PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792826}

Dom z papieru

La casa de papel
8,1 214 722
oceny
8,1 10 1 214722
4,8 6
ocen krytyków
Dom z papieru
powrót do forum serialu Dom z papieru

Jeżeli ktoś z was oglądał kiedyś Prison Break (jako prawilne 4 sezony) to poczuje się tak samo. "Dom z papieru" zaczyna się znakomicie i pomysłowo (1 sezonPB) by po kilku odcinkach spaść na bardzo fajny (2BP) następnie na słaby (3BP) a zakończyć jako 'kur..., nie wierzę w to co widzę" (4BP). Scenarzyści muszą mieć widzów za idiotów, poziom absurdów i deus ex machina rośnie lawinowo i nie nadążałem przecierać oczu ze zdumienia. Gdzieś tak od 8 odcinka pomyślałem, że dociągnę to do końca bo jestem ciekaw zakończenia. Niestety, zakończenia nie ma bo producenci stwierdzili, że widzowie to jednak idioci skoro dotarli do końca sezonu i porobią ich w bambuko jeszcze przez Bóg wie ile sezonów.
Kilka "kwiatków":
- niesamowity, wszystkowiedzący profesor, który wiele lat przygotowywał skok po czym zebrał grupę, w której połowa ludzi to debile. Na dodatek, do narratorki, w cudownie niewiadomy sposób dotarł w ostatnim dla niej momencie.
- 5 miesięcy szkolenia debili powoduje, że debile podejmują debilne decyzje ale to w sumie logiczne. Tylko po co mu byli debile? A może przez 5 m-cy zamiast szkolić się to tylko walili wino, obżerali się i bzykali? To by wiele tłumaczyło.
- starannie wyselekcjonowani debile jeszcze przed skokiem robią wszystko odwrotnie niż szkolił ich profesor. Podczas skoku też.
- podczas okupacji mennicy bandyci zachowują się jakby było ich ze 30 a nie 8 osób pilnujących 67 uwięzionych. Non stop występują w grupie albo odwrotnie - gdzieś znikają na długie godziny cholera wie co robiąc.
- romans bandyty o ksywie Denver z lalunią w ciąży to kuriozum. Lalunia też nie może zdecydować się bo raz jest w pierwszym m-cu ciąży a za chwilę w szóstym??? I nikogo to nie dziwi.
- wszechobecny deus ex machina: potrzebny telefon? jest w marynarce, potrzebne nożyczki? chwila i są, potrzebne narzędzia? to idź i sobie weź, potrzebna płyta żeby zatarasować wyłom który zrobili uciekinierzy? myk i jest, nawet prawie idealnie docięta
- pani negocjatorka z policji w cudowny sposób staje się głównodowodzącą
- profesor w cudowny sposób wiedział, że spotka w barze głównodowodzącą, pewnie romans nawet przewidział
- profesor w cudowny sposób wiedział, że z lekarzami przyjdzie policjant któremu oczywiście podłożą mikrofon w okulary. Ciekawe jakby nie miał okularów. Mikrofon wielkości połowy tiktaka oczywiście ma 1500 metrów zasięgu :)
- akcja na złomowisku to kpina z widza
- akcja z radiowozem i nastraszeniem ciecia to kpina z widza ale do kwadratu
- akcja z kradzieżą w ostatniej chwili danych z apteki to kolejna kpina
- wiele lat współpracy z zastępcą głównodowodzącej idzie w pi... z powodu podsłuchu. Inteligentna niby kobieta sądzi, że zastępca jest idiotą i donosi bandytom, mimo że jest jedyną po za nią osobą z taką wiedzą? No bez jaj, nawet debil wziąłby pod uwagę możliwość podsłuchu.
- dla scenariusza wygodnie pozbyć się zastępcy, który już wie kim jest profesor więc zastępca okazuje się idiotą chlejącym ostro wódę podczas prowadzenia samochodu i oczywiście powodującym z tego powodu wypadek, przez co kończy w śpiączce (klasyczny deus ex machina)
- w telefonie zastępcy pada bateria a skrzynka poczty głosowej głównodowodzącej się zapełnia (kolejny dem)
- kumulacja akcji z uciekinierami a głównodowodząca i profesor właśnie się bzykają :) :)
- profesor jedzie zabić matkę głównodowodzącej z powodu jej wiedzy po czym okazuje się, że nie trzeba bo matka ma Alzheimera :)
- profesor, który niczym superkomputer przewidział wszystko (w jaki sposób?) nie przewidział, że do hacjendy gdzie chlali wino przez 5 m-cy trafi policja i z tego powodu nie wyczyścili domu z wszelkich śladów. Pozostawienie wszelkich planów i zdjęć na ścianach to kpina z widza, przecież nawet przypadkowy złodziej mógł wszystko zniweczyć.

Takich "kwiatków" jest znaaacznie więcej, to tylko tak na szybko z głowy.

ocenił(a) serial na 4
Salmonella

Amen, najlepsza jest główna bohaterka - narratorka, która właściwie po co jest tak niezbędna w tej całej bandzie? Dziewczyna od początku wszystko psuje, niestabilna psychicznie bieda wersja Matyldy z Leona Zawodowca 20 lat później.
- czemu przed budynek wysłali ją, a nie Oslo i Helsinki, wtedy kiedy markowali ucieczkę z kasą? Doświadczonych, karnych kolesi, którzy na pewno umieją strzelać tak, żeby nie trafić policjanta.
- jakim cudem ekipie umknął jej romans z Rio? 5 miesięcy przebywania razem i nikt się nie zorientował! Tzn. Berlin co nieco wiedział, ale zamiast zadziałać przed akcją, woli wygłosić referat Rio, gdy jest już pozamiatane.
- w II odcinku jest scena, która mnie rozwaliła, wskazanie na siły specjalnie, po czym mamy widok na biegnących przez odsłonięty trawnik 4 kolesi, poruszających się z gracją meneli po spożyciu Amareny.
- główna kwatera z 300 metrów przed budynkiem... Gdyby porywacze byli np. świrami, wystrzelali by ich jak kaczki, ale o tym nikt nie pomyślał.
- niesamowity zbieg okoliczności, że akurat tego samego dnia, gdy dostarczany jest papier do mennicy, córka ambasadora jedzie tam na szkolną wycieczkę (ok, na to można przymknąć oko).
- Tokio po akcji z kamerami (po pobiciu Rio) powinna dostać kulkę w łeb od Berlina za niesubordynację. Rio zresztą też, chociaż on, jako informatyk, faktycznie był potrzebny.
- cała scena, gdy ta parka roztrząsa swoje sercowe rozterki przy Alison, która w tym momencie robi co chce, to jakieś kuriozum. Po co w ogóle pozwolono jej nagrać ten filmik, skoro i tak wiadomo, że komórki nie mogły zostać podłączone do internetu (chyba że to ściema była, żeby zakładnicy poczuli się lepiej).
- zdjęcia Tokio i Rio z wizyty w mennicy przed napadem - jakim trzeba być idiotą, żeby iść na rekonesans i chociażby minimalnie się nie zakamuflować...

Po trzecim odcinku i telenowelowych wkrętach przestałam oglądać. Na plus Berlin (oprócz akcji opisanej powyżej), Nairobi i Moskwa, jako jedyne osoby wykazują się profesjonalizmem i mają jakiś charakter, Profesor to nieporozumienie.

ocenił(a) serial na 3
Ripley83

"w II odcinku jest scena, która mnie rozwaliła, wskazanie na siły specjalnie, po czym mamy widok na biegnących przez odsłonięty trawnik 4 kolesi, poruszających się z gracją meneli po spożyciu Amareny." to jest kwiatek ;) rozśmieszyła mnie ta scena

ocenił(a) serial na 8
Salmonella

Cieszę się, że mogłem nacieszyć się tym serialem zanim przeczytałem ten wątek. Bo serial bardzo mi się podobał.

A tu wszystkowiedzący profesor wątku prowadzi wątek w taki sposób, że na pewno nie sięgnąłbym po drugi sezon jego opini

ocenił(a) serial na 5
pusty76

Widzisz, ja też się cieszę kiedy porucznik Frank Drebin odpierdziela idiotyzmy ale tam ( w przeciwieństwie do tego ułomnego serialu) nikt nie udaje, że to jest inteligentne kino.

ocenił(a) serial na 9
Salmonella

A ktoś mówi, że to jest inteligentny film? Ja od filmu wymagam, aby był rozrywkowy i nie doszukuję się w nich nie wiadomo jakich dziur logicznych. Dziur logicznych szukam w pracy i na uczelni. Nie potrafię zrozumieć, jak można tracić czas na analizę logiczną filmu, który służy rozrywce...

ocenił(a) serial na 5
Casto

nie ktorzy doszukują sie za bardzo logiki i wystarczy ,że bedzię sceny ktora jest oczywista to już sieja lament ale w tym serialu jest masa naciaganych scen. A zakładając ,że słuzy rozrywce i nie musi miec logiki to może wydarzyć się wszystko przylecą kosmici i ich zabiora z mennicy np. Ludzie nie piszą ,że skad podczas napadow maja to maja tamto bo to że ukrywajac sie przed policja znowu byli razem i nakupili sprzetu ciezarowki wojskowe bron itd to kazdy na to moze przymnkac oko bo to film akcji. Ale skoro serial zakłada że np. profesor jest genialny to brakiem logiki jest jego glupie postępowanie.

ocenił(a) serial na 6
Salmonella

Obejrzałem 4 odcinki i nie bardzo chce mi się oglądać dalej. Pewnie obejrzę, ale przewijając po kawałku.
Nie bardzo pojmuję ten zachwyt nad serialem.

ocenił(a) serial na 5
Salmonella

W pełni zgadzam się z @Salmonella. Od siebie dodałbym jeszcze parę innych "kwiatków":
[Poważne]
1. Koncepcja napadu sama w sobie jest absurdalna. Monopol i kontrola nad emisją pieniądza to jedna z największych "władz" każdego państwa, władza której politycy żadnej partii nie oddaliby za nic w świecie. To przecież dzięki fiskalizmowi i dodrukowi pieniądza zasilani są oni wartkim strumieniem pieniędzy, mogą utrzymywać kontrolę i organizować wojny. Żadna z powyżej wymienionych rzeczy nie jest możliwa bez kontroli nad Bankiem Centralnym.
W filmie nie czuć zbyt wielkiej presji na rozwiązanie sytuacji, nie ma istotnych nacisków politycznych. Okazuje się, że wystarczy, że w środku przebywa Alice, żadne rozwiązanie siłowe nie wchodzi w rachubę. W podobnej sytuacji, w której zagrożona jest cała klasa polityczna, nie liczono by się tak z zakładnikami i Alice.
2. Stwierdzenie Profesora, o tym, że jego marzeniem jest "zrobić napad, w którym nie okradnie nikogo" wywołuje tylko uśmiech politowania. Dodruk takiej ilości gotówki i wprowadzenie jej do obiegu przez grupę Profesora, wywołałyby wielką inflację, która uderzyłaby najbardziej w najniższe warstwy społeczeństwa (np. dwójkę staruszków, zbierających od lat na nową pralkę). Profesor jest geniuszem, ale zdaje się nie rozumieć podstaw ekonomii.

[Mniej poważne]
1. Policja ma możliwość błyskawicznego włamania się do dowolnego telefonu, którego przechwyci sygnał. Na szczęście, to czyste science fiction...
2. Eskortę Tokyo stanowią dwa samochody z policjantami drogówki? Jedna z najważniejszych przestępczyń w kraju, punkt zaczepny policji przewożona tak niedbale?
3. Strzelanina przy dziurze, w której zaangażowani są wszyscy członkowie ekipy Profesora - czemu antyterroryści nie wejdą od tyłu z łatwością wygrywając batalię?
4. Gdy Arturito spowiada się żonie, wymyka mu się: "Co we mnie zobaczyłaś, MONIKO?". Totalny absurd.
5. Sytuacja z IdentyKit i Rosjaninem.

Na minus: irytująca Tokio, ogólna naiwność, "deus ex machina" do granic absurdu, idealizacja miłości.
Na plus: rola Berlino, rola Profesora, Nairobi, muzyka (Una mattina mi son svegliato, O Bella Ciao! Bella Ciao! Bella Ciao! Ciao! Ciao!), scenografia.

Ogólnie 6/10.

oskariot

Taaaa miliard euro spowodowało by hiper, super inflację.
Masz człoiweku wyobraźnie. Sprawdź sobie np. ile polscy rolnicy dostają dotacji.

oskariot

>W filmie nie czuć zbyt wielkiej presji na rozwiązanie sytuacji, nie ma istotnych nacisków politycznych.

Tak, policja pije kawkę i czeka, aż rabusie sobie pójdą.
A córka ambasadora nikogo nie obchodzi.
Przespałeś początkowe odcinki?

>Okazuje się, że wystarczy, że w środku przebywa Alice, żadne rozwiązanie siłowe nie wchodzi w rachubę.

Tak, policja ani razu nie próbowała wejść do budynku i ani razu nie oddała strzału w jego kierunku.
Przespałeś początkowe odcinki?

>Dodruk takiej ilości gotówki i wprowadzenie jej do obiegu przez grupę Profesora, wywołałyby wielką inflację,

Nie wiem, czy oglądałeś w oryginale i słabo znasz język czy z jakimś kiepskim polskim tłumaczeniem, ale wyraźnie pomyliłeś bilion z miliardem. Tak, tam chodziło o 2 miliardy, a nie 2 biliony euro.

> Policja ma możliwość błyskawicznego włamania się do dowolnego telefonu, którego przechwyci sygnał. Na szczęście, to czyste science fiction...

To już tylko twój wymysł, policja włamała się tylko do dwóch telefonów, nie wykluczone zresztą, że tego samego producenta. Nie było tam mowy o włamywaniu się do dowolnego telefonu.

>Eskortę Tokyo stanowią dwa samochody z policjantami drogówki? Jedna z najważniejszych przestępczyń w kraju, punkt zaczepny policji przewożona tak niedbale?

Chyba za dużo amerykańskich filmów i wydaje ci się, że we wszystkich krajach powszechne są odbicia więźniów.



ocenił(a) serial na 5
maraf

>Tak, policja pije kawkę i czeka, aż rabusie sobie pójdą.
>A córka ambasadora nikogo nie obchodzi.
>Przespałeś początkowe odcinki?

Ironicznie, ale niezbyt merytorycznie. Zwracam uwagę na słowo "istotnych".
Przespałeś tę część mojej wypowiedzi?

>Tak, policja ani razu nie próbowała wejść do budynku i ani razu nie oddała strzału w jego kierunku.
>Przespałeś początkowe odcinki?

Rozwiązanie siłowe to nie puszczenie dwóch komandosów szybem wentylacyjnym, tylko szturm ze wszystkich stron. Przejęcie Banku Centralnego, to zabieg rewolucyjny i z pewnością spotkałby się z taką odpowiedzią ze strony zagrożonej klasy politycznej.

>Tak, tam chodziło o 2 miliardy, a nie 2 biliony euro.

Rzeczywiście, dodatkowe 2 miliardy nie musiałyby spowodować jakiejś wielkiej inflacji, ale nie zmienia to faktu, że pewną inflację spowodowałyby (nie można dodrukować pieniędzy bez wpływu na gospodarkę), a więc Profesor nie dokonuje "napadu, w którym nie okradnie nikogo", lecz wręcz przeciwnie "napad, w którym okradnie wszystkich po trochu". Dlaczego nie odniosłeś się do tej części wypowiedzi?

>To już tylko twój wymysł, policja włamała się tylko do dwóch telefonów, nie wykluczone zresztą, że tego samego producenta. Nie było tam mowy o włamywaniu się do dowolnego telefonu.

Nie były to jakieś konkretne telefony, o których policja posiadała jakąś wiedzę apriori. Próbujesz na siłę racjonalizować pewien absurd.

>Chyba za dużo amerykańskich filmów i wydaje ci się, że we wszystkich krajach powszechne są odbicia więźniów.

Powtarzam, że była to najważniejsza przestępczyni w gigantycznym kraju.
Nie musisz od razu walić ad personam i wypisywać swoje bzdetne przypuszczenia na temat tego, czy oglądam za dużo amerykańskich filmów, czy nie.

ocenił(a) serial na 9
oskariot

A nawiązując jeszcze do szturmu z każdej strony. A jaki byłby w tym sens? 67 zakładników - myślę, że nie problem byłoby ich zabić w ramach zemsty za atak. Nie wszystkich, ale nie mogą wystawiać żadnego życia na próbę. W końcu nikt z zewnątrz nie wie, że są to osoby, które w planie nie mają zamiaru nikogo krzywdzić, tylko, że są to zwykli bandyci, którzy zabiją z zimną krwią.

oskariot

"Jakąś inflację by wywołało"
No to liczymy.
Podaż euro (agregat M1) = 8606082 mln EUR. Czyli 8606 mld EUR.
Panowie chcieli dodrukować 2,4 mld EUR.
Stanowi to (2,4 / 8606) = 0,028%
Innymi słowy, szalejąca inflacja sprawiłaby, że marchewka podrożałaby z 1 EUR na 1,00028 EUR.

Nie ma to jak krytykowanie serialu za niedorzeczności... samemu wypisując piramidalne bzdury.

ocenił(a) serial na 5
harry_garncarz

Nie wiem na ile poprawne są Twoje wyliczenia, ale widzę że zgadzasz się z tym, że dodruk pieniądza powoduje jakąś inflację, a więc tylko potwierdzasz moją tezę.
Inflacja oznacza, że pieniądze posiadane przez obywateli tracą na wartości. Zatem dodruk jest ukrytą grabieżą dóbr każdego obywatela z osobna (przy upraszczającym sytuację założeniu, że inflacja rozłoży się równomiernie).
Profesor w jednym z kluczowym momentów serialu usprawiedliwia swój napad mówiąc, że zawsze marzył o kradzieży, w której nikogo nie okradnie, implikując, że nikogo nie okradziono. Nie jest to prawda!
Ponieważ w serialu Profesor jest geniuszem, nie można zarzucić tej postaci ignorancji ani manipulacji. Są zatem dwie opcje: albo reżyser/scenarzysta jest ekonomicznym ignorantem, albo serial celowo wprowadza widza w błąd.
W obu przypadkach nie świadczy to dobrze o serialu.

Nie zrozum mnie źle, gdyby w serialu Profesor był świadomy, że jest złodziejem, albo ta kwestia zostałaby pominięta nie miałbym tutaj żadnych zarzutów. Gdyby Walter White w Breaking Bad mordując ludzi stojących na swojej drodze usprawiedliwiał swoje zachowanie tym, że "to de facto nie jest morderstwo, ponieważ X" byłoby to równie absurdalne. Jednak w Breaking Bad nie próbuje się ogłupić widza.

oskariot

Ja z kolei nie wiem gdzie ty żyjesz, bo w moim świecie ceny detaliczne podaje się z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku, więc wzrost z 1 EUR na 1,00028 EUR to tak naprawdę BRAK inflacji.

Druga sprawa. Kradzież to zabór cudzej rzeczy ruchomej. Innymi słowy, ów Profesor musiałby przyjść do kogoś i mu wyciągnąć pieniążek z portfela. Albo z konta bankowego. Inflacja kradzieżą nie jest, może być co najwyżej uznana (na upartego) za wyrządzenie komuś szkody majątkowej, coś jak rozbicie szyby w oknie. Ergo, Profesor NIE MOŻE być świadomy, że jest złodziejem, bo nim nie jest.

W Breaking Bad też się ogłupia widza, tylko żeby to dostrzec, trzeba mieć wiedzę z zakresu chemii i biologii. Ale to nie są seriale dokumentalne ani rozprawki naukowe. Mają za zadanie bawić i tyle.

ocenił(a) serial na 5
harry_garncarz

To są zwykłe sofizmaty. Są dwie możliwości:
1) Dodrukowanie 2,4 mld € nie powoduje ŻADNEJ inflacji. Wtedy dodrukowanie dowolnej kwoty nie powoduje żadnej inflacji, co jest oczywistym fałszem.
2) Dodrukowanie 2,4 mld € powoduje drobną inflację. Wtedy siła nabywcza pieniędzy posiadanych przez obywateli spada o jakiś ułamek. Nie ma znaczenia jak zaokrąglane są ceny. Równie dobrze przytoczona marchewka mogłaby mieć dla rolnika wartość 1,004 zaokrąglane do 1,00€, a po dodruku już ~1,0068112 zaokrąglane do 1,01€. Cena marchewki wzrosłaby wtedy o 1%.

Dodruk pieniędzy mieści się w szerokopojętej definicji kradzieży, czy grabieży. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, okraść nie okradając, okraść zachowując czystość moralną.

Jest różnica pomiędzy błędami naukowymi (ponoć takim błędem było te, że detergenty przeżarły wannę, w której Walter i Jesse rozpuszczali zwłoki), a ogłupianiem widza w kwestii dla serialu fundamentalnej, a zwłaszcza takiej, która niesie za sobą etyczne implikacje.

ocenił(a) serial na 5
oskariot

Errata:
Cena początkowa: 1,0048€ (zaokrąglane do 1,00€).
Po dodruku (x1,00028): 1,005081344€ (zaokrąglane do 1,01€).

ocenił(a) serial na 9
oskariot

A nie pomyślałeś może, że czasami niektóre fakty trzeba nagiąć, żeby stworzyć serial? Głupsze od tego serialu są tylko wasze komentarze i pomysły. Gdyby wszystko miało być w miarę realne, to nikt by niczego nie stworzył. Gdyby nie głupota głównych bohaterów w horroach, to nie byłoby horrorów. Trochę wyrozumiałości..

ocenił(a) serial na 5
dupreh

Jakoś da się nakręcić dobre seriale ze starannością i dbałością o szczegóły np. "Breaking Bad", czy "Gomorra". "Dom z papieru" to niedorzeczna hiszpańska telenowela, pełna absurdów i "Deus Ex Machina" z dobrą muzyką i kilkoma niezłymi rolami (przede wszystkim Berlin); stworzona, żeby uderzyć do szerokiej publiczności, bez jakiegoś głębszego przemyślenia.

ocenił(a) serial na 5
dupreh

to trzeba się pote liczyc z krytyką takich nagięc po tak jak kolega wyzej napisał jest masa seriali srednich i genialnych gdzie nie trzeba naginać na kazdym kroku .

ocenił(a) serial na 5
Salmonella

zmarnowany potencjał. Potem a nawet niedługo potem w scenie ze złamanym prawem nr 1 zaczęło mi śmierdzieć . Mam wrażenie, że scenariusz był pisany naprędce na kolanie podczas kręcenia. Wszystko to zamienia się w telenowelę brazylijsko-turecką, gdzie głównym czynnikiem emocjonalnym jest "przesadzona" muzyka na zasadzie - ciężkie apogeum , że niby coś się stanie a tu nic...jakaś bzdura, w dodatku przewidywalna

Salmonella

wszystkie te twoje punkty są z dupy i aż żal to komentować, kpina z widza to twój wpis

ocenił(a) serial na 5
bartopilkarz

Oho, mamy tu "konesera" dobrego kina.
Masz rację, konwersacja z osobą taką jak ty byłaby poniżej mojego poziomu.

ocenił(a) serial na 6
Salmonella

Nieścisłości wyjaśniają się w 2 sezonie ;)

ocenił(a) serial na 5
bartopilkarz

Bartku Piłkarzu, dałeś popis swojej elokwencji i umiejętności argumentacji, gratulacje, oby tak dalej!

ocenił(a) serial na 4
Salmonella

Obejrzałem do końca. Przyjemnie się ogląda, ale po jakimś czasie przestałem się dopatrywać jakiejkolwiek logiki i sensu. Przede wszystkim dobór personalny. Rio w środku był w zasadzie zbędny, bo nie używali sprzętu elektronicznego. Tokio, niecierpliwa, impulsywna i ciągle szukająca adrenaliny to jeden z najgorszych możliwych wyborów przy takim skoku. Niezbyt rozgarnięty Denver kilka razy dał się zrobić w konia. Tak naprawdę niezbędni byli Moskwa i Nairobi, a resztę można było wymienić. Helsinki i Oslo sprawdzali się jako żołnierze. Berlin miał mózg i charyzmę, ale to psychol ze swoimi odchyłami, więc od biedy się nadawał, ale jednak popełniał błędy. Jak się potem okazało, profesor miał kontakt z grupą doświadczonych wojskowych weteranów, którzy nie panikują z powodu wystrzału. Dlaczego nie zaangażował ich zamiast tej bandy? Oczywiście razem z nimi by poszli Nairobi i Moskwa, których umiejętności były niezbędne.

Jak to możliwe, że taki geniusz jak profesor, popełnił tak kardynalne błędy w doborze kadr? No właśnie nie jest.

ocenił(a) serial na 5
kinomanpl

no i o to chodzi to o czym piszesz to jest punkt nr 1 w braku logiki w tym serialu. Genialny profesor dobiera tragiczny zespół. Nie dość ,że mało ich w środku to nie pomyslał o pomocniku przy komputerach,kamerach w hangarze...

Salmonella

zgadzam się, skończyłam pierwszy sezon, a głupota bohaterow aż poraża.

ocenił(a) serial na 5
Salmonella

Też zacząłem się męczyć pod koniec pierwszego sezonu. Oczywiście jest wiele bezsensownych akcji w serialu. Ja jako znaczącą wpadkę dodałbym brak osoby przy monitoringu. Nie mógł profesor wziąść do tej akcji jeszcze jednej osoby, która moniyorowalaby sytuację pod jego nieobecność. Wiadomo, że mogły w czasie akcji wyjść jakieś komplikacje, które elProfesoro musiał korygować. Jedna osoba więcej przy monitoringu mocno usprawniła by akcje.

ocenił(a) serial na 5
Salmonella

Nie ze wszystkim się można zgodzić, bo to, że zostawili w chacie niby ślady po sobie, to była ściema Profesora. Jedyne co, to ten skrawek papieru w kominie był niezamierzenie pozostawiony.

Ale ogólnie rzecz biorąc, to serial jest absurdalny do granic... Po kilku odcinkach, gdy doszedłem do tego wniosku, znakomitą większość zachowań, czy losów, można bez problemu przewidzieć wybierając po prostu najbardziej absurdalne rozwiązanie na jakie się wpadnie.

Mnie jednak najbardziej rozbroiło to, że w czasie trwania napadu, czyli mniej niż 150 godzin, urodziły się dwie wielkie miłości.
O ile Monika mogła faktycznie mieć syndrom sztokholmski i działać irracjonalnie, tak pani inspektor w 5 dni zdążyła się poznać, prawie aresztować, potem bzykać, potem poznać z matką i córką i zaplanować wspólne wakacje, by następnie zdemaskować i uwierzyć, że to prawdziwa miłość.

Również miałem nadzieję, że zobaczę coś ekstra. Bardzo wysoka ocena. Fajny temat. Zgadzam się również z opiniami, że w takiej ilości odcinków nie mogli tego zgrabnie ogarnąć, musiała wyjść telenowela.

Ode mnie mocna 5/10.

ocenił(a) serial na 7
lysy__

Najlepsze jest to, że wiedzą , że to najważniejszy skok w ich karierze. mają się skupić i co? Prawie każdy zajmuje się romansem :)

Salmonella

Aleś się przyczepił.
Po pierwsze uwielbiam filmy z jak widać tym jednym idolem niestety już odeszłym Lesliem Nielsenem.
A dalej, czemuś się czepił szczegółów? To naprawdę dobra rozrywka (nawet hamerykańce rzadko coś lepszego zrobią, nie mówiąc już o rodzimych podejściach).
To jest serial rozrywkowy, dobrze przemyślany, choć oczywiście ma wady (cóż czasem kule trafiają tam gdzie autor zamyślił a czasem nie). Nie trzeba tego oceniać w kategoriach realizmu, to jest zabawa i wcale niezła (choć sam przewinąłem parę scen). Ale porównując do masowej produkcji superbohaterów Marvela czy całej reszty to i tak jest dobre i świeże.
Porównując do reszty co oglądam Blacklisty (uwielbiam JS ? coś więcej), Blindspot - uda się, kiedyś Mentalistę... za łatwość odbioru. Daj spokój? 5? To mógłbyś dać Klanowi.... Ojciec Mateusz to 6+ najmniej

ocenił(a) serial na 5
dodex

Wiesz czemu się przyczepiłem? Bo ten serial obiecywał coś całkiem innego - serial sensacyjny z precyzyjną, dobrze poprowadzoną fabułą - a zmienił się w komediomelodramat z woltami na zasadzie "bo tak i już".
Jakbym wiedział, że to połączenie telenoweli brazylijskiej z filmami typu "Ocean Eleven" czy "Now you see me" to bym nawet tego nie zaczynał.

ocenił(a) serial na 7
Salmonella

Dla mnie hitem jest wzięcie na akcję cierpiącego na klaustrofobię Moskwy - chyba to podstawa, żeby ci ludzie mogli w ogole wytrzymać tyle dni w zamknięciu
2. brak zasad - Monica kradnie telefon i ma zostać stracona, Arturo non stop kombinuje, przez niego uciekają więźniowie i co? Nic, bo Berlin akurat miał dobry humor.
3. akcja z Tokio i motocyklem to żart.
4. profesjonaliści zachwują się jak dzieci i zamiast pilnować zakładników, kłócą się między sobą.


ocenił(a) serial na 2
Salmonella

Dla mnie już od początku jest beznadziejny zamknięci w skarbcu miłostki totalna chała

ocenił(a) serial na 9
Salmonella

Dawno nie odpowiadałem na filmwebie, ale teraz muszę. Czy Ty chłopie oglądałeś ten serial? Wynosiłeś jakieś wnioski z dialogów? O.o

ocenił(a) serial na 5
MoDEddie

Nie oglądałem, kolega mi opowiedział.

Salmonella

Oglądasz nieuważnie.Odniosę się do pierwszego lepszego punktu bo mi się nie chce rozpisywać.
"profesor w cudowny sposób wiedział, że z lekarzami przyjdzie policjant któremu oczywiście podłożą mikrofon w okulary. Ciekawe jakby nie miał okularów. Mikrofon wielkości połowy tiktaka oczywiście ma 1500 metrów zasięgu :)"

Profesor wiedział,że to policjant bo widział go wcześniej w namiocie i nie jest trudno przewidzieć,że jak wbija jakiś policjant pod przykrywką to na 99% założy okulary z kamerą.

ocenił(a) serial na 5
bonarx

1 .Dlaczego przyjąłeś, że nieuważnie?
2. W namiocie było sporo policjantów bez okularów, pewnie mikrofony wsadziliby im w 4 litery
3. Po fakcie zawsze łatwo powiedzieć, że się coś przewidziało
4. Nie pamiętam już tego gniota i nie jestem pewien czy policjant miał kamerę w okularach. Jeżeli tak było to świadczyłoby, że ma porywaczy za debili co nie słyszeli o takim gadżecie
5. W ogóle założenie, że można im podrzucić przebierańca jest kuriozalne bo taki fakt łatwo sprawdzić. Tu chyba (z tego co pamiętam) taka sytuacja miała miejsce i cudownie się udało :)

Salmonella

Trzeba przyznać jest dużo racji w tym co piszesz... też zacząłem wyłapywać pełno naiwnych sytuacji aż było ich coraz więcej i w końcu z dobrego serialu który miał duży potencjał na początku zmienił się w niekończącą się grę z widzem i robienie z widza po prostu głupka.

ocenił(a) serial na 6
Salmonella

Jak się przewija te wszystkie głupie i ckliwe momenty, to da się obejrzeć do końca. Mnie najbardziej bolą bardzo słabo zrealizowane sceny walki. Pamiętacie strzelaninę z "Gorączki"? To było coś, w tym serialu wszystko takie sztuczne, jakby robił to jakiś amator od efektów specjalnych.

ocenił(a) serial na 5
Bart_Tut

bo oni strzelaja jak pistoletami na wode policji nigdy nic nie zrobia nawet jak granatami beda rzucać w 3 sezonie na koniec z tym opancerzonym samochodem tez pewnie wyjdzie że jednak ocaleli ;p

Salmonella

Zgadzam się w 100%. Przecieralam oczy ze zdumienia skąd ta wysoka ocena. Serial ma tyle błędów i głupich pomyłek ,że zwyczajnie wstyd. Ale jak widać miernoty się dobrze sprzedają i nikt nie widzi żadnych niedoróbek.

ocenił(a) serial na 5
Salmonella

Niestety absolutnie sie zgadzam. Caly ten serial to tak zwane robienie wała z widza. A ostatniego odcinka to az sie ogladac nie dalo. Choc rowniez niesamowicie w ciaga, pierwszych pare odcinkow super ale pozniej juz tylko chce sie zobaczyc jak to sie skonczy.
Jestem po 1 sezonie, moja ‘perelka’ to akcja z ruskim i portretem pamieciowym. Zgarniaja kolesia ktory dokladnie wie jak wyglada koles ktory wypytywal o samochod, rysuja portret pamieciowy, poczym zastraszony wszystko usuwa. Nikt sie nie zapytal co siw stalo, czemu usunal, moze by zapewnili np ochrone rodzinie i mieliby profesora na tacy. Ale nie, puscili ruskiego bez slowa wyjasnien.
No nic, ktos sie wypowie o sezonie 2? Czy jest sens ogladac? Czy absurd goni absurd?

lillyrose93

w dwójce jest gorzej, oni zaczęli się gubić już na chyba 3cim odcinku, czym więcej wątków tym mocniej legli.

ocenił(a) serial na 10
Salmonella

Może i masz racje, ale fabuła jest ciekawa, dużo akcji. Nie wszystko tam ma sens, ale to nie życie.

ocenił(a) serial na 5
tess22

jak nie zycie? no chyba że w 4 sezonie wyjdzie ,że to wszystko to sen profesora ...Serial akcji to chyba normalne ,że duzo akcji a fabuła jest ciekawa bo jest strasznie naciagana więc albo serial jest skierowany do nastolatkow ,ktorzy chca zobaczyć jak mlodzi napadaja na mennice do tego majac tysiac rozterek milosnych i nie patrzą czy jest logika albo to serial o napadzie i walce z systemem dla inteligentnego widza , ktory oceni na 10 za genialnie dopracowany scenariusz ,genialnie zagrane postaci.

ocenił(a) serial na 6
Salmonella

Zgadzam się. Aż sie śmiałem czytając, że wymieniasz dokładnie to samo co ja. Nie polecam zaczynać, bo oglądałem pierwszy sezon ze łzami i okazało się, że jest drugi. Oglądasz, bo chcesz znać zakończenie a nie dlatego, że ci się podoba. I tez mnie śmieszy, że „najwięksi profesjonaliści w Hiszpanii” nie mogą się powstrzymać od ruchanka przez kilka dni PODCZAS NAPADU OD KTÓREGO ZALEŻY CAŁE ICH ŻYCIE. La puta madre.

Salmonella

Mnie się podobał szczególnie zakaz nawiązywania bliższych relacji w grupie, w której połowa osób była ze sobą spokrewniona, a jeszcze dwie były wieloletnimi kompanami. Oczywiście nikt nawet przez chwilę nie próbował go przestrzegać.

ocenił(a) serial na 3
Salmonella

Ja tam nie musiałem czekać do 30 odcinka by uznać że tego serialu się nie da oglądać. Serial był reklamowany czy opisywany jako kryminalny, a jest hiszpańską telenowela, w ktorej wątek kryminalny nie ma zapewne wiekszego znaczenia, bo ważniejsze jest, kto kogo kocha, z kim sie spotka, kogo zdradzi, oraz czy ma tylko dobre, czy moze wspaniale serduszko. Może hiszpanie tak maja, ze wszystko jest pretekstem do miłości (choć zdarzyło mi się widzieć kilka hiszpańskich filmów i nie miały one takie telenowelowego zboczenia jak ma ten serialik), ale w tym gatunku, w którym serial chce być arcydziełem, to nie działa.

Przy założeniu, że mam być wciągniety w fabułę i ogladac serial jako serial, a nie jako zbiór idiotyzmów godnych wyśmiania, które przedzielają kolejne wątki o miłości, dla odrzucenia mnie od tego dzieła wystarczyły 3 odcinki (czy tam 4 - skonczyłem tym odcinkiem co tata denvera czy kto tam przygarnia te laske w ciazy dostaje ataku paniki i potem sobie lezy pod kocykiem i sie rozglada taki biedny mis a wszyscy nad nim zatroskani). Poza tym, co tutaj już padło, ja jeszcze podam najlepszy przykład tego, że budowanie napięcia w tym serialu, przy tak dalece idącej indolencji scenariuszowej, dla mnie nie jest możliwe.

Wbijaja nasza super ekipa prosów do tej mennicy. Wiedza ze sa tam te dzieci z wycieczki i alis tez jest. Tokio jako najbardziej super bohaterka ktora nie ma zadnej umiejetności, za to ma poważne problem z kontrolą emocji, ma znaleźć alis. Wiedza oni ze alis wsiadala do autobusiku z wycieczką i ze z niego wysiadła i weszla do mennicy. No ale O JEZUS MARIA NO NIE MA JEJ NA KORYTARZU JAK TO!!!???

I super mądra swietna Tokio lata po calym budynku, przetrzepuje jakies gabinety prezesów, denerwuje sie ze jej nie ma, nikt nie wie czemu alis nie ma ani gdzie alis jest, szuka w szufladach i pod biurkami, zagląda do doniczek, prawie odrywa klepki z podłogi, lata spanikowana, scena niesamowicie jest zbudowana, ze trzeba siedziec i czekac w napięciu, czy znajdją alis oraz czy czasem ziomeczek co maca alis aby jej nie zgwałci, alis sie wyrywa, tokio sie obraca, oczy w panice, tetnica szyjna jej pulsuje, biedaczka dyszy, no mega super scena GDZIE JEST ALIS, plan upadnie, alis zgwałcona, serial sie skonczy po dwócjh odcinkach O HESUS MARIJA!

Serio, serial mi wmawia, że cała ekipa super genialnych doświadczonych złoli nie wpadnie na to, ze ktos z liczacej kilkadziesiat osób wycieczki mógł skoczyć do sracza, i zamiast zaczac szukanie osob, nie bedacych na koryrarzu, w przylegajacym do tego korytarza kiblu, to tokio lata gdzies po innych pietrach i po gabinetach, chociaz dyrektorzy z tych gabinetów są na korytarzu??? Serial chce z takich durnot robić sceny pełne napięcia? Za jak głupiego uważa widza scenarzysta?

I nota bene to jest właśnie odpowiedź, dlaczego nie jest to serialik komediowo-romantyczny. Serial chce wywoływać u widza efekty, których może wywołać tylko przy założeniu, że widz angażuje się w fabułę i śledzi ciąg przyczynowo-skutkowy ją budujący. Problem w tym, że jak ma widz na to zwracac uwage, to na brak logicznych powiązań między poszczególnymi zachowaniami bohaterów też zwróci uwagę i wyprowadzi z niego wniosek, ze wszystkie postaci głównych frakcji (złole psiarnia) są po prostu debilami. Jak kibicować totalnym kretynom?

Serial jako kryminalny nie zdaje więc egzaminu tak, jak nikogo nie jarałby wyścig na 100 metrow wykonywany przez dwa żółwie z amputowanymi kończynami. Jasne, jako produkcja stricte komediowa, pariodiująca tak idiotyzmy seriali sensacyjnych, jak i idiotyzmy telenowel, pewno by się dał przetrawic, ale ewidentnie nie taki jest cel scenarzysty. Scenarzysta chce nas wciagnac wartką akcją i co chwila budować sceny pełne napięcia. Ale sceny sa tak kretynskie, ze ja przynajmniej nie byłem w stanie skupic sie na rzekomych zagrożeniach, bo smiałem się z tego co sie działo na ekranie. Noż jak denver z ta laska siezda se w sejfie i jakos której uderzyło w te wielkie drzwi z pancernej stali, a rozległ się z nich łoskot jakby obili pustą beczkę po piwie, to zacząłem się zwijać ze smiechu a nie przejmować tym, żę moze ktos ten łoskot uslyszy i ich znajdzie.

Ten serial to XD z logiki i tym mnie odrzucił totalnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones