nagrała zlecenie załatwienia Turanera. Erdoan bardzo sprytnie wspomniał o Resacie - jeśli taśma ujrzy światło dzienne to on zostanie uznany za głównego pomysłodawcę tej intrygi. Yasemin cwana lisica zabezpieczyła się i teraz ma ich w garści :)
tak, ale to powiedziała w kolejnym odcinku :) teraz już wiadomo, że to Yasemin. Ja wcześniej czytając streszczenia odcinków czytałam o kochance i pomyślałam o tej blond sekretarce z początkowych odcinków.
Dialog z kupcami:
"-Niech każdy ma z tego korzyść
-Amen."
Normalnie dewiza Yasharanów.
Dobrze, że Fatmagul i Kerim się nie długo wyprowadzą, bo szkodzi im nie tylko Mukaddes, ale wtrącają się wszyscy także Meryem i Rahmi, chociaż to nie ich interes.
Na pewno szybciej ułożyłoby się między nimi gdyby byli sami, a tak to każdy żyje ich życiem i swoje 3 grosze chce wtrącić.
Mnie we wczorajszym odcinku nie podobało się zachowanie Rahmiego, który ochrzanił Mehmeta za jego komentarz odnośnie Kerima i jego kłopotów ze znalezieniem pracy. Chłopak nie miał złych intencji, a Rahmi tak na niego naskoczył. Szkoda, że takiego podejścia nie ma do swojej żonki, od razu spuściłaby z tonu.
Taka konstrukcja filmu. Racjonalnie patrząc, Mukkades powinna zostać już dawno postawiona do pionu, a oni wszyscy obchodzą się z nią, jak ze śmierdzącym jajem.
Kerim, oczywiście, zszokowany bardzo jest, matka spadła z piedestału, znienawidzony ojciec jednak się starał. Ale denerwujące są te przerysowania. Z Kerimem jest jak z Kalim, który ukradł krowę - on oczekuje, że Fatma da radę rozpocząć nowe życie, zapomni o krzywdach, zacznie budować nowe wspomnienia piękne. Mimo dramatu w jej życiu. Równocześnie dramat w jego życiu przekreśla wszystko. No więc niech się zdecyduje - albo można zamazać przeszłość i zacząć od nowa - albo ni kuta. Szczęśliwie filmowcy to przewidzieli a Fatma zapewne wytrwa/ I pięknie razem wyglądają - wspólne ujęcia to rozkosz dla oczu :)