Nie jest zły, ale Narrenturm dużo lepszy. A fonetyczne "Jon" strasznie śmieszy.

dziwnie zabrzmi, ale ja uwielbiam ich za "Jona" :P czytałam książki bardzo dawno temu i dla mnie Jon zawsze był własnie Jonem, bo 'dżon' przeważnie pisze się tak: John, więc uznawałam, że to nowe imie, jak Sansa czy Arya.

Sam Martin wymawia "Dżon" mnie niestety to strasznie razi.

racja, ale kiedy ja czytałam książki, to Marin nie musiał jeszcze wymawiać tego imienia na głos, bo nikt go o nie nie pytał ;P a po tylu latach już przyzwyczaiłam się do Jona ;)

hmmm... generalnie niezły, świetne efekt dźwiękowe w tle, bardzo dobry narrator, choć mam parę uwag

- EDDard stark - wiem, że tak się to pisze, ale czytając nie powinno się tak podkreślać tego drugiego 'D', bo tym sposobem też powinni czytać RoBB
- Więckiewicz - głos ma świetny, bardzo pasujący, ale czasem mam wrażenie jakby nie bardzo wiedział jakie uczucia ma odegrać - porównajcie sobie chociażby scenę ścięcia dezertera z nocnej straży - Bean odegrał to znacznie lepiej!
- Dany i Jon - takie samo drewno jak w serialu :/ dość sztuczne te głosy
- Arya i Sansa - gorsze niż w serialu, kilka scen wypada dobrze, kilka wypada bardzo blado :/
- Tyrion, Cat, Robert, maester Luwin - świetnie zagrane
- kilka postaci drugoplanowych bardzo dobrych, kilka nijakich
- szczekające wilkory :///

ale generalnie musze przyznać, że warto! :)

Za drogie.

Jorffreya podobno czyta tomasz kamel ale sie wkurzył bo ibisz zabrał mu role jemiego a hodora mial w filmie zagrac giertych.
natomiast turniej namiestnika komentuje szaranowicz