Serial zaczal sie rewelacyjnie by pod koniec bardzo rozjechac sie z trescia ksiazek i stac sie opowiescia o swataniu mamy Durrell i o jej dziwnym romansie. Szkoda bo kocham ksiazki i spodziewalam sie czegos lepszego.
co nie znaczy, że dla nieczytających książek jest to świetna propozycja :) dla mnie była
pierwsza seria wg. mnie była najgorsza, ale trzecia to mistrzostwo :-)
Uwielbiam nieśmiało-uwodzicielsko-zadziornie-wstydliwy uśmieszek Pani mamy :-)
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
Książki z perspektywy Gerry-ego były genialne, tu jest on postacią marginalną, bo na pierwszym planie są dorośli i ich wyimaginowane problemy.
Z matki zrobili rozflirtowaną lafiryndę i kompletnie zepsuli tę postać, choć aktorka jest urocza.
Jeszcze pierwszy sezon nakręcony " na motywach". Drugi i trzeci ,to już totalna fantazja scenarzystów. I o ile historie opowiedziane w drugiej serii są zabawne, a motywy postępowania bohaterów w miarę logiczne, to serię trzecią określiłabym jako parodię. Bohaterowie zachowują się nienaturalnie,ich postępowanie jest niedorzeczne. Miotają się , krzyczą, matka serwuje nam całą feerię rozbrajających min, co niestety sprawia,że serial zaczęłam odbierać jak jakąś slapstickową komedię.