Nie wiem czy ten odcinek jest dla mnie najlepszy, bo wzruszający scenariusz czy to, że gra Paul Giamatti…
Sentymentalna podróż w głąb relacji sprzed lat i tego jak czyny w emocjach silnie wpływają na to czego ludzie będą doświadczać w przyszłości. 8/10
Tyle emocji chyba nie było w żadnym odcinku a Paul Giamatti tutaj po prostu pozamiatał. Genialna rola tego świetnego aktora.
Niestety. Malo "lustrzany" odcinek, nijak mnie do refleksji nie zmusil.
Tak się czekało aż się coś wydarzy... I nic się nie wydarzyło. Po prostu opowiedziana historyjka i tyle.
Sentymentalny melodramat okraszony wizją wirtualnej rzeczywistości generowanej z archiwalnych zdjęć. Odcinek, do którego nie wrócę.
Jeżeli objawiła mu się córka tej wiolonczelistki to współczuję. Wygląd bibliotekarki z Pcimia Dolnego. W dodatku mega irytująca ze swoimi docinkami.