PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=146248}

GTO, czyli Great Teacher Onizuka

GTO: Great Teacher Onizuka
1999 - 2000
8,1 9,0 tys. ocen
8,1 10 1 9041
GTO, czyli Great Teacher Onizuka
powrót do forum serialu GTO, czyli Great Teacher Onizuka

MOŻLIWE SPOILERY

Tego się po prostu nie dało oglądać. Nie obejrzałam całego, nie dałam rady, przerwałam, kiedy poziom zażenowania stał się nie do zniesienia - ja też mam granice wytzymałości.

Moralizatorstwo jest tu nieznośnie natrętne, a tak zwane przesłanie każdego odcinka, to prawdy życiowe, teoretycznie oczywiste dla nas wszystkich. Przecież na pamięć już to znamy. Pouczajace? Proszę mnie nie rozśmieszac. Czego to anime może mnie nauczyc? Że nie wolno znęcać się nad innymi ludźmi? Że warto ze sobą rozmawiać i dochodzić do porozumienia? No bardzo przepraszam, ale gdy byłam mała rodzice wpoili mi pewne wartości, chodziłam do szkoły, miałam odpowiednie lektury i doprawdy, w tej chwili przesłania zawarte w GTO nie stanowią dla mnie żadnej nowości i spodziewam się, że nie tylko dla mnie. Są po prostu banalne, tym bardziej dziwi, że podane są jako coś odkrywczego.

Nie bez powodu wspomniałam, że są to prawdy TEORETYCZNIE oczywiste, bo wszyscy wszak doskonale wiemy, co się powinno robić, a czego nie, tylko nie bardzo wiemy, jak w praktyce sprawić, by faktycznie ludzie żyli tak, jak "należy". I oto GTO daje nam odpowiedź.
Trzeba ich pobić.
Onizuka "nawracając" trudnych uczniów, ucieka się do przemocy i to działa. Chuligani pobici przez gang motocyklowy na zlecenie Onizuki, nabierają szacunku do nauczyciela, związane, zbite po tyłku i sfotografowane w tej sytuacji dziewczyny rozumieją, jakie upokorzenia przeżywały ich ofiary, którym do tej pory robiły to samo i kończą niecny proceder...
Ludzie, to przecież kompletna bzdura!
Nie sposób z przemocą walczyc przemocą, bo to tylko nakręca spiralę. Nauczyciel wykorzystuje przewagę fizyczną i stosunek zależności, by zadać ból i upokorzenie. Doprawdy, nie znam nikogo, kto tak potraktowany zmiękłby, zrozumiał swoje błędy i wyplakał się oprawcy na ramieniu, zwłaszcza, jeśli jest zatwardziałym chuliganem.
Coś takiego w rzeczywistości może najwyżej spowodować frustrację i zwiększyć zacięcie młodocianego przestępcy. Nawet, jeśli wywoła strach i doprowadzi do chwilowego zaprzestania niedozwolonej działalności, nie wierzę, że jest w stanie dokonać głebokich zmian charakteru - chyba że na gorsze...

Zatem powtarzam pytanie: czego to anime może mnie nauczyc? Że nie wolno znęcać się nad innymi ludźmi? Że warto ze sobą rozmawiać i dochodzić do porozumienia?
A jak ktoś tego nie rozumie, to należy mu spuścić łomot?
Chyba widzę wewnetrzna sprzeczność.

Ponadto GTO po prostu nudzi. Po kilku odcinkach znamy już schemat, nic nie zaskakuje, wiemy już, że Onizuce wszystko się uda, wszystkim pomoże, wszystkich nawróci, choćby to było niezgodne z logiką i kompletnie nie miało sensu. Złamie najbardziej zatwardziałych, stopi lód w sercach i tak dalej, i tak dalej i zieeeew.

Naprawdę, chyba nawet "Bleach" mnie tak nie zniesmaczyl. Chociaż nie wiem. Możliwe, że zniesmaczyl mnie porównywalnie.

Dziękuję za uwagę.

PS Nie, chyba jednak "Bleach" zniesmaczył mnie mniej.

ocenił(a) serial na 10
petra_arkanian

Mam 2 pytania:

1. Czy jesteś trolem?
2. Dlaczego sądzisz, że anime powinno edukować w życiowe wartości?

Ja obejrzałem GTO żeby się pośmiać. Nie ma sensu zagłębiania się w demoralizującą stronę tej pozycji. Strasznie spięta jesteś. Jak coś oglądam, to żeby się rozerwać/miło spędzić czas. No chyba, że oglądam jakiś horro lub aktualny hit Shingeki no Kyojin. Wtedy po każdym odcinku mam przemyślenia itp. Zdrowia.

spychu1920

Ad. 1: Trollem? Niee, nie sądzę... Wydaje mi się, że nie czepiam się dla samego czepiania, tylko w miarę logicznie argumentuję moją niechęć do tego anime i zwracam uwagę na coś, na co nikt w recenzjach, które do tej pory czytałam, uwagi nie zwrócił. Ale jeśli sprawiam wrażenie trolla, to kto wie, może moim powołaniem jest nim zostać ;)
Ad. 2: To nie tak, że ja sądzę, że powinno.To anime po prostu stara się edukować i to widać. Każdy odcinek kończy się grzecznym morałem, który ma czegoś uczyć. Nie podoba mi się po prostu sposób dochodzenia do tego morału.

Nie wiem, czy zagłębianie się ma sens, czy nie. Po prostu się zagłębiam, czy też samo mi się zagłębia. Jak mnie coś razi, to nie umiem udawać, że mnie nie razi. I nie potrafię się śmiać, kiedy jestem zniesmaczona. Bo w ogóle śmiać się potrafię... chyba ;) Tylko widocznie mam inne poczucie humoru.

ocenił(a) serial na 10
petra_arkanian

No spoko, ale niemal każdy Shounen (Dragon Ball, Naruto, GTO itd.) uczą jednego "Nigdy się nie poddawaj = walcz do ostatniej kropli krwi". Efektowne sceny efektywnych działań bohaterów przyciągają młodych chłopców, tak jak romansidła dziewczyny. A nawet nieco starszych, bo mam 20 lat a wczoraj zacząłem oglądać od nowa DB. Pozdrawiam ;)

ocenił(a) serial na 2
spychu1920

Nie porównuj' tego' do takich serii jak Naruto czy Dragon Ball :>

ocenił(a) serial na 8
Scarsx69

No fakt, GTO jest dużo lepsze :)

ocenił(a) serial na 2
Luuke

Błąd. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

ocenił(a) serial na 8
Scarsx69

Dobrze wiem co miałeś na myśli. Rusz głową jeszcze raz.

ocenił(a) serial na 2
Luuke

Zajarzyłam ironię. Mój tekst także nią był, więc zastanówmy się, kto musi ruszyć głową?

ocenił(a) serial na 8
Scarsx69

enough...

spychu1920

Prawda życiowa na dzisiaj:
nie każdy, kto ma inne poglądy niż ty, jest trollem.

ocenił(a) serial na 10
petra_arkanian

To anime w zabawny sposób ma Ciebie nauczyć wielu lekcji o których nie mają pojęcia czasem ludzie "dorośli". Oglądam je przeciętnie raz na rok i zawsze tak samo dobrze się przy nim bawię, a i wyłapię parę rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałem. Czepiasz się tego, że wszystko mu się udaje, czyli happy endy są żałosne? Miło się ogląda jak Onizuka walczy o swoją posadę i do tego mu to wychodzi, a odcinki zakończone są ładnym morałem przy niesamowitej muzyce. Mnie sama postać Onizuki wiele nauczyła bo nie chodzi tylko o to co on mówi do swoich uczniów, ale jego postawę i sposób działania. Nie i nie chodzi o to żeby kogoś pobić bo nie wie co powiedzieć tylko czasem żeby do kogoś dotrzeć trzeba mu po prostu przywalić. Jeśli jedyne co wyłapałaś w tych paru odcinków z Yoshikawą to żeby się nie znecać nad słabszymi to nieźle. Widocznie chyba nie miałaś dużej styczności z problemami jakie mogą się przytrafić. I mało tego czepiasz się poruszenia tematu znęcania się w szkole w anime o szkole. I to porównanie do Bleacha... rozumiem taki gatunek anime, ale no proszę nie rób tego więcej bo im dalej brnąłem przez twoją wypowiedź tym szybciej traciłem szacunek do twojego zdania, ale końcówka to już apogeum.

Janbusz

Tego, czego ma mnie rzekomo "nauczyć" to anime, nauczyli mnie rodzice dawno temu, ewentualnie książki i filmy lepsze, niż GTO, a ja nie lubię wałkować w kółko tego samego i wysłuchiwać oczywistości wygłaszanych tonem prawd objawionych.

Happy endy nie są żałosne, tylko nudne. Zwłaszcza, jeśli są łatwe do przewidzenia. Po co oglądać, skoro i tak wiadomo, jak się wszystko skończy? Żadnej intrygi, nic, co trzymałoby odbiorcę w niepewności, ot problem, rozwiązanie, patetyczny morał i wszyscy zadowoleni. I tak ponad 20 razy. Stąd główne moje porównanie do Bleacha, w którym też było z góry wiadomo, że bohater świetnie sobie poradzi i wygra każdą walkę, ale i tak trzeba było te walki przeciągać w nieskończoność, nie wiem po co. Raziło to zwłaszcza na początku, bo przecież skoro anime ma tak dużo odcinków, to wiadomo, że szlag nie trafi naszego dzielnego Ichigo w dwudziestym. Oglądanie po raz kolejny, jak bohater przez dwa epy zbiera łomot, w trzecim przypomina sobie całe swoje życie, a na koniec - ach, jakże niespodziewanie - wstaje i jakby nigdy nic rozwala przeciwnika jest po prostu nie dla mnie i mnie nudzi, tak samo, jak schematyczne do bólu odcinki Onizuki, które niczym zupełnie nie zaskakują.

Oczywiście, że nie miałam styczności z problemami, żyję w złotej klatce w wysokiej wieży. Zły smok, który mnie tu więzi podłączył mi niedawno Internet, żebym sobie mogła trollować.

Nie czepiam się poruszania tematu przemocy w szkole. Temat zacny, tylko sposób realizacji mi nie odpowiada.

petra_arkanian

Zwykły bambus z ciebie. Baba NIGDY nie zrozumie przesłania tego anime. To niesamowita produkcja. Zapamiętam ją do końca życia! Jedno z najlepszy animu.

The_Fallen

Ale jakiego przesłania? Że nie należy się poddawać, trzeba walczyć o siebie, własną tożsamość, a przy okazji o ludzi, na których nam zależy? Że w tym wszystkim najważniejsze jest bycie sobą, nawet, jeśli miałoby to oznaczać uciekanie się do niekonwencjonalnych sposobów działania, potępianych przez społeczeństwo?
Ależ baba to wszystko rozumie!
To całe wielkie przesłanie jest właśnie zbyt oczywiste, zbyt cukierkowe, nic nowego, ciekawego ani odświeżającego nie wnosi do mojego sposobu postrzegania świata.
Poza tym moim zdaniem Onizuka robi to źle, nie przekonuje mnie, a reakcje na jego działania są psychologicznie nieprawdopodobne.

petra_arkanian

to jest komedia babo....

The_Fallen

No i cóż z tego? Babę też mogą bawić dowcipy z gatunku ecchi. Po prostu tutaj humor jest wyłącznie narzędziem, mającym służyć do ukazania, jaki Onizuka jest "fajny". Dla mnie nie jest fajny pod żadnym względem, jest postacią skonstruowaną wręcz kuriozalnie źle i żeby nie wiem, co zabawnego robił, do mnie to nie przemawia.
Poza tym natrętne moralizatorstwo psuje całą zabawę.

ocenił(a) serial na 2
petra_arkanian

Zgadzam się z tobą w pełni. Nie rozumiem jak ludzie mogą to oglądać, a zwłaszcza "żeby się pośmiać" jak w tym nic zabawnego nie ma. Powtarzany schemat nie warty uwagi.

petra_arkanian

Gdzie dwóch polaków tam trzy zdania.
A GTO wyróżnia się tym że albo je pokochasz albo znienawidzisz

Rafman

Oj. Do "pokochasz" i "znienawidzisz" dołożę trzecią opinię, czyli moją. A mianowicie jestem kompletnie obojętna to tej serii. Śmieszna bywała, akcja niezła, trochę ecchi, sporo błędów... Ale dowlokłam się do końca z opinią 6/10. Nie było źle, zdążyłam się przywiązać nawet.

Moim zdaniem owe "przesłania", o których tak intensywnie prawicie, nie były ku nauce, przestrodze, moralizatorstwu, a uzupełnieniem postaci Ekichiego... Tego jak On wpływał na uczniów, to "bohaterstwo" (niekiedy niekonwencjonalne, zaskakujące i zabawne) oraz tego, że po siarczystej przemowie wracał do oglądania pornosów - taki komizm, to trudno. Japonia.
A nawet jeśli to anime było moralizatorską bajką dla dzieci to wydaję mi się, iż cycki na ekranie są już pokazywane dość wcześnie u nich... (własne obserwacje).

To anime nie miało na celu być inteligentnym, z patosem, etc. Miało być po prostu zabawne, ciekawie z elementami akcji i dobrym motywem. Zastanawiało mnie czy kreacja Onizuki należała do inteligentnych czy była wynikiem wielu błędów - z inteligentnego i dobrego wychowawcy stawał się zboczeńcem, szefem gangu i miejscowym głupkiem.

Ale na początku rzeczywiście Onizuka mi się nie podobał. Yoroshiku!

ocenił(a) serial na 9
Fitu

Zawsze sądziłem, że głównym przesłaniem GTO było pokazanie problemów społecznych w Japonii oraz problemów w japońskich szkołach(np. problem molestowania). Reszta to takie standardy jakie się serwuje w takim anime plus otoczka humorystyczna.

użytkownik usunięty
petra_arkanian

Absolutnie nie masz racji.
Zło NALEŻY zwyciężać złem, bo inaczej te tępe osiłki nie zrozumieją, że nie są bezkarne. W mojej dawnej szkole był taki problem. Dyrektor trząsł portkami, więc chuligany robiły, co chciały. Ja miałam podobnie przerąbane jak Yoshikawa albo Fuyutsuki, a biorąc pod uwagę, że w tamtym okresie przypominałam Homurę (sprzed przemiany) z "Madoki" lub Lettuce z "Tokyo Mew Mew", to możecie sobie wyobrazić, jakie były moje szanse w starciu z pięcioma czy sześcioma chuliganami - bo oni zawsze są tacy odważni, jak ich jest kilku na jednego... Nikt mi nie pomógł, bo jak ktoś się wtrąca, to znaczy, że sam chce oberwać... A szkoda, przydałby mi się wtedy taki Onizuka. Sytuacja w mojej szkole wyglądała tak, jak wyglądała, bo nikt tym bandziorom nie złoił tyłka jak należy. Oni naprawdę nie znają innego języka.
Serial bardzo realistyczny. Młodzieżowe bandy są zdolne do takiego okrucieństwa, że nawet dorośli przestępcy bywają wstrząśnięci. Ciężko jest z tym walczyć, najgorsze są gimnazja, gdzie gwałci się dziewczynki, a nauczycielom zakłada kubeł na śmieci na głowę. A nauczyciel ma związane ręce, może najwyżej przyjście do szkoły z rodzicem, który z reguły przez palce patrzy na swoje "niewinne dzieciątko". Dawniej można było takiego smarka zlać, twarde metody, ale działały, łebki czuły respekt przed nauczycielem. Smutna prawda, ale do niektórych nie da się inaczej dotrzeć... Podoba mi się, jak Onizuka robi z towarzystwem porządek, wbijając klin pomiędzy nich, odłączając od bandy kolejne osoby. Żałuję, że sama na swojej drodze nie spotkałam takiego wychowawcy.
Dlatego nie powinnaś mieszać tego anime z błotem, tylko dlatego, że ciebie chowano pod kloszem.
Natrętne moralizatorstwo? Przeczytaj własnego posta.
Do Skullkid: nie tylko w Japonii.
Do The Fallen: jestem babą, a lubię to anime.

petra_arkanian

Też mam podobną opinię co ty. Śmieszne jak wszyscy się rzucili aby cię krytykować za to, że wypunktowałaś wszystkie nielogiczności