Pokochałem ten serial, ale to co zobaczyłem w sezonie 8 aż mnie obrzydza. Nie chodzi tylko o zakończenie, które jest idiotyczne. Cała fabuła 8 sezonu i ten wątek z Vogel to kaszana.
Czy tylko mnie strasznie irytował, żeby nie powiedzieć dosadniej? Prawie cały ósmy sezon oglądalem jednym okiem. Prawie, bo odkąd wróciła, to przewinąłem do ostatniego odcinka, a i w nim mi ciśnienie podnosiła.
Generalnie mam wrażenie, że odkąd ona się pojawiła i Dexter dostał bzika na jej punkcie, to serial zaliczył...