Swietny klimat serial. aktorzy, ktorzy graja hanysow to hanysy, warszawiok jest warszawiakiem, wiec widac, ze aktorzy swietnie sie bawia i sa autentyczni. Chyba wszyscy to naturszczycy, i do tego zbyszek buczkowski, ktoremu zdarza sie rozesmiac ze sceny podczas sceny a rezyser nawet nie stara sie tego ukryc :) jestem pewien, ze aktorzy nie uczyli sie tekstu na pamiec i kazdy gra w swoja strone. Serial bez zadnego nadecia.
Po prostu pokazuje jak to na Śląku żyją głupi, zacofani i zazdrośni ludzie, jednak Pan Zbynio oświeca ciemną masę.
Oglądam ten serial po latach. Kiedyś mnie bawił, teraz bawi. Nie oceniam seriali, ale temu daję 10. Może mnie znudzi, ale w kolejce kiepscy, graczykowie, badziewiakowie. Ważne, że śmieszą.
Kiepskich powinni zakończyć już w 2006, bo od tego czasu serial zszedł na psy, W starych odcinkach Ferdek miał mnóstwo pomysłów na biznes, a w tych najnowszych jest tylko starym pijusem i wyzywa Boczka od grubasów, choć sam jest grubszy od niego.
Prosze nagrywać odcinki ŚW Które lecą obecnie na TVS żeby wrzucić później ich na youtube, brakujących odcinków
Serial jest świetny, ale z czasem uległ fernandyzacji - czyli w scenariuszu pojawiły się coraz bardziej absurdalne i nieprawdopodobne pomysły co z filmu śmieszącego realiami uczyniło serial nudny i przekombinowany podobnie jak Kiepskich. Genialną zaletą tego serialu jest obsada i to że film robiony jest niemal z ręki - bez sztucznej scenografii co sprawia że chwilami nosi charakter dokumentu gdy chodzi o plenery wokół ulic Stelmacha i Curie. Trochę to jak kino Kondratiuka.
Bercik to temat rzeka - Hanke urodził się do tej roli tak samo jak Kowalski do roli Pawlaka i tak z nim już zostanie. Grał genialnie bo to jako Ślązak czuł. szkoda tylko że postać Bercika przeszedł małą ewolucję od typowego konserwatywnego śląskiego Janusza z wąsem do Bercika w nowoczesnych ciuszkach i bez wąsa. bercik bez wąsa to nie bercik. Niepotrzebnie też zbytnio nadano tej postaci rysy nieszkodliwego psycholka. To taka weselsza i sympatyczniejsza wersja realnego KOnonowicza. Filmowy Bercik jak najbardziej kwalifikuje się na leczenie a poziom absurdu pomysłów Bercika sięga czasem poziomu koronera himalajów :-) Gra Hanke w tej roli genialna i widać że reszta załogi na planie przy nim się gotowała ze śmiechu. On sam pewnie trochę żałuje tego talentu bo to świetny aktor komediowy i kabaretowy ale niestety nijak nie bezie pasował do ról dramatycznych
generalnie obsada spisala się na medal z nieodżałowanymi Karlikową i Ernestem. O dziwo Zbynio jakoś odstaje poziomem - moze dlatego że trudno było mu poczuć ślaski klimat i de facto Buczkowski nie jest aktorem komediowym choć miał kilka ról tego typu.
Ciekawe spostrzeżenia. Faktycznie to o dziwo Buczkowski najsłabiej gra. Co prawda nie jest aktorem z wykształcenia. ale miał największe doświadczenie z całego towarzystwa. Tymczasem, najtrudniej mu złapać klimat. Często myli imiona, łatwo daje się zagotować. Zresztą mam wrażenie że on prawie w ogóle nie grał, tylko po prostu zachowywał się jak na codzień.
Z całej obsady tylko Józef Polok (Ernest) był aktorem po PWST i w zasadzie nie było widać różnicy między nim a niewykształconym Hanke.
I to ciekawe to Józef Polok miał najmniejsze obycie aktorskie na planie - po za "Świętą wojną" nie grał w żadnym innym serialu czy filmie. To tyle w kwestii rangi dyplomu....
Miałem na myśli wcześniej czy nawet w międzyczasie kręcenia serialu. Był dyplomowanym aktorem przez 20-parę lat zanim zmarł na raka, a rola filmowa./serialowa w tym czasie tylko jedna jedyna - "Święta Wojna"
Ja was podziwiam, że tak to analizujecie. Ten serial to koszmar, aktorzy od góry do dołu grają bardzo źle, łącznie z Buczkowskim. Zresztą jaki z Buczkowskiego aktor - on wszędzie jest identyczny, to nie jest nawet gra aktorska.
No bez przesady. Ma "Świętą wojną" swoje słabości ale to fajny serial. W swoich czasach nie raził tanią realizacją ale oczywiście na obecne standarty już tak. Aktorsko ten serial się broni - nie jest wysokich lotów ale też nie ma tragedii. Śląscy aktorzy z których większość było prawie naturszczykami z niewielkim doświadczeniem aktorskim dawali radę.
Poziom poszczególnych odcinków jest bardzo różny - od lepszych po tragiczne i irytujące. Taki urok niskobudżetówki. Czasem fabułom brakowało wykończenia. Ale jednak co klimat tamtych lat to klimat.
Mnie raził poziom realizacji już wtedy, chociaż przyznam się do czegoś. Po napisaniu tego komentarza zrobiłem sobie kilkudniowy maratonik Świętej Wojny i bawiłem się całkiem, całkiem. Jest w tym jakiś urok.
Kwestia gustu tak myślę. Święta wojna przez cały czas istnienia, w każdym sezonie ma odcinki beznadziejne i świetne - tak samo na samym początku jak i nawet na samym końcu. Jestem ze Śląska ale nie górnego, tylko Cieszyńskiego i dla mnie plusem zawsze była swojskość klimatu, taka normalność na tamte czasy oczywiście. Dzisiaj to już serial nieco się zestarzał, był jednak mocno obsadzony w swoich czasach ale i tak można pooglądać i pośmiać się nawet teraz.
No widzisz, ja nie jestem ze Śląska, więc dla mnie to była raczej okazja do liźnięcia trochę śląskiej gwary i kultury :)
Kwestia gustu, ten serial mimo iż oczywiście niskobudżetowy a fabuły niektórych odcinków są lekko niedopracowane ma swój klimat. Kto nie pamięta tamtych czasów i nie jest ze Śląska nie zrozumie.
Hankę gra genialnie, Bartek nieźle. Buczkowski też daje radę, naprawdę słabo to gra obecnie w "Lombard życie pod zastaw".
Z tą genialną grą aktorską to wypaliłeś :) Genialnie to gra Anthony Hopkins, a nie Hanke w "Świętej Wojnie". Ale rzeczywiście dałem szansę temu serialowi i go polubiłem. Nadal twierdzę, że to absolutna amatorszczyzna, ale ma swój urok i momentami jest całkiem zabawny.
Nie mieszajmy dwóch nie porównywalnych kwestii. Do tego genialna gra aktorska nie zaczyna i nie kończy się na Hopkinsie i rolach oskarowych. Oczywiście inne są kryteria hollywoodu a inne takich niskobudżetówek jak "Święta wojna".
Genialność roli zawsze odzwierciedla się w jej naturalności i to Hanke ma bez dwóch zdań.
Co do meritum - twórcy serialu nie miał żadnych ambicji robienia wiekompomnego dzieła. Ot, po prostu, zwykły nieskomplikowany serial komediowy swoich czasów osadzony w realiach konkretnego regionu Polski w konkretnym środowisku. Ot, tylko tyle i aż tyle.