Czy tylko dla mnie ta jego ocena za grę w tym serialu jest zawyżona? Przecież on zagrał tylko w 1 sezonie, dodatkowo praktycznie tak samo jak w każdym innym filmie. Dlaczego ludzie oceniają postaci na podstawie "jak jest postaciom pozytywnom to dom mu 10/10 a ten gupi dżoferj dostanie 1/10 bo jest chujem". Inaczej tego wyjaśnić nie mogę, nie mam pomysłu może ktoś ma? No chyba że Janusze oceniają po pierwszym sezonie.
Taki Charles Dance, Jack Gleeson, Aidan Gillen, czy choćby Natalie Dormer zagrali swoje postaci o wiele lepiej a i tak są w tyle za "nedem" który stoi według społeczności filmweb na poziomie (hahahaha) Leny Headey co jest śmieszne bo kreacja Seana nie ma do postaci "Cersei" startu.
Co wy o tym sądzicie?
Natalie Dormer dla mnie nie była jakaś świetna, od postaci Neda jej postać lepsza wg MNIE nie była, ale Cercei, Joffrey czy Tywin rzeczywiście są/byli lepsi. Nawet Theon jest dla mnie lepiej zagrany, pewnie jeszcze ktoś by się znalazł xD
W ogóle postać Neda nie była jakoś wybitnie zagrana, ludzie raczej kierują się tym że to znany aktor, od niego się serial zaczyna, pozytywna postać i takie tam. Jak sobie przypominam nawet te pierwsze odcinki to miejscami był dla mnie żenujący, jego mimika itp.
Ja oceniałam aktorów dopiero niedawno i rzeczywiście kierowałam sie też swoimi preferencjami :P ale nie aż tak.
Nie lubię Daenerys i dla mnie gra bardzo słabo. Dałam jej 2, może i zasługuje na więcej, ale że jej nie lubię... :P podobnie khala drogo nisko oceniłam bo też nie podobała mi się jego postać, jak grał i ogólnie jako człowiek ma wyraz twarzy całkowicie tępego debila.
Ramsaya uwielbiałam i dałam mu 10, Jonowi 9 a gra obu na tyle raczej nie zasługuje.
I to chyba było tyle mojego kierowania się "lubie/nie lubie" a może jeszcze Catelin dałam 5... chociaż to i tak wysoko bo ani jej nie lubiłam ani wg mnie nie grała za dobrze.
Nedowi dałam 8 ale to za dużo jak tak teraz myślę.
Ramsey został zagrany świetnie. 10 zasłużone jak nic. Wracając było sporo postaci z mniejszym udziałem zagranych świetnie:
Qyburn
Pająk
Ogar
Arya
Ta ciotka Sansy, matka Robina, sam dzieciak grający Robina też sobie dął radę.
Jak wspomniałeś Oberyn.
Bronn
Tormund
Locke
Walder Frey
Hodor
Alliser Thorne
Olenna
Wielki Wróbel
Beric
Thoros
Davos
Robert
Jamie
Każdy z aktorów wcielający się w powyższe postacie zagrał moim zdaniem lepiej niż Sean ;)
Według mnie najlepsze kreacje w tym serialu to:
Tywin
Tyrion (tu na wyróżnienie zasługuje jego gra w pierwszych 4 sezonach)
Eddard Stark
Robert Baratheon
Joffrey
Olenna Tyrell
Walder Frey
Roose Bolton
Jeor Mormont (997 lord dowódca NS)
Oberyn Martell
Cersei
Jaimie z początku serialu
Wielki Wróbel
Littlefinger z pierwszych sezonów
Theon
Ramsay
GOT póki co przegrywał z kretesem na złotych globach z innymi serialami.
Zdobył 1 statuetkę i jako jedyny złoty glob za ten serial przypadł za grę aktorską.
Peter Dinklage za rolę Tyriona Lannistera za 1 sezon.
I w sumie zasłużenie, bo gdybył miał wskazać dwie najlepsze kreacje w tym serialu to
byłby to Tyrion (pierwsze 4 sezony) i Tywin, którego genialnie zagrał Charles Dance.
W sumie jeszcze Arya w pierwszych sezonach grała dość dobrze.
Tywin zdecydowanie najlepszy w serialu. Emilia Clarke uczyniła znaczne postępy i teraz gra fantastycznie. Littlefingera gra świetny aktor, nie mógł nic więcej zrobić przy takim marnym scenariuszu, jak w ostatnich sezonach. Z drugiego planu jeszcze Bronn się pozytywnie wyróżnia i Wielki Wróbel. Za to najgorszy chyba jednak Doran Martell. To co z niego zrobili :-( No i Rickon Stark
Aktor grający Littlefingera rzeczywiście nie ma co pokazać przy takim scenariuszu.
On wcześniej zagrał bardzo dobrze w najlepszym serialu HBO "Prawo ulicy" 2002-2008 więc
pewnie stąd jego angaż do kolejnego projektu tej stacji.
Prawdę mówiąc pod koniec 4 sezonu Baelish był dla mnie obok Dany najpoważniejszym kandydatem do Tronu. A teraz trzymam tylko kciuki, żeby przeżył kolejny odcinek.
Jeśli wypowie wojnę Lannisterom z pomocą dwóch królestw łatwo mu będzie wygrać. Ale jeszcze Stannis będzie mieszał na drugim froncie, po prawdopodobnym pokonaniu Boltonów. Jeszcze czynnik Eurona z Rogiem Zimy, Smoka komediantów, Daenerys. Zrobiło się bardziej skomplikowanie, niż w Starciu Królów. Nie mam pojęcia, jak Martin z tego wszystkiego wybrnie. Zwłaszcza, że PRAWDZIWA książkowa zima się rozpoczęła. Nie tak, jak w serialu gdzie wieje tylko za Murem. Nikt nawet nie ma znacznej przewagi.
Spojler: (nie chcesz nei czytaj) LF zginie w następnym odcinku w sensie finale sezonu 7, zabije go Arya z polecenia Sansy - według niektórych przecieków ma zdjąć jego twarz żeby kontrolować Dolinę.
Koniec Spoilera. Co do przecieków wyżej to nie wiem czy jest sens na nie patrzyć bo jest ich tyle co grzybów po deszczu.
Słyszałem o tym od dawna, ale zawsze można mieć nadzieję. :-) Co do drugiej części przecieku, nierealna moim zdaniem. Arya nie będzie chciała parać się polityką. Dolina po śmierci Baelisha prawdopodobnie poprze Daenerys za radą Jona. Skoro Jon poparł Dany, a lordowie Doliny są mu oddani, to nie widzę dla Aryi roboty. Chyba, że miałaby wykończyć tego ciotę Robina. To byłoby coś :-)
Robin to pacynka i szansa na utrzymanie choć jednego wielkiego rodu - marny ale z nazwiskiem. To z LF to pewniak na 100%. Niestety :( Przykro się to będzie oglądało.
Niepewniakiem jest za to walka Ogara z Górą (moim zdaniem nie będzie tego). Śmierć Cersei (5%jak dla mnie) jak i ściągnięcie twarzy LF (4% daję). To było rozbudowane i wyglądało realnie ale przecież ja zaraz mogę napisać "WYCIEK" na reddicie i pewnie jakieś barany w to uwierzą jak z tym 8 sezonem. Tak-czy-saik ja się trzymam wycieku tego pierwszego bo to pewniak do tej pory sprawdził się w 100% a takie ważne info jak śmierć Cersei i Cleganebowl było by w nim uwzględnione chyba.
Wow właśnie zauważyłem że ustawiłeś awatar XD wcześniej chyba nie miałeś i tak wtf kto to jest? Patrzę na nick i jednak kojarzę.
Natalie Dormer zagrała dosc słabo. Można jej zarzucić to co Ty zarzuciłes Bean'owi, czyli w każdej scenie wypadała tak samo. Jesli chodzi o "aktorów jednego sezonu" zdecydowanie lepiej od Bean'a wypadł Pedro Pascal jako Oberyn Martell. A poza tym co ma ilosc sezonów w jakich aktorzy brali udział do ich gry?
W sezonie 6 została zagrana bardzo dobrze, największą wadą był podobny wyraz twarzy, wcześniej miała mniejszą rolę mimo to dawała radę.
Zapomniałem dodać:
"A poza tym co ma ilosc sezonów w jakich aktorzy brali udział do ich gry?"
Przykład Cersei, po pierwszym sezonie tak średnio, teraz Lena gra świetnie typową sucz wypraną z uczuć z szaleństwem w głowie. Chodzi o rozwój postaci, zmiany w charakterze i tego jak z przedstawieniem owych zmian daje sobie radę aktor czego nie da się po kilku odcinkach zobaczyć.
Ok tutaj się z Tobą zgodzę. Z tym, że dla mnie postać Cersei ewoluowała w niewielkim stopniu. Co innego taki Jaimie czy Daenerys ( chociaż E.Clarke rozwój jej postaci niewiele pomógł, nadal gra jak drewno).
Cersei się zmieniła w sumie z suki która ma jakieś uczucia do suki której wszystko jedno i liczy się tylko władza. Fakt Jaimie byłby lepszym przykładem. Ciekawy jest też przypadek Brana - o ile aktor gra go dobrze, daje radę to postać została do reszty zepsuta przez Dedeków - Nagła przemiana z spoko kolesia w "trujokomwrone" oderwaną od rzeczywistości i wypraną z uczuć? Ja tego nie kupuję - tak od razu nie da się niczego, jeszcze jakby zmiana nastąpiła nagle po śmierci wrony to ok, ale jak ich Benjen ratował to jeszcze był Branem, w drodze na mur tak mu się powaliło?
Bran i to co Dedeki zrobili z jego postacią to kolejny ze skutków skracania wątków i nadganiania akcji. A co do aktora, który odgrywa owa rolę, w sezonie siódmym niebezpiecznie zbliża się do poziomu Maćka z Klanu. I strasznie mnie to irytuje. Tak z innej beczki- najbardziej mi żal tego co zrobili z moją ulubioną postacią, czyli Davosem. Teraz jest tylko nijakim statystą, który od czasu do czasu rzuci jakims niesmiesznym tekstem.
Aktor musi odegrać to co dają mu dedeki wybory nie ma. Taki bezużyteczny Yoda na wózku. Każdy go zlewa, nic nie robi, potrzebny tylko żeby bardziej rozwinąć wątek Jona.
"Przecież on zagrał tylko w 1 sezonie, dodatkowo praktycznie tak samo jak w każdym innym filmie. "
Czyli zginął? Nie udało mu się chyba tylko w serii o Sharpie...
Według mnie najlepiej zagrali Charles Dance i Aidan Gillen. Leny nie ma co tak wychwalac, po prostu jej postać jest słabo napisana. Co do Seana zgadza się. Ogólnie czarny charakter daje większe pole do popisu niż biały. Emilia Clarke bardzo dobrze zagrała, uczyniła swą postać lepszą niż w książce, podobnie Natalie Dormer. Stephen Dillane zepsuł Stannisa, z winy dedekow, niezbyt mu też zależało. Bez zarzutu zagrano Arye, Jaimego i Tyriona. Sophie Turner już nie ta liga Największe drewno to zdecydowanie Kit Harington.
A może po prostu Sansa maiła być taka drewniana i tępawa? W zamyśle Dedeków? Ale tego się nie dowiemy a Sophie serio wypada tak sobie na tle reszty.
Wiem, taka była w książce. Dziewczyna robi co może. Ogólnie poza Snowem wg mnie nie ma nikogo źle dobranego
Jak dla mnie Snow dobrany 10/10 nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli ani innego odegrania. Choć ten "koniec nadchodzi jesteśmy zgubieni, musimy walczyć z jedynym słusznym wrogiem" od sezonu 5 (?) jest wkurzające. Może jak teraz dostanie wsparcie to trochę odżyje ta postać?
Dla mnie Alfie Allen jest zdecydowanie najlepszym aktorem w całym serialu, niestety okropnie niedocenianym (a w 7 sezonie to już w ogóle zostawia całą resztę w tyle wg mnie). Sean Bean zagrał "porządnie", ale bez jakichś wielkich rewelacji.