Mówcie co chcecie, ale ja uważam ją za najlepszą i najbardziej barwną postacią z całego serialu. Przyćmiła ona samego głównego bohatera, a przekleństwa w jej ustach brzmią jak najpiękniejsze kompozycje Beethovena, czy Mozarta. :) Jennifer Carpenter to piękna i pełna charyzmy aktorka, która spisała się na medal! <3
Lubiłem ją w serialu ale przyćmiła samego Dextera serio ? A co ona ma w sobie takiego wyjątkowego ? :D
No bez przesady, Michael C. Hall zagrał w tym serialu bezbłędnie. Postać Dextera wzbudza w nas na raz multum emocji - tak świetnej kreacji postaci jeszcze nie spotkałem w żadnym serialu ;)
Wy tak na serio? Już pomijam fakt, że wygląda jak truposz i paszczur, na dodatek rucha się z każdym. Najbardziej irytująca postać w serialu.. Bez odbioru
Rel, jeśli ktoś mnie irytował w tym serialu to właśnie ona. Tępa dzida, która żyje w jakimś Matriksie a jej życie utknęło w błędnym kole...
1) Intuicja myli ją niemal zawsze a większość swoich sukcesów zawdzięczała braciszkowi, który ją naprowadzał na właściwy trop. Co było możliwe tylko dlatego, że była tak niekumata, że nawet tego nie zauważała XD Moją ulubioną akcją było jak wydrukował plakat z Teegan, zawiesił go na tablicy ogłoszeń, usiadł koło niego i musiał czekać aż ta w końcu zauważy XD A najlepsze jest to, że potrafi walnąć tekstem, że to ona jest tym bystrym Morganem XD Ta... i może frytki do tego?
2) Dalej, brat nic jej nie mówi. O wszystkim dowiaduje się ostatnia jeśli w ogóle a jeśli coś jej powie to jest tak lakoniczny jak to tylko możliwe, ale Deb z jakiegoś powodu wierzy, ze są super zżytą rodziną, mają nie wiadomo jak dobry kontakt i uważa Dextera za swojego osobistego bohatera XD
3) Co chwilę zakochuje się w kimś, w kim nie powinna. Jak nie seryjny morderca to kolega z pracy albo kluczowy świadek w prowadzonej przez nią sprawie a jak znajdzie kogoś normalnego i/lub stworzy z nim szczęśliwy związek to niemal na pewno to spieprzy. Bo jednak woli być z dziadkiem będącym w wiecznej delegacji XD
4) Jest głośna, wulgarna i chwiejna. W ogóle wszystkie jej reakcje (zarówno radość, gniew jak i smutek) są przesadzone i z perspektywy czasu dziwi mnie, że jedynie LaGuerta i to tylko w S01 miała względem niej zastrzeżenia z tego powodu. Przecież ona była nie do zniesienia i jak sobie o niej pomyślę to ona podchodzi o borderline. Jest tak impulsywna, że aż autodestrukcyjna, jest humorzasta a jej związki są intensywne i niestabilne. Zakochanie się w kimś na zabój i porzucenie tejże osoby dla kogoś nowego dzieli dosłownie kilka odcinków.
5) No i w jej życiu nie istnieje work-life balance. Pomijam częste zarywanie nocek nad sprawami, które ją zwyczajnie przerastają, ale u niej strefa prywatna i zawodowa nie tyle się przeplatają co są tożsame. I ten jeden sposób powinien w zupełności wystarczyć, by stwierdzić, że nie nadaje się do tej roboty a to przecież wierzchołek góry lodowej i powinna wylecieć dyscyplinarnie po kilku miesiącach...
6) A sami scenarzyści chyba lubią ją karać i o tym można rozmawiać godzinami, ale w tym konkretnym punkcie chodzi o to, że zawsze w zestawieniu z Dexterem wychodzi na tą gorszą. Ojciec poświęcał mu nieporówywalnie więcej czasu chociaż był "tylko" adoptowany i każdy znajomy ma lepsze relacje z nim. Chociaż on nawet nie umie udawać, że jest dobrym słuchaczem czy kolegą.
A uroda Carpenter jest, że tak powiem... specyficzna :P
Debra to istne przeciwieństwo Dextera, bardzo fajna postać zagrana równie fajnie :) Szkoda mi, jak potraktowano Debrę, przez cały serial była workiem treningowym dla scenarzystów, ale kilka ciosów było zadanych ewidentnie poniżej pasa (z podkową w rękawicy):
- zastrzelenie LaGuerty - w tamtej scenie było to nieuzasadnione, Dexter się poddał i Debra nie musiała zabijać LaGuerty, jej charakter (uczciwość) nie wskazywał, żeby mogła to zrobić (no chyba że była na mocnych prochach); może gdyby LaGuerta ocknęła się na tyle, że sama próbuje zabić Dextera (albo wyciąga coś z kieszeni, jakiś dowód czy telefon), to odruchowo ten strzał miałby rację bytu; a tak Debra zachowała się nienaturalnie i wszystkie jej kolejne kłopoty wynikały z tej sceny (no, jeszcze wcześniejszego dowiedzenia się o hobby brata);
- to, że była zakochana w Dexterze - no kiepski wątek, ale przyjąłem go z przymrużeniem oka, w końcu aktorzy grający Dextera i Debrę (Michael C. Hall i Jennifer Carpenter) byli wcześniej w prawdziwym życiu małżeństwem;
- zamiana w roślinkę i zabicie (eutanazja) z rąk Dextera - tutaj potraktowano tę postać jak szmatę, wiele się wycierpiała przez Dextera i na koniec jeszcze to... fatalne zakończenie, jeśli twórcy chcieli wywołać emocje u widzów, to w moim przypadku im się udało - wielkie wkur...zenie i niedowierzanie, że mogli zrobić coś takiego.
Szpetna, gra jak decha, co róż puszcza się z innym, strasznie irytuje na ekranie. Najgorsza postać tego serialu.
Zgadzam się, że jest bardzo barwną postacią wręcz namiernie - babka o tak irytującej osobowości zdarza się jedna na milionm. Najbardziej drażnią mnie jej reakcje (wyrażane mimiką)-wszystkie są namierne-od radości po smutek -wszystko spotęgowane i w skali od1-10, każda reakcja na 9. Niemniej aktorka dobrana nieżle- ma bardzo plastyczną twarz, umie grać mimiką.
Wyjąłeś mi to z ust. Rola oscarowa. Perypetie relacji z bratem i ogólny charakter wraz z logiczną ciągłością psychologicznej ewolucji - BOMBA!