Widziałam z nią 2 filmy. Może to za mało by od razu oceniać, ale w ogóle mi się nie podobała
(oczywiście z gry aktorskiej). "W mieście kości" irytowałą mnie. Miała w sobie coś z Belli. W
porwanych wydaje mi się, że zagrała tak samo.
Z wyglądy jest mega hot girl xD
W Porwaniu, a nie w Porwanych.
Cóż, muszę się zgodzić. Straszne drewno. Ale większość obsady Miasta Kości zagrała jak drewno. Wyjątkiem jest Sheehan i Turner. Warto było pójść na tę szmirę, by ich zobaczyć w akcji.
Ja też widziałam z nią dwa filmy i nie zrobiła na mnie wrażenia, ale teraz jestem świeżo po seansie ,,Love, Rosie", gdzie gra jedną z głównych ról i jestem w szoku, bo wypadła fantastycznie. Wniosek jest taki, że albo źle wybierała sobie role wcześniej, albo polepsza się z wiekiem.