Mam pytanko(po 4 odcinku 3 sezonu). Czy nieskalani są faktycznie tak fenomenalni w boju jak ich opisywał ich "hodowca"?
W wytrzymałość nie wątpię, w skuteczność przeciwko lekkiej jeździe również, wygraną bitwę 3kN vs 50kD wkładam między niewyobrażalne a nieprawdopodobne. Ciekaw jestem właśnie jak Martin rozwiąże realność starcia N vs rycerstwo, chociaż myślę że do takiego pełnowymiarowego starcia w ogóle nie dojdzie.
Co do przydatności około 3m włóczni w zwarciu poza formacją to masz kiepskie wyobrażenie o walce na krótkim dystansie.
kto mowi ze walka w miescie musi byc przeprowadzona poza formacja ;p ?
sila Nieskalanych lezy w ich jednomyslnosci, i wzajemnemu wsparaciu.
A jak sobie wyobrażasz walkę w formacji w ciasnych uliczkach, domach, karczmach itd., o walce na murach to już nie wspomnę. Przyjrzyj się choćby Królewskiej Przystani, nie licząc placów, to tam dwóch konnych obok siebie to huk jak przejedzie (w książce to ładnie to opisali, zresztą nie odbiega to od standardu większości miast starożytnych, kto był w Rzymie choćby czy w Paryżu ten wie, bo do dzisiaj takie uliczki tam kierowców straszą), a ty formacje chcesz stawiać, zresztą po co żeby łucznicy na dachach do celowania się nie musieli przykładać, żeby gruz można było rzucać na oślep. Powodzenia.
Nie w jednomyślności tylko w karności w wykonywaniu rozkazów, żołnierz w formacji nie jest od myślenia tylko od trzymania szyku, od myślenia ma dowódców który wskazuje w którą stronę ma skierować włócznie, wzajemne wsparcie jest naturalną przypadłością każdej formacji, to żaden super skill.
wiesz nie raz w histori swiata wieksze armie przegrywały z mniejszymi przykłady ponizej
Bitwa pod Dunkierką (1639)
Bitwa pod Komarowem (1920)
Bitwa nad Niemnem (1920)
Bitwa o Tobruk (10 kwietnia - 27 listopada 1941)
Operacja Silberfuchs (1941)
Bitwa o Singapur (1942)
Bitwa pod Gazala (1942)
chyba nie musze więcej wymieńiać abyś zrozumiał ze większa armia tez moze przegrac tak samo w (fikcyjenej wojnie bo z ksiażki gra o tron bitwie 3k na 50k)
Fajnie, fajnie a teraz wymień mnie bitwę gdzie 3 k lekkich piechoty w otwartym terenie pokonało 50 k jazdy. Ponieważ jak ja zacznę wymieniać bitwy nie mające nic wspólnego z tematem to będę rzeźbił do przyszłego roku.
fajnie fajnie wymieniłem więcej
Bitwa pod Komarowem (1920) 1500 polaków vs 17500 Sowietów zwyciestwo Polaków
Bitwa pod Gazala (1942) Niemcy 80 000 żołnierzy 560 czołgów vs Brytyjczycy 175 000 żołnierzy 843 czołgi zwyciestwo Niemiec
Bitwa o Czerwone Klify Sun Quan, Liu Bei 50 000 vs Cao Cao 240 000 zwyciestwo Sun Quan, Liu Bei (209 n.e)
więc chyba dałem ci lepszy wynik niz się zapewnie spodziewałeś przewaga wojsk Cao Cao była znaczna
możesz wymieniac tylko że ja udowodniłem ci ak to się mówi czarno na białym że takie bitwy sie zdarzały więc niemó (nie pisz) że takie cos jest niemożliwe
ps. proponuje więc ja ci więcej lekturek
ja swoje dane biorę min. z encyklopedi, Dictionary of Wars (Kohn George C) The History of the Peloponnesian War (Rex Warner)
The History of the Medieval World: From the Conversion of Constantine to the First Crusade (Susan Wise Bauer ) i wiele innych
pozdrawiam
Nadal nie widzę przykładu gdzie 3k włóczników pokonało 50k jazdy, albo coś zbliżonego do tego.
Wśród bitew II wś takich przykładów nie znajdziesz, wiesz rzadko używało się wtedy włóczni.
tu nie chodzi o włucznię czy tylko o liczby
nie pisałes o włóczników tylko to "Fajnie, fajnie a teraz wymień mnie bitwę gdzie 3 k lekkich piechoty w otwartym terenie pokonało 50 k jazdy"
ja dałem ci przykłady ale widze że nie umiesz przyznac racjii i nie potrafisz dobrze odpowiedzieć żadnym argumentem jedynie czepiasz sie mało istotnych się szczegółów
ps. "Wśród bitew II wś takich przykładów nie znajdziesz, wiesz rzadko używało się wtedy włóczni." w Bitwie o Czerwone Klify 209 n.e mieli włucznie i nie tylko
Też mnie odkryłeś nowość, że nie zawsze silniejszy zwycięża, czy ja to kwestionowałem? Nie
Kwestionuje realność zwycięskiego starci 3k włóczników vs 50 k jazdy w otwartym terenie, dlatego że to jest absurdalne, a ty nie potrafisz podać choćby zbliżonego potwierdzonego sukcesu do rozpatrywanego przeze mnie, a podanego przez Martina.
[Tu miało być]
W bitwie o Czerwone Klify, główna cześć bitwy odbyła się na morzu, reszta to tylko rzeź. Źródła są na tyle skąpe że nie dość że same liczby są kwestionowane, to nie zachował się nawet dogłębniejszy przebieg działań, czy byli tam jacyś włócznicy, zapewne, czy były tak jakieś oddziały jazdy możliwe (acz większość Cao Cao spieszył w celu zaokrętowania), ile ich było nie wiadomo, czy doszło do faktycznego starcia, mało prawdopodobne ponieważ po utracie okrętów, całe zgrupowanie przeszło do odwrotu i faktycznej bitwy lądowej nie było, nie licząc wycinki co wolniejszych maruderów.
Tylko błagam jak podasz następne bitwy, to upewnij się że z jednej strony walczy facet z kijem a drugi ma do tego jeszcze konia i jest ich co najmniej 10 x więcej.
A co powiesz na czterystu spieszonych husarzy przeciw około 40 tysiącom Tatarów? :) Wygrali, a jakże! Co prawda niezbyt spektakularnie ( Tatarzy stracili raptem 2,5-5% stanu osobowego) ale i tak robiąc niesamowite wrażenie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Hodowem
Nic, nie bardzo wiem co to ma do rzeczy. Potrafie podać przypadki (musiał bym zajrzeć do książek o dokładne nazwy wsi, wysilę się jak kogoś to bardzo interesuje) gdzie kilkudziesięciu chłopów z województw przez które przechodziły szlaki tatarskie, potrafiło się obronić przed kilkoma tysiącami Tatarów. Nie było to niczym nie zwykłym, a to dlatego że Tatarzy ciągnący na nasze ziemie po jasyr nie byli zainteresowani walką lecz rabunkiem i paleniem, łatwo ich było do walki zniechęcić, i w kontakcie z przeciwnikiem stawiającym stanowczy opór rezygnowali w celu poszukiwania łatwiejszego celu.
Właśnie! Tatarów interesowały tylko łupy, jeśli walka przestawała się opłacać, rezygnowali z niej. Byli niezdyscyplinowaną bandą ruszającą w bój bez żadnego szyku. Wypisz, wymaluj - Dothrakowie. A skoro 400 pieszych husarzy odparło atak 40 tysięcy Tatarów, to znaczy, że tym bardziej taki numer mógł wyjść 3 tysiącom Nieskalanych, którzy mieli naprzeciw siebie 50 tysięcy "martinowskich" odpowiedników Tatarów. Co o tym sądzisz?
Nadal pozostają 4 ale:
1. Tatarzy dobrze było jak byli uzbrojeni w prymitywny łuk i nóż, nierzadko maczugi czy inną broń improwizowaną, pancerza, właściwie nie stosowano. Dathrakowie, mimo że szału nie robią uzbrojeni są lepiej. Jeżeli Tatar zranił husarza to tylko przez przypadek.
2. Pod Hodowem dysponowano prymitywnymi umocnieniami w postaci domów, płotów itd, a ukształtowanie terenu, jezioro czy staw za plecami uniemożliwiał rozwinięcie szyku oraz okrążenie obrońców. W związku z tym
nie walczono całością sił, a strażą przednią. A to że gdzieś tam stało 40k tatarów, którzy do bitwy wejść nie mogli, to ładnie propagandowo wygląda ale znaczenie militarne ma niewielki. Martin podawał że N walczyli w otwartym terenie, Mormont nawet śmiał się z Dathraków że Nieskalanych nie oskrzydlili, ponieważ wtedy byłoby po zabawie, pod Hodowem takiej możliwości nie było.
3. Broniący się husarzy byli świetnie opancerzeni i uzbrojeni o broni palnej już nie wspomnę.
4. Tatarzy zapewne jakby mieli czas i mus to by wieś zdobyli, ale zwyczajnie im się nie opłacało marnować ani czasu ani środków, po jaki gwint jak pół wsi i tak spalili, a potencjalny jasyr już dawno uszedł.
Tak więc Tatarzy nie umywają się do Dathraków przedstawionych przez Martina.
A porównywanie Nieskalanych do husarii to nie tylko absurd ale też ciężki grzech.
Uwarunkowania terenowe, również są całkowicie odmienne.
Podsumowując liczby ładnie wyglądają w Wiki, ale tak naprawdę proporcje nie są adekwatne do faktycznych sił którymi strony dysponowały. Porównanie nadal jest nie adekwatne.
ad 1. odkąd to łuki refleksyjne są prymitywne? to jedna z najlepszych broni w historii wojskowości, która dała Mongołom imperium;
co do reszty - ty mówisz o bandziorach typu ord nogajskich, natomiast Tatarzy Krymscy bywali dobrze uzbrojeni, dysponowali nawet ciężką, opancerzoną jazdą (zbroje lamelkowe), a chan miał przybocznych janczarów; oczywiście na zwyczajne wyprawy łupieżcze ruszała tylko lekka kawaleria;
to Dothrakowie nie umywają się do Tatarów, których wojskowość stała na b. wysokim poziomie - pod warunkiem, że naprawdę chcieli walczyć, co na szczęście nie było częste - podczas gdy opisywani przez Martina koczownicy to niemożliwa do realnego zaistnienia banda idiotów...
bardzo żałuję, że Martin nie zadał sobie trudu żeby poczytać o Mongołach i Tatarach,
kreacja Dothraków to jedna z jego największych porażek, coś w rodzaju jak mały anglosaski Johnny wyobraża sobie dzikusów ze wschodu
Ad1. Nigdzie tego nie napisałem (łuki). Jednak elitarne jednostki Tatarów, nigdy nie były używane do rajdów łupieżczych, tylko do otwartej wojny, a zwykle do strzeżenia własnego państwa, w większości skupione w Perkopie (co sam zauważyłeś). Zwykła czerń tatarska zbierająca się na rajd, a która stanowiła olbrzymią większość kosza, była uzbrojona jak pisałem (Maciej Franc, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII w, s. 63-67, na życzenie podam inne lektury i źródła, to akurat mam pod ręką)
Uzbrojenie Dathraków jednak uzbrojenie czerni przewyższa, choćby powszechna u nich była broń sieczna, na co większość czerni pozwolić sobie nie mogła.
Reszta się zgadza Martin temat zamorski ma obmyślony i opisany słabo i konstrukcje świata i fabułę. Tak naprawdę występuje między oboma brzegami olbrzymi skok cywilizacyjny, który niczym nie jest wyjaśniony.
a w wolnych miastach skąd wiesz że sie na pewno różni ? ten skok a poza tym niczym sie nie rożni? stary różni się ich kultura haha tak jak Majów i ludzi w europie i czym to wytłumaczysz? może tym że to inne kontynenty? i nna kultura inni ludzie inne zwyczaje a można tak w nieskończoność stary nie masz żadnych argumentów tylko swój oryginalny sposób postrzegania wszystkiego ; p i to niezbyt przejrzyście
Valyrianska stal jak mniemam jest najlepsza a nie wiem ale strzelam czy to przypadkiem Valyria jest wolnym miastem z innego kontynentu? to dothrakowie odstają ich zwyczaje a nie cały kontynent jak już, ich kultura rozwija sie inaczej sa przesądni boją się magi jest zakazana przecież ta magia krwi i nie lubią wody trzymają się tylko lądu eksplorując go i wszystko co napisałem u góry wszystko jest wyjaśnione wstarczy na to obiektywnie spojrzeć
Ale pod Hodowem była elita Tatarów. Owszem, razem z liczniejszą od niej czernią, ale była. Bo to nie był zwykły rajd, tylko kontrofensywa wymierzona w Polskę, która podówczas odnosiła sukcesy militarne w tureckiej Mołdawii. W tym czasie Rzeczpospolita i Imperium Osmańskie (Turcja, jakby ktoś nie wiedział) były w stanie wojny, Chanat Krymski, jako lennik Osmanów, też został wciągnięty do tej walki. Porównywanie Tatarów spod Hodowa do Dothraków jest całkiem uzasadnione, choć Tatarzy cywilizacyjnie stali od nich wyżej, nie wspominając już o lepszym uzbrojeniu i taktyce (którą mieli bardzo prymitywną, ale - w przeciwieństwie do Dothraków - przynajmniej jakąś mieli).
A wracając do Martina: Nieskalani byliby w stanie wygrać tę bitwę w realnym świecie, moim zdaniem jedynym absurdem jaki wyczytałem z jej opisu są astronomiczne straty Dothraków (18 tysięcy kawalerzystów ubitych przez włóczników to jednak gruba przesada). Ponieśli całkiem realne straty (z 3000 przeżyła tylko 1/5) oraz, co najważniejsze, nie rozgromili Dothraków, a jedynie zmusili ich do odwrotu. Fakt, że walczyli w otwartym terenie działał na ich niekorzyść, ale sam we wcześniejszym komentarzu napisałeś, że Dothrakowie nawet nie wpadli na to, żeby spróbować zajść ich z flanki. Co do braku umocnień: falanga w jakiej walczyli Nieskalani takowych nie potrzebuje, bowiem mur z tarcz i pancerzy poniekąd je zastępuje. Nie zawsze może okazać się skuteczny, to fakt, ale wydaje mi się, że walczący chaotycznie Dothrakowie nie byliby w stanie go zbyt łatwo sforsować.
A zatem podsumowując: bitwa, którą wymyślił Martin jest strasznie naciągana, nie przeczę. Jednak biorąc pod uwagę różnice w taktyce, uzbrojeniu i jakości żołnierzy obydwu stron, myślę, że można by uznać ją za możliwą. Jedynie straty strony dothrackiej są zdecydowanie zawyżone, ale kto wie? Może o to Martinowi chodziło? Historia zna przecież przykłady bitew, po których zwycięzca zawyżał straty pokonanego, by cieszyć się większą sławą, tudzież jej świadkowie o bogatej wyobraźni postanowili trochę podkoloryzować swoje wspomnienia (biorąc pod uwagę fakt, że Nieskalani mieli sławę w głębokim poważaniu, stawiałbym raczej na to drugie). Wiem, wiem, mój wywód jest trochę naciągany, ale po prostu lubię czasem puścić wodze fantazji : ) Summa summarum: Nieskalani daliby radę. A przynajmniej takie jest moje zdanie, od którego raczej mnie nikt nie odwiedzie.
Skąd info że była jakaś znaczniejsza siła Tatarskiej elity? Jakoś tego nie pamiętam, więc chętnie sprawdzę.
Poziomu ogólnego rozwoju nie rozpatruje, rozpatruje uzbrojenie przedstawione u Dathraków, a czernią tatarską, która tylko takie baty mogła zebrać. A pod tym względem uzbrojenie jest wyższe u Dathraków.
Skoro ich nie otoczyli, to atakowali całym frontem od przodu, czyli N stali w załóżmy 10 szeregach (taka średnia dla falangi, przyjmijmy na poczet tego nonsensu), toteż N wynika stali w prostokącie (dla ułatwienia 10x300 ludzi). W tej szerokości D zmieścili by max obok siebie 200 koni (jakby było szerzej doszło by do oskrzydlenia, a przecież od Marmonta wiemy że tak nie było), czyli kolumna miała by długość 150 koni. Taki tabun jakby przeleciał przez N nawet jeźdźców by nie potrzebował żeby wdeptać N w ziemię. Oczywiście nie atakowali by całością, chociaż kto wie, Martin tego nie podaje. Ale nawet pojedynczy szereg D samą rozpędzoną masą (1000-1200 kg koń z jeźdźcem w szczytowej fazie szarży osiąga jakieś 30-40 km/h), rozwaliłby z dwa pierwsze szeregi (lekki niepełny pancerz + włócznia) w drzazgi, N zostaje 8 szeregów, D 149. Nawet licząc 1 za 1 to absurd.
Wiem że to fikcja i nie bardzo wychodzi rozpatrywanie jej na poziomie realności, ale to jest po prostu głupie.
Ajajaj! Właśnie zdałem sobie sprawę, że dałem ciała jeśli chodzi dane dotyczące tatarskiego wojska pod Hodowem - bitwy mi się pomyliły. Nie miejcie wielkich pretensji, w XVII-tym wieku było dość sporo starć polsko-tatarskich, w końcu zaczynają mi się one mieszać. Trochę mi wstyd, bo akurat XVII wiek uważam za swój ulubiony okres, a tu wtopa :/. Tak więc o udziale elitarnych oddziałach krymskiej kawalerii w tamtej bitwie nie ma co mówić, tak jak powiedziałeś, LordNeo, praktycznie sama tatarska czerń. Przepraszam za to, że podałem nieprawdziwą informację, zwłaszcza tych, których przez swoje niedopatrzenie wprowadziłem w błąd. Jeszcze raz przepraszam, postaram się więcej takiego błędu nie popełnić.
Nie ma się co kajać, wtedy tłukliśmy się z nimi non stop, co rok po kilka rajdów, każdy to kilka bitew, potyczek, oblężeń nikt nie jest wstanie spamiętać wszystkich tych starć, szczególnie że większość ani znaczenie politycznego, ani militarnego nie miały.
zaznaczam że nie wszystko czytałem ale to nie była bitwa w otwartym terenie , Nieskalani cały czas mieli za plecami mury miasta nie mogli się cofać , a Dothrakowie tylko szarżowali frontalnie .
Też mnie odkryłeś nowość, że nie zawsze silniejszy zwycięża, czy ja to kwestionowałem? Nie
Kwestionuje realność zwycięskiego starci 3k włóczników vs 50 k jazdy
"wygraną bitwę 3kN vs 50kD wkładam między niewyobrażalne a nieprawdopodobne"
A ja nie w dzisiejszych czasach bitwę może wygrać 100 vs miliard bronią jądrową, biologiczną czy nawet jakimś wirusem komputerowym. W tym świecie fantasy może być identycznie jest Dany zrodzona w burzy, są smoki, dziki ogień i czary bitwę można wygrać nie przy pomocy liczebności wojska ale przy również przy odpowiedniej taktyce i różnego rodzaju sztuczek albo za pomocą broni masowego rażenia jak np smoki czy dziki ogień.
Ani N ani D, nie dysponowali bronią jądrową, biologiczną, wirusem komputerowym, ani samym komputerem. Nie dysponowali także smokami, dzikim ogniem, czarami. Bitwa była toczona środkami konwencjonalnymi w otwartym terenie.
Pokonać nie znaczy wyrżnąć w pień. Jeśli Nieskalani mieli rzeczywiście taką dyscyplinę jak opisano w książce, to nie ma żadnej szansy, żeby lekkozbrojny jazda miała szansę przełamać szyki. Chociażby dlatego, że po nabiciu na taką pikę z dwóch może trzech Dothraków reszta musiałaby się wycofać i przegrupować, nie mieliby jak zaatakować, drogę blokowałyby trupy. Poza tym Dothrakowie to też byli ludzie, a każde natarcie załamuje się jeśli brak sukcesów. Potem szarżujący musieliby uważać na uciekające bezpańskie konie, trupy, dezerterów ,wszystkich tych, którzy kręciliby się nie znając rozkazów i wszystkich tych, którzy stracili orientację.
3k jazdy na 50k piechoty jest bardzo możliwe. W przypadku husarii w jej najlepszym okresie, to krwawa miazga z 50 tysięcy i maksymalnie 100 zabitych po stronie polskiej jazdy.
Ale, żeby 3k piechoty załatwiło 50k jazdy, to jeszcze nie słyszałem. :D
Zapewne mówisz o Kłuszynie, ale nie zapominaj że tam więcej jak połowa ruskich, to faktycznie nie było wojsko tylko plebs ciągnący za armią. Co nie zaprzecza potędze tej formacji.
Dlatego ci Nieskalani tak mnie śmieszą.
Nieskalani to jest chyba na wzur słynnych oddziałów Perskich jak mniemam (Nieśmiertelni) a dzięki swej walecznosci opini itp. inne armie sie ich bedą obawiać czuć respekt a co za tym idzie uciekac z pola walki (wyczerpać psychicznie i zaatakować)
plus taki ze w filmie i książce Nieskalani maja dodatkowo wsparcie od smoków :P
(armia londowa i wsparcie z powietrza)
Może jakoś tam nawiązują, ale uzbrojenie mają odmienne. Datraków jakoś nie wystraszyli, i sądzę że jak rycerstwo zobaczy półnagich, lekko opancerzonych włóczników z minionej epoki to raczej ich to rozśmieszy niż przerazi. Zresztą wątpię żeby Martin doprowadził do faktycznego starcia tych dwóch sił, raczej wejdą oni do gry kiedy Westeros połączy się przeciw Innym i Dany swoje siły też rzuci na nich.
To wsparcie z powietrza to w porywach człowieka jak na razie jest w stanie zapalić i to pod warunkiem że ten stoi i się nie rusza. Kompania łuczników i smoków nie będzie. Chyba że Martin przyspieszy ich wzrost, ale jak dobrze pamiętam to nie rosną one zbyt szybko, więc zaprzeczyłby sam sobie.
Smoki moga rosnac tak szybko o ile maja przestrzen do rozrastania sie, <<SPOILER>> w 5 tomie czarny smok Dany bedzie juz tak duzy ze bedzie w stanie uniesc ja, i potrafil zjadac na raz owce>>
No to trochę się Martin zapędził, ponieważ we wcześniejszych tomach była mowa że do sensownych rozmiarów rosną bardzo długo, a tu od wyklucia ile minęło rok dwa?
Zresztą wątek nie jest o smokach tylko Nieskalanych, nie ma co zbaczać z tematu.
hymm ciekawe bardziej ogarniete wojska polskie husaria przeciwko wsiokom kozackim i ci wieśniacy wygrali i to nie raz
Bitwa pod Piławcami czy nad Żółtymi Wodami (1648) dwar razy dostali baty od gorzej uzbrojonej armii czy nawed kosynierzy wiesniacy
główna broń kosa (zmodifikowana ale nie trzeba tłumaczyć) Powstanie listopadowe, wojna 1830-1831
ps. co do smoków może znaleźli tereny gdzie mogli sobie nieźle podjesc hehe
Kolego
Wojsko kozackie to była ścisła czołówka piechoty na świecie, i pod względem jakości żołnierza jak i uzbrojenia, a nie wieśniacy z gnojem na butach i kosami w łapach (polecam Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiewj w XVI-XVII wieku, autor Maciej Franz, na życzenie mogę podać inne ciekawe lektury)
Co do Piławców i Żółtych Wód radze trochę poczytać i przestać się uczyć historii z filmu "Ogniem i mieczem", przypominam że to była powieść nie opracowanie badawcze. Bitwy nie przegrali husarzy tylko szlachetkowie Polscy, zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz.
w porównaniu kolego do Husarii czy siezkiej konnicy angielskiej to byli gnoje z słoma w butach
wybacz to wiem nie z filmu a ukrainskich i rosyjskich książek pradziadek miał niezła kolekcię
oj wydaje mi się że bardziej ty musisz jak to nazwałes zaktualizowac wiedzię niż ja
ps. moze za duzo ksiażek fantastycznych czytasz i ci sie miesza ale mniejasza o to to nie ten temat a zarazem odbiliśmy w złym kierunku
a jak mi sie dobrze wydaje ta polemika niema sensu lepiej wrócmy do filmu :P
Biorąc pod uwagę że czytałeś książki pradziadka czyli licząc średnio pokolenie, twoje + twój ojciec+ twój dziadek + twój pradziadek to jest opracowanie z przed przyjmiemy 80-100 lat, którego wartości nie jestem w stanie ocenić ponieważ nie raczyłeś podać tytułów ani autorów.
Toteż zostanę przy autorach współczesnych o ustalonej renomie.
jak pisałem nie bede kontynuował tej rozmowy bo to nie miejsce ani temat nie ten fakt troszke odbiłem od tematu
ps. co do ksiażek to autorów nie pamietam stare dzieje a dziadk pradziadek nie a ksiazek juz dawno nie ma pozdrawiam
'Wojsko kozackie to była ścisła czołówka piechoty na świecie' - no widzisz, a tutaj Nieskalani są własnie przedstawiani jako owa ścisła czołówka.
Tylko że wojsko kozackie technologicznie wyprzedzało Nieskalanych o epokę, a gdyby nie walczyli w taborze to na 3k kozaków starczyłoby 500 husarzy i by się nawet przy tym nie spocili.
A jakoś nie widziałem u N taboru, a o broni palnej czy działach nie wspomnę. Ergo porównanie nie ma sensu.
Gdybanie o ich sile bojowej również mija się z celem, bo tak naprawdę nie pokazano do tej pory ich w boju, a jedynie ukazano ich żelazną dyscyplinę.
Zresztą, to serial, nie dzieło historyczne, na ten przykład, armia Nieumarłych zza muru, jaką ma wartość bojową? Uzbrojeni raczej nie są, raczej dominuje piechota. Ich głównym atutem jest zatem tylko wytrzymałość, brak strachu i możliwość zasilania swych szeregów poległymi ciałami wrogów. Toż zbrojna konnica powinna roznieść ich w pył w polu, ewentualnie łucznicy uzbrojeni w ogniste strzały, wszak Inni raczej walczą tylko w zwarciu. A jednak całe Westeros drży na myśl o tym, co kryje się za Murem.
ciekawi mnie ino jedno ile ty masz lat? Nieskalani to FIKCYJENE armia KOZACY to Realni kiedys byłabanda wsioków więc nie rozumiem jednego po jaki CH.. prubujesz wciskac dziecko w brzuch ?