Pierwsze 4 odcinki naprawdę trzymają poziom, ale te z Domino w kosmosie są tragiczne, tak samo jak z chatem LPG i figo fagot.
Poprzednie sezony robił sam Walaszek, w piątym pomagał mu Połać.
No i niestety to widać. Humor banalny, z wyraźnym przechyłem lewackim, jak z dowolnego polskiego kabaretu o złych księżach.
Wcześniejsze sezony, jak zawsze u Walaszka, to zawsze było coś świeżego, bez poltycznego
czy światopoglądowego przechylenia...