PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 405659
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Bogowie Lannisterowie

użytkownik usunięty

Czytam te książki, oglądam w międzyczasie serial i dochodzę do wniosku, że Lannisterowie to
bogowie w ludzkiej skórze, są tacy niezwyciężeni, wszyscy padają a oni nie. Ta jedyna rzecz mnie
śmieszy w Pieśniach i jednocześnie denerwuje bo nienawidzę pseudo Cersei i bękarciego
przydupaska od początku, gdy zabrałem się za czytanie. Widać, że wykreowany przez autora tenże
ród jest jednocześnie jego ulubionym, bo jak inaczej to wytłumaczyć? Co do reszty nie mam
zastrzeżeń, fajnie się to czyta, serial też w miarę dobry, chociaż niektóre postacie wyobrażałem
sobie inaczej, ale to szczegół. Liczę na to, że w końcu dotrę do momentu, gdy moi "ulubieńcy"
zaczną ginąć, byłoby słodko. Na razie pora kończyć Starcie Królów :)

czaromaro

Istotnie, Greyjoyowie to mieszanka wybuchowa - szczególnie duet Victarion- Euron. Ale Asha to zupełnie inna bajka, ona dla odmiany chciała zmiany stylu życia i hmm "zarobkowania", ale Euron wygrał wiec. Tak więc Greyjoyowie ciągle w grze.

ocenił(a) serial na 8
sts111

oj wydaje mi się że nawet jakby Asha wygrała na wiecu i powoli wprowadzała by w życie nowe zasady to nie potrwały by one długo , klimat zbyt surowy oraz głowy samych Żelaznych Ludzi zbyt krewkie .

czaromaro

To prawda plus mentalność tych westerowskich wikingów także ciężko byłoby zmienić. Jakiś procent populacji Wysp mógłby pójść za nią, ale raczej nie większość. No i otwarte pytanie jak długo by wytrwali na nowej drodze życia. Min dlatego Euron wygrał, proponowane zmiany były chyba zbyt rewolucyjne plus Asha to jednak kobieta.

ocenił(a) serial na 9
acidghost

"Każdy normalny lord zebrałby wojsko , ale najpierw domagałby się jakichś wyjaśnień, rokowań, procesu i dowodów, ewentualnie próbowałby wymiany zakładników, okupu lub innych pokojowych rozwiązań"

Myślę, że ten najazd był spowodowany zagrożeniem jakie stanowił Ned Stark jako namiestnika Lanninsterowie otwarcie traktowali jako wroga, mogącego osłabić ich wpływy. Czarę goryczy przelało porwanie Tyriona przez Cat, było to otwarte wypowiedzenie wojny Lwom. Tywin nie bawił się w dyplomację ani rozmowy pokojowe bo wiedział, że startuje z gorszej pozycji, bez władzy jaką posiada królewski namiestnik mogący rozstrzygać spory na własną korzyść. Postanowił więc pokazać swoją siłę i sprowokować Starka, stawiając się w roli ofiary a nie agresora. Wypady Góry i wyżynanie wiosek było sprytną prowokacją, bowiem te rzezie nie były oficjalnie dokonywane przez Lwy, lecz anonimowych rzezimieszków. Jednak Ned dał się podpuścić na sprytny wybieg Tywina i wypowiedział otwarty konflikt Lanninsterom co stawiało go jako tego, który wszczął wojnę. Tywin przez to chciał osłabić jego władzę i prestiż oraz pokazać, który ród jest większą potęgą.

ocenił(a) serial na 6
killer83_2

Tu muszę ci przyznać rację. W sumie wojna i tak już była pewna po tym jak Ned przyznał się Cersei, że wie kto jest ojcem jej dzieci.
Zagrywki Tywina są nieczyste i opierają się na manipulacji i okrucieństwie. Mimo to nie można odmówić im skuteczności.

acidghost

Wojna rozpoczęła się, gdy Starkowie bezprawnie porwali brata królowej i syna najpotężniejszego i najbogatszego cżłowiea w Westeros.
A wojna ma to do siebie, że zawsze giną przy okazji niewinni, jak wspomniał ser Barristan mający za sobą trzy. Sugerujesz, że ludzie z Północy nie byli okrutni? Pomijam już tych podległych Dreatfort, ale Brienne wracając z Jaimem do stolicy również spotkała się ze skutecznością wilków. A ludzie z wiosek byli przerażeni najazdem i jednych i drugich.
Robb wysłał dwa tysiące ludzi na rzeź, Stannis o wiele więcej, i co, jakoś nie widzę gromów na nich, wręcz przeciwnie.
A to, co robili ludzie Góry po odmowie zwrócenia Tyriona było reakcją na działania Starków (którzy chyba wiedzieli, czego się spodziewać, gdy zadrze się z Lannisterami), i z pewnością nie anonimową, bo Góra jakoś specjalnie się nie maskował.
Zaznaczę to jeszcze raz - tylko ze względu na osobistą wieloletnią przyjaźń Neda z królem, Starkowie nie zostali ukarani ze strony królestwa.

ocenił(a) serial na 1
fune

I znowu to samo. Co kilka dni muszę czytać że tak naprawdę to za całe zło odpowiadają Starkowie.

"Wojna rozpoczęła się, gdy Starkowie bezprawnie porwali brata królowej i syna najpotężniejszego i najbogatszego cżłowiea w Westeros."

To już nudne, ale powtórzę po raz enty, że nastąpiło to po całej serii zbrodni Lannisterów:

1. Morderstwo Jona Arryna (tylko dlatego, że odkrył kazirodztwo) dokonane razem z Littlefingerem.

2.Próba morderstwa na małym bezbronnym dziecku (tylko dlatego, że odkrył kazirodztwo) poprzez wypchnięcie go z wieży (dokonane przez szlachetnego rycerza Jamiego).

"Sugerujesz, że ludzie z Północy nie byli okrutni? Pomijam już tych podległych Dreatfort, ale Brienne wracając z Jaimem do stolicy również spotkała się ze skutecznością wilków. A ludzie z wiosek byli przerażeni najazdem i jednych i drugich."

Różnica była taka, że Tywin aprobował okrutne obchodzenie się z jeńcami i masakry na ludności cywilnej jako oficjalne sposoby prowadzenia wojny, podczas gdy Robb potępiał takie ochydne praktyki i zakazywał ich. Nie można obarczać Robba odpowiedzialnością za samowolne działania małych grupek maruderów, podczas gdy rzeźnicy Tywina działali za jego zgodą i błogosławieństwem.

"Robb wysłał dwa tysiące ludzi na rzeź, i co, jakoś nie widzę gromów na nich, wręcz przeciwnie."

Może dlatego że nikomu poza kimś nastawionym wyjątkowo do Robba nienawistnie (tak jak ty) nawet nie przyszło by do głowy krytykować go za to posunięcie. To jest wojna, a nie głaskanie się po głowie, i decyzja Robba była całkowicie dobra i słuszna. Lepiej żeby zginęło 2000 osób niż 20 000, dla każdego jest to całkowicie zrozumiałe.

"A to, co robili ludzie Góry po odmowie zwrócenia Tyriona było reakcją na działania Starków (którzy chyba wiedzieli, czego się spodziewać, gdy zadrze się z Lannisterami)"

AHAHAHAHAH padłem.

Czyli tylko dlatego że Starkowie porwali karzełka, to Lannisterowie (zamiast dochodzić sprawiedliwości przed królem albo w sądzie) mają prawo wysłać bandę morderców i degeneratów, żeby dokonali niewyobrażalnych zbrodnii na Bogu ducha winnej gromadzie bezbronnych wieśniaków? I taka przerażająca eksterminacja jest dla ciebie całkowicie normalna i usprawiedliwiona?

White_T

"I znowu to samo. Co kilka dni muszę czytać że tak naprawdę to za całe zło odpowiadają Starkowie."
Co jakie kilka dni? Wojnę wywołali Starkowie w osobie Cat, co zostało pobłogosławione przez głowę rodu, nic nie poradzę na to, że tak cię to boli.
A tak poza tym, to skoro już to kiedyś czytałeś, to chyba nie muszę się powtarzać i dalej zagłębiać w twój post? Jak szukasz jakiś odpowiedzi, to sobie wejdź do historii.
Bye bye maszkaro.

ocenił(a) serial na 1
fune

" to chyba nie muszę się powtarzać i dalej zagłębiać w twój post?"

"didn't read lol" - szacunek.

"Bye bye maszkaro."

W kontekście twojego avatara zabawny tekst XD

staczasz się....

fune

"Bye bye maszkaro" czy to nie jest przypadkiem cytat z jakiegoś filmu? Coś mi chodzi po głowie, ale nie mogę sobie skojarzyć ;)

sts111

No jasne :D przykładowo http://www.kresk owki.tv/kreskowka/pokaz/10431/wlatcy_moch__lekcja_28__prawda _ekranu coś koło 18 min, tak konkretyzując (trzeba najpierw się określić, że jest się pełnoletnim) bądź też wyjęte z kontekstu http://cho mikuj.pl/czekojunior/Czesio+m*c3*b3wi/bye+bye+
(po jednej spacji w każdym z linków do wywalenia)

fune

Bingo :). Mój ukochany Czesio. Na śmierć zapomniałam u moim ulubionym zombie, źródle wiekopomnych cytatów :D

sts111

O tak, to zdecydowanie moje ulubione zombie również, o nieziemskich kwestiach :D Ale nie jest tak źle, coś tam Ci biło w jakimś kościele :)

fune

Dawno oglądałam "Władców" i po prostu zapomniałam :(. Ale Czesia to można cytować i cytować, sama miałam okres "czesiowy" i co rusz sypałam w towarzystwie jakąś złotą myślą Czesława :)

sts111

:) No ja obecnie za dużo to nie pamiętam, sama już dawno nie widziałam, ale zdecydowanie potwierdzam, że dla mnie rządził w tym serialu. No i ten jego głos :D Ale w/w cytat jakoś tak sam mi się nasunął ;)

fune

Nauczycielka też była niezła. No i higienistka. Plus zombiaki z cmentarza, zdaje się mąż higienistki oraz jakiś dziadek - weteran. Też mieli mocne wejścia.

sts111

No i nie zapominaj o pani katechetce :P

fune

I dla kontrastu kierowca autobusu - Ave Satan ;D

sts111

Zdecydowanie jest co wspominać :D Chętnie bym sobie kiedyś powtórzyła w jakimś dobrym towarzystwie, bo tego typu produkcję aż grzech oglądać samemu

fune

Dokładnie, "Władcy" są jak mecz, najlepiej się ogląda w towarzystwie, któremu odpowiada ten typ humoru :)

sts111

I tym miłym akcentem się dzis pożegnam, dobranoc :)

fune

Dobranoc :)

acidghost

Jaime Lannister zażądał od Neda Starka zwolnienia swego brata, i on po pierwsze, jako głowa rodu, potwierdził swoje błogosławieństwo dla porwania Tyriona, a po drugie odmówił. No to co Lannsterowie mieli zrobić? Już widzę, jak Północ w tej samej sytuacji po prostu sobie siedzi i czeka na Rulor wie co.
Tym bardziej, Cat zabrała go do swojej niezrównoważonej i nienawidzącej Lannisterów siostry, gdzie bardzo łatwo w każdej chwili mógł po prostu pofrunąć i tyle. Gdyby nie to, że zrządzeniem losu był tam obecny Bronn, to jak by się to skończyło?
Mało tego, takie porwanie brata królowej (nawet gdyby był winny) to była zdrada, bo nie w taki sposób załatwia się takie rzeczy. Robert nakazał natychmiastowe zwolnienie Tyriona i tylko z powodu swego osobistego stosunku do Neda nie wyciągnął konsekwencji wobec Północy.

ocenił(a) serial na 6
fune

To co napisałaś powyżej to po prostu streszczenie fabuły, którą przecież wszyscy znamy. Żaden z was nie ma odczucia że zagrywki Lannisterów są okrutne i niesprawiedliwe? Ja rozumiem, że Cat przetrzymywała Tyriona, że jego życie było zagrożone.
Przecież Robb też wymaszerował z armią uwolnić ojca i siostry i nie pojechał najpierw na ziemie Lannisterów żeby mordować tam wieśniaków i palić okolicę.

ocenił(a) serial na 6
acidghost

Skoro Tywin jest taki potężny zamiast zabijać bezbronnych powinien raczej pomaszerować na Orle Gniazdo i zagrozić wojną Dolinie Arrynów, jeśli nie uwolnią Tyriona. Myślę, że to by wystarczyło żeby osiągnąć cel.

acidghost

To samo pytanie z mapą.

ocenił(a) serial na 8
acidghost

A którędy miał niby pomaszerować na wojnę z Arrynami. Zresztą za porwanie odpowiadała babka z rodu Tullych więc to tamte ziemie muiały odczuć głupotę córki swego przywódcy. Kilka spalonych wsi mogło w teorii spokojnie wystarczyć do zmuszenia Catelyn do oddania karła, lub też do zmuszenia jej przez Arrynów albo jej rodzinę która musiała by dbać o zagrożone wojną ziemie.

Wojenka w Dorzeczu była lepszą metodą odzyskania karła niż niemożliwa pod względem aprowizacyjnym wyprawa na Dolinę.

Zakończyć można na tym że za działania wojenne odpowiadała Catelyn która mając jakieś resztki mózgu wiedziała że swoim postępowaniem igra z ogniem. Ale widać że lepiej było dla niej ryzykować dobro rodu Tullych i ich poddanych niż odpuścić swoje urojenia na temat rzekomego udziału karła w próbie zabicia jej syna podglądacza.

ocenił(a) serial na 8
acidghost

Orle Gniazdo jest Twierdzą nie do zdobycia ( chyba że masz Smoki )

acidghost

Spojrzałeś może kiedyś na mapę? I nie wiem, jak miałam się odnieść do Twojego postu o tym, żeby rokować ze Starkami itd, co tam nawypisywałeś, bez odniesienia się do fabuły.

ocenił(a) serial na 6
fune

Mapę miałem przez kilka miesięcy na pulpicie i z geografii Westeros jestem dobry. Rozumiem, że żeby Tywin mógł dojść do Orlego Gniazda z Casterly Rock musiałby napierw przejść przez dorzecze.

ocenił(a) serial na 1
acidghost

"Żaden z was nie ma odczucia że zagrywki Lannisterów są okrutne i niesprawiedliwe? "

Nie przejmuj się. 80% tutaj ma właśnie takie odczucia. To tylko kilka osób się uparło żeby robić ze Starków demony a z Lannisterów biedne ofiary.

ocenił(a) serial na 1
fune

"Robert nakazał natychmiastowe zwolnienie Tyriona i tylko z powodu swego osobistego stosunku do Neda nie wyciągnął konsekwencji wobec Północy."

A ja bym napisał inaczej - Tylko z powodu finansowego uzależnienia od Tywina Robert nakazał natychmiastowe zwolnienie Tyriona. Gdyby nie to, nie ruszyłby nawet palcem. Miał gdzieś zarówno karzełka, jak i utyskiwanie Cersei w jego sprawie, a cała sytuacja bardzo go śmieszyła.

I co to niby znaczy "konsekwencje wobec Północy"? Może w obronie Tyriona wypowiedziałby wojnę i ruszyłby z inwazją na Północ? :D

ocenił(a) serial na 8
White_T

"Tylko z powodu finansowego uzależnienia"

Czy w takim razie mądry i wspaniały król Robert był tak naprawdę jedynie durniem który w dekadę zadłużył dobrze prosperujące ziemie królewskie? Za własną głupotę się płaci a nie płacze że niby musiał coś zrobić. Nie było by długu spowodowanego idiotycznymi zachciankami starego wieprza to nie byłoby tej sytuacji która wszystko zmieniała ;)

" a cała sytuacja bardzo go śmieszyła."

Tak ryzyko wojny między dwoma głównymi rodami w Królestwie w obliczu strachu przed niszczycielskim najazdem Dothraków zza morza to cholernie "zabawna" sytuacja. Co jak co ale chyba przeginasz z robieniem z Roberta aż takiego pustego głąbą jakim go tutaj malujesz :].

ocenił(a) serial na 8
tc1987

ale wojna i tak by wybuchła i bez pomocy Cat , Ned odkrywa prawdę , Cersei ruszyła trybiki aby wykończyć męża spirala nienawiści i chaosu narasta . Wniosek jakby Cersei nie rozkładała radośnie nóg przed bratem i nie płodziła bękartów wojny by nie było .

czaromaro

To może jakby Robert radośnie nie chlał tyle, nie płodził bękartów i nie wspominał żonie o Lyannie ("nigdy nie miałaś z nią szans") oraz Catelyn nie porywała jego szwagra to wojny by nie było?

ocenił(a) serial na 8
fune

a co ma sie chlanie do rzeczy jak widać Robert był zdolny skonsumować małżeństwo co nawet mu sie udało ale Cersei usuneła dziecko , a zamiast tego powiła bękarty . Przecież to oczywiste że jej niezdrowy popęd seksualny doprowadził do całego ambarasu ( oczywiście Jaima też ) ale jego można tłumaczyć naiwnością oraz szczera miłością która obdarował siostrę .

czaromaro

Naprawdę nie wiesz, co ma chlanie do rzeczy? I cała reszta? Robert nadal by żył, to raz, a dwa, miałby zadowoloną z pożycia żonę i dzieci własnej krwi. I wojny by nie było, proste.

ocenił(a) serial na 8
fune

jakby chcieli go otruć to i do herbatki by mu czegoś dosypali :D i nie oszukujmy sie przecież Cersei najpierw marzyła o tym że wyjdzie za mąż za Rhaegara bo był następcą trony , potem była zawiedziona bo jej ukochany umarł ale na horyzoncie pojawiła sie nowa partia może nie tak przystojna ale przecież nowo koronowana głowa wiec miała pobudki czysto materialne dlatego to nie mogło być udane małżeństwo .

czaromaro

Robert powiedział wprost, czemu nie udało się to małżeństwo - bo jego żona nigdy nie miała szans z duchem innej kobiety. Dlatego w ogóle się nie starał.
Poza tym może Ty będziesz szczęśliwy, jak Ci żona wyszepcze podczas nocy poślubnej imię swej wielkiej miłości. Cersei nie była.
To nie była decyzja Cersei a zaaranżowane małżeństwo. Które z zasady polega na jakimś handlu, czy to handluje się urodą i/lub pozycją i/lub nazwiskiem i/lub majątkiem, itp. I z racji nastawienia męża (i jego pobudek - pamiętasz, jakie on miał pobudki? Bo jakoś o tym nie piszesz, a w przeciwieństwie do Cersei, to była jego decyzja) nigdy nie miało szans się udać choćby na podstawowym poziomie, o którym napisałam wyżej.
-------------------------------------------------------------------------------- ---------
Pomijam już wszelkie dworskie intrygi (chociażby Varysa i Petyra).

ocenił(a) serial na 8
fune

ah więc jak sie dowiedziała że Robert nie jest księciem z bajki i wcale jej nie wielbi to dało jej prawo do puszczania sie z gwardzistą a zarazem rodzonym bratem .
Wiadomo że małżeństwo było zaaranżowane i Robert zgodził sie na nie za namową Jona Arynna ale on w przeciwieństwie do Cersei nie miał złudzeń że to bedzie jakaś sielanka .
Robert był Królem jesli miał ochote sponiewierać sie winem pójść do burdelu ,a potem zapolować na dzika jego wola ;d

czaromaro

Jej sypianie co jakiś czas z bratem nie miałoby znaczenia, gdyby była zadowolona z pożycia z Robertem

"ale on w przeciwieństwie do Cersei nie miał złudzeń że to bedzie jakaś sielanka"
Dokładnie, ona miała złudzenia, ale życie szybko je zweryfikowało.

Jego wola. Otóż to. Dlatego skończyło się tak jak się skończyło.

ocenił(a) serial na 8
fune

a załóżmy że Robert dowiedział by się o schadzkach i stracił Jaima oraz Cersei ciekawe jakby zareagował Tywin wojna czy raczej przełkną by tą gorzką pigułkę

acidghost

A ja zawsze myślałam, że Robb skończył marnie, bo złamał swą przysięgę daną Freyom, a nie Lannisterom...

ocenił(a) serial na 6
fune

Gdyby Frey nie miał pleców u Tywina nigdy nie odważyłby się na taki krok. Pamiętacie słynny cytat "ród Lannisterów przesyła pozdrowienia" (w serialu akurat powiedział to Bolton ale w książce był to Emmon Frey) i nieprzypadkowo zagrane na weselu deszcze castamere? . Walderowi i Tywinowi zależało na śmierci Robba zawarli porozumienie i reszte już znacie. Oczywistą sprawą jest Tywin Lannister był współodpowiedzialny za krwawe gody.

acidghost

A wiesz w ogóle, kto był scenarzystą Krwawych Godów? Skoro tak piszesz o tych pozdrowieniach czy Deszczach... I dlaczego w Twoim poście nie ma ani słowa o porozumieniu ze zdrajcą Boltonem, któremu na śmierci Robba zależało równie bardzo, o ile nie bardziej?
Co dziwnego w tym, że Tywinowi zależało na śmierci Robba? Byli ze sobą w stanie wojny i uczucie to było odwzajemnione.
Walder Frey miał już serdecznie dość potwarzy ze strony Tullych i złamanie królewskiego słowa przelało czarę. Dokonałby swojej zemsty tak czy owak.
Nie byłoby żadnych KG, gdyby Robb dotrzymał swego słowa. I Tywin mógłby sobie co najwyżej pomarzyć o tak prostym rozwiązaniu.
A może to Stannis jest współodpowiedzialny? W końcu to dla niego Mel wykorzystała swe pijawki, eliminując jednego króla po drugim. I Robb zginął również dzięki jego zamówieniu.
A może bogowie? W końcu Robb zabił swego krewnego, a jak wiemy, tacy są na wieki przeklęci? No, ale tu znowu wracamy do Robba....

ocenił(a) serial na 1
fune

Jakiego krewnego? Przecież Karstarkowie to w praktyce nie byli krewni Starków - mieli co najwyżej wspólnych przodków, i to kilkanaście pokoleń wcześniej. To tylko Karstark się rzucał o to pokrewieństwo (głównie dlatego, że właśnie ścinali mu łeb). Nikt nie robił obiekcji Robbowi że ściął swojego krewnego bo nikt Karstarka za tego krewnego nie uważał.

White_T

"Lord Rickard Karstark (...)
- W moich żyłach płynie krew Pierwszych Ludzi, tak samo jak w twoich, chłopcze. Dobrze byłoby, gdybyś o tym pamiętał. (...) Starkowie i Karstarkowie są kuzynami.
(...) .
CATELYN WIEDZIAŁA, ŻE LORD RICKARD MÓWIŁ PRAWDĘ. Karstarkowie pochodzili od Karlona Starka, młodszego syna władcy Winterfell, który przed tysiącem lat pokonał zbuntowanego lorda i w nagrodę za dzielność przyznano mu ziemie. Zamek, który wybudował, nazywał się Karl’s Hold, lecz wkrótce stał się Karholdem, a Starkowie z Karholdu przerodzili się w Karstarków.
- Zarówno w oczach starych, jak i nowych bogów - oświadczył lord Rickard jej synowi - nikt nie jest przeklęty bardziej od zabójcy krewnych."

"Cregan zacisnął pięści (...)
- Wiem, kim jesteś, Snow. (...) Jeśli chcesz pozbawić mnie życia, zrób to i bądź przeklęty jako zabójca krewnych. W żyłach Starków i Karstarków płynie ta sama krew."

To raz. Dwa, nie piszę o obiekcjach, tylko o reakcji bogów. Trzy, przestań śmiecić przy moich postach tylko znajdź sobie inny obiekt adoracji, już to chyba przerabialiśmy.

ocenił(a) serial na 6
fune

Karstarkowie sami odłączyli się od Starków kilkaset lat wcześniej bo chcieli mieć swój odrębny ród. Jak przyszło do ścinania głów to się powołują na pokrewieństwo. I bądź tu mądry.

acidghost

Sugerujesz, że gdy nie ma sytuacji konfliktowej to Starkowie i Karstarowie nie uznają faktu posiadania wspólnych przodków? Czy może, że w sytuacji, gdy jeden zabija drugiego, to bogowie nie zwracają na ten fakt uwagi?

ocenił(a) serial na 6
fune

Nie chcę się wypowiadać na ten temat bo nie jestem tu ekspertem. Baratheonowie, odłączyli się od Targaryenów zaledwie 300 lat temu, a Robert zabijając Raeghara jakoś nie miał dylematów w stylu "zabiłem dalekiego krewnego". Stark i Karstark to taka dziesiąta woda po kisielu. Jakby tak daleko grzebać w genealogii to by się okazało, że wszyscy ludzie z Północy są krewnymi.