Rozumiem, emocje go porwały, południowa krew itd, ale dać się zabić w wygranej walce? Przecieź
Góra praktycznie był już trupem. Czy ta scena została jakoś zmieniona względem książki? Bo o ile
walka przedstawiona fenomenalnie, to Oberyn został jako nieroztropny kretyn przedstawiony.
Tyrion nie mógł zrozumieć sensu zabijania żuków. Tak jak nie może zrozumieć czemu go to spotyka. Mówiąc o żukach bardziej miał na myśli swoją sytuację.
ja to znowu odczytuję tak ,że Tyrion w roli skretyniałego kuzyna pokazywał Joffrey`a który był obłąkany i tylko jego śmierć przerwała cierpienie tysięcy niewinnych "żuków" jakie pewnie spotkało by ich z ręki szaleńca. W sumie jak by się usprawiedliwiał ,że w razie czego jego śmierć warta jest tego ,że blondasek odszedł do krainy wiecznych łowów ,bo nikt i nic nie powstrzymało by go przed dalszym bezsensownym mordowaniem kogo popadnie.
SPOJLER a ja się wkur*** porządnie jeśli Tyrion po zabiciu ojca z kuszy nie wypowie słów Jednak nie srał złotem jak spieprzą tą scene zabiucia Tywina i Shae to serial dostanie karnego kuta** i to wielkiego
To w serialu kiedykolwiek pojawił się ten żart? Nie przypominam sobie, więc raczej nie ma większego sensu żeby miał to mówić.
SPOJLER w książce tak to wyglądało Jednak nie srał złotem zastrzelił go kiedy srał na wychodku
Wiem jak to wyglądało w książce - w sadze żart o Tywinie srającym złotem przewijał się wielokrotnie, dlatego miało to sens. W serialu o ile pamiętam nie padł ani razu, więc kto z nieczytających załapie o co chodzi?
Wiem, że padło jeden raz, kiedy Robb Stark powiedział, że 'przekonamy się, czy Tywin Lannister sra złotem" <niech ktoś to potwierdzi, bo jestem NIEMAL pewien, że jest taka scena w serialu>; ewentualnie faktycznie miała miejsce w książkach i masz w zupełności rację, że w serialu nie padło ani razu to sformułowanie.. a skoro nie padło, to w wiadomej scenie też nie powinno, raczej>
W pierwszym sezonie gdy żołnierze Robba schwytali szpiega Lannisterów:
http://youtu.be/u4kA-GNW8ZI?t=1m5s
O, a jednak, dzięki : )
Teraz pytanie: JEŚLI była tylko ta jedna scena i żadnej innej, to czy pokuszą się o taki komentarz z ust Tyriona? No właśnie, szanse są małe : ( <ale jeśli przy 'recap'ie pokażą tą scenę z Robbem i sraniu złotem, to więcej niż pewne, że będzie xD>
myśle że nie potrzebny jest recap no a może...takie previously in Game of Thrones dobry pomysł ale mi się wydaje że padło kilka razy ten zwrot że Tywin podobno sra złotem ja nawet pamiętam więc czemu ktoś miałby o tym zapomnieć charakterystyczne powiedzenie tak jak Lanisterowie zawsze płacą swoje długi no zobaczymy w 10 odcinku
właśnie to jest wielki dar Martina - potrafi wprowadzić taką postać która jest niejednoznaczna nie lubimy jej ani nie nienawidzimy jest bo jest ale w momencie kiedy czytelnik mówi sobie Kurde ta postać jest jednak fajna ma wady ale kurde ciekawa i fajna Ciach Martin ją uśmierca i to z każdym to jest jego dar i przekleństwo potrafi uśmiercić postać w momencie kiedy jednak czytelnik polubił ową postać Ja miałem tak z Robbem, Neddem, Drogo, Viserion i właśnie Oberyn i za każdym razem książka OUT po pokoju dosłownie i 5 min wyciszenia...
Generalnie się zgadzam, aczkolwiek Robba nigdy specjalnie nie lubiłem! W sumie bardziej książkowego, może to kwestia aktora?
ja lubiłem Robba :) natomiast Jona nie lubiłem i nie lubie i tego to nie uśmierci :P może kiedy go polubie to go uśmierci :D ah Martin Martin ty dziadzie...
SPOILER CO DO LOSU GÓRY:
Jedynym pocieszeniem jest to że tak naprawdę Oberyn dokonał swej zemsty i to pewnie bardziej okrutnej niż się spodziewał. Włócznia była zatruta niezwykle silnym jadem. Nie zabijała od razu, Góra męczył się po walce tygodniami, leżąc chory w piwnicach w straszliwych męczarniach, pamiętam z książkowej serii że krzyczał tak głośno że słyszano go nawet w Czerwonej Twierdzy, zaś jego krew przybrała zielony odcień... Na dodatek ten Maester beż łańcucha przeprowadzał na nim jakieś chore eksperymenty.
Jak to bardziej okrutnej, niż się spodziewał, skoro sam zatruł włócznię? :-D Nie wiedział, czym ją pokrywa i jaki będzie skutek? ;-)
Przede wszystkim spodziewał się że wygra, więc trucizna by w ogóle nie zadziałała, skoro Gregor zginąłby na miejscu. Była dla Oberyna pewnym zabezpieczeniem.
Przeciez tak w zyciu czesto bywa, ze przegrywamy przez zbytnia pewnosc siebie, przez zlekcewazenie przeciwnika, przez pyche i arogancje. Nawet w pilce noznej zdarzalo sie przegrac lub zremisowac wygrane mecze. Przyklad: final Ligi Mistrzow Liverpool-Milan. Liverpool przegrywal do konca pierwszej polowy 0-3, by w drugiej polowie doprowadzic do 3-3 i wygrac w rzutach karnych. Kiedys Arsenal prowadzil z Newcastle 4-0 po pierwszej polowie, mecz zakonczyl sie wynikiem 4-4, a tak naprawde powinno byc 5-4 dla Newcastle, ale sedzia nie uznal prawidlowo zdobytego gola twierdzac ze byl spalony. Bardzo mi sie ten odcinek podobal. W amerykanskich filmach skonczyloby sie pewnie happy-endem. Szkoda, ze ktos zaspoilerowal z ta wlocznia, bo ksiazki nie czytalem, ale jezeli to prawda, to Oberyn tak czy siak swoj cel osiagnal. Gora sie przyznal i zginie (zapewne powoli i w meczarniach).
Wkurzyli mnie. Mało mnie obchodzi, co było w książce. Czekałam na ten pojedynek, cieszyłam się, że ktoś wreszcie gnoja zabije, a tu taka kicha :( Przecież mógł wygrać, baran jeden. Dlaczego, do ciężkiej cholerki, zabijają wszystkie moje ulubione postacie???
spoko... górę spotka zasłużony los, a i Tyrion jak zawsze się wyślizgnie z tarapatów (jak to Tyrion :D)
Oberyna żal, ale chyba nie łudzisz się, że twoi ulubieńcy dożyją końca? :P kochana, przecież to historia Martina :D on pociąga za wszystkie sznurki, a po tylu sezonach zdążyłaś się chyba już zorientować, że na każdego w końcu przyjdzie pora ;p
Ok, przyzwyczaiłam się, ale to nie oznacza, że musi mi się to podobac :P Kocham ten serial ( jakkolwiek dziwnie to brzmi ), ale nie mogliby wykończyć Cersei? albo Ramsay`a? tak dla odmiany :)
ale czemu mają uśmiercać Cersei? ona napędza ten serial swoją osobą i będzie mi smutno, gdy w końcu kiedyś umrze, a że umrze to pewne (przepowiednia)
mogę cię jednak zapewnić, że wkrótce Cersei straci swoją pewność siebie i zniknie jej ten wredny uśmieszek ;p
No tego też nie wiemy do końca. Może to jej następna gra? Żeby być blisko syna i takie tam? Czekam na jej pov w WZ
SPOJLER
Oczywiście że przeżyje, Jamie i pająk pomogą mu uciec a w trakcie ucieczki zabije ojca-Tywina i Shea-kochanke :)
nie wiem, co było w książkach, a co w serialu
w każdym razie Cersei zna o sobie przepowiednię, że zginie z rąk brata, a że wbiła sobie do tego głupiego łba, że chodzi na pewno o Tyriona, to go nienawidzi... osobiście stawiam na Jamiego :D
Jesli ma jej tak dość, jak ja, to powinna zginąć w ciągu pierwszych 30 sekund kolejnego odc ;)
Nie chodzi o to, ze jest wredna, tam prawie wszyscy są, ale to wyjątkowa sucz.
Bardzo jestem zaskoczona, ale coraz bardziej podoba mi się Sansa. Nareszcie przestaje zachowywać się jak ofiara.
SPOILER KSIĄŻKOWY _ PRZEPOWIEDNIA
Czy król i ja będziemy mieli dzieci? – zapytała.
- Och, tak. Szesnaścioro dla niego, troje dla ciebie.
Cersei nie widziała w tym sensu. Czuła w skaleczonym kciuku pulsujący ból, a jej krew skapywała na dywan. „Jak to możliwe?” – chciała zapytać, ale nie miała już więcej pytań.
Jednakże starucha jeszcze z nią nie skończyła.
- Złote będą ich korony i złote ich całuny – rzekła. – A kiedy już utoniesz we łzach, valonqar zaciśnie dłonie na twojej białej szyi i wyciśnie z ciebie życie.”
jeśli chcesz się dowiedzieć spojler o Cersei toooo SPOJLER SPOJLER nie licz na jej śmierć a raczej na odrodzenie i and become a new Cersei :PP
zauważcie że każdy bohater książek musi miec - mniej czy bardziej - prze%!^@ne, taki po prostu styl ma Martin. Tyrion ma pod górkę od początku życia i może dlatego przeżyje, moim zdaniem, do końca serii. Jest karłem o różnobarwnych oczach, chodzi jak kaczka, wszyscy nim gardzą, nikt go nie kocha, po tym jak ucięli mu nos pod czarnym nurtem jego limit pecha po prostu się wyczerpał:) w kolejnych tomach też go z tego co pamiętam nie rozpieszczają ale byłbym naprawde zdziwiony gdyby Tyrion w końcu zginął.
Moim zdaniem Martin zrobił z Oberyna w tej walce frajera na poziomie nastolatków z horrorów.
Zamiast dobić mordercę zostawiają go i źle kończą :) Selekcja naturalna dba,
by słabsze jednostki były eliminowane przez silniejsze, aby dany gatunek był jak najsilniejszy.
Oberyn był słabszy fizycznie, ale inteligentniejszy i sprytniejszy,
ale był też bardzo nonszalancki i to go zgubiło :)
Też myślałam, że już wygrał, Oberyn chyba też i to go zgubiło. Szkoda. Pojawił się dosłownie kilka razy, ale widzę, że wszyscy go polubili. Mam tylko pytanie do osób, które czytały książkę (ja niestety tylko 1 tom)- czy Oberyn pojawia się w książce też kilka razy czy jego rolą też było tylko pojawienie się i wykrwawienie? A może był więcej?
Na pocieszenie dodam, bez spoilerów, że śmierć Oberyna w sadze jest początkiem wątku Martellów w Dorne z punktu widzenia czytelnika <w 'UdW' Oberyn jest wielokrotnie wspominany, więc jeśli w serialu będzie podobnie, to nie jeden raz jeszcze usłyszymy "Oberyn" to, Oberyn tamto xD>. No i za sprawą Oberyna <i w serialu dobitniej: Ellarii Sand> poznaliśmy już co nieco z charakteru Dorne i jej mieszkańców, np. bękarty w Dorne nie są pomiatane jak to ma miejsce w reszcie Westeros itp. : )
czytelnika nie ma w książce więc nie wydarzenia nie mogą być pokazane z jego punktu widzenia ;P
Może i źle się wyraziłem xd Chodziło mi, że jeśli czytasz chronologicznie książki to najpierw czytelnik dostaje Oberyna, a później cały wątek Dorne który powiązany jest rzecz jasna z Oberynem. Myślę, że widzowie, po polubieniu Oberyna w serialu <bo wydaje się, że wszyscy <a przynajmniej większość> zapałali do niego uwielbieniem xP> będę przychylnym okiem patrzeć na wprowadzony wątek Martellów w s5, np. 'o, to brat Oberyna?', 'o, to bękarcice Oberyna?', 'o, super', itp. Jak się tak nad tym zastanowię, to te wszystkie teksty, że wprowadzenie TAK NOWEGO wątku w serialu ma zniechęcić widzów jest błędem; wręcz przeciwnie, że to familia tego badassa/kultowego Oberyna ludzie od razu będą zainteresowani. Wszystko imo.
Np. wątek Greyjoy'ów już takiej siły oddziaływania nie ma, bo jest tylko wiadoma śmierć wiadomego pana i tyle - nikt za nim tęsknic nie będzie. Asha w serialu pod postacią Yary też raczej dobrych emocji nie wywołuje i pewnie mało kto kibicował by jej przy ew. 'wiecu'. Może dlatego wątek Greyjoy'ów może zostać olany? Chciałbym się mylić : (