no raczej, nie na darmo taką szprychę jak Strahovski obsadzili w tej roli - z tego musi być jeżeli nie jakiś romans, to jakis powalony zwiazek w którym oboje wylądują w łóżku.
Gratuluję, przewidziałaś to dawno. Obstawiałem że ją zadźga, ale stawiałem na nóż ;)
Mam nadzieję, że na tych kliku epizodach w łóżku się skończy obecność panny Hanny w serialu
A dlaczego? Moim zdaniem ona jest dla niego idealna; z przyjemnością patrzyłbym na rozwój ich bliskich relacji. Niestety, prawdopodobieństwo tego jest bardzo niskie, choć przeca już wiemy, że D. nie nadaje się do smęciarskich, zakłamanych i nierozwojowych związków jak ten z Ritą (Boże, jak ja jej nie znosiłem).
No ja właśnie nie. Dla mnie bliskie i długotrwałe relacje Dextera z kobietą, która zna jego skłonności zaburza całą koncepcję serialu
Sęk w tym że związek z Ritą był na pokaz, nawet w małżeństwie nie było wielkiej namiętności.
A Dexter naprawdę zakochany?
Parodia.
ale dlaczego? Bo jest mordfercą, to nie może być zakochany? Przedstaw linię rozumowania.
Tak?
Dexter od samego początku podkreślał że nie rozumie uczuć, Rita jak sam mówił to była jego przykrywka bo "samotni są bardziej podejrzani" a nawet o Deb mówił że jest mu bliska bo się razem wychowali (przez bliska rozumiem słowa z początku odcinka w którym ją postrzelili coś o tym że jeśli jest ktoś na świecie kogo stratę odczuje to właśnie Deb).
Dexter nie rozumie nawet pożądania a co dopiero miłość.
A tu nagle mamy wszystko naraz, chemia, uczucia...
Telenowela jednym słowem.
Tak podkreślał, ale teraz widać, że sam coś najwyraźniej czuje, wie, że to chemia(coś ponad chemią jak wspomniał), sam sobie zadaje pytania, czy to jest miłość ? czy tak to się zaczyna? czy w ogóle jestem do tego zdolny? Dlaczego nie rozumie co to jest pożądanie? Na pewno widać było, że pożądanie czuje.
Dlaczego nie rozumie pożądania?
Bo zawsze gardził seksem?
Jasne że postać się może zmienić ale w Dexterze właśnie ta społeczna gra była najlepsza w pierwszych sezonach, zakochany Dexter to nie Dexter.
Gardził seksem? Przypomnij mi konkretną sytuacje bo nie pamiętam takowej. Jakby nie patrzeć wraz z 8 sezonem zapowiedziane zostało zakończenie, może twórcy powoli chcą ustatkować naszego bohatera !? haha.
Odcinek Pilot, Dexter jedzie przez miasto po pedofila i obserwuje ulice na których ludzie się obściskują.
Wtedy mówi coś w stylu (mówię z pamięci): "Nie rozumiem tych zwyczajów (...) To wszystko wydaje się takie pozbawione godności".
Tak jak i przez długi czas unikał seksu z Ritą.
Ustatkować seryjnego mordercę?
To kpina, ten serial musi się "źle" skończyć tzn. Dex na krześle, itp.
Tak, pilot. Tyle, że od tego czasu postać Dextera ewoluowała. Każdy się zmienia z biegiem czasu. Czerpanie przyjemności z seksu nauczyła go Lila już w drugim sezonie. Od tego czasu Dexterowi zdarzało się wykorzystywać go instrumentalnie, by osiągnąć określone korzyści.
Dlaczego wielu ludzi nie potrafi zaakceptować tego prostego faktu, że to, co pokazano w pierwszym sezonie nie jest prawdą objawioną, od której nie ma odstępstw, i która niezmiennie ma towarzyszyć Dexterowi aż do jego końca?
Dlatego że wielu ludzi zafascynowała właśnie ta gra Dextera, o ile seks akceptuję (mimo iż kompletnie do postaci nie pasuje) to już zakochany Dexter to przegięcie.
Zaakceptuj to że postać ewoluuje nie zawsze w dobrym kierunku.
Ależ nikt nie mówi o tym, iż postać jego ewoluuje w dobrym kierunku. Przeciwnie. Wedle mnie, to go właśnie zgubi. Ale takie jest właśnie życie. Dexter będący cały czas doskonałym/perfekcyjnym mordercą byłby strasznie nierealny.
Nawiasem mówiąc, tak samo jak nierealnym jest jego sprawność fizyczna, dorównująca wyszkolonym wojskowym, typu Doakes, czy prawa ręka Chase'a. W żadnym z odcinków nie było pokazane jak pan Morgan ćwiczy. Ba, mając prace i jego 'hobby' nie miałby na to zwyczajnie czasu. Jednak w starciu z praktycznie każdym zawsze dominuje. Wyjątkiem był bodaj tylko Mały Chino.
Jak wiemy z pierwszego sezonu Dex już od czasów szkolnych uczył się technik walki, to sporo wyjaśnia, nawet "dominację" w walkach z większymi rywalami.
W walce na bagnie z Doaksem miał dużo szczęścia.
A poza tym?
Ilu przeciwników musiał Dexter pokonać w walce wręcz?
Większość jego ofiar dostaje zastrzyk zanim go zauważy a nawet jak nie to z reguły go lekceważą nie mając pojęcia z kim mają do czynienia (jak choćby mięśniak z odcinka Nebraska).
Jeden Doakes był świadomy tego jak groźny jest Dex.
Za to w każdym odcinku jest pokazane jak pan Morgan ćwiczy, jak je śniadanie:)
Opening serialu pokazuje rytuał Dexa dotyczący poranków (ćwiczenia, higiena, jedzenie).
Zrozumiałe że w serialu nie będą w każdym odcinku tego pokazywać tak samo jak nie pokazują jak się Dexter wypróżnia.
"(...) w Dexterze właśnie ta społeczna gra była najlepsza w pierwszych sezonach (...)"
Ładnie nazwane. I zgadzam się.
Dexter cały czas ewoluuje, pamiętacie pierwszy i drugi sezon? Był niewzruszony jak grabarz, ale po śmierci Rity był tak wk....y że zatłukł tego typa w kiblu na CPN-nie, dlatego że tamten obraził jego żonę. Moim zdaniem Dex cały czas odzyskuje powoli uczucia.
Dobra dobra, tylko że opierasz swojego posta na pierwszych sezonach. Na początku serialu to przecież był zupełnie inny człowiek, podobnie zresztą jak np. Debra. Co więcej, pokusiłabym się o stwierdzenie, że w początkowych, no, może 3 sezonach to był ZUPEŁNIE inny serial. Wszyscy kochamy wizerunek Dextera z początku, bo to przecież dzięki temu wizerunkowi polubiliśmy produkcję, co w sumie nie jest dziwne. Jednak szczerze mówiąc - wolę taki związek (z którego znając życie pewnie i tak nic nie wyjdzie) niż mdłą Lumen albo wkurzającą Lilę.
Poza tym, nie wiem czy jest sens oceniać cały wątek i nastawiać się, że to telenowela zamiast poczekać spokojnie jeszcze parę odcinków, zobaczyć w jakim to pójdzie kierunku i dopiero wtedy narzekać. Wystarczy sobie przypomnieć jaki shitstorm spadł na serial po wymyślonym pocałunku D+D... Naprawdę, lepiej się wstrzymać.
A tak swoją drogą, naprawdę liczyłeś na to, że Dexter po 6 latach będzie dokładnie taki sam jak w pilocie serialu?
Nie, ale pojawienie się uczuć u Dextera zaprzecza całej koncepcji serialu.
To po prostu już nie ta sama osoba.
Ja uważam że Dexter nie nadaje się do żadnego związku a jak już to takiego jak z Ritą w którym nie ma uczuć a jedynie ukrywanie się.
Z Lilą i Lumen coś go naprawdę łączyło i jakie to było irytujące?
Hannah ma zwolenników tylko dzięki urodzie, wybitnie płytki zabieg w serialu - seks sprzeda wszystko.
A skąd wiem że będzie telenowela?
Bo widziałem zapowiedź następnego uczucia, Dexter mówiący o uczuciach?
Wybierający między siostrą a dziewczyną?
Żenada.
To pojawienie się uczuć to całkiem ciekawa sprawa. Nie rozumiem tylko jednego - dlaczego denerwuje cię to akurat teraz, a nie we wcześniejszych sezonach kiedy uświadamia sobie, że kocha Harrisona, albo kiedy rozpacza po śmierci Rity? Zresztą, mówimy tu o miłości, a przecież przez cały serial Dexter był targany przeróżnymi uczuciami - a to przyjaźnią, a to nienawiścią, a to zemstą, albo kierował się generalnie emocjami i to silnymi. Uczucia pojawiają się już choćby w 1. sezonie, kiedy Dexter szuka Debry porwanej przez Rudy'ego oraz decyduje o zabiciu rodzonego brata zamiast przyrodniej siostry.
Rozdzieliłabym też dwie kwestie: to, co Dexter mówi o sobie, oraz to, jak jest odbierany przez innych lub też jak jest kreowany przez scenarzystów. Dexter w ostatnich sezonach coraz mniej mówił o potworze, a coraz więcej o uczłowieczaniu się. Myślę więc, że jeśli już chcemy określić konkretny zarzut, to nie powinien on dotyczyć zaprzeczenia koncepcji serialu, a raczej zaprzeczeniu przez Dextera koncepcji samego siebie.
Przypominam tylko, że trailery są skonstruowane tak, aby wskazać co masz myśleć, a nie co naprawdę będzie. Podobnie jak niby dwuznaczne tytuły odcinków (szczególnie finałowych), które są albo zmieniane, albo okazują się być czymś zupełnie innym niż w rzeczywistości (no bo kto domyślił się, że "chemistry" odnosi się do relacji, a nie tojadu i trucizn?). Może masz super intuicję, ale to nie zmienia faktu, że wg mnie ocenianie (szczególnie negatywne) odcinka jedynie po trailerze jest nieco dziwne. Szczególnie mając w pamięci fakt, że wszystkie dziunie Dextera to i tak chwilowe zauroczenia lub totalne niewypały, a oprócz jego kwękania nie mamy solidnych podstaw aby twierdzić, że teraz będzie inaczej.
Harrison to syn, przywiązanie do niego jest czysto logiczne.
Po Ricie był po prostu w szoku, przywiązał się, była częścią jego życia od paru lat więc można powiedzieć że zniszczono mu schemat w życiu, musiał wyjechać żeby się na nowo zdefiniować.
A z Hannah...no za ten numer z seksem na stole powinien wylądować w piachu, tak głupiej rzeczy Dexter nigdy w historii serialu nie zrobił.
Irytuje mnie nagłe pojawienie się w życiu Dextera namiętności, "chemii", uczuć jak sam to określa.
Nie jest sobą i tyle.
Co do Rudy'ego - to jest właśnie koronnym dowodem zmiany Dexa.
Zabił swojego brata, osobę dużo ważniejszą od Hannah dlatego że ten był mordercą, bo taki jest KODEKS.
Jasne że Dexter coś tam odczuwał ale zawsze na pierwszym miejscu była logika i kodeks.
A teraz?
No trudno to opisać, zachował się jak dzieciak bo żaden normalny facet znając prawdę o Hannah nie uległ by pokusie.
W Dexterze odzywa się dojrzewanie i gimnazjalne hormony?
Dexter się uczłowiecza?
Nie zauważyłem, te religijne gadki były związane z jego synem, po śmierci Rity obwiniał się i musiał sobie pomóc pomagając Lumen.
Może mniej zabija ale jak widać w 7 sezonie wciąż ma potrzebę zabijania trudną do kontrolowania.
Co do trailera wiem jak są zbudowane ale Dexter sam w nich mówi o uczuciach i o tym że nie może zabić Hannah.
Także bez względu na to czy na koniec odcinka mu się odmieni i zaciuka blondi to sam ten wątek jest żenujący.
Szczerze mówiąc mam cichą nadzieję że w tej strzelaninie przypadkowo mogłaby zginąć Hannah i Dexter na nowo wróciłby do swej mrocznej strony.
W związku z końcem serialu w 8 sezonie według mnie właśnie w tą stronę powinien zmierzać serial, Dexter coraz bardziej pogrążający się w morderstwach aż do końcowej wpadki.
Prawda jest taka że twórcy sami już pogmatwali się w tym kim jest Dexter i jak to on niby czuje. W 1 sezonie dexter cały czas o sobie mówi że nie ma uczuć, nic nie czuje i jest to błogosławieństwem, że smieszy go idea zwiazku i że nie odczuwa popedu seksualnego (albo po prostu seks nie jest dla niego istotny) - potem sie okazuje że przeleciał walniętą Lilę rzucajac ja na łóżko jak rasowy ruchacz z pornola bo miał chcicę, teraz rozdarł folię bo sie napalił na tą Polkę po kądzieli. Czyli cos tam jednak czuje.
Ten serial idzie jednak coraz bardziej w stronę absurdu - 2 przykłady z ostatniego odcinka.
1 - rozmowa Batisty z Quinnem - "Hej, jesteś na liście z ostatnich 72 godzin Quinn, przyznaj się podpieprzyłeś dowód bo wszyscy wiemy że lubisz jak ci smarują. Quinn - odpier dol się. Tak tylko pytałem , wierzę Ci, pomimo faktu że posówasz striptizerkę z klubu Kozaków." LOL
rozmowa Izaaka z dexterem. Obserwują ich gliniarze ale jakoś żaden z pączkozerców sie nie zastanowił o czym moze rozmawiać boss ukraińskiej mafii z jakąs pierdoła z laboratorium i skad sie niby znają?
"Hej, jesteś na liście z ostatnich 72 godzin Quinn, przyznaj się podpieprzyłeś dowód bo wszyscy wiemy że lubisz jak ci smarują. Quinn - odpier dol się. Tak tylko pytałem , wierzę Ci, pomimo faktu że posówasz striptizerkę"
A co miał mu niby Batista odpowiedzieć na zaprzeczenie? Jesteś aresztowany? Chyba jasne było, że zaprzeczy, chodziło bardziej o sprawdzenie reakcji IMO.
Poza tym - jeny! posUwasz.
chodzi o to że Batista to tak szybko łyknął - wszyscy wiedzą w miami Metro że quinn to łapówkarz i sprzedajny pies - taka fama idzie za nim od momentu jak przybył z narkotykowego.
Izuniu, a słyszałaś o czymś takim, jak dyplomacja? To taki typ aktywności, w którym czasem mówisz: "acha, ok", kiedy wcale tak nie myślisz, bo przygważdżanie kogoś do ściany nic nie da. W tym wypadku tylko by się atmosfera popsuła, a Batista i tak by nic nie osiągnął, bo nie ma żadnych dowodów.
W ramach "wdzięczności" Q, pożyczył mu hajs. Nie sądzisz, że to taki mały układzik między nimi?
Współczuję Ci, że nie łapiesz niuansów. Nie każde "tak" znaczy "tak".
Wiem co to dyplomacja, tylko jakoś nie zauważyłem (bo widzisz panie kolego, jestem facetem nie kobietą, nick jest dla zmyłki i jaj) by Batista starał sie być dyplomatyczny, tylko że po prostu kupił i uwierzył po minucie wersję Quinna - nawet polski krawężnik umiał by dodać dwa do dwóch i od razu by skumał że to Quinn zabrał dowód bo wszyscy wiedzą że to ona chodzi z Rosjanką z klubu Ukraińców.
Gdyby było tak jak mówisz - że batista niby uwierzył choć nadal miałby podejrzenia to byłoby to pokazane - niestety, jezeli oglądałeś odcinek z pewnością zauważyłeś że nic takiego nie pokazano ani nawet nie zasugerowano. Chyba że to się zmieni w następnym odcinku - a raczej na pewno, bo coś czuję że quinn w tym sezonie pójdzie do piachu - te machloje w końcu go zgubią.
Batista idzie na emeryturę, dostał kasę na knajpkę.
Po co ma robić sobie problemy z mafią i udupiać przyjaciela?
:) no właśnie.
Na początku myślałam, że ten związek jest bez sensu, bo przecież ona jest taka powalona, ale przecież Dexter też normalny nie jest ;),
ale coś mi w niej nie pasuje.
Jak ktoś wcześniej napisał, zaczyna się z tego robić telenowela. Dexter może i ewoluuje, ale ten dawniejszy bardziej mi odpowiadał.
Przecież o to chodzi żeby jego postać się rozwijała gdyby tak nie było nikt by tego nie oglądał bo ile razy można oglądać jedno i to samo . Hannah do niego pasuje bo jest tak samo rąbnięta jak on zresztą Dexter w swoich przemyśleniach wspomina że akceptuje go takim jaki jest. A propo dialogu z niechęcią do seksu Dextera było mniej wiecej tak
D: Nie możemy tego więcej robić
H: której części
D: części seksu
H: masz racje
D : D... Dlaczego ? (jak dla mnie on nie gardzi seksem ale mogę sie mylić )
Chodzi o to aby postac ewulowała? :P Czy ja wiem, jak na moje to poporstu chodzi o to aby utrzymac przed TV najarane nastolatki. Dexter to popularny serial i trzeba w niego wsadzac to co sie dobrze sprzedaje, czyli cycki, ładne kobiety i romanse. Nie podoba mi się, że z Dextera robi się jak juz wiele osob mowilo "telenowela". Romans za romansem i w kazdym sezonie kolejny "boss" do zabicia. Strasznie to oklepane, O ile sezonom 1 2 i 4 dałbym lekką ręką 9 bądź 10 to kazdemu innemu 5-7 z czego szóstemu sezonowi 3.
Z biegiem czasu każdy się zmienia albo stanie sie jeszcze bardziej krwiożerczym mordercą albo zwykłą pussy :D .Nie znam sie na statystykach i nie potrafię ci odpowiedzieć na pytanie czy oglądają to nastolatki ale moge odpowiedzieć jak kobieta po dwudziestce . Chętnie oglądam takie łzawe telenowele z udziałem morderców :) aczkolwiek związek D i R oraz D i Lili mnie nie urzekł .Ale muszę ci przyznać racje romanse ,seks ,przepych zawsze się dobrze sprzedaje wystarczy spojrzeć na pierwsze sezony czystej krwi lub gry o tron czym zachęcają
Hanna to po prostu kwintesencja rity, Lili i Lumen w jednym - tak mówi Dexter. Więc jestem ciekaw czy twórcy ja uśmiercą czy pozwolą jej odejść z zyciem.
Moim zdaniem zabije ją Isaak, przez przypadek lub specjalnie aby dopiec Dexowi
No właśnie sam jestem ciekaw czy te dwa i jak na razie zupełnie od siebie niezalezne wątki sie połączą? Nie sądzę by Hannah tak łatwo dała sie zabić, nawet Izaakowi - to jednak ukryta morderczyni, umie się bronić i atakowac znienacka.
Prawdę o Hannah zna Debra i będzie próbowała ją dopaść różnymi sposobami: zaaresztować, napuścić na nią Dexa. Hannah dojdzie do wniosku, że Debra stanowi dla niej zagrożenie i będzie próbowała albo ją zabić, albo napuścić Dexa, albo jedno i drugie. Dexo będzie musiał wybrać między nimi dwiema. Wybierze oczywiście Debrę. Tyle będzie.
Ja nie rozumiem po cholerę Debra się wpieprza w zycie sexualne dextera - jest zazdrosna czy ma jakieś chore kazirodcze fantazje o nim? Nie lubiła Lili,Lumen też traktowała chłodno, żyła chyba tylko dobrze z ritą - nie zauważyłem by Dexter wypominał jej romanse ze starym Lundym, Rudym który okazał sie mordercą czy quinnem choć jego nie darzył sympatią. Na plus że Debra w tym sezonie wygląda chyba najpiękniej (wspaniała opalenizna) ale zaczyna być coraz bardziej wkurzajaca i irytujaca z tymi swoimi "fuc kami" i dalszym klnięciem, wszystkim ta postawa Mela gibsona w spódnicy sie przejadła. Teraz sie przychrzania do Hanny, pewnie dostrzegła że jest brzydsza to jej dowala. Do piachu z tą walniętą Debrą.
Po prostu dla Deb starszy brat jest autorytetem i nie chce, żeby się gził z byle kim.
E, nudno by się wtedy zrobiło. Jedna z moich ulubionych scen to namiętny Dexo czekający na Lilę w łożu otoczonym morzem świec, i tekst Deb "Aty ją chcesz przelecieć, czy podpalić?".
Deb jest spoko. Niech ta mordercza blond pinda idzie do piachu, a nie Deb.
Nie wiem, dlaczego ludzie nie lubią Debry, wśród wszystkich kobiecych postaci w serialu, ona wydaje mi się jeszcze najnormalniejsza :D A to, że się czepia blondyny... To chyba oczywiste! Jej ukochany brat (i jak z poprzedniego sezonu wiemy, być może ze strony Debry to więcej niż miłość siostry do brata) jest seryjnym mordercą, rozwala jej śledztwa, morduje jej oskarżonych, dziewczyna sama już nie wie, po czyjej stronie ma stać, ryzykuje dla niego naprawdę wszystko, co ma. Debra chce wreszcie zrobić coś, co pozwoli jej się uspokoić i ukarać winnego, nie jest już dla niej ważne, w jaki sposób. I na pewno nie jest to zazdrość, "bo ona jest ładniejsza", gdyż Debra chciała pozbyć się blondyny jeszcze zanim w ogóle mogło jej przejść przez myśl, że rozkłada ona nogi przed Dexterem.