Realizacyjnie klapa totalna. Jazda za jazdą, travelling za travellingiem, wysięgnik za wysięgnikiem i to praktycznie każda scena w filmie bez względu na treść. Totalne wahadło. Film nie umie ustać w miejscu, brakuje mu oddechu, skupienia uwagi na boahterach, spokoju. Tak się filmów nie opowiada. To znaczy robi się to, ale to nieudolna narracja.

Film potwornie plakatowy (faktycznie budzi sentyment za PRLem, tyle, że PRL tak nie wyglądał, był brudny, ponury i brzydki, a tu wszystko lśni i mieni się od kolorów - co za fałsz!) a w TREŚCI - chaotyczny, niezborny, narracja skacze ze sceny w scenę bez spoiwa. Bohaterowie znikają, by więcej się nie pojawić.
Klapa.