Tego tworu nawet nie można nazwać ekranizacją na motywach powieści. Poza kilkoma nazwiskami i pojedynczymi scenami ciężko doszukać się czegokolwiek co chociaż trochę przypominałoby prozę Mroza. Do tego ta poprawność polityczna. Kolaboracja i Łowotarski ? Za to nie zabrakło homoseksualnej natarczywości jak to w każdej produkcji Netflixa. Mam nadzieję że nie będzie kolejnego sezonu.
Dziwne, że jak pary hetero uprawiają seks co chwila to faceci nie krzyczą, że to natarczywe.
Ten film nie jest ekranizacją! Nie jest też adaptacją, tylko powstał na motywach powieści, o czym informują nas napisy początkowe! Ekranizacja - to przeniesienie powieści na ekran i wtedy film jest najzgodniejszy z oryginałem.
Adaptacja - to aranżacja na podstawie powieści, silnie z nią związana, jednak reżyser ma prawo do dokonywania pewnych zmian. Wciąż trzyma się wątku fabularnego oryginału.
Natomiast tak jak w tym wypadku 'film na motywach powieści'- wystarczy jedynie, że jest osadzony w tym samym uniwersum co książka, oraz posiada pewne odniesienia do niej.