Ci którzy przyznają Maliny, z pewnością niewiele maja pojęcia o kasowych filmach, mają jakieś absurdalne kryteria które tylko w ich malinowych mózgach, wydają się właściwe, to tak jakby ganić kogoś że bardziej lubi cytryny od pomarańczy.
Sandra Bullock otrzymała Malinę za film "Wszystko o Stevenie". Następnego dnia odebrała Oscara za rolę w filmie "Wielki Mike". Wiarygodność której nagrody jest wątpliwa, myślę że nie ma co do tego wątpliwości.
Niewątpliwie Złote Maliny należą się jurorom przyznających tą pseudo nagrodę.