Czytam właśnie drugi tom "Uczty dla Wron" i to, co mnie zaintrygowało, to przepowiednia Maggi Żaby dla Cersei, a mianowicie ten fragment:
"- Czy król i ja będziemy mieli dzieci? - zapytała.
- Och, tak. Szesnaścioro dla niego, troje dla ciebie. (...)
- Złote będą ich korony i złote ich całuny - rzekła. - A kiedy już utoniesz we łzach, valonqar zacisnie dłonie na twojej białej szyi i wycisnie z ciebie życie."
Tak mi się nasunęło, czy może te trzy złote całuny oznaczają, że zginą wszystkie dzieci Cersei? Joffrey już nie żyje, ale Tommen i Myrcella też mieliby umrzeć?
Co o tym sądzicie?
Dzięki za info - nie czytałam książek, dlatego napisałam że chyba :D
..........
E kurde, ale plamę strzeliłam jak stąd do Władywostoku, przecież Gendry pojawił się w 1 sezonie, jak go Ned odpytywał!!!! Aaaahhhh, ok teraz chyba muszę iść na Mur, żeby zmyć tą hańbę nieznajomości GoT :D
Jak mogłam to zapomnieć :o
Miał, miał tylko go nie okazywał. Tak jak większości innych uczuć. To jest cecha ludzi sukcesu.
/SPOILER/
może chodzi o "brata mniejszego"
nie pamiętam dokładnie książek, ale chyba tworzą się takie zakony w świetle siedmiu... W takim razie czy Lancel jak wstąpił do zakonu to stał się bratem mniejszym?
Hmmm, myślę, że tak. Kompletnie zapomniałam o Lancelu. A gdyby to faktycznie o niego chodziło, to byłoby to niezłe rozwiązanie.
Jak dla mnie bratem z przepowiedni będzie Jaime. Obstawiam, że udusi ją u schyłku potęgi Lannisterów oszczędzając jej gorszy koniec :) Bardzo możliwe, że sama go o to poprosi (wątek z Payne'm podczas bitwy nad Czarnym Nurtem).
To w sumie możliwe i pasowałoby do charakterystyki postaci, ale to chyba byłaby zbyt prosta śmierć ;)
Ale co tu dużo gdybać, udusi ją młodszy brat. Tak jest wprost powiedziane. Akurat przepowiedni w PLiO są dość trafne, a ta już zaczęła się wypełniać.
Jedyną niewiadomą jest to czy będzie to Jaime czy Tyrion, ale dla mnie pewniakiem pozostaje brat bliźniak inaczej nie byłoby wspominane że jest kilka minut młodszy od Cersei :) Zresztą karzeł by jej nie udusił, prędzej ona jego.
JA myślę, że koniec końców każdy umrze :D Bowiem valar morghulis - wszyscy muszą umrzeć ;) Śmierć jest częścią życia, bądź co bądź ;P
Raczej nie ma wątpliwości, że Tommen i Myrcella zginą. Szkoda. Bardzo się różnili od swojego starszego brata.
Valonquarem będzie prawie na pewno ten, kto kiedyś trzymał Cersei za stópkę. Ona się tak skupiła na Tyrionie, że w ogóle nie bierze pod uwagę innych możliwości.
Całe Westeros jest pełne czyichś młodszych braci, którzy Cersei życzą wszystkiego najgorszego... Zaraz - coś nagle mi wpadło do głowy - "Drudzy Synowie!" Może to o to chodzi?
SPOILERY
Kiedy Tyrellowie po śmierci Margaery (która przegra swój pojedynek) przejdą na stronę Aegona sytuacja Cersei w stolicy będzie nieciekawa. Mace przysięgnie wierność młodemu smokowi. Cersei uda się zbiec z Qyburnem i Robertem Strongiem lecz stolica padnie. W trakcie ucieczki od przypadkowego bełta zginie Tommen. Aegon zasiądzie na tronie przy aprobacie zrozpaczonego Maca Tyrella, Varysa no i rzecz jasna Lordów B
W tym samym czasie do Słonecznej Włóczni do księcia Dorana przyleci kruk z wieścią o intronizacji jego rzekomego siostrzeńca.
"valonqar zacisnie dłonie na twojej białej szyi i wycisnie z ciebie życie."
A czy to nie jest tak, że to już się stało (bardziej trafne: dzieje się)?
Jaimie jako wspomniany valonqar budzi w Cersetce obsesje... Wraca do niej po długiej rozłące, wspiera ją w trudnej dla niej sytuacji, a później znów znika. Nie odzywa się i nie odpowiada na dramatyczne wezwanie pomocy! Cersetka zagłębia się w swym szaleństwie, które jest Jaimem i które zaciska swe łapska (obsesja) na ślicznej szyi królowej. I tak mordercą jest Jaime (choć wiadomo, że nie działa świadomie), który doprowadzając Cersei do szaleństwa w końcu ją wykańcza.
Ta dam! Moja teoria, trochę szalona ale w moim mniemaniu dość prawdopodobna! ;D
Tyle że w szaleństwo Cersei wpędził Tyrion, najpierw wysyłając Myrcellę do Dorne, a potem wywożąc gdzieś Tommena, że o Joffie i tatusiu nie wspomnę :D Co do reszty to jestem skłonna się zgodzić, z tym, że pamiętajmy, ona umiera na końcu ;)
No z Tyrionem też się zgadza ;D
Oczywiście proces będzie powolny i męczący, po drodze zginie Myrcella (kolejny palec dłoni Tyriona się zaciśnie) a później Tommen co ostatecznie będzie skutkować śmiercią królowej matki ;D
Symboliczne przepowiednie są imo o wiele lepsze niż te dosłowne, bo dają więcej satysfakcji w ich odszyfrowywaniu ;D
A i to bardzo pasuje do Martina, także mogę mieć rację, jeszcze zobaczysz! ;p
A może właśnie idzie tym śladem, w końcu wielkie umysły myślą podobnie (przepraszam, ale nie mogłem sobie tego odmówić) ;D
No dokładnie a mnie i Martina łączy jeszcze coś także nie może być inaczej! Chyba zacznę z nim współpracować, no co w końcu dobry jestem w wymyślaniu... czy nie? ;D
Och dziękuję! Hej, a może sam coś kiedyś napiszę, i zrobią z tego serial i profil na FW i będzie quiz i ja incognito (ofc) będę się pastwił nad użytkownikami, którzy nie będą niczego podejrzewać... szatański plan ;D
Oj, wtedy to my będziemy takimi małymi szaraczkami dla Ciebie i nie będzie Ci się nawet chciało zaglądać na forum :P
Spokojnie kasa i sława nie uderza mi do głowy (za bardzo) i będę Was odwiedzał o ile Wy będziecie odwiedzać forum serialu na podstawie mojej książki ;D
Zagadką też jest ta piękniejsza i młodsza królowa, która Cersei wszystko zabierze. Ciekawe, kto to może być. Khaleesi nie jest aż tak piękna..
Ale Cersei, zdaje się, uważa się za skończoną piękność i nie przyjmuje do wiadomości nawet tego, że tyje i za dużo pije... he he he.
A nie jest tak, że po prostu nie potrafią czasami jej odczytać? Bo te przepowiednie wypowiadane wprost przez różnego rodzaju wieszczki czy widziane jak byk na własne oczy (Dany w Domu Nieumarłych, Bran/Rickon) raczej wszystkie się spełniają/spełnią ;)
Ta spełni się na 100% bo jej pierwsza część już się spełniła, wyszła za króla, liczba dzieci też się zgadza w sumie wszystko. Ja myślę że młodszym bratem może być jej bliźniak, już się od niej odwrócił kiedy najbardziej go potrzebowała. Wątpię żeby żonka Tommena była ta młodszą i piękniejszą, może i uroda Cersei przemija ale kiedyś była bardzo piękna i myślę że chodzi tu o szczyt jej "możliwości" a nie o to jak się zestarzeje.
Jakoś nie bardzo podoba mi się ta przepowiednia,rózni się od pozostałcych.Jest tak skonstruowana ,że czytelnik/Cersei może się z niej bardzo wiele,zbyt wiele domyślić.
Jakiś czas temu mnie olśniło,gdzieś juz widziałem postać w której postępowaniu widac wpływ usłyszanego proroctwa.<"Makbet".Na forum sami eurydyci więc na pewno zapoznali się z tym dramatem,bądź jego streszczeniem.
A w "Makbecie" nie wszystkie przepowiednie się spełniły,jednak bohater będąc przekonany o ich nadejściu postępował tak,a nie inaczej.Podobnie może być z
Cersei.
Musimy się zastanowić,czy wujek tak po prostu podsunął by nam informacji o śmierci tak znaczących bohaterów.
A które przepowiednie nie spełniły się Macbethowi? Z tego co ja pamiętam wszystko się spełniło, tyle że nie dosłownie np. to o lesie albo o zabójcy, którego nie rodziła kobieta.
Wersja, w której to Jaime zabija Cersei nie byłaby zła - dla czytelnika niewielki twist, ale dla byłej królowej regentki prawdziwy szok ;) Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze, ostatnio Martin i tak za dużo kombinuje. Naprawdę, to byłoby przyjemne zaskoczenie i odświeżający dla fabuły zabieg, gdyby choć raz rzeczy okazały się takimi, jakimi się wydawały ;)
Makbetowi przepowiedziano że będzie królem, a jego towarzyszowi Bankowi bycie ojcem królów
SPOILER
Na rozkaz Makbeta zamordowano Banka. Jego syn wprawdzie uciekł, ale w ostatnim akcie królem zostaje ktoś zupełnie nie związany z rodziną zamordowanego
W ostatnim akcie królem zostaje Malcolm, który był prawowitym następcą tronu po swoim ojcu Duncanie, czyli władcy skrytobójczo zamordowanym przez Makbeta. Ale możliwe, że Malcolm nie miał dzieci, więc przekazał koronę potomkom Banka.