PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10047791}

Świt Ameryki

American Primeval
2025
7,7 13 tys. ocen
7,7 10 1 13270
7,0 5 krytyków
Świt Ameryki
powrót do forum serialu Świt Ameryki

Muzycznie arcydzieło. Trochę jak w Truposzu.

https://open.spotify.com/album/0N1aDLJfHd3s78yZINQAqH?si=VSE7lClKSP-qGfIzqRBTKw

ocenił(a) serial na 8
alanogowy

Dokładnie, to samo miałem skojarzenie. Nawet zdjęcia są tak wyprane z kolorów, że przypominają film Jarmuscha, a scenografia - brutalna, dzika przyroda - dziwny oniryczny klimat tamtego filmu.

ocenił(a) serial na 7
alanogowy

Oj tak

ocenił(a) serial na 7
alanogowy

E tam, jak prawie każda filmowa muzyka, broni się wyłącznie króciutkimi fragmentami i to w połączeniu z ładnym widokiem i ładunkiem emocjonalnym danej sceny. Później, słuchana w ciszy i bez wizji, to tylko smętne, kilkuminutowe smędolenie do momentu tych kulminacyjnych kilkunastu wyciętych z utworu sekund które umieszczonych w filmie. Nabierałem się na to wiele razy i mało kiedy utwór, jako całość a nie fragment, jest naprawdę niezły.

Dla przykładu, w "Grawitacji" muzyka jest fenomenalna ale naprawdę to tylko trzy ostatnie utwory są fajne a tytułowy jest obłędny. W "Oblivion" jest kilkanaście utworów a tylko kilka świetnych (cudowne Starwaves i to bez świetnej sceny basenowej) a reszta to mniej lub bardziej kakofonia.
Bardziej wyrobieni artyści muzyki filmowej grają raczej krótkie formy bo te się lepiej bronią, to bardziej typowi muzycy zespołowi czy solowi tworzą kilkuminutowe utwory z czego ogromna większość to tylko zapychacze. Nie bez powodu na wszelkich kompilacjach (nawet wielkich) takich twórców prawie zawsze występuje jeden tylko utwór z danego filmu i to przeważnie tytułowy bo reszta to smędolenie, twórczość Ennio Morricone to idealny taki przykład.
Oczywiście to tylko moje zdanie, nikt nie musi się z tym zgadzać.

ocenił(a) serial na 9
Salmonella

Ciekawa opinia, jak dla mnie np. 1 numer z płyty – The Fort i 4 numer – Hard Road, to są kompozycje do, których cały czas wracam, podobnie jak do innych ulubionych utworów EITS z innych płyt. Jak dla mnie ten soundtrack to pełnoprawny post rockowy album i nawet film/serial tutaj nie jest potrzebny, żeby traktować to jako dzieło.

ocenił(a) serial na 7
alanogowy

Sprawdzę ale jedyny utwór, który rzucił mi się w ucho, to chyba na koniec 4 odcinka, jak zaczynają się napisy. Oczywiście, na szybko przerzuciłem OST na Spotify i brak takiego :) Nie mam już dostępu do serialu, móglbyś dla mnie sprawdzić co to za utwór? Shazam ani Google nie dały rady, może jest na OST tylko go nie zauważyłem.