Majstersztyk! A zakończenie, ostatnie pięć minut - coś cudownego, pomimo tego, że sprawiło, iż płakałam. Strasznie polecam, jeżeli ktoś się jeszcze zastanawia.
Dla mnie byłby majstersztyk gdyby nie piramida absurdów, na szczęście fabuła nadrabia z nawiązką przez co o dziwo byłem w stanie zaakceptować te poważne niedociągnięcia.
Jeszcze dziwniejsze jest to, że to jeden z najlepszych seriali jakie oglądałem mimo swoich wad.
To w końcu serial, więc nie możemy być aż tak czepliwi co do małych niedociągnięć. Prowadzenie akcji zgodnie z rzeczywistością mogłoby się nieco dłużej ciągnąć (aż w końcu zanudzić), więc starali się to zrobić jak najkrótszą drogą. Cieszę się, że i tak i tak również przypadł Ci do gustu. ;)
Tak jeszcze apropo "prowadzenie akcji zgodnie z rzeczywistością mogłoby się nieco dłuzej ciągnąć"- czy ty wogóle znasz 24 godziny- jeden z najbardziej przełomowych seriali w historii?:) Tam widzisz dobę minuta po minucie i nie ciągnie się, trzyma w nieustannym napięciu.
Fascynujące jak odmienne są gusta. Coś co dla ciebie było czymś cudownym i wzruszającym, dla mnie było totalną żenadą która wprawiła w ciarki obciachu. Pozdrawiam :D
Nie wiem, co jest w tym fascynującego. Od zawsze każdy miał inny gust w odniesieniu do różnych rzeczy. Cały pomysł na serial po prostu mnie zaciekawił oraz urzekł, Ciebie nie. Prosta sprawa. Również pozdrawiam. :)
Właśnie się zastanawiam od premiery serialu, obejrzałem kawałek pierwszego odcinka i nie mogę się wciąż przekonać czy warto. Nie przepadam za hiszpańskim kinem. To mnie właśnie hamuje od tego serialu, który ma strasznie pozytywne recenzje. Serio warto? Czego się tu mogę spodziewać, akcja non stop, fabuła, gra aktorska? Jakie plusy i jakie minusy są w tym serialu?
Świadomy też jestem, że dla niektórych goowno będzie luksusem. Mam tylko nadzieję, że łez już nie ronisz po tak wzruszającym i zaskakującym zakończeniu.
Chwała Bogu, że mamy takich odbiorców jak Ty, którzy trzymają jakikolwiek poziom. Strasznie przepraszam, że go psuję. Jednak naprawdę nie rozumiem tej zbędnej dyskusji. Wyraziłam swoją opinię od razu po skończeniu 2 sezonów, gdy trzymały mnie jeszcze emocje. Mi ten serial przypadł do gustu, skąd więc ta niepowstrzymana chęć zmienienia cudzych upodobań? Radzę pogodzić się z faktem, iż nie każdy będzie powielał Twoje zdanie, bo możesz tego nie znieść psychicznie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia! :)
Możesz tego nie zrozumieć, ale oceniając coś na 10, a punktem odniesienia niech będą tu inne przeważające opinie o idiotyzmach tego serialu, sama sobie wystawiasz ocenę. Głupi nie wie, że jest głupi.
Jedyną osobą, która czegoś nie rozumie, jesteś Ty. Męczące jest tłumaczenie ludziom mniej bystrym, żeby nie powiedzieć - mniej inteligentnym, że każdy ma SWOJE ZDANIE, więc muszę się z Tobą zgodzić co do sformułowania, że "głupi nie wie, że jest głupi". I gdybyś zapomniał, pomijam fakt, że marnuję swój cenny czas, kiedy mogłabym obejrzeć jakiegoś kolejnego gniota, to przypominam, że oceniamy tutaj różnego rodzaju produkcje, nie ludzi. :)
Ale ubaw, też płaczę, ale ze śmiechu. "Majstersztyk! A zakończenie, ostatnie pięć minut - coś cudownego, pomimo tego, że sprawiło, iż płakałam. Strasznie polecam, jeżeli ktoś się jeszcze zastanawia".
Wiem, że jesteś tylko kobietą, ale czy wiesz co to majstersztyk?
Teraz Prison Break, który cierpi na tą samą przypadłość, co powyższy majstersztyk - zaczął dobrze, a potem goowno obrażające inteligencję widza. Ale jak widać nie dla wszystkich: "Oglądałam, gdy premierowo leciał w telewizji. Potem miałam z nim styczność jakieś milion razy. Nigdy mi się nie znudzi. Najlepszy serial."
Nadal płaczesz? A wiesz, ze to tylko fikcja, filmik.
Ahh, ale po co ten seksizm? Skoro "goowno" obraża Twoją "inteligencję", po co to oglądasz? Wystarczy wyłączyć. ;) Ja wiem, że to napisany scenariusz, ale od lat filmy, seriale służą temu, żeby oderwać nas od rzeczywistości i wywołać jakieś emocje. Mamy siedzieć przed ekranem jak kłoda, a po obejrzeniu o wszystkim zapomnieć? Jaki więc sens tej czynności? Chyba sam nie rozumiesz, że to fikcja, bo bardzo Cię to dotyka. Poza tym Twoim śmiesznym wywodem, czy każdy ma uważać po obejrzeniu to co Ty? Radzę zaprzestać, bo to do niczego nie doprowadzi.
Nie seksizm, tylko fakt. Świat nauki ścisłej, nagrody nobla, matematyka - mężczyźni. Przypadek? No to mamy teraz przykład: obejrzała 2 sezony, przypadło do gustu ("coś cudownego", "płakałam", ocena 10). Dodajmy, że następne dwa sezony są mega żenujące i nie przez przypadek krytykowane. Majstersztyk!
Ale ja cały czas nie usłyszałam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie: dlaczego mam uważać to co Ty i dlaczego na siłę czepiasz się mojej osobistej opinii, pomimo tłumaczeń, iż każdy ma swoje zdanie? :)
Może przewiń do góry i sprawdź, czy w ogóle takie zadałaś. Ale odpowiem - nie mam wątpliwości, że nie zmienisz zdania co do tego wyciskacza łez i majstersztyku i nawet nie oczekuję tego. Po prostu wyśmiewam osobę, której tak niewiele intelektualnie potrzeba do szczęścia.
Ah już wiem, skąd ten ciągły spór, z braku czytania moich komentarzy i umiejętności czytania ze zrozumieniem! No cóż, nie gniewam się, to nie Twoja wina, raczej dobrego wychowania, ale następnym razem, gdybyś chciał wyśmiewać kolejną osobę przez jej gust, radzę się lepiej przyłożyć, o ile w ogóle zaczynać. ;)
Wybacz, że wtrącę się do dyskusji, ale twoje podejście jest co najmnniej płytkie i żenujące. Oceniasz osobę i jej inteligencję, bo oceniła serial na 10, podeszła do czegoś emocjonalnie i... jest kobietą. Są opinie o rzekomych idiotyzmach, ale czemu nie wspomnisz o tych pozytywnych lub często obalających te 'idiotyzmy' opiniach, których jest jeszcze więcej (sam przykładów nie podałeś)? I co ma niby pokazać porównanie, że mężczyźni więcej osiągnęli z nauk ścisłych, skoro dyskusja dotyczy serialu? Nawet jeśli jakieś statystyki/badania pokazują w pewnych aspektach wyższość mężczyzn, to nie są to badania dotyczące jednostek i nie jest tak, że każdy mężczyzna jest lepszy w czymś, niż każda kobieta. Nie potrafisz napisać ani jednego postu bez obrażania i próby wywyższenia się, w przeciwieństwie do drugiej strony. A wyśmiewanie z tego, że ktoś płakał nawet nie skomentuję. Ja jestem mężczyzną i też płakałem (choć w innej scenie) i co...