PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 405 tys. ocen
8,7 10 1 405484
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Mimo, iż zabrałem się za książkę, to nie ogarniam dwóch, małych kwestii. Mam nadzieje, że mi to wytłumaczycie, bo czytam i denerwuje się, że tego nie wiem.
1. Rhaegar był bratem Daenerys i Viserysa, a ich wszystkich ojcem był Aemon, czy Aerys? Obaj Ci byli chyba królami, to który był pierwszym? (Tym szalonym był Aerys?)
2. Jaime został Królobójcom, zabijając którego Targaryena?
No i jeszcze takie poboczne pytanko - Rhaegar był spoko gościem, a chyba porwał siostrę Neda i ją zgwałcił, nie?
Czekam na pomoc, bo mam nadzieje - będzie mi się lepiej czytało. Proszę bez spoilerów ; p

ocenił(a) serial na 10
Raskall

Rhaegar Daenery i Viserys byli dziećmi Aerysa. Aemon nie był królem. Jamie zabił Aerysa. Rheager był spoko gościem, a co do porwania Lyanny to nic nie wiadomo na pewno, prawdopodobmie kochali się i nikt nikogo nie porwł

ocenił(a) serial na 9
Raskall

Aerys był szalonym królem , ale Aemon? On chyba w ogóle nie siedział na tronie, jak się myle poprawcie mnie bo dawno czytałem :)

ocenił(a) serial na 9
michalBialystok

Nie, to pewnie ja palnąłem głupotę. Aemon Zdobywca, to skojarzyło mi się, że był królem ; p Dzięki za odpowiedź, bo właśnie nie wiedziałem co mam myśleć o Rhaegarze...

użytkownik usunięty
Raskall

http://awoiaf.westeros.org/index.php/Rhaegar_Targaryen#Family

ocenił(a) serial na 10
Raskall

Z całą pewnością nie był królobójcom.

Raskall

Aemon jest w "Pieśni..." bratem dziadka Aerysa (Aegona V). Nigdy nie był królem, bo odrzucił koronę.
Co ciekawe, w serialu umyślnie pominęli jednego króla (Jaehaerys II, ojca Aerysa), więc wychodzi na to, że jest stryjem Aerysa.

ocenił(a) serial na 9
Zygfryd88

Dzisiaj właśnie pierwszy raz w książce natknąłem się na Jaehaerysa, to właśnie przez to postanowiłem w końcu się was zapytać, o co HO.
Jeżeli chodzi o ten błąd, to sorry, ale byłem chyba zbyt ciekawy, żeby patrzeć potem na błędy.