Mi szczerze mówiąc najbardziej do gustu przypadła Lumen.
Zaczęłam rżeć na głos i nie mogę się opanować. Dzięki!
Mi najbardziej pasowała Rita. Wprowadzała do życia Dextera "normalność", a do tego, zwłaszcza w pierwszych sezonach, widać, że jej dzieci go uszczęśliwiają.
Co racja to racja. Jednak na dłuższą metę jakoś sobie tego nie wyobrażam. Może to kwestia własnych preferencji, ale dla mnie związek oparty na kłamstwie jest parodią związku.
Skoro Dex nie potrafi kochać, to to i tak nie większego znaczenia, bo w tej sytuacji każdy jego związek to parodia.
Rita była kobietą, jaką chciałby dla Dexa Harry, a zachowanie wbrew jego radom i kodeksowi zawsze, prędzej czy później, kończyło się dla Dextera źle. Od takiej Hanny na pewno kazałby mu się trzymać z daleka ;)
Jak się zastanawiam to myślę że Rita zginęła tylko dlatego że Dexter odebrał od niej telefon kiedy Harry mówił żeby tego nie robił. Przez to zbił facetowi lusterko i musiał jechać na policję.
I mój głos otrzymałaby Rita :) Co prawda nie chcę mi się wierzyć, że ten związek wytrzymałby na dłuższą metę. Tak czy siak, wybieram Ritę :) Już kiedyś się wypowiadałam na ten temat. Napiszę tylko w skrócie, że ona dawała Dexterowi taką namiastkę normalności, robiła z niego lepszego człowieka, mimo wszystko. Z połączenia 2 morderców (mam tu na myśli Dexa i Hannah) nie wyszłoby nic dobrego. Lila irytująca, strasznie nie lubiłam tej postaci, więc dlatego definitywnie odpada :D A Lumen była zbyt wymagająca. Potrzebowała ciągłej uwagi Dextera, jego opieki. No nie, to mi też nie pasuje :)
P.S. Jak autorka wątku chce poznać więcej opinii, to polecam przeszukanie forum. Całkiem niedawno widziałam tu wątek o podobnym tytule.
Najbardziej, zdecydowanie pasuje do niego Hannah, a która byłaby dla niego najlepsza to już inna bajka moim zdaniem, Tutaj zgadzam się z poprzednikami stawiając na Ritę.
u mnie jest Rita
była miła ,kochająca i szczera , tego było potrzeba Dexowi ,Lumen to takie zgubione dziecko w tłumie ,Lila to podła szantażystka a Hannah to psychopatka
Rita była irytujaca, w piatej serii marzyłam, żeby zniknęła...
Lumen była ciekawa, ale w pewnym sensie niewygodna - nie nadawała się dłużej, niż na jeden sezon, to ją odesłano w niebyt (tak, jak dzieciaki do Orlando).
Lila była nawet ciekawa i trochę szkoda, że tak szybko zginęła- mam wrażenie, że Hannah łączy w sobie najlepsze cechy i Rity, i Lili. Ale, przyznaję, mam słabość do tej blondyneczki.
W piątej serii nie było już Rity, masz na myśli czwartą?
Jak dla mnie Hannah, jeśli chodzi o charakter, łączy w sobie raczej ich najgorsze cechy- psychopatyczne skłonności Lili plus nieporadność Rity, no mieszanka wybuchowa. Nie dość, że ciągle sprowadza na siebie kłopoty, to jeszcze sama nie umie sobie później z nimi radzić i Dexter musi wyciągać ją z szamba.
Tak, oczywiście, że w czwartej, ale mi się cały czas wydaje, że sezon z Travisem był siódmy, nie szósty....
Rita od pewnego momentu była nie do zniesienia jako bohaterka - myślę, że to był celowy zabieg scenarzystów: obrzydzić widzom postać, która zdecydowanie nie była złym człowiekiem, a następnie doprowadzić ich do kaca moralnego, gdy zginie ( w końcu pamiętajmy, że ogladamy serial o zabójcy, a nie miłym młodym i praworządnym człowieku).
Ale patrząc po tym, jak niektórzy bohaterowie nagle się pojawiają i nagle znikąją, zaczynam podejrzewać, że scenarzyści się gubią - najpierw chcą pokazać druga twarz Dextera, to Rita i rodzinka, ale ileż można- po Ricie, a dzieciaki do Orlando. Lumen była potrzebna, to się zjawiła znikąd i odeszła z końcem serii w niebyt (a zauważcie, ze to chyba jedyna postać, która zna sekret Dextera, a nie jest przy nim).
W Hannah podoba mi się jej psychopatyczny charakter- słodka blondyneczka, która potrafi bezwzględnie zabijać. Ale jest w tym zabijaniu bardzo subtelna, bo wybiera truciznę, a nie jakieś rżnięcie piłą, czy inne brutalne rzeczy.
O, i jeszcze taka mała obserwacja nt. Hannah: w serii 7 ubierała się bardzo zwiewnie, dziewczęco i nieformalnie, jako żona Carsona była elegancka (kiecki, włosy) - po powrocie do Dexa znowu taki 'casual look'- z wyjątkiem sceny w domu Arlene. Własnie, Arlene- coś mi się wydaje, że ta pani z Claytonem lub Elwayem może jeszcze coś namieszać
Rita byla fajnym przeciwieństwem Dextera w pierwszym sezonie. On był ukazany bardziej psychopatycznie niż w ostatnich, gdzie zrobili z niego ciepłą kluchę, a ona była jak taki świetlisty promyczek ;D To było wręcz nieco przerysowane, ale miało swój urok, bo powstawał fajny, zabawny kontrast.
Potem Dexter się zmienil, Rita też się zmieniła i pod koniec jej bytności w serialu zaczęła mnie już irytować. Gdzieś znikla ta magiczna, cukierkowa chemia między nimi.
No właśnie o tym mówię. Życie z Ritą i jej dziećmi było fajnym kontrastem dla mrocznych skłonności Dextera. I pokazywalo go w innym świetle. Tym bardziej, że z jego strony bylo to prawdziwe, mimo że przecież paradoksalnie nic nie czuł ;p
Ciężko powiedzieć, bo jednych sezonach Dex nie ma uczuć, żeby zaraz w nastepnych je mieć ;D Chyba sami scenarzyści nie mogą się zdecydować.
Dex niby nie ma uczuć ale gdyby ich nie miał nie smuciłby się nad Brianem,olał by wewnętrznie sprawę z Ritą itd Hanne by zabił na miejscu gdyby nie miał uczuć.dziwna sprawa
eh, dexter się zmienia, ewoluuje. nie oskarżaj od razu scenarzystów jak nie umiesz zrozumieć pewnych rzeczy :)
może dla tak prymitywnej osoby jak ty nie ale z daleka widać że to tępa szmata w dodatku wkurzająca
HANNAH !!! najbardziej do niego pasuje, to oczywiste, jest jedyną osobą którą Dexter kiedykolwiek kochał, po za tym jest genialna.
"Genialna"? Mnie doprowadza do szału. Jest niezrównoważona i nieodpowiedzialna, a ich relacja jest tak absurdalna i przesłodzona, że odechciewa mi się oglądać.
Od jej pojawienia się w siódmym sezonie serial, moim zdaniem, wiele stracił. Teraz też, zamiast ożywić ósmy, finałowy sezon, infantylizuje go. Oglądam dalej (a właściwie zmuszam się do oglądania, bo ze starym Dexterem ma to już mało wspólnego) tylko i wyłącznie dlatego, że liczę na spektakularną śmierć Hanki. Najlepiej z rąk samego Dexa :D
Hannah odświeżyła ten serial. Jest mądra i sprytna, idealna dla Dextera. Zginąć to powinna Debra ze swoimi uprzedzeniami do Hanny.
Mam podobne odczucia co do Hannah. Miłość Dextera i Hanny przypomina mi "miłość" dwojga przedszkolaków. Może tak właśnie to miało wyglądać. Ale nikt nie powiedział, że każdemu się to musi podobać :)
Żadna. Dex to psychopata. Nie powinien być ani z Lumen, ani z Ritą (chociaż tutaj przełknę jej rolę, bo skończyła jak miała skończyć będąc z psychopatą), ani z Hanną. To, że ma syna, to już przegięcie. Wprowadzanie kobiet do jego życia, to największy błąd twórców tego serialu.
tak rzeczywiście serial byłby wtedy szalenie interesujący. najlepiej niech tylko zabija, bo przecież to zabójca...
Mogli zrobic z niego geja, no ale to byloby chyba zbyt wiele dla amerykanskich widzow :)
Hanna jest bezsprzecznie najlepsza. Najładniejsza i do tego jest pierwszą kobietą, do której Dex czuje co to powinien. I ona do niego też. Ideał : )
Moim zdaniem Lumen, gdy poznała Dextera chciała go tylko wykorzystać, by zabić swoich oprawców. Później wiadomo jak go potraktowała...uciekła bez słowa. Moim zdaniem również Hannah najbardziej pasuje do Dextera, nie muszą nic ukrywać przed sobą. Tak jak to napisał/a Yaerius: Ideał :) Co do Rity, to była to wspaniała kobieta, a Dexter traktował ją jak g*wno, była dla Niego tylko przykrywką. Pracowita, kochająca, odpowiedzialna, wyrozumiała, również bardzo ładna - ideał. Myślę, że takich kobiet tak naprawdę może nie być, a jeśli są to bezwzględnie chciałbym taką poznać i kochać do końca życia :D
W serialu jeszcze jakoś ją traktował i chociaż trochę mu na niej zależało. Co innego w książce, tam dopiero traktuje ją jak g*wno i jako przykrywkę. Ale sam Dexter jest tam mroczniejszą postacią niż w serialu.
Zdecydowanie Hannah, bo jest tajemnicą taką jak Dextrem.
Swoją drogą - aktorka strasznie seksowna.