"Nasza rodzina i inne zwierzęta" Geralda Durrella to jedna z moich ukochanych książek. Czytałam ją wielokrotnie, za każdym razem płacząc ze śmiechu i marząc, aby kiedyś pojechać na wyspę Korfu i zobaczyć wszystkie miejsca opisywane przez Gerry`ego. W sumie to przeczytałam chyba wszystkie książki Geralda Durrella, które ukazały się w Polsce, ale "Naszą rodzinę..." uważam za najlepszą. I teraz oto dowiaduję się, że nakręcono serial na jej podstawie ! Wow ! Aż boję się go oglądać, z obawy iż nie dorówna moim książkowym wyobrażeniom, albo wręcz je popsuje. Wiem, że w końcu się skuszę, ale wcześniej proszę o opinię innych miłośników rodzinny Durrellów, którzy już zaznajomili się z ekranizacją.
Książka - ocena 10/10
Serial - ???
Ja książek niestety nie czytałam, ale śmiało moge polecić serial. Ja płakałam ze śmiechu oglądając perypetie Durrellow i z ogromną radością przeglądałam się Gery'emu wciąż szukającemu ucieczki od nauki aby móc wypatrywac różnych zwierząt. Serial uroczy ;)
Przeczytałam również wszystkie ksiażki Geralda D., świetne, byłam nawet z tego powodu na Korfu, polecam. Film odbiega od książek, w książkach rodzina była tłem, w filmie jest odwrotnie, mama w roli głównej i rodzina a potem zwierzęta, mimo to zakochałam się też w filmie. Świetnie zagrane role, najlepszy sezon dwa i trzy. Polecam.
Byłaś na Korfu - zazdroszczę. Może mi kiedyś też się uda zrealizować to marzenie.
noo tak zadluzyc sie po brytyjsku, wyjechac na Corfu i zaczac zycie od nowa jednak z obciazeniem brytolskiej rodziny na karku...matki ktorej nic nie wolno, dieci ktorych ambicje i checi sa ponad wyksztalceniem...i umiejetnosciami, ot caly film/serial mam to na co dzien wystarczy ze wyjde na ulice
U mnie odwrotnie. :) Ja kilka lat temu byłam na Korfu, dzięki tym wakacjom zakochałam się z Grecji i odwiedziłam ją już łącznie 6 razy. Na serial przypadkiem trafiła moja Mama i poleciła mi go. A że moja siostra mieszka w Bournemouth - to nie było wyjścia.
Kończę drugi sezon, jestem zauroczona, śmieję się i wzruszam. Wszystko wróciło: Spiros (na Korfu co 2 facet ma tak na imię), kumkwaty (kiedyś w Europie tylko na Korfu, teraz można dostać w Auchan ;) itd. Cudowna, ciepła opowieść i te widoki!!!!
Polecam Ci wyjazd na Korfu tylko pamiętaj o kilku rzeczach:
- jest to najbardziej zielona, ale jednocześnie najbardziej deszczowa grecka wyspa,
- jeśli nie lubisz latać, to lotnisko na Korfu nie jest zbyt przyjemne (jeden z najkrótszych pasów w Europie i zaczyna się z morza). --> zaliczyłam tam najgorszy lot w swoim życiu - prawie zaczęłam się bać, a bardzo lubię latać.
Ale reszta wynagradza wszystko, a na Korfu jest super polska przewodniczka - salatkapogrecku na IG. Polecam!
Nie pocieszyłaś mnie z tym lotniskiem...:(
Niestety, moje Korfowe plany muszę w te wakacje odłożyć...inne rzeczy mnie zaabsorbowały i na co innego musiałam wydać kasę...ale może za rok:)
Z dużym poślizgiem czasowym, ale w końcu obejrzałam sezon pierwszy. Wrażenia ? Nie jest to wierna ekranizacja książek Gerarda Durrella, raczej pewne książkowe wątki, postaci i sytuacje pojawiają się w poszczególnych odcinkach, zaś większość serialu to radosna twórczość scenarzysty. Na początku dosyć mi to przeszkadzało, ale ostatecznie przyzwyczaiłam się ;) Ważne, że zachowany został klimat radości, swobody i słońca, jaki dała Durrellom wyspa Korfu. Jednak wg mnie za dużo jest pani Durrell i jej sercowych perypetii. Zwierząt i Gerry`ego natomiast za mało. Książkowi Leslie i Margo może nie byli zbyt bystrzy, ale serial pokazuje ich prawie jak jakiś przygłupów - to zdecydowany minus. Ale za to Larry jest świetny !!! Tak wyobrażałam sobie najstarszego z rodzeństwa, może z wyjątkiem wzrostu, ponieważ prawdziwy Lawrence był niski. Książę Karol, sorry - Josh O`Connor, gra go rewelacyjnie. Czapki z głów. Milo Parker jako Gerry też jest znakomicie dobrany.
To teraz czas na kolejne sezony.
Cały serial ostatecznie obejrzany. Najbardziej podobały mi się sezony 2 i 3, najmniej czwarty, może dlatego, że drastycznie ograniczono obecność Larry`ego.
Ocena:
Książki: 10/10
Serial: 8/10