Recenzja filmu

Logan: Wolverine (2017)
James Mangold
Jerzy Dominik
Hugh Jackman
Patrick Stewart

Ostatnie cięcie Logana

Cały świat z niecierpliwością oczekiwał na ostatni występ Hugh Jackmana w roli najbardziej rozpoznawalnego z X-menów. Wiadomo, że bez jego postaci X-meni oraz całe uniwersum Marvela nie będzie
Już sekwencja otwierająca pokazuje nam, że mamy do czynienia z czymś innym niż kiedyś, powiedziałbym, że lepszym. Jest mrocznie i krwawo, a to dopiero początek. Obserwując dalej wydarzenia widzimy, że to już nie ten Logan co kiedyś. Ten jest stary i traci swoją regenerację, na dodatek mutanci zostali wymordowani i od wielu lat żaden się nie narodził. Zmęczony życiem, bez dawnych przyjaciół Logan, pracuje jako kierowca limuzyny, jednocześnie opiekując się umierającym profesorem X. Po wizycie tajemniczej Meksykanki zostaje zmuszony do opieki nad małą dziewczynką, niejaką Laurą, która jak się okazuje, również jest mutantką.


Klimat został tu zbudowany jak nigdy, mamy świat, w którym można być szczęśliwym, ale dla Logana wydaje się to niemożliwe. Kolory są odpowiednio dopasowane, niezbyt nasycone, ale też nie za bardzo wyblakłe. Kiedy mamy mroczną scenę, jest ciemno, gdy mamy wesołą scenę, wtedy jest na nią rzucone trochę światła, smutne sceny nie są ukazane nocą w deszczu, co sprawia, że film nie jest tandetny. To co zdecydowanie odróżnia tę część od pozostałych to ilość krwawych scen, która potrafi zadziwić.

Nie zawiodłem się tu na żadnym z członków obsady, Hugh Jackman i Patrick Stewart wycisnęli wszystko ze swoich postaci, pozwalając nam nasycić się nimi po raz ostatni, ponieważ jak wiadomo, oboje uznali to za pożegnanie z rolami. Dafne Keen również świetnie zagrała swoją postać, jej bitewne okrzyki budzą grozę, a zabijanie (niby w filmie, ale zabijanie) przychodzi jej z pasją. Dobre i straszne.


Od strony efektów film również ma sporo do pokazania, wszystkie sceny z użyciem efektów wyglądają przyzwoicie. Szczególnie dobrze są tu zrobione pazury głównych bohaterów.

Jednak film, jak każdy film, ma też swoje minusy. Relacja Logana i Laury jest słabo zbudowana. Przez cały film wypiera się on jej i chce zostawić i nagle zmienia się w stosunku do niej całkowicie. Nikt nie wie, co się stało. Po prostu postanowił, że ją kocha. Ale to ratuje relacja Logana i Xaviera. Widać, że są starymi przyjaciółmi, oboje zmęczeni życiem czekający na śmierć i mający tylko siebie, jako podporę w tym gównianym świecie.

Podsumowując, "Logan: Wolverine" to według mnie jak dotąd najlepsza z ekranizacji X-menów. Wolverine ani razu nie zostawia przeciwnika nieprzytomnego. Jest mrocznie i krwawo, a tak przecież ma być. Pozostaje tylko podziękować Hugh Jackmanowi i Patrickowi Stewartowi za 17 lat Wolverina i Profesora X.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kto by przypuszczał ponad dekadę temu, że niepozorny Hugh Jackman objęciem roli Wolverine'a... czytaj więcej
"Logan" to film w pewnym sensie kameralny. Pokazuje mutantów w świecie, w którym supermoce nie tylko nie... czytaj więcej
Pierwsza część "X-men" dziś uważana jest za klasykę kina superbohaterskiego i doskonały blockbuster.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones