Już miałem porzucić ten serial, gdyż po seansie z trzecim sezonem narcosa, El Chapo wydał mi się kinem klasy B. Nic bardziej mylnego - im dalej tym lepiej. Bez kitu polecam.
Jestem na ósmym. Niby nie jest zły, niby się rozwija, ale to produkcja o trzy klasy niżej niż Narcos. Akcja płynie w dosłownym tego słowa znaczeniu, za dużo ujęć w zwolnionym tempie, za dużo retrospekcji, całość trochę mdła.
to serial bardzo dobry ale wg standardów pd amerykańskich, aktorzy nie grają oni tylko odgrywają. jeszcze lepiej to widać po filmach np sensacyjnych czy horrorach. one wszystkie są w tej latynoskiej manierze. oni po prostu tacy są!
Jest dokładnie tak jak kolega pisze im dalej w las tym więcej drzew . Serial się rozkręca jak kula śniegowa naprawdę a przy tym główny bohater nie jest sympatycznym antybohaterem jak Walt czy Pablo wychodzi z niego takie zło że nie jeden główny villain danego serialu wymięka. Po prostu mamy tutaj do czynienia z potworem jako głównym bohaterem
Pierwszy i drugi odcinek pokazuje go jako takiego chłopca który to na siłę próbuje się wykazać i o dziwo wszystko mu wychodzi, z każdej beznadziejnej sytuacji wychodzi zwycięsko, razi mnie to. Obejrzałam Narcos i narkos meksyk i el chapo mnie najmniej wciąga do tej pory.