Jaime również wspominał, że był to najlepszy rycerz w całym Westeros, na którym chciał się wzorować.

Jednak każdy szermierz dupa kiedy wrogów kupa

Z tą "kupą wrogów to sobie poradził" jak słusznie zauważył Dren - nie pilnował pleców :]

Ale zginał po nie sprawdził pleców ;)

Myślał że nie żyje, a tutaj zonk!

Arthur Dayne > Barristan Selmy > Jaimie Lannister

LORD RAMSAY >CHUCK NORRIS > WSZYSCY

JA > LORD RAMSAY >CHUCK NORRIS > WSZYSCY

http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Najlepszy+wojowni k+uniwersum+Ognia+i+Lodu,2172291?page=3

A Rhaegar?
Też był mocny.
Lub Bracia Clegane.

Rhaegar został pokonany przez Roberta Baratheona, kiedy jeszcze nie był tak spasiony.

Niby tak, ale mi nie bardzo podoba się to co zrobili z tą sceną. Miecz Poranka był chyba bez swojego słynnego miecza, te dwa miecze z których korzystał wyglądają podobnie. Zmienienie walki z 7vs3 na 6vs2 też realizmu jej nie dodało, walka Dayne'a przeciwko 4, a szczególnie moment zanim się zwarli wygląda mało realistycznie, siłą rzeczy ktoś stoi mu zupełnie za plecami (14:26-28), ale honorowo schodzą się bardziej przed niego zanim zaczęli walczyć. Nawet walcząc 2vs1 Ned daje dobrych 5 sekund bez wyraźnego powodu na zabicie swojego kolegi w turbanie. No i na końcu spodziewałem się, że Dayne schowa jeden z mieczy.

OT co do mieczy - rozumiem, że Ned nie miał tutaj ze sobą Lodu - może miał go jego nieżyjący ojciec w KP, może Ned zostawił go na Północy, bo nie używając go nigdy wcześniej nie potrafił nim walczyć. Natomiast zastanawia mnie skąd wziął się Lód w KP - skoro nie noszono go na co dzień, a służył do egzekucji, może (?) do bitew, to czemu Ned nie zostawił go w Winterfell? Czym miał Rob ścinać głowy uciekinierom z Muru? ;)

Może wspominasz akurat o tej scenie, ale gdy Eddard zabija (za łatwo, zdecydowanie za łatwo) Hightowera, w czwórkę okrążają Dayne'a i gdy ten sprytnie paruje ciosy 3 wojowników po bokach i z przodu, właśnie Eddard stoi dobre kilka sekund za plecami i nie przymierza się nawet do ataku.
Kolejną szansę miał, gdy Dayne poświęcił za dużo czasu na zabicie kolesia w turbanie. Przekłuł go głęboko na wylot, Ned mógł wyprowadzić atak i ostatecznie Dayne musiałby zostawić ten jeden miecz w klatce tego wojaka by zdążyć się zaparować przed ciosem Neda. Natomiast Ned nie atakuje, gdzieś się zapodział na te kilka ujęć.
Natomiast w solowym pojedynku szło mu nawet nawet, zauważyłem, że aktor grajacy Neda wyprowadzał podobne pchnięcia, jak Ned w walce z Jaime'im w 1 sezonie.
Śmierć Dayne'a taka jak się spodziewałem i w książce. Podobnych zwrotów w pojedynkach w tym serialu było dosyć dużo (Jon Snow i Karl, Podrick i Boltoniarz, Meryn Trant i Tyrion), ale tu mi to nie przeszkadza.

W tym pojedynku nawet Dayne był bez swojego Świtu.
Co do Lodu, to Eddard był Lordem Winterfell i z pewnością chciał mieć Lód przy sobie, jako że spędziłby tam jakiś czas. Robb mógł nie mieć dość krzepy do takiego topornego miecza.

http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Najlepszy+wojowni k+uniwersum+Ognia+i+Lodu,2172291?page=3

Ten miecz który wbija w ziemie, ma słońce wymalowane na czubku rękojeści, nie jest zbyt odznaczające się ale wyraźnie umiejscowione na pierwszym planie przed Arthurem.

Trochę to śmiesznie wyglądało bo Arthur Dayne założył hełm ,który zmniejszał jego pole widzenia tak bardzo że nie mógł by widzieć ciosów zadawanych nawet od boku a tutaj pięknie parował ciosy wymierzone nawet w plecy (choreografia) . Jednak trzeba przyznać że walczył niczym Chuck Norris Gry o Tron .Swoją drogą fajniej by było jak by dostał bełtem z kuszy a nie nożem w plecy bo wtedy cóż nic nie mógł zrobić a tak to wyszło że Chuck Norris pierw za słabo ciął Reeda a potem nie upilnował pleców . Swoją drogą fajnie pokazali różnice między lordem ,który uchodzi za biegłego w mieczu a największym wojakiem w siedmiu królestwach .Ned był dobry jednak wojownicy pokroju Dayna i Barristana to artyści miecza .

Ciekawy pomysł z tą kuszą ale ja chyba wolę tą wersję przedstawioną w serialu. Tym bardziej że (z tego co pamiętam) w książce Dayne zginął w podobny sposób czyli dźgniety w plery przez Lorda Reeda.

Patrząc tylko na serial, to Oberyn by go załatwił w 5 minut (gdyby się tylko znowu nie popisywał). :)

Ciężko porównać. Zupełnie inny przeciwnik zupełnie inna walka.

Choć też uważam że Oberyn to jeden z największych badassów w Westeros. Gdyby tylko nie ta nonszalancja.

http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Najlepszy+wojowni k+uniwersum+Ognia+i+Lodu,2172291?page=3

Arthur Dayne w zbroi nie miałby żadnych problemów z ubiciem Oberyna Martella w takim ubraniu jak walczył z Górą.
Nie bez powodu Dayne był uważany za najlepszego rycerza Westeros. Nawet B.Selmy za najlepszych lat by z nim przegrał.

Ja patrzę na to jak walczą w serialu. :)

I co to zmienia skoro Oberyn bez zbroi nie miałby czego szukać z nim w walce.
Dla mnie Arthur Dayne > B.Selmy > Jaimie Lannister > O.Martell

Nie zapominaj że Góra był bardzo wolny więc Oberyn kąsał go włóczną jak tylko chciał. Arthur Dayne równie szybki co Oberyn. Ja stawiam na Miecz Poranka.

Serio? Wiesz jakiej siły i koordynacji trzeba, by tak fechtować dwoma długimi mieczami? Oberyn był dobry na Górę, ktory jest bardzo silny i na tym opiera taktykę starć. Dayne to inna bajka i liga.