Chyba każdy się domyśla, że spoiler... Lysa zabiła swego męża, co do Littlefingera, to nie wiem, czy dosłownie jej pomógł, ale na pewno Lysa chciała się uwolnić od męża, aby być z Petyrem. A Lannisterie byli idealnymi kozłami ofiarnymi.

To dlaczego Lannisterowie sądzili, że sami go zabili? Chyba myślą na tyle, żeby wiedzieć co zrobili a czego nie? I dlaczego Lysa napisała ten list do siostry, w którym daje do zrozumienia, że ktoś zabił jej męża?

A skąd czerpiesz takie informacje? Nie przypominam sobie w ogóle czegoś takiego.

Ale ma racje i starczy doczytać NM by sie przekonać, że zrobiła to Lisa Arynn dla Littlefingera. Jedynym pytaniem jest czy Petyr zrobił to ze wzgledu na Lannisterów.

== SPOILERY ==
Raczej ze względu na siebie, a nie Lannisterów ;) Oni byli dla niego tylko pionkami, które chciał usunąć z szachownicy w grze o tron. Zresztą, nie tylko oni...
Miał w garści Lysę, sprawił, że Starkowie uwierzyli, że to Lannisterowie są największym zagrożeniem dla królestwa, przez co Ned zginął (o czym Littlefinger marzył od ponad 15 lat...), a następnie jego plan okazuje się bardziej rozbudowany... Ci, co czytali, dobrze wiedzą.
W serialu jego cel przedstawiony jest niemal łopatologicznie (osławiona scena z 'trenującymi' prostytutkami, w której Baelish mówi że pragnie "wszystkiego... wszystkiego co istnieje" [czyt. WŁADZY] i że nie wygra grając czysto) choć w książce jest to wyraźne dopiero pod koniec Nawałnicy Mieczy, po tym gdy Sansa odkrywa że to ktoś inny pociąga za sznurki (wpłynął także na królową Cierni!)...

Raczej chodziło mi o "ze wzgledu na Lannisterów" jako to, że pozostawienie ich na tronie było dla niego lepsze niż Robert po odkryciu prawdy (zresztą prawdopodobnie po fakcie długo tronu by nie utrzymał) albo Stannis jako prawomocny nastepca, przy którym żadne gry o tron nie miałyby szansy na wejście w życie.
Śmierć Neda raczej nie była jego najwiekszym marzeniem i gdyby zechciał współpracować to nie miałby z tym problemów. On zawsze pragnął Cat, ale też doskonale wiedział, że nie ma szans jej zdobyć + Nienawidził martwego już brata Neda, a nie jego samego.
No i faktem jest, że serial jest nakrecony po trochu jak dla debili i wszystko jest podane na tacy. A plany Baelisha są naprawde rozległe.

Ajajaj :( W takim razie umknął mi bardzo ważny szczegół.

SPOILER ~~ SPOILER
Petyr jej kazał, Lysa była omotana z miłości do niego, cytat "Powiedziałeś żebym dodała Jonowi łez do wina i spełniłam twoje życzenie. Dla Roberta i dla nas! Napisałam też do Catelyn, że Lannisterowie zabili mojego pana męża, tak jak mi kazałeś". Tak więc Littlefinger bezpośrednio nie wkładał w to paluszków, ale to on od początku do końca sterował Lysą.

A dlaczego Petyr chciał jego śmierci? Czy ten człowiek w ogóle robi coś z sensem?
I nadal nie rozumiem jakim cudem Lannisterowie myśleli, ze go zabili skoro go nie zabili.

Co do pierwszej części pytania, hmm hmm to byłby ogrooomny spoiler jeśli miałabym wszystko dokładnie tłumaczyć, ale tak w skrócie, śmierć Jona Arryna przynosi Petryowi w późniejszych tomach duże korzyści naprawdę duże, szczerze mówiąc nie wiem czy on miał dokładnie to wszystko zaplanowane, czy raczej bardziej spontanicznie czy i tak i tak, ale Petyr robi zawsze wszystko z sensem i szczerze mówiąc jak dla mnie to po tych 4 tomach to on jest mistrzem gry o tron i świetnie się orientuje w tych wszystkich spiskach i zagrywkach, ale to już naprawdę ogromny kawał fabuły dalszych 3 tomów by był, więc lepiej nie psuć zabawy ;P. Co do drugiej części pytania, to nie łapie za bardzo o co Ci chodzi, z tym że Lannisterowie myśleli, że go zabili, bo w książce z tego co mi się wydaje nic takiego nie było, a co mówili w serialu szczerze mówiąc nie za bardzo pamiętam, i nie kojarzę teraz kontekstu. No moja odpowiedź troche bez ładu i składu no ale.. ;)

Mi się teraz coś w glowie kojarzy jakby Pycell się przyznal do tego, że zabil Jona aby pomóc Lannisterom. Możliwe, że po prostu to sobie zmyślil.

Maester Pycell tylko go nie leczył mimo, że wiedział co go zabija. Ale nigdy wprost mu nie kazano tego robić.

Ale Lannisterowie mysleli, ze to oni go zabili!!! Jest to jasno przedstawione w serialu. Czy ci ludzie nie wiedzą co robią? Aha, i jeśli Baelish chciał się pozbyc Lannisterów to dlaczego stanął po ich stronie? I czy wiedział wcześniej o ich kazirodczym związku?

-Co, jeśli Jon Arryn komuś powiedział..?
-Ale komu?
- Mojemu mężowi.
- Gdyby powiedział królowi, nasze głowy byłyby już wbite na piki na murach miasta.
- Cokolwiek Jon Arryn wiedział bądż nie, umarło wraz z nim.
- Robert zaś wybierze nowego Namiestnika...

Chyba o ten fragment Ci chodzi. Nie ma tam słowa, że to oni zabili Jona Arryna.

Ale z kontekstu jasno to wynika. Nie muszą przecież mówić wprost, że go zabili, żeby było to wiadomo. Poza tym w innych momentach serialu tez jest do dane jasno do zrozumienia. Myślę, ze nie ma osoby oglądającej serial, która by podawała w wątpliwość, ze to Lannisterowie go zabili.
A co z "I know the truth Jon Arryn died for"? (Ned do Cersei). Przecież to oczywiste, że Cersei zakłada, ze Arryn zginął, bo dowiedział sę o ich związku. Myśli, ze to ona go zabiła. Bo jak inaczej to wytłumaczyć? Zszedł na zawał bo dowiedział się prawdy?

Z tego fragmentu "I know..." wynika tylko tyle, że Ned oskarżał Cersei o to zabójstwo. Ona nie potwiedziła, nie zaprzeczyła i po chwili zmienili temat.

No właśnie o to chodziło, żeby wywołać u widza mylne wrażenie, że to Lannisterowie zabili Arryna. Cersei się do zabójstwa nie przyznaje , choć pewnie śmierć Arryna jest jej bardzo na rękę (być może zleciła nawet Pycellowi, żeby nie dokładał starań do jego leczenia, choć sama trucizny mu nie podała). Ned zaś był w błędzie, zmylony listem Lisy. Zabójstwo zaaranżował Petyr, podobnie jak... zamach na życie Brana (???). No właśnie. Co z tym nożem?

Wiadomo na pewno, że nie zlecił tego Tyrion. Cersei w rozmowie z Jamie'm także poruszyła ten temat i żadne z nich nie przyznało się do tego, ustalili że musiała to być sprawka Joffreya, ale... Pamiętam też, jak Littlefinger skarżył się Sansie, że Joff był mało pojętny i trzeba mu było pewne rozwiązania podsuwać pod nos bezpośrednio bez żadnych aluzji (np. wynajęcie 2 karłów walczących na świniach na weselu by dopiec Tyrionowi)... Mogło być tak, że i w tym przypadku na niego wpłynął... A to drań ;)

W to akurat wątpię, nie miał jak na niego wpłynąć bo był w tym czasie w Królewskiej Przystani, a upadek Brana był czymś niespodziewanym. [spoliery SK i NW] Na 99% to Joffrey wynajął zamachowca na Brana, sądzę również to on stał za zamachem na Tyriona podczas Bitwy nad Czarnym Nurtem.

Tak, to Joffrey zlecił zabójstwo Brana. A zrobił to dlatego, że ten pokonał jego brata w walce.
Tak samo 100% pewne jest, że Lisa ze wzgledu na Petyra zabiła Jona Arryna.

Z pierwszego tomu książki można wnioskować również, że Lysa zabiła męża, bo ten chciał ją rozdzielić z synem.

Dla mnie bezsens. Skoro Cersei podejrzewa samą siebie to chyba czyniła jakieś kroki w celu pozbawienia go życia. Jeśli on "jednego dnia był zdrowy i nagle umarł" to chyba ktoś mu pomógł zejść z tego świata. Gdyby Cersei nie chciała go zabić to chyba by sie zdziwiła, że nagle umarł? No i jeśli Littlefinger wiedział, ze Jon Aryn wie o związku Lannisterów to czemu się wyrywał z zabijaniem go, zamiast poczekać aż Lannisterowie sami go sprzątną?

Moim zdaniem, bliźniaki, wiedząc, że Jon Arryn poznał prawdę, rozważali usunięcie go ze świata żywych. Gdy ktoś zrobił to za nich, było im to na rękę. Cersei bardziej obchodziło, co Arryn zdążył przed śmiercią powiedzieć, niż to kto go zabił. Cersei miała wiele grzeszków na sumieniu, może obawiała się, że przy okazji tego zabójstwa coś jeszcze wypłynie na jaw.
Z Littlefingerem to nic do końca nie wiadomo, nie ma opisów z jego punktu widzenia. I to nie Balish wyrwał się z zabianiem, tylko Lysa. Littlefinger mógł mieć dokładny plan, co do tej rozgrywki, ale płomienne uczucia Lysy do Petyra, jej niecierpliwość i chorobliwa miłość do małego Roberta, kazała jej działać jak najszybciej i ot Jon Arrym został otruty.

Jak ja nie lubię Baelisha. Jemu najbardziej należy się śmierć. Można powiedzieć, że to przez niego wybuchła ta wojna, a rod Starkow został wybity i zhańbiony.