Kolega, który czytał książkę wspomniał mi że jest jeszcze jednej smok ukryty w murze. Czy ktoś kto czytał książkę mógłby coś napisać o tym smoku ? Czy jest żywy, jak został uwięziony itp
Tak, kilka legend jest o smoku kamiennym uwiezionym w Murze. Albo pod nim śpiącym. W każdym razie Mance miał na przykład róg którym mógł go zbudzić, ale tego nie zrobił. Nie wiem czemu, może on akurat nie mógł tego zrobić. Róg został za Murem, gdzie są Biali Wędrowcy, a więc podejrzewam, że Nocny Król zagra na rogu, przebudzi smoka i ruszy na nim do walki.
Mance nie użył rogu, by nie zawalić Muru,z czym wiazaloby się przebudzenie smoka, nikt by na tym nie skorzystał i Mance zdawał sobie z tego sprawę.
Mance nie chciał używać rogu (nieważne, czy wierzył w jego moc czy nie) z raczej prostych powodów: pewnie nie chciał dać możliwości Innym przejścia przez Mur (stąd też chciał przejść przez Mur siłą, inaczej od razu użyłby rogu).
Nie za bardzo pamiętam co się stało z tym rogiem.. Wiesz może gdzie się znajduje teraz?
Melisandre spaliła ten róg, ale Tormund powiedział Jonowi, że to nie był Róg Joramuna
dla ciekawostki dodam, że jest też legenda o smoku ukrytym w Winterfell :)) w książkach wspomniano, że Vermax złożył jajo w kryptach Winterfell. Możliwe, że tak było, a może to tylko ludowe bajania.
Istnieje też coś takiego jak Morze Dreszczy, gdzie mają żyć lodowe smoki: mają ciała z lodu, oczy z niebieskich kryształów, a zamiast ogniem zieją chłodem, który natychmiast zamraża
Jak to się w ogóle stało, że tak potężne stworzenia jak smoki w uniwersum Gry o Tron omal całkowicie nie wymarły? Przecież bez problemu radziłyby sobie z ludźmi, traktując ich królestwa jak hodowlane mięsne farmy.
Smoki były traktowane jak zwierzątka domowe, trzymane w ograniczonej przestrzeni, nie były wolne i co raz bardziej ograniczane, z latami były wyrastały mniejsze, rodziły się słabe, dodatkowo magia zaczęła zanikać (ale to raczej wiązałabym z osłabieniem smoków, magia ze smokami jest mocno związana).
Smoki zostały ujarzmione jeszcze w starej Valyrii. Do Westeros przybyły razem z Targaryenami. Aenar sprzedał swoje ziemie i przeniósł się z całym dobytkiem, w tym ze smokami, na Smoczą Skałę. Dwanaście lat później doszło do zagłady Valyrii i spośród wszystkich smoczych lordów ocaleli jedynie Targaryenowie. Mieli pięć smoków. Do czasów Aegona Zdobywcy dożył tylko Balerion Czarny Strach. Dwa inne, które wówczas żyły, wykluły się już na Smoczej Skale. Smoki składały jaja, wykluwały się, aż ludzie wpadli na pomysł, żeby dla bezpieczeństwa trzymać je w zamknięciu. Prawdopodobnie przez to kolejne były coraz mniejsze. Żyły też zdziczałe smoki, czekające na swoich jeźdźców. Ale najwięcej smoków zginęło w tzw. tańcu smoków, czyli wojnie domowej między Targaryenami: Rhaenyrą i Aegonem II. Przeżyło chyba tylko cztery. Ostatni, jaki żył w Westeros był wielkości psa i złożył pięć jaj. Próby ich wysiedzenia, że tak powiem, nie powiodły się i doprowadziły do spalenia Summerhall. Co do jedzenia, to one zawsze jakby wolały baraninę :) nie ludzi. Ale ujarzmić je, dosiąść mogli tylko smoczy lordowie, krew Targaryenów. I w sumie doprowadzili też do wyginięcia smoków.
Podpisuje się pod postami powyżej w odpowiedzi na Twój post ale dodam, że
TUTAJ SPOILER KSIĄŻKOWY (nie wiem też, czy to spoiler i czy w serialu w ogóle będzie o tym mowa..)
smoki same z siebie się nie osłabiły ani tym bardziej, że 'hodowla' Targów je wybiła: maesterzy zaczęli smoki podtruwać aby je całkowicie wyeliminowywać ze świata (w myśl zasady maesterów z Cytadeli, że coś magicznego w świecie jest złe i nie pasuje do ich porządku świata). W ten sposób doprowadzili do wybicia w zasadzie wszystkich smoków w Westeros a cała wina spadła pewnie właśnie na nieodpowiednie zajmowanie się smokami. O wybiciu smoków mówi Samowi arcymaster Marwyn w Cytadeli na osobności i w sekrecie w "Uczcie dla wron" (bardziej sugeruje kto wybił aniżeli mówi wprost ALE po jego słowach nie trudno zrozumieć o co i o kogo biega):
"Who do you think killed all the dragons the last time around? Gallant dragonslayers armed with swords? The world the Citadel is building has no place in it for sorcery or prophecy or glass candles, much less for dragons."
Westeros to nie jedyny kontynent a smoki chyba umieją długo podróżować w powietrzu. Z jednej strony chyba mogłyby przetrwać gdzieś indziej, z drugiej strony, gdyby przetrwały, od czasu do czasu nawiedzałyby Westeros. Zatem albo mieszkają bardzo daleko, za wieloma oceanami, albo nie ma już ich wcale.
Ja pisałem o kontynencie Westeros, chyba bardziej podkreślić się słów 'w Westeros' nie dało (no może napisać wszystko CAPSem). Smoki pochodzą z Valyrii a Valyrię spotkała 'zagłada'. Jeśli smoki sobie gdzieś tam żyją to pewnie hen daleko, w tej chwili sam już sobie odpowiadasz. Faktem jest, że wyginęły w Westeros, pochodziły z Valyrii i że wraz z narodzinami smoków Daenerys pojawiła się na powrót magia w świecie (więc albo chodzi o kontynenty i jak pojawiły się smoki Dany w Essos to nagle i w Westeros magia ma się dobrze, albo magia na całym świecie jest uzależniona od smoków, wybieraj).
Gdy Jorah z Tyrionem płynęli łodzią przez ruiny Valyrii, ponad nimi latał smok. Nie przypominam sobie, aby wyraźnie sugerowano, że jest to jedyny wolny wówczas Drogon. Nie mniej odległość z Mereen do Valyrii mogła na to pozwolić. Pytanie, czy nie istnieje więcej smoków.
Pytanie, jak wielka jest to planeta? Bo jeśli ogromna, to kontynentów może być sporo, a na niektórych z nich mogły ostać się duże latające jaszczurki. Mnie nadal nurtuje kwestia ich wyginięcia na kontynentach "centralnych", z tej prostej przyczyny, że są zbyt potężne by dały się tak łatwo ujarzmić i zaszlachtować. A przynajmniej wydają się zbyt potężne. Może w tym uniwersum smoki są zwyczajnie głupie, ograniczone intelektualnie i da się łatwo nimi manipulować?
Może to bardziej zwierzęta niż ludzie :D co stałoby w sprzeczności z wieloma innymi dziełami fantasy, w których to utworach smoki były mądrzejsze, inteligentniejsze, racjonalniejsze od dwunogów.
Przypomnę, że Jorah pojmał Tyriona w Volantis i płynął łodzią z niewielkim żaglem przez Valyrię dla skrócenia podróży. Zakładam, że odległość nie była wielka, bo nie mieli zapasów, a Tyrion prawie cały czas był związany.
Co do smoków, to może w ich przypadku powodem wyginięcia na wolności były zmiany w środowisku, niekoniecznie wywołane przez ludzi. Może czytelnicy GRRM pomogą i zlokalizują, gdzie wspomniał o ich pochodzeniu, bo raczej nie były rodzimą fauną Essos. A te valyriańskie mogły być reliktowe i utrzymywane przy życiu jedynie dzięki hodowli. W tej sytuacji umiejętności smoków niekoniecznie były wrodzone, a mogły ukształtować się pod wpływem ludzi. W końcu aby skrajnie zmienić wilczą naturę w poczciwą psinkę, wystarczyło kilkanaście tysięcy lat.
Wg mnie pytanie jest aż nazbyt poważne: bo jeśli rozchodzi się o sagę, to biorąc pod uwagę opis kontynentów i krain na wschód i zachód (i południe) od Westeros, to w sumie tak naprawdę nie wiadomo, jak sie sprawy tam mają i ciężko dociec, czy smoki tam gdzieś sobie istniały lub istnieją. Natomiast w serialu z tego co kojarzę mamy Westeros i Essos, i krainy za Murem z wieczną zimą, i.. i w sumie czy oprócz Valyrii i Asshai było wspominane, że ten świat jest większy? Jeśli przyjąć za pewne, że tylko tyle występuje 'krain' w świecie serialu to odpowiedzi zawarte w serialu ze smokami dają odpowiedź na pytanie, dlaczego smoki sobie wyginęły albo czemu 'omal całkowicie nie wymarły'. Jeśli przyjąć, że świat GoT jest większy to nie ma jednej, konkretnej odpowiedzi na zadane pytanie.
Smocze jaja, które w prezencie ślubnym dał Daenerys Ilyrio Mopatis, miały pochodzić z Ziem Cienia poza Asshai. Jednak zaznaczył, że są stare i traktował je bardziej jak dzieło sztuki. Podobnie smoki valyriańskie, ponoć odkryte w Czternastu Ogniach, też mogły pochodzić z zachowanych wiekowych jaj, które wykluły się w wyniku działania ognia wulkanicznego. Po prostu taki martinowski Park Jurajski...
Los smoków trochę odzwierciedla paleontologiczne zjawisko zagłady megafauny. Teoretycznie gigantyczny drapieżca, nie mający naturalnych wrogów, powinien w nieskończoność panować nad światem. Jednak megalodony wyginęły, choć teoretycznie mogły pływać wokół kuli ziemskiej w poszukiwaniu pokarmu, czyli waleni. Podobnie pierwowzór wilkorów, żyjący w Ameryce Północnej Canis dirus, czy tygrys szablozębny, nadmiernie wyspecjalizowały się w polowaniu na konkretne zwierzęta. Może martinowskie smoki polują na kozy, czy ryby, bo ich rozmiary jeszcze na to pozwalają. A takiego Baleriona pewnie trzeba było karmić, bo nawet krowa mogła mu uciec, a spalone są mało pożywne.
Pamiętajmy także, że Westeros i Essos to nie jedyne kontynenty, Mamy jeszcze Sothoros i Ulthos nie zamieszkałe nigdy przez człowieka. Smoki mogły tam żyć.
Smoki prawdopodobnie pochodza z Ashai w sadze i z Yt - Ti. Czyli Essos ,ale na drugim końcu. W naszym swiecie to odpwiedniki Chin i indii, smoki są mocno kojarzone z tymi kulturami, i jeszcze z Japonią u nas. Prawdopodobnie tam powstały i prawdopodbnie i valyrnie sie stamtąd wywodzą.
Podczas serii zdarzeń zwanych Tańcem ze Smokami w Westeros żyło dwadzieścia jeden smoków. Wzmiankowany Taniec był niczym innym, jak wojną domową rodu Targaryenów. Znacznie przyczynił się on do wyginięcia smoków. Pod koniec konfliktu żyły już tylko cztery osobniki tego gatunku.
Czy smoki przejawiają jakąś wyższą inteligencje, i złożone stróktury społeczne, czy może to jedynie bystre i groźne zwierzęta?
Struktury... W wielu baśniach, w wielu światach fantasy, smoki są znacznie inteligentniejsze od ludzi. Potrafią posługiwać się ludzkimi językami bezpośrednio albo pośrednio, komunikując się z ludźmi telepatycznie. Rzadko smoki przedstawiane są jako zwyczajne, żarłoczne, latające jaszczurki. Jednak w świecie Martina chyba jednak właśnie są czymś takim.
Smoki są istotami na poły magicznymi, ale też zwierzętami, no bo przecież muszą jeść i można je zabić. Sama ich obecność w Quaithe przywróciła magię w Domu Nieśmiertelnych. Dlatego też trudno mówić o jednolitej naturze. Choć widać dominację Drogona, pewnie z powodu przewagi wielkości, co jest cechą wyraźnie zwierzęcą.