Jakiś młody facet mi się spodobał. Większość facetów, którzy mi się podobają są starzy albo już nie żyją. A on ma coś w sobie :) Nie jest reszta dzisiejszych aktorów.
Czy odczuwasz jakąś wewnętrzną satysfakcję z tego że podoba Ci się ktoś dla kogo nie istniejesz;]??? I co teraz pojedziesz do niego i... weźmiesz autograf? A może od razu go poślubisz?
Podoba Ci się - - - no no... naprawdę nieźle...
Owszem odczuwam. Wzięłaś do zbyt dosłownie :| ja także mogę sobie tak powiedzieć. Jej, aktor nie może mi
się podobać?! Od razu mam rozpaczać, że nie mogę go poślubić?! Po porstu napisałam, że jest przystojny.
Następnym razem pomyśl zanim opublikujesz taki....hm...głupi post :] ;) :)
Ty też mój post wzięłas zbyt dosłownie. No bo w końcu ja tylko żartowałam. Myślałam że skojażysz...
Mój post był jak każdy inny. Uważaj sobie, że był głupi, jeśli sprawi Ci to satysfakcję...
Dlaczego miałoby mi to sprawić satysfakcję? Myślisz, że będę się z tego radowała?!
Najwidoczniej nie zrozumiałam, bo ja się z takimi postami nie spotykam :|
Ale no już, nie potrafię tak rozmawiać...Więc bądźmy przyjaciółkami :D
Pozdrawiam :)
No jasne:]. Jak mówiłam żartowałam z tym ślubem:]]]. Spoksik, nie chcę się tytaj sprzeczać, zwłaszcza że tego aktora mam w ulubionych:].
Pozdr.