Naprawdę był tak uroczo nieporadny, pechowy a jednocześnie grzeczny i dobrze wychowany, że aż mi było go żal. No cóż dziewczyny najwyraźniej wolą niegrzecznych chłopców. Fajne scenki z ojcem Jenny zwłaszcza gdy ten kpi z jego planów na przyszłość czy urodzin.