Szczególnie jego filmy z Hong-Kongu z Chow-Yun Fatem (Hard-Boiled, Killer, obie części Better Tomorrow) to arcydzieła kina akcji! Arcymistrzowskie strzelaniny to jego znak rozpoznawczy, podobnie jak gołębie czy face-to-face z gnatami w ręku dwóch oponentów ;D (uff udało się ;DD)! Bardzo lubie też jego amerykańskie filmy (Face/Off czy Broken Arrow)! Jego filmy są przepełnione akcją (ta rzeź na końcu Better Tomorrow 2 - majstersztyk)! Uwielbiam go za to! 9+/10
Zdecydowanie popieram. Można go trochę nawet porównać do Tarantino lub Rodrigueza. Facet po prostu kręci takie kino jakie lubi i jest w tym świetny. W brew pozorom jest to więc kino autorskie.
Zdecydowanie nie popieram. Słaby reżyser, który nie wiele potrafi poza tandetnymi fajerwerkami. Porównywanie go do Tarantino jest co najmniej niedorzeczne.
Woo i Tarantino to dwaj różni rezyserzy, tyle ze Tarantino 90% tego, co reżyseruje wzoruje się na twórczości Johna Woo, więc gdyby nie Woo i jego filmy, nie powstalyby takie kultowe filmy jak Wściekłe psy czy Pulp fiction.
Zgadzam się PacMan ale nie do końca uwielbiam filmy Johna Woo robione w Hongkongu mają ten specyficzny klimat połączenie Woo + Chow Yun Fat jest najlepsze , ale filmy z USA to już nie to samo jedynie Face Off było ok .