Serialowy nie wiem, ksiazkowy zostal sam w Harrenhal, tam dorwal go Gora i z rozkazu Tywina okroynie sie na nim zemscil
Obcinal po kolei stopy, rece, ramie, nogi, po czym bandazowano go i nie dopuszczano zeby umarl, nastepnie jego wlasne cialo bylo pieczone i byl karmiony wlasnym cialem :P az w koncu umarl

Zakładając, że ta teoria to prawda, obstawiam, że Meera raczej przeżyje - nie ma powodu, żeby ją zabijać (Jojen miał sny, jego krew była magiczna, jej nie), co najwyżej ją unieszkodliwili, jeśli próbowała go bronić.
A wtedy kiedy Meera płakała chodziło chyba po prostu o to, że Jojen był coraz bardziej ponury i nie chciał walczyć ze swoim przeznaczeniem - czuła, że dzień jego śmierci się zbliża.

Gdyby okazało się, że Bloodraven i reszta są źli, to mogłoby być bardzo ciekawe - zresztą Melisandre widziała w ogniu Brana i Bloodravena, zastanawiając się, czy patrzy na nieprzyjaciela.
A Bloodraven mówił Branowi, żeby nie bał się ciemności, bo "ciemność uczyni go silnym", co jest dokładną odwrotnością tego, czego nauczają wyznawcy R'hllora. Więc wszystko jest możliwe:)

Ej, mogę zapytać dokładniej o tych Reedów? Dawno czytałam TzS i przyznaję nie pamiętam, a o teorii słyszę pierwszy raz O_o i mnie to zainteresowało, to tak creepy, że wybitnie w moim stylu, :P A Reedów też lubię...

I jakoś ciężko mi uwierzyć by Bran był zły, on i Brienne, to chyba jedyne postacie w sadzie, które nie zrobiły niczego złego... Ale jeśli... byłoby MEGA!! <zły uśmiech>

Co do Hodora, to czytałam gorsze teorie - np. taką, że Hodor tak naprawdę jest olbrzymem-agentem wynajętym przez Innych do szpiegowania wszystkich, a w szczególności Starków, a samo słowo "Hodor" to imię Wielkiego Innego. XD

jeśli to się okaże prawdą to ukatrupię Martina, a naprawdę wiele dowód na to wskazuje. kocham Reedów i skoro zabija mi Starków, a mojej ukochanej postaci wyprał mózg, zmienił tożsamość i zrobił z niej psycho asasyna (mówię o Aryi oczywiście) to mógłby mi chociaż Brana i Reedów zostawić, no ale widzę, że chyba jednak w 6 tomie Bran dowie się o tym, że zjadł jednego ze swoich przyjaciół ;) jeśli to prawa, ciekawa będzie reakcja Brana.

chociaż bardziej spodziewałabym się kanibalizmu po Rickonie mimo że to dzieciak (Skagos, itd. - uważam że Rickon jest kanibalem, serio, a ten nieco dziwny pomysł powstał w mojej głowie po zobaczeniu fanarta z Kudłaczem i Rickonem na Skagos jak jedzą ludzkie mięso :D) niż po Branie. tyle, że Bran nic nie wiedział. ale ta teoria jest taka obrzydliwa i okropna, że w nią po prostu nie chce wierzyć ;) no i na dodatek mój Jojen, mam nadzieję że chociaż Meera wyjdzie z tego cało.

"chociaż bardziej spodziewałabym się kanibalizmu po Rickonie mimo że to dzieciak (Skagos, itd. - uważam że Rickon jest kanibalem, serio, a ten nieco dziwny pomysł powstał w mojej głowie po zobaczeniu fanarta z Kudłaczem i Rickonem na Skagos jak jedzą ludzkie mięso :D) niż po Branie"

Warto zwrócić uwagę, że Taniec ze smokami zaczyna się historią Varamyra gdzie dosyć istotnym wątkiem jest jedzenie ludzkiego mięsa po wcieleniu się w zwierzę (mamy też Varamyra wspominającego Haggona, swojego nauczyciela, który zabrania mu jeść ludzi) . Niedługo później mamy rozdział Brana, który zjada ludzkie mięso będąc w skórze swojego wilkora (przy okazji spotyka i pokonuje wcielonego w wilka Varamyra). Mam jednak cały czas nadzieję, że ta teoria jest błędna, i ten człowiek to nie jest przystawka, po której następuje danie główne w postaci Jojena.

kompletnie nie zwróciłam na to uwagi, wielkie dzięki za wspomnienie o tym! właśnie powtarzam sobie serial jak i sagę, i jak dojdę tylko do 5 tomu zwrócę większą uwagę na te rozdziały.

swoją drogą kolejną teorią z kanibalizmem u fanów jest teoria, że Bran i Reedowie prawdopodobnie zjedli po drodze do wrony ciała strażników, "upolowanych" przez Coldhandsa.

Tych strażników jadł Bran jako Lato :). Zimnoręki ponoć przyniósł im lochę, ja wyszłam z założenia, że Meera w końcu dużo poluje i umie odróżnić ustrzeloną lochę od człowieka, nie było też nigdzie wspomniane, żeby Bran uznał, że to mięso smakuje tak samo jak to, które jadł przed chwilą jako Lato. Ale cholera wie, może wszyscy zjedli strażników, jak już idziemy z kanibalizmem to na całość ;)

jeszcze pomijając Reedów, Brana i kanibalizm: Manderly i ciasto z Freyów, ale to jest chyba oczywiste ;)

tak czy owak to wszystko jest obrzydliwe :D

E tam, Bran jako Lato twierdził, że bardzo smaczne ;)

"jeśli to się okaże prawdą to ukatrupię Martina, a naprawdę wiele dowód na to wskazuje. kocham Reedów i skoro zabija mi Starków,"

no ale wszystko pozostaloby w rodzinie.....tzn. w Starkach :D

marne pocieszenie xD

taa wiem, slaby ten moj joke :D

Wciąż jest opcja, że nadinterpretujemy z Jojenem, bo Martin przyzwyczaił nas, żeby zawsze spodziewać się najgorszego:) Inna sprawa, że choćby teoria z papką okazała się błędna, to Jojen i tak ma przechlapane (podobnie jak Cersei).

Na Rickona na Skagos strasznie nie mogę się doczekać - jednorożce i kanibale, to będzie cudowny wątek:D

Kto wie, może Bran będzie zły, już ma przebłyski ;) I mówię tu o nienawiści do ludzi.

To tłumaczy dlaczego Varys jest eunuchem. Przecież od pasa w dól ma ogon! Ukrywa go pod długą szatą.

O niech Was, czytałam i nie przyszła mi w ogóle do głowy papka z Jojena, okropne!

A dodałabym teorie:

- do tematu Jaqena, że chyba częstszą teorią jest, że Jaqen to późniejszy Alchemik i jeszcze późniejszy Pate
- że Alleras to Sarella Sand. Sfinks jest zagadką :)
- że Sandor jednak żyje (hurra!) i jest tym wielkim gościem, który kopał groby na wyspie
- że Robert Strong jest eksperymentem Qyburna stworzonym z Gregora Clegane
- że Jamie nie spotkał w Riverrun Jeyne, tylko podstawioną pod nią jej młodszą siostrę, a prawdziwa Jeyne chowa się w zamku albo uciekła z Blackfishem. Ale twórcy serialu konsultują się przecież z Martinem, a w serialu Jeyne ginie w Bliźniakach, więc trudno spekulować, że ma mieć jeszcze jakąś ważną rolę do odegrania.

To,że Robert Strong ma coś z Góry to prawie pewne. Dodałbym jeszcze teorię,że "Aegon" jest tak na prawdę podstawiony przez Varysa. Ten prawdziwy zginął wiele lat temu,a ten chłopak jest po prostu bardzo podobny. Kolejną ciekawą teorią jest śmierć Balona. A raczej możliwość "udziału" w niej osób trzecich,takich jak Euron.

Martinn lubi zaskakiwac, kto wie moze prowadzi juz 2 fabuly, jedna dla serialu jedna dla sagi ;]

to byłoby interesujące...

To byłoby tak absolutnie genialne, że aż mam ciary, :D Ale nie ma tak dobrze...

Słyszałam też teorię, że Darioo Naharis to kolejne wcielenie Jaqena

To serial fantasy każda teoria może być możliwa, oby Martin zrobił tak aby było w miarę bez przesady.

"Słyszałam też teorię, że Darioo Naharis to kolejne wcielenie Jaqena"

Ja osobiście jestem bardziej przywiązana do teorii, że Jaqen to Pate. Opisana dosyć dokładnie twarz Alchemika wygląda dokładnie tak, jak ta, którą przybiera Jaqen przy pożegnaniu z Aryą. To, że Alchemik zabija Pate'a też jest opisane wprost. No i mamy mocną klamrę kompozycyjną - w prologu Pate ginie, a w ostatnim zdaniu książki mamy kogoś, kto wygląda jak on i przedstawia się, że nim jest. Ale wiadomo, że Martin może jeszcze wszystkich zaskoczyć :)

"w ostatnim zdaniu książki" - której książki?? Bo chyba nie czytaliśmy tych samych

Po polsku to jest rozbite na dwa tomy. Mamy Ucztę dla Wron - Cienie Śmierci, gdzie jest prolog z Alchemikiem, i Ucztę dla Wron - Sieć Spisków, która kończy się:

"– Dziękuję. – Blady, pulchny młodzieniec miał w sobie coś, co budziło antypatię, ale
Sam nie chciał wydać się nieuprzejmy.
– Naprawdę nie nazywam się Zabójca – wyjaśnił. – Jestem Sam. Samwell Tarly.
– Ja mam na imię Pate – odparł młodzieniec. – Jak ten świniarczyk."

Ja czytałam sagę po angielsku, tam Uczta dla Wron nie jest podzielona na dwa tomy, więc wszystko było w tym samym.

ok, zwracam honor:)

czy ta teoria ma chociaz jakas malutka postawe?

Tu jej ktoś bronił zaciekle:
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Jaqen+H%27ghar... i+3x08,2211722

ale jak dla mnie jest mocno naciągana i ta z Alchemikiem pewniejsza :)

dla mnie to jest kompletna bzdura i nie wiem, jak w ogole mozna bylo wpasc na cos takiego :D
a jeszcze, ze oni sa podobni charakterologicznie... lol

ja nie mam nic przeciwko roznym teoriom, ba, sama lubie takie rozne smaczki wylapywac, ale musi cokolwiek trzymac sie kupy
tak jak np. z Patem i Jaqenem, jak najbardziej pasuje i jestem ciekawa, jak pokaza to w serialu

Jak widzisz można, kamienie do ukamienowania przygotowane?
Wtedy jeszcze nie zapoznałam się z fragmentami książkowymi o Dany, więc dla mnie WTEDY nie było to takie głupie, jak wnosisz. No i sama jedna na to nie wpadłam, czytałam podobne insynuacje.
Swoją drogą że w serialu gdzie baba rodzi demona masz jakieś iluzje co do zaistnienia "możliwych bzdur" w tymże...

O co chodzi z papką z Jojena? I kim jest Benjen ?

Benjen to brat Neda Starka z Nocnej Straży, który idzie na zwiad za Mur i nie wraca, nie wiadomo co się z nim stało.

Teoria papki z Jojena jest wyjaśniona tu:
http://www.in-mist.net/printview.php?t=3024&start=0

Po co bran miał jeść drzewo?

Nie wiem czy chcesz spoilery, bo jeśli nie wiesz po co, to znaczy, że znasz raczej serial niż książki, albo że jeszcze nie doczytałaś do tego miejsca, ale jeśli tak, to...

SPOILER

Bran na Północy spotyka Trójoką Wronę (są teorie, że wroną jest Brynden Rivers - Bloodraven) i uczy się posługiwać swoją zdolnością do wnikania w inne stworzenia. Później je papkę, co rozbudza jego zielony wzrok i pozwala mu "wnikać" w drzewa-serca i patrzeć oczami twarzy, które są w nich wyrzeźbione, na przeszłe, teraźniejsze i przyszłe wydarzenia.

Mnie zastanawia ze wlasciwie wszyscy bezkrytycznie przyjeli ze Trojoka Wrona to Bloodraven, praktycznie nie ma innej wersji a dowodow na nia jest dosc malo w sumie

Jest ich wystarczająco, by przyjąć to jako pewnik.

[spoilery z 5 tomu]

- mężczyzna twierdzi, że ma na imię Brynden, wyznaje, że miał rodzeństwo, które kochał i nienawidził (wojna domowa smoków)
- jest biały, a Brynden był albinosem
- co więcej Brynden miał matkę z północy, po przejęciu tronu przez Aegona V został odesłany na Mur
- Bloodraven był ponoć czarnoksiężnikiem, ponoć wiedziało wszystkim, co się dzieje w królestwie, ułożono o nim pieśń tysiąc oczu i jedno, Melisandre w wizji Bloodravana i Brana widzi tysiąc oczu
- Rivers miał tylko jedno oko i był bratem z Nocnej Straży = trójoka wrona, mężczyzna z jaskini też miał jedno oko

takie pytanie, czytałam sage, ale widocznie to mi umknęło jakoś. oświecicie mnie kim był brynden rivers?

Jeden z Wielkich Bękartów Aegona IV, w rebelii Blackfyre stanął po stronie króla, potem był królewskim namiestnikiem (w tych czasach dzieją się opowiadania o Dunku). Potem został zesłany na Mur (nie wiadomo dlaczego) przez Aegona V, możliwe, że został tam Lordem Dowódcą.

Zastanawiam się czy Martin nie dotarł do miejsca gdzie zawiłość wątków i ich potencjał przerasta jego możliwości twórcze.

Też się nad tym zastanawiałem. Saga na tym etapie ma tak dużo wątków (fascynujących!), postaci rozrzuconych po całej mapie świata i krzyżujących ze sobą swoje losy że być może stworzył potworka który go przerósł. Stracił wenę twórczą (być może ma już pokończone wątki głównych postaci, takich jak Jon, które chyba najprościej mu napisać bo przynajmniej dokądś zmierzają) ale nie potrafi w żaden sposób spiąć całości w jedną wielką klamrę i ostatecznie zamknąć całą sagę w 7 tomach. Dodajmy do tego wiek (67 lat) z którym, jak wiadomo, umysł raczej się nie wyostrza a wręcz przeciwnie i mamy odpowiedź na to, co dręczy Martina. On sam równie dobrze może mówić co roku, że wyda WoW "w niedługim czasie" i za kilkanaście lat wyzionąć ducha w błogiej świadomości, że zostawił po sobie dzieło wybitne ale niedokończone, bo po prostu został przez nie sam pokonany. Nikt nigdy nie powie na niego złego słowa- ot, wziął i umar i nie zdążył napisać. Nie chcę życzyć mu źle- na żadną książkę nie czekam tak, jak na 6 tom PLiO- ale żeby całość miała ręce i nogi, potrzeba by jeszcze co najmniej 3 tomów.

Z drugiej strony, Martin sam jest sobie winny, bo czasami naprawdę rozciągał nieprzydatne rzeczy do granic możliwości (Tyrion w ADwD który przez pół książki sobie jedzie, pije, rzyga i tak w kółko) w miejsce których mógłby wsadzić jakieś konkretne rzeczy. W ogóle całe ADwD, mimo iż świetne, irytuje trochę swoją budową- wszystko (poza północą gdzie dzieje się naprawdę dużo) posuwa się w ślamazarnym tempie przez większą część książki, żeby na końcu nieoczekiwanie przyspieszyć i urwać się w najważniejszym momencie :D Cała książka zyskuje w chwili, kiedy wydarzenia ADWD w końcu splatają się z tymi z AFFAC i właśnie wtedy cała akcja rusza jak z kopyta- z drugiej strony dobrze wróży to przyszłym wichrom ziomy, które mogą wystartować z akcją jak petarda (aż dwie bitwy na samym początku!) i trzymać nas w nieustannej akcji aż do końca :D Liczę po cichu na drugą "Nawałnice Mieczy" :)

jak mozna nie wiedziec kim jest Benjen? :0

Nie pamiętałam.

jestem zdziwiona, bo to naprawde fajny facet jest, no ale w sumie zaginal w akcji, wiec

Jon moim zdaniem ma szansę (do póki nie wyjdzie następna część i różne rzeczy się okażą) na władanie różnymi połaciami ziemi, właśnie z powodu tego, że nie wiadomo kim jest, plus ironicznie mógłby zostać ważną postacią z dużą władzą jako, że tego nie chce. (Pan w Winterfell przykładowo)

Pierwsze moje skojarzenie z Zimnorękim - wreszcie znaleźli Benjena !

Jaqen to głupoty nie domysły.

Podoba mi się teoria, że Jojen Reed to tak naprawdę Howland Reed udający swojego syna.
Jojen często określany jest jako starzec w ciele dziecka, a wiadomo, że Howland był małym wyspiarzem.

no, ale wtedy przyjaciel Neda znalby sie na czary mary, no i Meera wtedy kim by byla?

Jojen jest swoim ojcem? haha, teraz to już naprawdę się zagubiłem w teoriach.

Doloze jeszcze ciekawa wersje teorii o pochodzeniu Jona i mozliwym dzieku Lyanny.

SPOILER !!

Zaklada ona ze Jon Snow jest w rzeczywistosc synem Ashary Dayne i Neda, dziecko Lyanny nie zostalo pokazane w ksiazce (jeszcze). To gdzie jest owe dziecko ? Howland Reed jest opisywany jako najwierniejszy przyjaciel i kompan Neda obok Roberta, byl z Nedem w Wiezy Radosci gdzie znalezli Lyanne. Ned wiedzac ze Robert oszaleje i zapewne rozkaze zabic malego potomka Rhaegara postanowil go schowac, tyle ze gdzie schowac malego srebrnowlosego ksieca/ksiezniczke ?
U Reed na bagnach gdzie malo kto zaglada. Tlumaczyloby czemu Reed po scieciu Neda nie kiwnal palcem. Byc moze dostal zadanie chronienia malego potomka R i L, i nie wychylania sie chocby nie wiem co.