Lubię sobie przypominać stare odcinki GoT i oglądam najnowszy i podczas sceny każdy król coś ujeżdża. Robb konia, Stannis czerwoną kapłankę, Joffrey lwa z rogami jelenia, Balon krakena, a Renly... Lorasa? Czy ja serio dobrze widzę? http://screenshu.com/static/uploads/temporary/9y/rb/ye/dr6k46.jpg
Czy serio ród Tyrellów dałby sobą aż tak pomiatać? Co o tym sądzicie?
To jest podzięka za uratowanie Królewskiej Przystani? ;_;
no przecież Loras się oburzył i sobie poszedł;D a i tak najlepsze było jak Renly dostawał pałka po tyłku;D
Mi się najbardziej podobało jak zgłosiłem twoje tematy i wszystko pousuwali, zupełnie jakbyś dostał pałką po tyłku.
Ja zupełnie inaczej odczułem tą scenę! ;o Miałem otwartą gębę przez całą sekwencję, bo nie mogłem uwierzyć w absurd tej sceny. Po prostu poczułem ten żal, te ujęcia pokazujące milczącą Sansę na widok kukły Robba, i wejście smutnej muzyki... Masakra.
Wydaje mi się, że to raczej nie był Loras. W każdym razem nie był to bezpośredni przytyk wobec przedstawiciela rodu Tyrellów. Nawet Joffrey nie był na tyle głupi, aby otwarcie kpić z rodu, który nie ustępował Lannisterom pod względem armii, a na pewno przewyższającego ich pod względem produkcji żywności. To było raczej nawiązanie do samego faktu, że Renly'ego pociągali mężczyzni i kpina z faktu, iż był lekko zniewieściały (co swoją drogą nie było obecne w książce, a i w serialu nie rzucało się zbyt mocno w oczy).
Oczywiście, że przypominała i zapewne nie był to przypadek, ale oficjalnie nie było nic do zarzucenia. Co innego, gdyby kukła miała na sobie godło rodu Tyrellów, barwy rodowe lub cokolwiek co pozwoliłoby na rozpoznanie w kukle Lorasa . Ale na to to chyba by się nawet Joffrey nie odważył.
A według mnie to był Loras z- z tym że to bardziej humorystyczne mrugnięcie okiem w stronę fanów. Fakt że taki numer i pstryczek w nos dla Tyrellów by nie przeszedł twórcy pominęli.
Wydaje mi się, że był to Loras albo po prostu przypadkowy chłopak. Myślałem też, że może to być Dziewica. Jeden z aspektów Siedmiu. Jakiś przytyk Joffrey'a, że Renly nie dał rady rozdziewiczyć Margaery. Chociaż kpić z bogów na własnym weselu... raczej odpada, chociaż to Joffrey :)