Ten serial dramatyczny oparty jest na prawdziwej historii wzlotów i upadków okrytego złą sławą meksykańskiego barona narkotykowego — Joaquína „El Chapo” Guzmána.
Serial wydaje się być spoko, kuleje oczywiście scenografia, gdzie z autami z lat 80-90 widać auta współczesne. Za lokalizację robią nakręcone VHS lokalizację autentyczne z tamtych lat (co widać) się ale najgłupsze są dialogi - oto jak ambasador USA spotyka się z prezydentem Meksyku, Amerykanin gada po angielsku a...
Oglądając Narcos: Meksyk czuło się ten klimat Meksyku . Aktorzy fajnie dopasowani, tu z kolei jakbym oglądała panów podstarzałych w ogóle nie pasujących do postaci, które przedstawiają media.. Miałam nadzieję , że będą podobni aktorzy , albo nawet Ci sami. Co do sezonu pierwszego to dużo powtarza się w narcos, więc nie...
więcej