Film Roberta Benigni "Życie jest piękne" to antyutopia przedstawiona w konwencji sielanki. Reżyser, odgrywający rolę Guida o pochodzeniu żydowskim, postanowił ukazać drażliwy temat holocaustu i
Film Roberta Benigni "Życie jest piękne" to antyutopia przedstawiona w konwencji sielanki. Reżyser, odgrywający rolę Guida o pochodzeniu żydowskim, postanowił ukazać drażliwy temat holocaustu i antysemityzmu w postaci hybrydycznego gatunku, stworzonego z elementów komedii i dramatu wojennego. Obraz obozu koncentracyjnego w okrutnej epoce pieców został przetworzony przez dodanie parodystycznych elementów oraz wybiórczość w stosunku do faktów historycznych.
W filmie kontrastowo uwypuklone są dwie części – humorystyczna oraz tragiczna. W pierwszej widz obserwuje pobyt ubogiego Guida we włoskim miasteczku w 1939 roku. W sercu bohatera zaczyna kiełkować miłość do przypadkowo spotkanej kobiety. Dora okazuje się zamożną narzeczoną urzędnika państwowego. Guido postanawia wykorzystać spryt oraz niebanalne poczucie humoru do zdobycia wybranki. Włoszka odwzajemnia uczucie komika i odjeżdża z nim na koniu z Grand Hotelu, miejsca swoich zaręczyn.
W drugiej części filmu rozpoczyna się manicheizm – walka dobra ze złem w niekonwencjonalny sposób w cywilizacji śmierci. Guido poślubia Dorę i prowadzi wymarzoną księgarnię, wychowują pięcioletniego synka Giousa. Tymczasem zasięg antysemityzmu w Europie jest coraz większy. Guido nie wypiera się żydowskiego pochodzenia mimo antysemickich plakatów na wystawach sklepów. Tytułowe piękne życie zostaje brutalnie przerwane przez aresztowanie Guida z potomkiem w dzień urodzin chłopca w celu wywiezienia ich do obozu koncentracyjnego. Matczyny instynkt oraz miłość nie pozwala Dorze zostawić na pastwę losu rodziny, z własnej woli wsiada do pociągu śmierci. Guido godzi się z przeznaczeniem i chce za wszelką cenę uchronić niewinność i nieświadomość synka od prawdy – wmawia mu, że z okazji jego urodzin biorą udział w wielkiej grze, w której główną nagrodą jest czołg.
Guido poddaje się moralnemu nakazowi wyzwalania się od zła, chcąc ocalić życie bliskich. Dla Giousa bohatersko kreuje zupełnie inną rzeczywistość obozową, gdzie nie istnieje męka oraz śmierć. Nie chce, aby chłopca dotknęła tragedia i piętno brutalnych czynów ludzkich. Nie chce, aby w przyszłości cierpiał na kompleks ocalonego i zadawał sobie pytania, jakim kosztem żyje. Wyciąga swojego syna z machiny inżynierii społecznej, której celem jest kontrolowanie, hamowanie lub przyspieszanie społecznych zmian w krajach przez zastraszanie i mordowanie ludzi, do świata wyobraźni dzięki zachowaniu optymizmu. Sam jest zmuszony ciężko pracować w faszystowskiej fabryce, aby przeżyć i uchować rodzinę od nieszczęścia. Cały czas próbuje się skontaktować z żoną, narażając siebie.
Reżyser nie miał na celu rozbawienia widza satyrycznymi elementami w tragicznej części filmu, które tak naprawdę miały pogłębić kontrast między pięknym i radosnym życiem a okrutnym antysemityzmem. Skupił się na ukazaniu roli optymizmu i zachowania dystansu w postaci bujnej wyobraźni wobec niszczącej siły holocaustu. Fikcyjna gra na terytorium obozu przypomina małą utopię w przeciwieństwie do brutalnej antyutopii realizowanej przez faszystów.
Na wyjątkową pochwałę zasługuje gra aktorska Benigniego. Stworzył on kultową postać prostego i biednego inteligenta obdarzonego niezwykle bujnym poczuciem humoru i barwną wyobraźnią, której nie traci nawet w nieludzkich warunkach. Reżyser pokazuje walkę optymizmu przeciwko przerażającym realiom. Czy wyjdzie z tego zwycięsko?
Warto podkreślić także postać dr. Lessinga, który waha się między pomocą dla Guida a lojalnością wobec rodaków faszystów. Muzyka skomponowana przez Nicola Piovaniego dostosowana jest do klimatu poszczególnych części filmu. Podczas pierwszych zabawnych perypetii jest lekka i przyjemna, lecz wraz z upływem czasu podkreśla rosnące napięcie i spekulacje na temat zakończenia.
Film jest godny polecenia ze względu na funkcję docere et delectare – ma uczyć i bawić widza. Bawić i zaktywizować do prowadzenia równie pięknego życia oraz uczyć, żeby pozostać sobą nawet w sytuacji granicznej i nie poddać się mimo pesymistycznych zapowiedzi.