Witam, generalnie serial mi się podoba a historia bohaterów mnie dość wciągnęła, tym nie mniej kilka rzeczy mnie w nim razi i dosyć mocno zastanawia, dlatego prosiłbym osoby bardziej zorientowane o ew. wyjaśnienie jeśli nie mam racji.
1. Upływ czasu w Grze jest dla mnie zagadką. Dość dobrze znam historię i orientuję się w realiach dawnych epok. Wtedy wszystko trwało dłużej, zebranie jako takiej armii i poprowadzenie kampanii zabierało lata. Tutaj podstawowe pytanie dla zorientowanych: ile czasu upłynęło od przyjazdu Roberta do Neda Starka na początku serialu do chwili obecnej, czyli końcówki 6 sezonu? Szczerze przyznam, że oglądając serial odnoszę wrażenie, jak gdyby wydarzenia dziejące się na ekranie dokonywały się w naprawdę krótkim odstępie czasu, dosłownie paru miesięcy, podczas gdy patrząc przez pryzmat epoki, w której jest osadzona fabuła, czyli, powiedzmy, późne średniowiecze, musiało to być ładnych kilka lat, minimum 5-6, a myślę że więcej. A tymczasem po wielu postaciach, szczególnie młodych, nie widać w ogóle upływu czasu, nie zmienia się ani ich wygląd (może poza młodymi Starkami w pewnym stopniu, którzy siłą rzeczy musieli urosnąć przez okres nagrywania serialu), ani zachowanie, ani nawet strój (nienaganny i prawie identyczny za każdym razem strój Bejlisza jest tu chyba najlepszym przykładem). Mocno mnie to zastanawia więc ucieszę się jak mi to ktoś wyjaśni xd. Bo widzę tutaj pewną sprzeczność.
2. GoT nie ustrzegł się niestety oczywistych nonsensów, wśród których największym jest chyba motyw smoków i ich "matki", czyli Denerys. Po pierwsze, zebranie tak dużej armii przez osobę nie będącą wojskowym i nie cieszącą się wcześniej dużym autorytetem było po prostu niemożliwe i pod tym względem wydarzenia w Grze są dla mnie kompletnie niewiarygodne. A jednak śledzimy przez 6 sezonów moim zdaniem jałowy i miałki wątek Smoczycy, która zbiera z wielkim mozołem wojowników wszelakiej maści, którzy są jej tak na prawdę do niczego nie potrzebni. Bo i do czego, skoro, jak się przekonaliśmy w jednym z odcinków, JEDEN smoczy nalot wystarczy jej do zniszczenia CAŁEJ ARMII (w tamtym przypadku floty żeby być ścisłym). To po co jej w ogóle Ci wszyscy żołnierze? xd wystarczy pare statków, dosłownie garstka żołnierzy i całe Westeros jest jej. A już największym absurdem jest scena w "koloseum", czy może lepiej powiedzieć: "teatrze absurdu", kiedy kilkuset niby zawodowych zabójców, których jedynym życiowym zajęciem jest wyprawianie ludzi na tamten świat, nie jest w stanie dopaść siedzącej dosłownie parę kroków od nich osoby. A w końcu nie wiadomo skąd przylatują bombowce i wybijają ich jak kaczki, podczas gdy oni sami zaczynają zachowywać się jak jakieś dzieci we mgle. Cała ta scena, łącznie z późniejszą awarią smoka i pojmaniem przez koczowników jest dla mnie jednym wielkim absurdem ;d Ale tak pewnie musiało być ze względu na dalszy rozwój wypadków.
3. Kolejna sprawa to nawiązania historyczne, które są tak oczywiste, że nie wiem czy nie graniczą z pójściem na łatwiznę przez autora. Ale tak naprawdę cała Gra jest parafrazą historii powszechnej, miksem wszystkich epok i kultur wzbogaconym dodatkowo o elementy mitologii, ktoś powie, że oto właśnie chodzi i być może będzie miał rację
4. Rozumiem chęć wprowadzenia motywu pierwotnego wroga i ucieleśnienia wszelkiego zła, jak orkowie we "Władcy", ale armia truposzów, która "ożywia" zabitych przed chwilą umarłych i wciela do swoich szeregów? Ludzieeee....
To takie moje luźne uwagi, jak już pisałem wyżej, serial generalnie mi się podoba, a w tych paru sprawach prosiłbym o wyjaśnienie lub głos polemiki, bo może nie mam racji i tylko dla mnie te rzeczy są dziwne... ;d
1. Kiedyś już to tłumaczyłem: na początku serialu każdy sezon miał odpowiadać jednemu rokowi kalendarzowemu, czyli obiegowi "Planetos" wokół jego gwiazdy. Jon Arryn zostaje otruty na początku roku 298 AL, akcja pierwszego odcinka odbywa się na przestrzeni wielu tygodni, może nawet miesięcy, później dłuższe przerwy są głównie między odcinkami. Dalej 2. sezon = rok 299 AL, 3. sezon = 300 AL, 4. = 301 AL. Całkiem sensowne rozwiązanie, prawda? Ale później się to rozjechało, były ogromne przesunięcia czasowe między poszczególnymi wątkami i lokalizacjami (właśnie: nie postaciami, a lokalizacjami), podawałem już przykład, że gdy Jon zostaje zasztyletowany, to Littlefinger okupuje już prawdopodobnie Moat Cailin (nie będę już rozwijał, jak absurdalny jest sam pomysł, żeby ktoś tak po prostu zdobył tę twierdzę od południa w tak krótkim czasie, a później wielka armia niezauważona przemknęła na północ), a w 4. odcinku 6. sezonu widzimy go jeszcze w Dolinie, jak przekonuje pasierba do wyprawy. Od 5 sezonu serial zrobił się idiotyczny, niedorzeczny, niektóre wątki rozciągnięto ze względu na brak pomysłów (wyczerpano materiał książkowy), niektóre utworzono na siłę żeby dać popularnym aktorom więcej czasu ekranowego. Serial poszedł totalnie w gonienie absurdu przez absurd.
4. Jestem przekonany, że głównym przesłaniem GRRM, tak jak w jego poprzednich książkach, jest że nie ma osób dobrych i złych, złem jest wojna, a Biali Wędrowcy są rasą ludzi, a nie czystym, prawdawnym złem. Tymczasem serial poszedł w kierunku: Herosi vs. Zło, teraz w 7. sezonie ma być wyprawa Ligi Niezwykłych Dżentelmenów za mur.
To pierwotne zło to też taki se może to jakoś rozwiną bo na razie to mamy jakiegoś żywego bałwana który chce zabic ludzi bo sam nim nie jest czy coś hehe
2. Po co Daenerys armia? Po to, by pokonać armie przeciwników. Trzy smoki nie wystarczą przeciwko wojskom Lannisterów, Tarlych i Eurona Greyjoya. Flotę udało się pokonać, ponieważ nie była zbyt liczna, a atak był zupełnym zaskoczeniem dla Yunkai i Qartów.
Dlaczego wszyscy Daenerys są posłuszni? Nieskalani dlatego, że ich kupiła, a mają wpojone słuchać pana. To nie istotne dla nich, że oszukała Kraznysa, ani że ich wyzwoliła. Słuchają, bo tak im każe natura. Najemnicy służą, bo tak im kazali oficerowie, których słuchają bezgranicznie. Daenerys po podboju miast ma czym płacić. Rekruci z miast są oddani królowej, która ich wyzwoliła. Tyrion uratował ich od kryzysu. Dothrakowie idą za khaleesi, która zabiła wszystkich ich wodzów, dosiada smoka, i której nie ima się ogień. To zabobonne plemię, dla którego są ważne dowody czyjejś siły. Tak to więc wygląda. Armia jest potrzebna każdemu monarsze. To tak jakbyś powiedział: jeśli Kacapy mają bomby atomowe, to po co Putinowi milion żołnierzy i setki okrętów? Bo jedna broń nie wystarczy. Wątek Prawowitej Królowej Westeros i jej próby powrotu po dziedzictwo jest najlepszym i najbardziej orginalnym wątkiem całego serialu, który wniósł wiele świeżości do gatunku i który na trwale zapisze się w kulturze
Serial był dość dobrą ekranizacją przez pierwsze cztery sezony (Gra o tron, Starcie królów, Nawałnica mieczy)
Niestety od 5 sezonu kiepsko prezentuje się serial (Uczta dla wron, Taniec ze smokami, zapowiadne Wichry zimy)
Dla mnie wątek Daenerys..zwłaszcza w serialu jest jednym z najnudniejszych.
Wystarczy porównać do innych wątków z pierwszych czterech sezonów.
Co do bitwy o Meereen to w serialu jest kiepska.
Smoki w sadze będą miały małe znaczenie. Obronią się przed 4 kompaniami Yunkai i 6 legionami Ghis
dzięki uderzeniu Baristana Selmy, niespodziewanej wizycie Victariona Greyjoya oraz
knowaniom Tyriona w szeregach Yunkai (zdrada i przejście na stronę Meereen)
Zresztą serial od 5 sezonu stał się znacznie...znacznie gorszy.
1) Wycięli wątek Aegona Targaryena, Jona Conningtona i złotej kompanii, która miała połączyć siły z
Daenerys, ale z powodu jej braku ruchu w kierunku zachodnim i siedzeniu w Meereen oraz
szarej łuszczycy Jona Conningtona cały plan przyspieszają. Zdobywają kilka zamków Końca Burzy i
właśnie maszerują na Koniec Burzy, by zdobyć zamek fortelem.
2) Wątek Dorne spłycony na maxa. Nie ma Quentynna wysłanego do Daenerys, by połączyć te rody.
To on wypuszcza smoki, ale zostaje spalony. Nie ma Arianne Martell córki Dorana,
która knuje przeciw ojcu, ale jej spisek zostaje powstrzymany po czym Doran zdradza jej swoje plany.
Ostatecznie zostaje wysłana w stronę Aegona, by sprawdzić czy jest tym za kogo się podaje.
Jeśli tak Dorne poprze Aegona. Varys morduje Kevana i Pycella. Dwie bękarcice zostają wysłane do stolicy.
W serialu Doran jest bezużytecznym randomem :)
3) Wycięli Victariona Greyjoya. Euron póki co słabo prezentuje się do tego co jest w sadze,
gdzie Euron jest największym zwyrolem. Ma róg smoczy. Ma czarnoksiężników.
Prawdopodobnie wygra wielką bitwę o Arbor z największą flotą Westeros Redwynów dzięki magii krwi - krakeny.
Rozdziały z Uczty dla wron i rozdział Aerona z Wichrów pokazują potencjał Eurona.
4) Littlefinger w serialu od 5 sezonu pokazany jak idiota- oddaje prawdziwą Sansę Boltonom :)
W sadze co innego poczynia wraz z Sansą.
5) Tyrion i Varys od 5 sezonu nie mają co grać i kiepsko są wykorzystywani.
6) Brak przemiany Jaimiego po uwolnieniu brata. Powinien się dowiedzieć do niego,
że Cersei go zdradzała i ją znienawidzić, a w serialu w 5 i 6 sezonie nadal był pieskiem na posyłki.
7) Spłycanie i upraszczanie wątków do granic możliwości. Brak polityki z pierwszych sezonów.
8) Stannis w serialu potraktowany jak gówno.
W sadze przyłączają się do niego Karstarkowie, połowa Umberów (Wronojad), górskie klany.
Przybywa do Deepwood Motte i odbija twierdzę Gloverów przed żelaznymi i bierze do niewoli Ashę Greyjoy (Yara)
Popierają go też Mormontowie.Wysyła Davosa do Białego Portu, by prosić o pomoc Wymana Manderlego.
Ten ma u siebie gości Freyów, ale ukrywa przed nimi złość za krwawe gody.
Manderly udaje przed nimi, że ścina Davosa,(w rzeczywistości kogoś innego) , by z Królewskiej przystani uwolnili jego syna. Robi pasztety z Freyów. A Davosa potajemnie wysyła na wyspę Skagos, gdzie jest Rickon.
Wszyscy lordowie północy są wezwani na ślub Ramsaya Snowa z fałszywą Aryą Stark (Jeyne Poole).
Manderly udaje się tam, ale ma zamiar zdradzić podczas bitwy Boltonów.
Na ślubie Boltonowie za sojuszników mają Freyów, połowę Umberów (Ku..wistrach), Manderlych,
którym nie ufa Roose Bolton oraz 5 mniejszych rodów (Dustinów, Cerwynów itd)
Armia pod Boltonami ma ok 6-7 tysięcy i wiele konnicy.
Stannis w drodze na Winterfell w śnieżycach traci wiele koni. Jego siły liczą ok 5 tysięcy i głownie piechota.
Tymczasem w Czarnym zamku pojawia się Alys Stark, która wyjawia Jonowi, że Karstarkowie próbowali ją
zmusić do ślubu, a jej stryj Arnolf chce przejąć władzę nad Karholdem siedzibą Karstarków i zdradzić Stannisa,
bo dogadał się z Boltonami. U Jona pojawia się też przedstawiciel żelaznego banku, który szuka Stannisa,
bo korona nie chce płacić długów i chcą postawić na innego króla,
ale Jon dogaduje się z nimi i bierze pożyczkę dla Nocnej straży, by wyżywić Nocną straż i dzikich,
których przepuścił za mur i ma zamiar poobsadzać w większości zamków wokół muru.
Jon daje list bankierowi w którym opisuje co dowiedział się od Alys na temat zdrady Karstarków.
Melisandre rzuca urok i wszyscy myślą, że pali Mance Rydera, a pali Lorda Kości.
Mance wysyła z 6 włóczniczkami do Winterfell, by udawali barda i praczki i pomogli uciec Aryi,
którą prócz Boltonów i Theona wszyscy uważają za prawdziwą. Theon i fałszywa Arya uciekają.
Pod murami pomaga im Mors Umber oraz bankier. Trafiają do obozu Stannisa.
Pod koniec Tańca ze smokami Jon dostaje różowy list.
"Twój fałszywy król nie żyje, bękarcie. Rozbito go w siedmiodniowej bitwie razem z całym zastępem.
Mam jego magiczny miecz. Powiedz jego czerwonej ku.wie.
Przyjaciele twojego fałszywego króla nie żyją. Ich głowy zatknięto na murach Winterfell.
Przybądź je zobaczyć, bękarcie. Twój fałszywy król kłamał i ty także.
Powiedziałeś światu, że spaliłeś króla za murem, ale wysłałeś go o Winterfell, by ukradł mi żonę.
Chcę ją odzyskać. Jeśli pragniesz dostać Mance'a Raydera, przybądź po niego.
Zawiesiłem go w klatce, by cała północ mogła ujrzeć dowód twoich kłamstw.
W klatce jest zimno, ale zrobiłem mu płaszcz ze skór sześciu ku..ew, które przybyły z nim do Winterfell.
Chcę dostać moją żonę. Chcę dostać królową fałszywego króla.
Jego córkę i jego czerwoną wiedźmę. Chcę dostać jego dziką księżniczkę.
Chcę dostać jego małego księcia., dziecko dzikiego.
Chcę też mojego Fetora. Przyślij mi ich bękarcie, a nie będę więcej niepokoił ciebie ani
twoich czarnych wron. Jeśli ich zatrzymasz, wytnę twoje bękarcie serce i zjem je.
Ramsay Bolton
Prawowity lord Winterfell"
Po tym liście Jon mówi, że nie jedzie na pomoc do Hardhome tylko na południe i
kto chce może ruszyć z nimi. Dzicy wiwatują, ale Nocna straż jest niepocieszona.
Po wyjściu na dziedziniec sztyletują Jona.
Ten list świadczy niby, że Ramsay wygrał, a jego ojciec R.Bolton też nie żyje.
Mance i jego włóczniczki odkrył, ale jeśli wygrał to gdzie podział się Theon.
Z pierwszego Pova Theona z Wichrów zimy wynika, że Stannis dostał list od Jona na temat zdrady Karstarków.
Wykrywa ją w porę i więzi Karstarków, ale prawdopodobnie większość wojska nie wiedziało o zdradzie i
będzie mogło pomóc w walce, a dowódcy będą więźniami. Stannis dogadał się z bankierem i
wysłał człowieka swojego po pożyczkę i żeby wykupił 20 tysięcy wojska.
Theon nie mówi Stannisowi nic, że Bran i Rickon zyją, a zabił synów młynarza oraz o tym,
że Arya której pomógł uciec z Winterfell nie jest prawdziwą Stark.
Zatem Stannis wie, że jego wrogowie znają jego pozycję na mapie i rozmieszczenie sił.
Wie też, że już zmierzają w kierunku, gdzie się znajduje w trzech kolumnach.
Nie wiedzą też, że zdrada Karstarków została wykryta.
Do pierwszej bitwy dojdzie prawdopodobnie na zamarzniętym jeziorze, gdzie jest dużo przerębli.
To może być dodatkowy atut Stannisa. Pytanie czy Manderly podczas bitwy zdradzi Boltonów/Freyów i
czy zdąży się wytłumaczyć, że nie ściął Davosa. Zanosi się, że pierwszą bitwę wygrać może Stannis,
a drugą pod Winterfell Boltonowie. To byłoby jednak zbyt szokujące, gdyby Stannis całkowicie rozbił Boltonów.
Hm... Ocena wątku Daenerys zależy już od gustu, który każdy ma nieco inny. Ja od początku uważałem go za najciekawszy, zwłaszcza w sadze. O wiele bardziej mnie intrygował, niż wojna Starków i Lannisterów wzorowana na Wojnie Dwóch Róż. Ned i Robb byli strasznie przewidywalni i można było spodziewać się, że ich koniec będzie opłakany. W Dany podziwiałem jej wolę walki i odwagę, pomimo początkowej słabości. Bitwa rzeczywiście słaba, prawie nie pokazali walk na lądzie, oprócz ścięcia jednej głowy. Widocznie Bitwa Bękartów poważnie nadszarpnęła budżet HBO.
Tak późniejsze sezony tracą nieco poziom, zwłaszcza 5. Ale już od samego początku jest w serialu o wiele mniej polityki, niż w sadze. Nie oszukujmy się to popkultura, książki są dla ludzi trochę mądrzejszych. Niemal wszystkie ekranizacje spłycają liczbę postaci i podłoże polityczne. Widać to na przykładzie choćby Władcy Pierścieni.
Zgadzam się zupełnie co do pogorszenia wizerunku Petyra i Stannisa. Zresztą podobnie potraktowali przedtem Renlyego i Roberta. Widać Benioff ma swoich faworytów, a nie lubi rodu Baratheonów. Littlefingera już spisał na straty, po to by nie zajmował miejsca.
Jeśli chodzi o Victariona to ma się pojawić w 7 sezonie. Ciekawi mnie, czy pokażą jego ambicję i konflikt z bratem. Nie zgodzę się jednak, że Euron to największy zwyrol. Zostawię Ramseyowi pałeczkę pierwszeństwa. Dorne to porażka totalna. Raz oglądałem fragmenty tego serialu z kolegami i gdy Doran zginął to zapytali mnie kto to jest, bo go nie kojarzą :-) Więc faktycznie żałosny wątek.
Nie zgodzę się jedynie, że pogorszyli Tyriona i Varysa. Peter Dinklage ulepsza swą grą nawet nudny scenariusz. Martin w TzS pokazał go jako nieudacznika i pechowca. W serialu jest dobrym namiestnikiem Mereen. Varys to też dobry aktor i wolę, żeby mówił nienajciekawszy scenariusz, niż by w ogóle go nie było. Przypominam, że od Nawałnicy Mieczy pojawił się tylko na dwie strony, żeby zabić Kevana i Pycella.
Cersei natomiast została polepszona przez dedeków. Nie zdradzała brata często i miała tylko jednego partnera- Lancela. Nadal bliźniaków łączy miłość i dobrze się rozumieją. Ta zmiana wynika prawdopodobnie z tego, że Jaime też jest jednym z ulubieńców widowni i nie chcą zrobić z niego tragicznego bohatera, któremu życie nie miłe. Tylko wolą budować jego wątek wspólnych przygód z Bronnem. Rozumiem dlaczego ta różnica, bo sam ją popieram, choć wiem że to nie ten poziom artyzmu :-)
Wątek Aegona został wycięty być może dlatego, że producenci przeczytali rękopisy Martina i doszli do wniosku, że nie ma on wielkiego wpływu na przebieg wojny( Aegon to prawdopodobnie samozwaniec Blackfyre), a zrobi mętlik w głowach mniej pojętnych widzów. Podobnie potraktowali Dorne i Wyspy. Nie chcą nowych osób.
Twoja hipoteza dotycząca losów Stannisa i "frontu północnego" może być bardzo trafna. Ale prawdopodobnie nie będzie można jej sprawdzić do przyszłego roku, a może jeszcze dłużej. Zastanawia mnie też, czy Bolton jeszcze żyje, jeśli Ramsey tytułuje się lordem.
Victarion ma być ? To czemu nie było go na wiecu :)
Serial uprościli bazując na postaciach, które były od początku stąd brak Aegona, Victariona, Arianne,
a rola Eurona, Dorana czy nawet Stannisa sprowadzona do mniej znaczących.
Jeśli chodzi o politykę, sojusze i intrygi to pierwsze cztery sezony dawały radę.
Potem od 5 sezonu było kiepsko, bo zaczęli mniej bazować na sadze, a bardziej korzystać ze
swoich kiepskich pomysłów. Nawet w królewskiej przystani jest zupełnie inny skład rady w sadze w uczcie dla wron niż w 5 sezonie.
W serialu Jon ma mieć imię Aegon także to coś może sugerować, że być może przejmie w jakiś sposób rolę książkowego Aegona. Poza tym w serialu Rheagar dwóm synom daje imię Aegon ? Bezsens.
Pierwszy rozdział Aerona z Wichrów zimy pokazuje jak wielki będzie potencjał Eurona w sadze.
Dla mnie cała wyprawa Jaimiego do Dorne była katastrofą.
Co do jego misji odbicia Riverunn to nie było źle, aczkolwiek w
sadze po drodze zahaczył o zamek Darry i Harrenhal, a po zdobyciu Riverunn ruszył z Brienne.
Co do bitwy między Boltonami, a Stannisem to pytanie kto jest adresatem różowego listu.
Według tej teorii to nie Ramsay Bolton, a Mance Ryader:
http://fsgk.pl/wordpress/2016/01/szalone-teorie-rozowy-list/
Szokujące teorie. Ale nie bardzo daję im wiarę. Ten list dawał dużą korzyść Ramseyowi, gdyż chciał by Snow wydał mu żonę, córkę Stannisa i wiedźmę, które mógł mieć przed bitwą jako zakładniczki. Ojcobójstwo też pasuje.
Skład rady oczywiście inny z tego samego powodu. Nie chcieli nowych postaci. Qyburn wystarczył.
Jon- Aegon to faktycznie absurd. Ja osobiście jestem przeciwnikiem teorii o wybrańcu Pana, któremu z góry pisane zwycięstwo. To nie pasuje do tego uniwersum, gdzie nikt nie może być bezpieczny
Ramsay to pierwsze co się nasuwa, ale u Martina niekoniecznie to
musi być takie proste.
To tylko teoria Deala, że z tych pięciu postaci najbardziej wskazuje na Manca,
że to on napisał różowy list, bo miał największą styczność z tymi postaciami z listu :)
Stannis nie wie o podmianie Raydera więc odpada moim zdaniem.
W książce kandydatów na Azora było kilku - Stannis, Daenerys, Jon i
być może Euron (to co opisuje Martin w Wichrach zimy)
Azor nikt nie mówi, że musi być dobry.
Pytań jest dużo odnośnie tego universum.
-Littlefinger kazał dobić Brana sztyletem Tyriona w serialu czy kto inny ?
(W sadze to był Joffrey)
-W sadze Cersei wybrała próbę walki. Czy wygra jej Góra i oczyści się z zarzutów?
-Danerys przepowiedziano 3 zdrady (Miała już- dla krwi na koniec 1 tomu/sezonu, prawdopodbnie też dla złota Jorah)
Pozostała z miłości - Kto nią będzie ? Raczej Jon (W sadze Jon/Aegon)
-Czy to żelazny bank obali na tronie lwa/jelenia za brak spłaty długów ?
-Czy Euron za pomocą rogu przejmie smoka w sadze lub za pomocą magii krwi pokona flotę Redywnów (krakeny) ?
-Czy Euron zostanie królem Westeros ?
-Czy wraz z nadejściem Innych pojawia się wielkie zimno czy jednak na odwrót ?
-Jak Inni przekroczą mur w sadze ? (czy róg Mance Raydera to był prawdziwy róg Joramuna ? Thormund temu zaprzeczył)
-Czego chcą Inni ?
-Czy Loras Tyrell przeżyje po tym co się stało na Smoczej skale ?
-Czy Aegon ze złotą kompanią, poparciem Dorne i nielicznych rodów Reach i Krain Burzy zdobędzie tron ?
-Kto zasiądzie na koniec opowieści na żelaznym tronie ?
-Jak zakończą się losy Daenerys, Jona, Tyriona, Jaimiego, Cersei, Brana, Sansy, Aryi,
Theona, Eurona, Edmure Tullego, Littleligera czy z sagi Stannisa, Aegona i Dorana ?
8 sezon może być skupiony już głownie na walce z Innymi
Odcinek 1: Biali wędrowcy opanowują większość północy. Dużo atmosfery grozy. Chłopi i dzicy padają pierwsi.
Odcinek 2: Bitwa o Winterfell. Biali wędrowcy zwyciężają. Wieśniacy i niedobitki rycerstwa z północy wycofują się na południe.
Odcinek 3: Biali wędrowcy dostają do Dorzecza.
Odcinek 4: Długa Noc zapada całym Dorzeczu, Krainach Zachodu i Dolinie. Wiele przerażających chwil.
Odcinek 5: Epicka walka z zimą w Królewskiej Przystani.
Odcinek 6: Ostateczne losy postaci
Zakończenie słodko-gorzkie:
1. Jon i Dany będą mieć dziecko.
2. Dany umiera jak Nissa, by pomóc uratować Westeros lub w czasie porodu lub robi coś bohaterskiego w walce ...widzimy wizję jej Drogo i Rhaego...
3. Jon przy pomocy wizji Brana znajduje sposób na zabicie Nocnego króla. Armia białych wędrowców pokonana.
4. Euron lub Cersei po pokonaniu Białych wędrowców robi coś tak paskudnego jak
Saruman w Władcy pierścieni- nawet po pokonaniu Saurona niszczy Shire…
Euron lub Cersei niszczy królewską przystań lub zabija Jona ?!
5. Arya umiera i widzimy ją po roztopach z igłą w ręce
6. Tyrion i Sansa zostają regentami dziecka Jona i Dany, dopóki nie będzie pełnoletnie.
7. Wiele lat później, dziecko Jona i Dany, obecnie król lub królowa odwiedza Tyriona w jego winnicy.
Tyrion kończy żartować i próbuje opowiedzieć mu wszystko od pierwszego sezonu ...
Sam maester w stolicy oddaje w ręce króla / królowej książkę zatytułowaną Pieśń lodu i ognia ... koniec.
Inni w serialu obalą Mur za pomocą prawdopodobnie zimnych smoków, które im służą. Ten scenariusz jest możliwy, ale raczej tylko w sadze. Śmierć Jona z ręki Eurona to oryginalny pomysł, ale nie spodziewam się po dedekach, by go zrealizowali. Bądź co bądź to już nie ten poziom co podczas Nawałnicy Mieczy. Najwięksi geniusze polityczni: Tywin, Stannis, Doran, Roose wkrótce też Petyr giną. A dzieci Starków dostają misję zbawienia ludzkości. Osobiście zamiast słodko gorzkiego zakończenia wolałbym totalne zło- Inni pokonują ludzi, jako wyższa i potężniejsza rasa i zaprowadzają własny pokój. Ale to nierealne dla publiczności. zapewne dostaniemy więc na koniec Imperium Dobra pod rządami Jona i przyrodniej siostry Sansy i dużo młodych Starków z następnego pokolenia. Ujrzymy jak komercja amerykańska zniszczy jedną z najoryginalniejszych serii fantasy. Jeśli za rok to się sprawdzi to zacytuję pułkownika Waltera Kurtza "Horror, horror"
W serialu z przecieków wyszło, że wskrzeszony Viserion zniszczy mur.
W sadze może być inaczej. Na przykład prawdziwy róg Joramuna,
jeśli rzeczywiście ten spalony był fałszywy co miał w namiocie Mance.
Dla mnie najmądrzejsi w sadze są Tywin, Littlefinger, Tyrion, Varys,
Roose Bolton, Doran Martell, Euron Greyjoy.
Choć ten ostatni jest szalony.
W serialu zaimponowali mądrością Tywin i w pierwszych sezonach Littlefinger, Varys, Tyrion, Roose Bolton.
Z Dorana w serialu zrobili randoma i głupca.
Ten los spotkał niestety też serialowego Stannisa i Littlefingera od 5 sezonu :) O serialowym Euronie nie wypowiadam się póki co,
ale nie sądzę, by w serialu był kimś na miarę tego co nas czeka w sadze.
Zakończenie w serialu ma być takie same jak w sadze.
Inna ma być tylko droga postaci ku temu.
Spalenie Shiren i dlaczego Hodor powtarza ciągle to samo słowo też to był pomysł Martina. W sadze spalenie Shiren może wiązać się z
próbą wskrzeszenia Jona. Chyba.
Zgadzam się, to najmądrzejsze postaci. Tylko Varys jeszcze się jakoś broni póki co.
Jeśli chodzi o Dorana i jego królestwo to doszedłem do wniosku, że ten wątek miał być chyba komedią. Np słynna scena "zemsty" na Bronnie za uderzenie księcia, albo "kto jest najpiękniejszą kobietą w Westeros?" :-)
Cały wątek Dorne wyszedł jak parodia.
W pewnym sensie rolę Arianne z sagi przejęła w serialu Elaria Sand. Z tą różnicą, że w sadze plany Arianne pokrzyżował Doran, bo ją przejrzał, że chce porwać Myrcelle.
Dopiero później wtajemnicza Doran swą córkę w swoje plany. Zleca misje córkom bękarcim Oberyna,
a później też córce Arianne.
W serialu Elaria dokonuje zamach stanu, ale zostaje przerwany, ale później i tak im się udaje ta sztuka - martwa Myrcella, Trystian, Doran.
W sadze Elaria jest rozsądną kobietą i jest oburzona zachowaniem bękarcic oraz Arianne.
Zwyczajnie po raz kolejny dedeki postanowiły opierać się na Elarii, bo widzowie ją znali z 4 sezonu niż wprowadzać nowe postacie Arianne czy też Quentynn.
Skoro zrezygnowali z Aegona to Arianne nie była potrzebna.
Tym bardziej jej brat Quentyn, bo jeszcze bardziej by skomplikował sytuację w Meereen.
W sadze z tego co pamiętam to Obara została wysłana wraz z gwardzistą B.Swannem na misję zabicia tego rycerza co odciął ucho Myrcelli. Tyene ma wstąpić do Wiary i być w stolicy. Natomiast Nymeria wraz z Myrcellą udaje się do Cersei i ma wstąpić do rady w miejsce Oberyna.
Trystian został w Dorne, bo przejrzeli plan Cersei, że miała być zasadzka na niego.
W serialu z przecieków wyszły informacje, że Euron rozbije flotę młodych Greyjoyów (Tara/Theon) oraz wygra na morzu lub na lądzie z Dornijczykami i zabije dwie bękarcice (Nymeria, Obara) a weźmie do niewoli trzecią Tyene i jej matkę Elarię i przywiezie do Cersei jako prezent i zawiązanie sojuszu. Wśród jeńców też będzie miał Yarę Greyjoy.
Natomiast Theon ucieknie. Zanosi się, że w serialu Euron nie będzie miał ani Smoczego rogu, ani nie będzie praktykował magii krwi (krakeny), nie będzie pił cień wieczoru, by mieć wizje, ani też chyba nie będzie miał jedynej zbroi z Valyriańskiej stali. Szkoda, bo w Wichrach wiadomo, że Euron to wszystko posiada lub robi.