Oberyn w sadze mimo, że jest postacią epizodyczną według mnie jest też jedną z barwniejszych postaci.
Nie potrafiłem nie polubić tego bohatera i jego koniec był dla mnie niemałym zaskoczeniem. Jednak to
jak go przedstawili w serialu...
Nie chodzi o aktora, który bardzo dobrze wcielił się w tę postać. Nie mam mu nic do zarzucenia mimo, że
wizualnie nie do końca mi odpowiada (jednak jest to w ekranizacji nieuniknione). To co jednak
scenarzyści zrobili z tym bohaterem irytuje mnie.
Pokazali, że jest osobą stanowczą, silną i bezlitosną. Zarysowano też jego cel. No i pokazali, że jest
biseksualny. W książce było to dość wyraźnie zasugerowane, serialowi dobrze robią kontrowersyjne
sceny więc ten wątek sam w sobie mnie nie razi. Jednak czemu zamiast tego pobocznego wątku,
któremu poświęcili dwie sceny nie mogli dać krótkiego dialogu ukazującego głębię tej postaci.
Czerwona Żmija z Dorne pod takim przydomkiem był znany w Siedmiu Królestwach. Najbieglejszy
truciciel, który kształcił się w Cytadeli dopóki mu to się nie znudziło. Potem służył jako najemnik, jeden z
bieglejszych wojowników, który jednocześnie był wstanie dyskutować z Tyrionem o książkach. Bał się go
nie tylko Karzeł a i w pewien sposób Jaime. Tyrellowie nienawidzili i od chyba wieku Wysogród miał lekko
mówiąc napięte stosunki z Dorne. Sam książę Dorne dysponuje na obecną chwilę jedną z dwóch
niewykrwawionych armii przez co może przeważyć szalę w grze o tron. Tę potęgę spłycono do jednej
rzuconej mimochodem groźby konkubiny Oberyna zamiast tego pokazywali dwuznaczną wymianę
spojrzeń między Czerwoną Żmiją a dziedzicem wrogiego rodu.
Miałam podobne odczucia, ale może dajmy im szansę. To dopiero drugi odcinek, tak naprawdę nie wiemy co nam jeszcze zaprezentują w kontekście Oberyna. Całościowa ocena wersji serialowej tej postaci jest możliwa dopiero pod koniec sezonu. Tak czy inaczej, aktor się sprawdza, a też miałam na początku spore wątpliwości co do wyboru Pascala. Pożyjemy, zobaczymy :)
Na lepsze przedstawienie Oberyna jest jeszcze czas. Nie osądzałbym przedwcześnie.
Zginie jak frajer, i to mnie boli, bo również mimo małego znaczenia dla całej powieści - Oberyn zaskarbił sobie moją sympatię, mimo, że to pedał.
Już prawie zabił górę - w zasadzie zabił, nadziewając go włócznią i przygważdżając do ziemi, a potem ten zdołał zmiażdżyć mu głowę, strasznie słabe zakończenie.
Ciekawe, czy pokażą jak Góra wbija palce w oczy Oberyna ;p
SPOILERY!!!!!!!!
Według mnie kompletnie kupy nie trzyma się fakt, że Oberyn wmanewrował się w walkę z Górą dobrze wiedząc czym się ona może skończyć. Jego tłumaczenie Tyrionowi, że Dorne może wznieść chorągwie po jego śmierci, również jest dziwne, przecież dobrze wiedział o pakcie z Darrym w sprawie Viserysa i musiał się domyślać, że Doran będzie się starał w tym momencie uniknąć wojny. Logicznym wytłumaczeniem jest to, że Żmija postanowił zadziałać na przekór bratu i samemu rozprawić z Lannisterami. Dlatego jestem zwolennikiem teorii o podtruwaniu Tywina, Oberyn najwyraźniej uznał, że swoją misję w stolicy już zakończył. Wystarczało mu jeszcze tylko zahaczyć włócznią Górę i wszyscy, którzy w jego przekonaniu odpowiadali za śmierć Elii byliby załatwieni.
Ciekawa lektura xd
Od siebie dodam, SPOILEEERY:
Doran w UdW mówi, że tak czy siak Oberyn 'coś' dokonał: sprawił, że ludzie w Westeros dowiedzieli się prawdy, że Oberyn nagłośnił całą sprawę. Albo Doran jest jak ja i doszukuje się zawsze plusa w minusach xP
"Według mnie kompletnie kupy nie trzyma się fakt, że Oberyn wmanewrował się w walkę z Gór"
Jak dla mnie wszystko jest tutaj logiczne i naturalne.
1.Ze względu na swoją arogancję był pewien swojego zwycięstwa - i rzeczywiście wygrał, ale potem ta sama arogancja go zabiła...
2.Chciał za wszelką cenę osobiście zgładzić mordercę ukochanej siostry - druga taka szansa mogła się nie powtórzyć.
"Dlatego jestem zwolennikiem teorii o podtruwaniu Tywina"
I co mówi ta teoria konkretnie?
UWAGA SPOLIERYY!!!!!!!!!
Mój drobny błąd, bo myślałem że Oberyn rozważał przebieg wydarzeń w przypadku swojej przegranej. Sprawdziłem i nic takiego nie powiedzial czyli faktycznie był bardzo pewny swojej wygranej z Górą.
Aczkolwiek jest jeden niuans, który sprawia, że cała ta historia nie trzyma się kupy. Ze wszystkich wypowiedzi Żmiji wynika dość jasno, że Góra dla niego był jedynie pionkiem, a głównym celem podróży do KP był Tywin, o czym świadczy chociażby to:
"Nie przyjechałem tu na jakąś komediancką farsę zwaną śledztwem. Przybyłem po sprawiedliwość za zamordowanie Elii i jej dzieci i zamierzam ją otrzymać. Zacznę od tego wielkiego bydlaka Gregora Clegane’a... ale sądzę, że na nim nie skończę. "
Jak wiemy znał plany Dorana, a Góra na pewno nie pożyłby długo gdyby zostały zrealizowane. Dlaczego więc zdecydował się na walkę z Cleganem? Być może dlatego, że chciał osobiście wykończyć i uznał że drugi raz taka sytuacja może sie nie powtórzyć. Przyjmijmy jednak, że po prostu nie wierzył, że plany jego brata sie ziszczą. Uznał więc, że w pewnym stopniu jest w stanie w pojedynke pomścić Elię, co pasuje do profilu Oberyna z jego arogancją i pewnością siebie. I jest jedna rzecz, która tu nie pasuje. Otóż przed walką Martell mówi Tyrionowi, że po zabiciu Góry wrócą razem do Dorne, gdzie Tyrion będzie mógł sie rozmówic z Doranem. I co, mam uwierzyć, że tak sobie Oberyn zrezygnuje z wykończenia Tywina, zostawi go w KP i jak gdyby nigdy nic wróci do Sunspear? Jeżeli nie wierzył w plan swojego brata to ta historia tym bardziej nie trzyma sie kupy.
Logiczne wytłumaczenie jest jedno. Tywin był juz martwy przed walką z Oberyna, tylko że jeszcze o tym nie wiedział.
Na blogu Seana Collinsa znalazłem pare wymownych cytatów z ksiązki. Pozwoliłem sobie wstawić je w spolszczonej wersji.
Jaime i Meryn:
"Jaime zmusił się do uśmiechu.
– Posługuję się teraz lewą. W ten sposób walka jest bardziej wyrównana. Gdzie znajdę pana ojca?
– W samotni, z lordem Tyrellem i księciem Oberynem.
Mace Tyrell i Czerwona Żmija łamią się chlebem? Coraz dziwniej i dziwniej."
Pycelle na procesie:
"A ten specyfik nazywa się wdowia krew, z uwagi na kolor. To bardzo okrutny środek. Paraliżuje pęcherz i kiszki, aż
człowiek topi się we własnych truciznach. "
Oberyn i Tyrion:
" Szczerze mówiąc, mam za co dziękować twej siostrze. Gdyby cię wtedy na uczcienie oskarżyła, bardzo możliwe, że teraz ty sądziłbyś mnie, a nie ja ciebie. – W ciemnych oczach księcia błysnęły iskierki wesołości. – Ostatecznie któż wie więcej o truciznach niż Czerwona Żmija z Dorne? (...) A skoro Joffrey leży w grobie, zgodnie z dornijskim prawem Żelazny Tron powinien przypaść jego siostrze Myrcelli, a tak się składa, że dzięki tobie jest ona zaręczona z moim bratankiem.
(...)
– Nie mam pojęcia, czy moja siostra wybrałaby Tommena czy Myrcellę – przyznał. – To nie ma znaczenia. Mój ojciec nigdy jej nie pozwoli na taki wybór.
– Twój ojciec nie będzie żył wiecznie – wskazał książę Oberyn.
Ton, z jakim wypowiedział te słowa, sprawił, że włoski na karku Tyriona zjeżyły się nagle. Przypomniał sobie o Elii i o wszystkim, co mówił książę Oberyn, gdy jechali przez pole popiołów. Chce głowy, która wydała rozkaz, nie tylko ręki, która trzymała miecz."
Tyrion w wieży namiestnika:
"Znalazł ojca tam, gdzie spodziewał się go zastać. Lord Tywin siedział w ciemnej wieży wychodka ze szlafrokiem owiniętym wokół bioder.
(...)
Choć raz ojciec uczynił to, o co prosił go Tyrion. Dowodem na to był nagły smród. Jego kiszki rozluźniły się w momencie zgonu. No cóż, siedział akurat w odpowiednim miejscu – pomyślał Tyrion. Fetor, który wypełnił wychodek, świadczył jednak dobitnie, że często powtarzany żart o jego ojcu był tylko kolejnym kłamstwem. Okazało się, że Tywin Lannister wcale nie srał złotem."
Jaime na pogrzebie:
" Królewski namiestnik gnił już w widoczny dla oka sposób. Jego twarz nabrała zielonkawego odcienia, a oczy zapadły się głęboko, zmieniając się w dwie czarne jamy. Na policzkach pojawiły się pęknięcia, a ze spoin wspaniałej złotokarmazynowej zbroi wyciekał ohydny płyn, który gromadził się pod ciałem. Pierwsi zauważyli to septonowie wracający na poranne modły. Odśpiewali swe pieśni i odmówili modlitwy, cały czas marszcząc nosy.
(...)
Cersei miała zaczerwienione oczy i pobladłą twarz. Weszła na stopnie i uklękła nad ich ojcem, ciągnąc za sobą Tommena. Chłopiec spróbował się wyrwać, widząc trupa, ale matka złapała go za rękę.
— Módl się — wyszeptała. Tommen spróbował wykonać polecenie, ale miał tylko osiem lat, a lord Tywin wyglądał strasznie. Król zaczerpnął rozpaczliwie powietrza w płuca, a potem się rozpłakał.
— Przestań! — warknęła. Tommen odwrócił głowę, zgiął się wpół i zwymiotował. Korona spadła mu z głowy i potoczyła się po marmurowej posadzce. Jego matka odsunęła się z niesmakiem i król natychmiast popędził w stronę wyjścia, tak szybko, jak tylko mogły go ponieść ośmioletnie nogi.
— Ser Osmundzie, zastąp mnie — rozkazał ostro Jaime, gdy Kettleblack odwrócił się, by podnieść koronę. Jaime wręczył mu złoty miecz i poszedł za swym królem. Złapał go w Komnacie Lamp, na oczach przeszło dwudziestu zaskoczonych sept.
— Przepraszam — płakał Tommen. — Jutro poradzę sobie lepiej. Matka mówi, że król musi świecić przykładem, ale od tego smrodu zrobiło mi się niedobrze."
SPOILERY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co do mojego zbytniego spoilerowania dlatego oznaczyłem ten temat. Owszem mógłbym opisać wszystko z mniejszą ilością spoilerów ale chcę wypowiedzieć się z możliwością powołania się na dowolne wydarzenie, które jeszcze nie zostało zekranizowane. Nie było moim zamiarem psucie komuś przyjemności z dalszego śledzenia losów bohaterów.
Co do teorii z Tywinem to jest według mnie mało prawdopodobna ale możliwa. Ja uważam, że cel Oberyna był trochę inny.
Przybył do Złotej Przystani jako oczy i uszy Dorana. Na miejscu dostrzegł możliwość zabicie Góry (a chciał również i jego głowy) bez żadnych problemów (nikt by nie podważył sądu bożego). Jednocześnie mógł zrobić na złość Lannisterom i zdobyć cenne źródło informacji (Tyriona). Tywina raczej by nie podtruwał bo popsułoby to szyki dla Dorne (a jak potem Doran mówił brat z nim współpracował i go cenił, nie popsułby jego intrygi). Gdyby po jego wyjeździe lub podczas pobytu Tywin zaraz zginął i wykryto by truciznę ochłodziłoby to i tak napięte stosunki z Dorne a sam Oberyn mógłby zostać zabity. Myślę, że Tywina planował zabić w późniejszym czasie, już gdy Dorne wprost włączyłoby się w grę o tron.
Co do tego, że jest jeszcze czas to się zgodzę ale wątpię by się zagłębiali w historie Czerwonej Żmij. Prędzej będą jeszcze bardziej promować jego biseksualizm.
Dornijczycy są wrogami obecnych władców królestwa, ale nie przyznają się do tego otwarcie i siedzą cicho. Co do historii Oberyna jestem przekonany, że dowiemy się jeszcze czegoś o jego przeszłości, pewnie z jego osobistych opowieści. W końcu Dorne grało ważną rolę w grze o tron z przed rebelii Roberta. Wtedy gdy Jaime zabił Aerysa, wymordowano niemal wszystkich Targaryenów oprócz Danki i Viserysa. Mordowano Targaryenów ale również Martellów, bo Rhaeghar Targaryen i Elia Martell (siostrra Oberyna) byli małżeństwem i mieli dzieci, które też zamordowano. Oberyn ma ponad 40 lat i doskonale pamięta te czasy. I nie ma zamiaru odpuscić winowajcom.
Uchylam kapelusza przed osobą, która jako jedyna (obok jednego postu matiiigo) oznacza swoje wypowiedzi dotyczące przyszłych zdarzeń z książki ostrzeżeniami przed spojlerami.
Gratuluję i dziękuję za okazanie szacunku widzom :)
Przecież Oberyn użył trucizny. Nawet gdyby przegrał - Góra by zginął od nawet niegroźnej pozornie rany.
Oberyn w filmie może nie jest pokazany do końca jak bym chciała, ale nie robi wiochy najbardziej podobał mi się fragment jego wymiany zdań z Tywinem i Ceresei no i oczywiście z zwiastunu fragment walki z górą...Co prawda w tym burdelu to przesada
Zgadzam się. W porównaniu do innych postaci (Mellisandre, Stanis to takie pierwsze skojarzenia) jego postać została nie tylko dobrze odegrana i napisana. Mimo to czuje pewien niedosyt.
Nie wiem czego się spodziewałeś po zaledwie 2 odcinkach z Oberynem.. Jak do tej pory zaprezentował się rewelacyjnie Nie musimy od razu wiedzieć, że studiował w cytadeli i miał własną kompanię najemników. To wszystko wyjdzie w trakcie sezonu.
Czy będzie dalej? Wątpię. Mam przeczucie, że jakby twórcy chcieli o tym wspomnieć to idealna okazja była gdy Tyrion rozmawiał z Bronnem o Oberynie. Spodziewałem, że zamiast bezsensownej sceny z Lorasem (nie chodzi tylko o brak wpływu tego na fabułę ale o relacje ich rodów) przedstawią coś istotniejszego. Owszem to było tylko parę sekund ale parę sekund stąd, parę sekund skądś indziej i przedłużenie odcinka o kolejne 30 by na to pozwoliło. Tego mi brakuje, tego żałuje.
Scena z Lorasem miała może pokazać, że Ci dwaj panowie znają się w sposób mocno osobisty i taka znajomość jest ponad wielowiekowe rodzinne spory. No, chyba , że twórcy chcieli potwierdzić miejskie legendy, że gej geja wyczuje i rozpozna na odległość ;-)
Miłość ponad wszystko! Czyżby Westerowska wersja Romeo i... Romeo? To daje nadzieje, że Oberyn zginie w serialu w inny sposób ;-)
To się wogóle nie trzyma kupy. Dorne i Wysogród mają konflikt od ponad 100 lat. Na ich granicach ciągle dochodzi do krwawych potyczek. Książkowy Oberyn prędzej zabiłby Lorasa niż umówiłby się z nim na randkę.
W książce Oberyn też wydawał mi się zapychaczem do rozdziałów Tyriona , ale gdy doszło do pojedynku Martella z Górą to rece mi opadly. To jeden z najlepszych rozdzialów tej sagi ever!!!!
+1 <a możliwe nawet, że sama walka jest jedną z najlepszych <o ile nie najlepsza> w sadze - oby serial ją dobrze pokazał *x*>
Możesz mi napisać tytuł tego rozdziału, bo ja oglądam tylko serial ale bardzo chciałbym sobie przeczytać ten fragment opisujący walkę obu dżentelmenów?
Oberyn jest ciekawą postacią ale jest głupi. Całkowite przeciwieństwo swego brata Doran inteligentny, ostrożny, przebiegły i spokojny. A z drugiej strony Oberyn gwałtowny, odważny ale bezmyślny. Wyjawia wszystkim swoje plany pokazuje wszem i wobec że chce pomścić siostrę. Gdyby miał rozum to Clenege by otruł przy jakiejś uczcie a nie wdawał się w walkę z jednym z najlepszych wojowników królestwa. Podobne do niego są też jego liczne córki. Żądne krwi żmije którym w głowie tylko zemsta.
Doran rozsądny, spokojny, przebiegły, a Oberyn gwałtowny, porywczy zabijaka. Bracia cały czas współpracują ze sobą. Dlaczego do stolicy Doran przysłał Oberyna, zamiast przyjechać osobiście? Widocznie miał w tym jakiś cel.
Całe Dorne nie tylko Oberyn pragnie zemsty na Lannisterach. Tylko spokój Dorana spowodował, że przez 17 lat nie wybuchła krwawa wojna.
Swoją drogą to nie było tak, że przede wszystkim NIE CHCIAŁ aby widziano go w takim stanie, w jakim się znajduje? <już nawet nie chodziło o problemy zdrowotne i niemożność podróżowania na takie dystanse>
No tyle to też wiem. Ale skoro był jeszcze za czasów Targaryenów.. Hmm ciekawe..
Chciałbym zaznaczyć, że dopiero wyszły dwa odcinki...
Piszesz tak jak byśmy mieli za sobą cały sezon.
Post Scriptum - jak tak przeglądam listę odcinków "Gry o tron" w 8 odcinku widnieje ciekawy tytuł - "The Mountain and the Viper". Myślę, że tam ukażą Ci całą `głębię` postaci Oberyna Martella.
Tak, chyba głębię, ale w dosłownym znaczeniu tego słowa. No ale zostało jeszcze 5 odcinków. Nie jest wykluczone, że większość ciekawych rozmów i tak odbędzie się w burdelu, żeby było weselej i żeby HBO skorzystało, że ma taką barwną postać.
Mam nadzieję <tak, nadzieję xd>, że się mylisz - z trailerów wszystkie sceny "burdelowe" z Oberynem już miały miejsce w 3-ech odcinkach, więc jednak istnieje ta mała nadzieja, że to już koniec tych fanaberii <aleeee chciałbym mieć rację xP>
Podejrzewam, że teraz przejdą do konkretów. Został jeszcze co prawda Loras do nadziania... :P ale wydaje mi się, że nawet jeśli to się stanie to pokażą więcej ciekawych wątków z nim, na tyle, ze ci którzy się gorszą homo scenami, będą udobruchani ;)
Wydaje mi sie, ze te sceny zostały pokazane na początku dla pokazania charakteru Oberyna ogólnie, że ma takie bardziej hedonistyczne podejście do życia i przeczuwam, że teraz czas na coś innego.
"wydaje mi się, że nawet jeśli to się stanie to pokażą więcej ciekawych wątków z nim, na tyle, ze ci którzy się gorszą homo scenami, będą udobruchani ;)"
Chyba tak właśnie będzie, podoba mi się ta wizja <bo nie skończy się AŻ tak źle xd> : )
W trailerze widzimy jak Oberyn walczy z Górą w tych swoich śmiesznych łaszkach. Gdzie zbroja? W książce miał na sobie miedzianą kolczugę, hełm i tarczę no i stalowy ochraniacz na jaja:)
Nie ma co patrzeć na strój, kiedy tak wyśmienitego wojownika sprowadzają do roli płytkiego biseksualisty, który cały czas przesiaduje, że się brzydko wyrażę, w burdelach.