Z wszystkich sezonów Breaking Bad nie rozumiem tylko postępowania Gusa w 2 przypadkach
1.Dla czego Gus zabił (chyba Vicotra) w swoim laboratorium na oczach Walta i Pinkmana skoro mu tak zależy na swoich własnych, zaufanych ludziach? gdy Jessy próbował w zemście zabić jego pracowników a Walter mu w tym nie "chcący" pomógł wydał na nich wyrok ,teraz tak od ręki zabija jednego z swoich najbardziej zaufanych ludzi
Dla czego to zrobił ja mam na to 2 wyjaśnienia
-Chciał pokazać im do czego jest zdolny , jego drugie oblicze,
-Wk***ił się że Victor jako amator chce prowadzić labolatorium.
Druga rzecz której nie rozumiem w postępowaniu Gusa to to że po całej sytuacji która się wydarzyła z Galem i cała resztą odsuwa on na bok Walta a zaczyna darzyć zaufaniem Jessego
którego wcześniej uważał za bezwartościowego ćpuna.
Na to moje wytłumaczenie jest takie że Jessym łatwiej jest mu sterować (jest mądrzejszy od niego , bardziej sprytniejszy natomiast Walt jest wykształcony i przewidywalny a jak wiadomo mądrych ludzi jest ciężej sobie podporządkować niż tych głupszych bez wykształcenia) a drugie moje wytłumaczenie to to że Walt ma szwagra w DEA.
Co wy myślicie na temat jego postępowania w filmie te sprawy nie są na pewno w 100% jasno wyjaśnione w serialu.
1. Gus zabił Victora z kilku powodów, najważniejsze z nich to:
- był widziany na miejscu zabójstwa Gale'a, przez co mógł w jakiś sposób doprowadzić DEA do Gusa, czego ten oczywiście za wszelką cenę starał się unikać
- tak jak piszesz, chciał pokazać Waltowi i Jessemu, że to nie tylko biznesmen który siedzi za biurkiem i dyryguje, ale również samemu potrafi sobie ubrudzić ręce, jeśli sytuacja go do tego zmusi
- możliwe, że zauważył u Victora swego rodzaju samowolkę, w końcu to nie on jest kucharzem, a co za tym idzie, możliwe że Fring miał inne plany co do dwójki naszych bohaterów, a że partia mety by się zmarnowała, to już musiał kazać im dokończyć.
2. On nie darzył zaufaniem Jessego. Cały czas wiedział, że to bezwartościowy ćpun. Ale miał względem niego plan. Tym planem miało być zdobycie sobie jego zaufania (oczywiście fałszywe zdobycie) i przekabacenie go przeciwko Walterowi. Tym samym, gdyby już Heisenberg nie żył i plan Fringa się powiódł, zapewne Jesse nauczyłby tworzyć metę sposobem Waltera jakiegoś zaufanego chemika od Gusa (pokroju Gale'a), a potem najprawdopodobniej zarobiłby kulkę w łeb na pustyni. To wszystko było tylko na pokaz, co Pan White bardzo szybko zauważył i wykorzystał ten fakt przeciwko Fringowi. Właśnie dlatego otruł małego Brocka, przez co podejrzenia spadły na Gusa, a Walter mógł pożyć przez jakiś czas bo nikt z dwójki nie nauczyłby gotowania mety, gdyby przypadkiem jeden z nich się 'nie pojawił' w pracy. Jak widzisz, to wszystko jest bardziej zawiłe, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Za to kochamy BB!
A gdzie o tym jest konkretna mowa że Jessiego próbuje przeciągnąć na swoją stronę tylko do tego czasu aż znajdzie nowego chemika?
Rozumiem że wybrał do tego właśnie Jessiego ponieważ jak wcześniej napisałem "jest on łatwiejszy do omotania"
Tak, zdecydowanie wybrał dlatego Jessego. Zresztą było widać od początku, że ma słaby charakter. Wystarczyło, że Mike musiał przyjechać do jego mieszkania na zlecenie Gusa, a potem szukać złodzieja który ukradł mu jego 55 tysięcy dolców bo ten wcale się kradzieżą nie przejął. Już wtedy Fring widział, że będzie to łatwa ofiara. I udałoby mu się, gdyby nie sprytny Walter.
A jeśli chodzi o znalezienie nowego chemika, można się było tego domyślić. Poza tym nie bez powodu zabrał Pinkmana do Meksyku, żeby ten pokazał sposób gotowania najczystszej mety. Chciał się przekonać, czy faktycznie Jesse potrafi ugotować tak czystą metę jaka by go zadowoliła w biznesie. I udało się, co było punktem zwrotnym Heisenberga do tego, żeby zrobić bombę i wysadzić Gusa w powietrze. Wiedział, że długo to już nie potrwa zanim straci życie (scena na pustyni jak miał założony worek na głowie i groźby w stronę rodziny Waltera).
NIe ma mowy o tym, bo BB nie podaje nam wszytskiego na tacy, tylko nalezy samemu pewne kwestie interpretowac. Poza tym watpie, zeby mial jakiegos przygotowanego chemika w zastepstwie Jesseiego bo jak sami keidys o tym rozmawiali Walt i Jesse to nie ejst latwe znalesc soboie takiego zaufanego kucharza, ktorego bez wiekszej kontroli moglby Gus zatrudnic w swoim narko biznesie. Dlatego Gale'owi zafundowal stypedndium i przez tyle czasu sie z nim spouchfalal zanim zrobil z nieo swojego chemika. Wiec watpie, zeby mial jakies zastepstwo za Jessiego, byl na to zbyt ostrozny.
Możliwe, że tak. Ale wystarczyłoby, żeby w tym czasie Jesse gotował dla Fringa (na co ten bardzo liczył), a gdyby już znalazł sobie ów chemika, na pewno skończyłby w piachu. Na to samo wychodzi, nie skończyłoby się dla naszych bohaterów za dobrze (:
ale no jak wspominalem nie zlazla by sobie takowego chemika nawet w ciagu roku, wiec raczej odpada :)_
Gus to w ogóle chyba najbardziej złożona postać, o której wiemy najmniej. Intryguje trzeba przyznać!
Może dla tego nie rozumiem postępowania Gusa ponieważ uważam je za nie właściwe i głupie, po tym jak Jessy chciał się zemścić na tych dilerach za zabicie dziecka i całej akcji ,Gus wydał na partnerów wyrok śmierci uważam że to było zbyt radykalne posunięcie którym zaostrzył tylko całą atmosferę na pewno mógł tą sytuację załatwić słowem i porozumieniem ,a wszyscy by wrócili normalnie do swoich zajęć bez oglądania się za plecy i knucia przeciwko sobie w końcu Jessy i Walt nie zwrócił się przeciwko Gusowi , nie zamierzali go zabić ani iść na policję aby go wydać chcieli tylko sprawiedliwości w sprawie nie słusznie zabitego dziecka.
Ale Fring to Fring. Co go dziecko obchodziło, jak ma tak dochodowy biznes? Nic. Po prostu on pociąga za wszystko i wszystkich. Nie lubił niesubordynacji i wyłamywania się z szeregu, o czym przekonał się Victor. Walter i Jesse mieli gotować i reszta ich miała nie obchodzić. A że jeszcze wtedy Walter miał jako tako skrupuły to spieprzył po części relacje z Gusem, a co dalej było to już wiemy...
Jessy myślał że Gus również stoi za śmiercią dziecka i dla tego Pinkman nie chciał iść i wyjaśnić tego z Fringiem i to było również przyczyną pogorszenia relacji. Gus w pewnym odcinku mówi do Walta
"Pytasz się mnie czy kazałem zabić dziecko!?"
tamta scena właśnie wskazała na to że on o niczym nie wiedział a los dziecka nie był mu całkowicie obojętny.
To dlaczego Gus nie zrobił nic dealerom, którzy wyłamali się z szeregu i pod niewiedze Gusa zamordowali dzieciaka? Skoro Fring nic nie wiedział, to jest to jedyne logiczne wyjaśnienie...pytanie, dlaczego nadal sprzedawali metę i byli bezkarni?
Gdy zamordowali dziecko Gus o tym nic nie wiedział dowiedział się dopiero wtedy gdy Jessy poszedł wymierzyć sprawiedliwość , jeszcze wcześniej pod czas wspólnej rozmowy dilerów i Pinkmana dowiedział się że jego ludzie wciągają w to dzieci wydał wtedy wyraźny rozkaz że nie zgadza się na talkie praktyki jego ludzie posłuchali się go zabijając dzieciaka. Obejrz sobie jeszcze raz początek S03E13 Full measure rozmowa Walta i Gusem i wszytko jasne w tej sprawie.
Oglądałem kilkakrotnie. Nadal uważasz, że Gus mówił prawdę? Według mnie blefował cały czas.
Tak mówi dość przekonująca ,a na pewno więcej faktów stoi za tym że on ,o śmierci dzieciaka dowiedział się po tym jak jego ludzie już nie żyli niż za tym że to on wydał na niego wyrok.
ale w BB wielu sprawach nie można być pewnym w 100%, nie wiadomo jak miał w zamyśle reżyser , ile ludzi tyle interpretacji i to jest świetne.
Wydaje mi się jednak, że Silesianin ma rację. Dla mnie sprawa stała się jasna w momencie, w którym Gus spytał Walta o to czy Walt pyta się go o to czy zlecił zabójstwo dziecka, na co jak wiadomo Walt odpowiedział "nigdy bym o to nie spytał".
I cóż z tego że tak powiedział "nigdy bym o to nie spytał" po prostu przez myśl mu pewnie to nie przechodziło , to nie mówi nam prosto i wyraźnie że on wydał wyrok
przez myśl mogło mu przejść. Walter jest po prostu inteligentnym facetem, nie bezmyślnym chłopcem jak Jesse. Wie, że pewnych rzeczy nie należy mówić i o pewne rzeczy nie należy pytać.
Tak? a ile on tych dzieci zabił w tym serialu? nie ma 100% pewności w tej sprawie .Gus jest bardzo mądry i przewidywalny bardzo dobrze przedstawia to scena w której Fring jako cel zemsty dla meksykańskiej mafii wyznacza agenta DEA , przed atakiem go ostrzega , i wszyscy wiedzą jak się to kończy nalotem DEA na siedzibę kartelu do czego zmierzam otóż do tego że GUS skoro potrafi myśleć tak strategicznie na pewno by mógł sobie wyobrazić co może się stać gdy rozkaże zabić dziecko ,z tego co wy piszecie można wywnioskować że celowo on rozpętał wojnę z Jessym i Waltem sprowokował ich i tu nachodzi pytanie po co on by miał psuć z nimi stosunki.
chciał zepsuć ich stosunki, by jesse pojechał z nim do kartelu i dał im przepis na niebieską metę.
Z skąd ty to wymyśliłeś z głowy czy ktoś ci powiedział? Bo w tym czasie w serialu na pewno nie ma o tym mowy ,nawet jakiejś aluzji po których można było by się tego domyślać? napisałeś taką głupotę że śmiać mi się chce. Mam dla ciebie dobrą radę obejrz sobie jeszcze raz BB albo najlepiej jeszcze 2 albo 3 razy bo normalnie nie mogę wytrzymać jak cię czytam.
Zgadzam się z Matim. Człowieku, przecież on chciał WYKOŃCZYĆ kartel a nie dać im przepis na mete. Jeśli stosunki z Waltem bylyby dobre to pewnie on sam by zastapił Jessiego podczas wizyty w kartelu ( i zamiast 96, ileś byloby 99,1 % ) a dalszy ciąg tej wizyty wszyscy znają.Z tego co pamiętam Gus mówił też, że Jesse mógł poczekać aż Gus sam ich ukarze, a nie się wyłamywać