Niezwykle ciekawa osobowość artystyczna, a jednocześnie jedna z najbardziej niedocenionych artystek w historii kina. Choć stworzyła wielkie kreacje i była nominowana do Oscara, nigdy nie stała się gwiazdą i nagrody Akademii nie otrzymała.
Geraldine Fitzgerald na świat przyszła pod koniec listopada 1913 roku w Dublinie, stolicy Irlandii. Swój teatralny debiut miała w 1932 roku w stołecznym Gate Theatre. W latach 1934-1937 grała w brytyjskich filmach. Niebawem opuściła wyspy w poszukiwaniu szczęścia i los rzucił ją do Nowego Jorku. Tam podjęła się współpracy z
Orsonem Wellesem. W 1938 wraz z jego trupą teatralną zadebiutowała na Broadwayu. Być może Geraldine zostałaby gwiazdą i otrzymała nawet rolę w "
Obywatelu Kane"
Wellesa, gdyby ich znajomość się utrzymała, ale pozostaje tylko gdybanie, gdyż aktorka przyjęła propozycję kontraktu z wytwórnią Warner Bros.
Zadebiutowała w USA bardzo obiecująco. Powierzono jej rolę Izabeli w "
Wichrowych wzgórzach"
Williama Wylera, u boku
Merle Oberon i
Laurence'a Oliviera (dla
Oliviera to także był pierwszy poważny szturm na amerykańskie kino). Za swoją rolę otrzymała nominację do Oscara dla najlepszej aktorki drugiego planu, ale przegrała z rewelacyjną
Hattie McDaniel ("
Przeminęło z wiatrem"). W tym samym roku nakręciła hitowy, klasyczny dziś wyciskacz łez, "wehikuł" kariery wielkiej gwiazdy
Bette Davis - "
Mroczne zwycięstwo".
Podpisany z Warnerami kontrakt zapewniał jej pracę, regularne występy w filmach, ale nie dawał satysfakcji zawodowej i spodziewanego rozwoju, gdyż role, które jej proponowano były do siebie podobne, wręcz takie same. Podobnie jak koleżanka z planu,
Bette Davis, i inna wielka gwiazda ekranu,
Olivia de Havilland, sukcesywnie odrzucała propozycje i za karę nie dostawała już żadnych. Umowa z Warnerami blokowała jednak możliwość grania u innych wytwórni. Co prawda
Davis i
de Havilland udało się postawić na swoim, ale Geraldine dzięki swojej rebelii niewiele zyskała, przynajmniej w tym sensie, że nie stała się gwiazdą na miarę koleżanek po fachu. Za to na przestrzeni lat wyrobiła sobie pewną markę swoim aktorstwem. Stała się aktorką charakterystyczną, kreując bardzo ciekawe postaci w takich filmach, jak "
Rachelo, Rachelo" czy "
Harry i Tonto".
W późniejszych latach pojawiała się też w zabawnych komediach, jak np. "
Artur". Grała też na Broadwayu. Pojawiła się we wznowieniach sztuk
Eugene'a O'Neilla, grając z
Jasonem Robardsem czy
Roberta Ryana. Zdobyła najwyższe teatralne trofeum, o jakim może pomarzyć aktor - Tony. Dała się też poznać jako dobra reżyserka teatralna.
Prywatnie dwukrotnie zamężna, szczęście znalazła u boku Stuarta Scheftela. Rozdzieliła ich dopiero jego śmierć w 1994. Matka dwójki dzieci, syna z pierwszego małżeństwa i córki z drugiego, zmarła z powodu komplikacji związanych z chorobą Alzheimera 17 lipca 2005 roku w Nowym Jorku. Miała 91 lat.