Ok, mam w 100% szczere, w 0% złośliwe pytanie.
Jestem fanem serialu od samego początku, nie chcę by ktokolwiek zrozumiał mnie źle.
Moja praca polega w 99% na pracy przy komputerze, wiele razy mam nad głową odpalony tv z comedy central na ekranie.
Ostatnie tygodnie zleciały mi na dość ciężkiej pracy przy kompie, ale dość często na TV miałem "Jeden Gniewny Charlie".
I wiecie do jakiego wniosku doszedłem?
Że w tym serialu - oraz [co ciężko przechodzi mi przez gardło] - w dwóch i pól - Charlie jest najgorszym aktorem na planie. Jest mega drewniany, ma mega słabe teksty i w ogóle nie jest śmieszny, a już na pewno nie jest naturalny. Jest po prostu sztywniakiem.
Czy Wy nie odnosicie wrażenia, że cały klimat Two And A Half Men został zbudowany głównie dzięki grze pobocznych aktorów takich jak John Cryer?
Jak oglądam Dwóch i Pół czy też Jeden Gniewny Charlie to widzę jak bardzo Sheen gra z bani teksty ułożone z góry wcześniej.
Strasznie mi smutno kiedy widze jak słabo gra, w perspektywie tego, jak dobrze się bawiłem oglądając pierwszy raz wszystkie odcinki Two And A Half Men
Ten temat jest tylko po to, by zachęcić Was, filmwebowiczów to refleksji na temat tego, czy Charlie Sheen ma choć 1% talentu.
Moim zdaniem to wszystko to jeden wielki fart i on nic nie wniósł ani do Two And A Half Men, ani do Jeden Gniewny Charlie.
Jest po prostu transparentny, że się tak "brzydko" wyrażę.
a szkoda, bo go nawet polubiłem
sorki odnosnie 5-ego akapitu - byłem pewien, ze tam zakladam w temacie serialu nr 2 - Jeden Gniewny Charlie :)
p.s. czy fakt, że ostatnie kilka sezonów (gdzie gra Kutcher zamiast Sheena) 100x bardziej mnie bawi, jest kolejnym argumentem za chujową grą Sheena?
Nie rozumiem jak mogą kogoś bardziej śmieszyć sezony z Kutcherem .Po odcinku o gorylu, z którym wychował się Wolden stwierdziłem że serial bez Sheena umarł i przestałem go oglądać .Dwóch i pół bez Charliego i Jake to już jest inny serial "Alan i Miliarder" DNO
no właśnie ja mam zupełnie odwrotne wrażenia. moim zdaniem nawet teksty są lepsze niż za czasów Sheena. ale to akurat zapewne kwestia scenażystów
Z tym że Charlie nic nie wnosi do serialu to nie mogę się zgodzić. Charlie i Jon tworzą ten serial a reszta bohaterów jak Berta, Jake, Herb, Evelyn itd. są świetnym dopełnieniem do tego duetu. Co do gry aktorskiej Charliego, ja mam wrażenie że on w ogóle nie musi się aktorsko wysilać bo rola jaką gra w Dwóch i Pół jest bardzo podobna do życia jakie prowadzi.