Generalnie serial nie jest zły, ale nie oferuje widzowi ni mniej ni więcej jak wierne odtworzenie wydarzeń tamtych dni. Nie trzyma w napięciu, nie ma żadnego wątku równoległego do samej katastrofy. Niby wątek profesora Walerija gdzieś się częściej przewija, niby ta żona strażaka też się pojawia co jakiś czas. Ale nic się nie zazębia i nie tworzy motywu przewodniego. Daję 5/10 ale nic więcej. Równie dobrze mógłby to być paradokument na National Geographic.
Zgadza się. Serial jest strasznie powierzchowny i płytki. Co więcej, wcale wiernie nie odtwarza wydarzeń z tamtych dni ani pod względem historycznym, ani - tym bardziej - technicznym (nieustanne, czasami wręcz komiczne wyolbrzymianie zagrożenia przez bohaterów, które nie posiadający przygotowania widz bierze za uzasadnione, bo w końcu mówią to specjaliści*). Również przedstawienie samego klimatu panującego w ZSRR, aczkolwiek na wyższym poziomie, niż to zazwyczaj ma miejsce w amerykańkich czy brytyjskich produkcjach, nadal aż piszczy typową dla anglosasów kompletną niezdolnością do zrozumienia psychologii Rosjan (i Słowian w ogólności), a sowietów w szczególności. Niektóre sceny w tym filmie są jakby żywcem wyjete z Teksasu :)
* Jak można przyjąć, że panika i chaos mogły niektórych skłaniać do paranoi, a w trakcie akcji zapobiegającej eskalacji katastrofy wręcz powinno się przyjmować najgorsze możliwe scenariusze, tak niektóre ze stwierdzeń jakie tam padają są tak niedorzeczne, że fakt, iż np. cała wierchuszka ZSRR, w tym wojskowi, przysłuchuje się temu z poważnymi, przerażonymi minami i bierze całkiem serio, zmienia te sceny w coś na kształt kabaretu.
Nie trzyma w napięciu? Co jak komu. Mnie żaden inny film ani serial nie trzymał tak bardzo w napięciu jak ten.
Widać, że urodziłeś się grubo po katastrofie i niewiele o tamtych czasach i samym wydarzeniu wiedziałeś. Mnie niczym nie zaskoczył, nie trzymał w napięciu, no bo niby w którym momencie ? Fajnie nakręcona scena oczyszczania dachu i tyle. Ale te sceny można też było obejrzeć już dawno na archiwalnym nagraniu (był tam człowiek z kamerą).
Urodziłem się w 1990 roku, ale o wydarzeniu wiem całkiem sporo bo czytałem książki na ten temat, byłem nawet na wycieczce w Czarnobylu.
"Mnie niczym nie zaskoczył, nie trzymał w napięciu, no bo niby w którym momencie ?"
A skąd mogę wiedzieć? Jesteśmy różnymi ludźmi, nie musi nas trzymać w napięciu to samo. Mnie (i jak sądząc po ocenie - legiony innych ludzi) ten serial trzymał w napięciu praktycznie cały czas, zresztą uczucie niepokoju utrzymywało się nawet kilka godzin po seansie. Śmiało mogę powiedzieć że jak do tej pory żadna seria nie zrobiła na mnie takiego wrażenia i pewnie już nie zrobi.