"kupa zgniłego mięsa" jak ujął to Fijewski słowami Hłaski. Krótka rola, przemawia jednak dobitnie do wyobraźni. Drugoplanowi aktorzy z tamtych lat są o 10 klas lepsi od pierwszoplanowych polskich grajków dzisiaj.
znałem go jako aktora i pamiętałem z kilku filmów, ale dopiero ostatnio oglądając powtórkę z "Samochodzika i templariuszy" (dzieciństwo się kłania ;-)) i widząc jego epizodyczną ale jak zwykle świetnie zagraną rolę kościelnego, przyjrzałem się dokładniej całej jego filmografii. No i okazało się,że pan Stanisław zagrał...
więcejWspaniały w "Szatanie z 7-ej klasy" z 60 -ego roku.Malajkat w nowszej wersji się do niego nie umywa. Zresztą w każdej roli był fantastyczny.