Wiele się mówiło o tym filmie. Naprawdę wiele. W telewizji, w prasie, spodziewałem się, że niedługo wyjdzie książka, na podstawie scenariusza. Kto wie, może jakieś wydawnictwo się postara.
Wiele się mówiło o tym filmie. Naprawdę wiele. W telewizji, w prasie, spodziewałem się, że niedługo wyjdzie książka, na podstawie scenariusza. Kto wie, może jakieś wydawnictwo się postara. Kampania reklamowa była poprowadzona naprawdę znakomicie. Gratulacje dla wszystkich tych, którzy mieli w tym swój udział. Film ten obejrzałem z czystej ciekawości, by przekonać się na własnej skórze, czy te pochwały nie są aby przyznawane na wyrost. Mówiąc szczerze, byłem wielkim sceptykiem, bo nie przepadam za kinem komercyjnym, pomijając kilka chlubnych wyjątków oczywiście. Jednak "[Rec]" pozytywnie mnie zaskoczył. To nawet za mało powiedziane, bo ten horror wprawił mnie w nieme osłupienie. Rozmyślałem nad fabułą jeszcze kilka godzin po seansie, a w nocy miałem kłopoty z zaśnięciem. A raczej nie należę do osób, które boją się na filmach. W 1999 roku na ekrany kin wszedł film "Blair Witch Project". Wywołał burzę wśród kinomanów swoją oryginalnością, fabułą, a przede wszystkim sposobem kręcenia. Był bowiem tak wystylizowany, że widzowi zdawało się, że to aktorzy byli odpowiedzialni za zdjęcia, a nie operator. W "[Rec]" został przeprowadzony podobny zabieg, przez co hiszpański obraz często jest porównywany z amerykańskim poprzednikiem. Ja jednak, poza sposobem kręcenia, nie dostrzegłem w obu produkcjach nic podobnego. W "Blair..." twórcy postawili na gęstą i niepewną atmosferę i na relację trójki bohaterów. Natomiast w obrazie Paco Plazy już po kilkunastu minutach zaczynamy się trząść i taki stan trwa aż do napisów końcowych. Powiem zresztą otwarcie: hiszpański horror o dwie klasy wyprzedza niezależną produkcję z 1999 roku. Napięcie na pewno jest większe, gra aktorska o niebo lepsza, fabuła zdecydowanie bardziej rozwinięta. Nie wiem, skąd się wzięły porównania obu produkcji. Fabuła. Hiszpańska dziennikarka, Angela Vidal, ma być prowadzącą nadawanego na żywo programu "Kiedy śpisz". W tym odcinku odwiedza, wraz ze swoim zaufanym kamerzystą, remizę strażacką. Obserwujemy życie strażaków, kiedy ci akurat nie interweniują. Angela zaczyna się niepokoić o atrakcyjność programu. Wtedy to dzielni strażacy dostają zgłoszenie. W jednej z kamienic dzieją się dziwne rzeczy. Przerażeni mieszkańcy gromadzą się na parterze. Kiedy ekipa strażaków wchodzi do jednego z mieszkań, towarzyszący im policjant zostaje dotkliwie pogryziony przez agresywną lokatorkę. Wkrótce potem felerna kamienica zostaje odizolowana od reszty miasta... Może temat fabuły nie jest zbyt oryginalny, ale samo wykonanie to prawdziwy majstersztyk. Czujemy się niepewnie, podobnie jak bohaterowie, nie wiemy, co za chwilę może się wydarzyć. Dodatkowy niepokój wzbudza sposób przedstawienia rozgrywających się wydarzeń, za pomocą trzęsącej się kamery. Wszystko to składa się na znakomity horror, pełen krwi, strachu i napięcia. Z pewnością jest to jedna z ciekawszych pozycji z tego gatunku. Polecam.