Tragicznie zły aktor! Źle gra, postać jest okropna ( pod każdym względem) i jest brzydki tak bardzo, że nie da się na niego patrzeć... Mam nadzieję, że nie jego "aktorstwo" skończy się na tym beznadziejnym serialu...
To, że jest bardzo dobrym aktorem, potwierdza właśnie nasze poirytowanie postacią, którą gra w Grze o Tron. Perfekcyjnie gra młodego, rozpieszczonego głupka, któremu namieszało się co nieco we łbie. Tyle z mojej strony.
Ten chłopak gra genialnie. Jeżeli ktoś twierdzi, że zagranie złego (przy czym - zły, to określenie bardzo niejasne i bardzo ogólne) jest proste, to bardzo bym chciał zobaczyć jak dana osoba gra taką złą postać! - zaznaczam! - POSTAĆ - nie siebie. Jack Gleeson wg mnie osiągnie bardzo dużo, bo ewidentnie ma talent. Z całym szacunkiem do tych co twierdzą inaczej - albo za mało wiedzą, albo są zazdrosne. Do przemyślenia.
To ja chyba inny serial oglądam. Według mnie gra Joffrey'a świetnie. Nienawidzę tej postaci, a takie było zamierzenie twórcy serialu (książek jeszcze nie czytałem). Tak czy siak bez Joffrey'a wydaje mi się, że serial mógłby być nudniejszy.
Jack gra genialnie! Nawet sam Martin [dla tych co nie czytali lub po prostu się nie orientują- autor książek] napisał mu notatkę po emisji pewnego odcinka 'Świetna gra. Teraz wszyscy cię nienawidzą.' i właśnie o to chodziło, po przeczytaniu książki zdecydowanie stwierdzam, że i w serialu i na papierze Joffrey jest równie irytujący. Po za tym aktorzy grający w GOT wypowiadali się, że Jack zupełnie różni się od odgrywanej roli, że jest radosny, miły i przyjaźnie nastawiony- przeciwieństwo Joffa. Wydaje mi się, że osoby negatywnie oceniające go po prostu przeniosły emocję z postaci na rzeczywistą osobę, tyle.
Miał zagrać tak, by widownia znienawidziła jego postać i pod tym względem wyszło mu to genialnie, co do wyglądu to sie zgadzam, nie jest brzydki, ale coś się nie zgadza w proporcjach jego twarzy, jak oglądam Game of Thrones i on jest na ekranie to zawsze mi sie wydaje, że z 16:9 zrobiło mi się jakieś 16:8.
Bardzo dobrze gra!
Gra gówniarza który... gra króla. Robi miny i udaje odważnego a najchętniej schował by się za mamusie. Jestem ciekaw czy są osoby które uważają go (a doĸładniej postać graną przez niego) za "fajną" postać ;)
Ogólnie w całym serialu mnóstwo charakterystycznych postaci. Często oglądam filmy i jakoś wszyscy mi się tam mieszają - a tutaj mimo, że skomplikowane intrygi i czasami scenariusz strasznie pokręcony to postaci są tak barwne, że aż miło się ogląda. Aż przypomniały mi się czasy... Twin Peaks :)
Na temat gry Joffreya nie napiszę nic, bo już wszystko, co powinno być powiedziane, zostało powiedziane, dzieciak gra świetnie, idealna postać do nienawidzenia.
Taka mała uwaga: Skąd się w nastolatkach bierze tendencja do oceniania aktorów przez pryzmat urody? Mnóstwo cepów uważa, że brzydki aktor=zły aktor. Na szczęście to mija z wiekiem ;)
Nie oceniam jego urody tylko grę,a poza tym wielokrotnie pisałam,że sprawa skończona.
P.S Nie jestem nastolatką :)
Miał być irytujący, miał go nikt nie lubić- i jest! Dobrze odtwarza swoją rolę, jak go chciałam zabić czytając książkę, tak serial potęguje we mnie te uczucia. Negatywne, ale taka jest jego rola :)
Napisałam już parę razy, że już skończyłam historię z Gleesonem. Powiedziałam, że źle napisałam, więc proszę skończcie to zaśmiecać
Dobra przystojny może nie jest, ale w Grze o tron zagrał genialnie. Zagrać tak żeby ludzie cie nienawidzili to jest sztuka.
Czemu wszycy go nienawidzą? Ja go kocham za tą nienawiść, taki młody, a tyle w nim złości, po prostu genialnie wychowane dziecko!
Drogie dziewczę...czytałaś choćby pierwszą część książki, że od razu twierdzisz jak to kiepskim aktorem jest Jack i jak to beznadziejny jest ten serial? Jeśli nie to zachęcam do lektury. Tyle by było z mojej strony.
Genialny, tak go nienawidzę jak chyba żadnego innego negatywnego bohatera nie mogę się doczekać aż się udusi:) Świetne odtworzenie książkowej postaci.
A mi bardzo podoba się w "Grze o tron". Albo jest albo bardzo dobrze gra chłopaka, który ma kompleksy, jest zarozumiały, rozpieszczony itd. Jak większość współczesnych nastolatków. Myślę, że podświadomie Martin tworzył postać pod niego :)
To, że tak go nie cierpisz świadczy tylko o tym, że jest świetnym aktorem. To sztuka zagrać takiego dupka, którego wszyscy widzowie mają ochotę zabić :)
Po pierwsze: serial nie jest beznadziejny, jest świetny :)
Po drugie: Bez przesady, wcale nie jesr taki brzydki, ale to już kwestia gustu.
Po trzecie: Według mnie to bardzo dobrze spisuje się w tej roli, skoro wzbudza takie emocje w widzu, że ma się ochotę wejść do telewizora i go uderzyć.
+ życzę mu dobrze, bo jest naprawdę dobrym aktorem ;) Pozdrawiam, hermionina :P