Słaby Bond ale jak nie był aktorem tylko modelem to co tu sie spodziewać można było mugł jednak zagrać chociaż w jednym filmie serji to może by nabył doświadczenia
Czy ja wiem czy taki zły sam film miał swój klimat i Kojaka w obsadzie nie był taki zły co do odtwórca to wolę Georga niż Craiga.
"W tajnej..." należy do moich ulubionych filmów z Bondem. Ma zajefajną muzykę i tu masz rację.... klimat ;-). Zima, pościg na nartach i walka o największą miłość. Gra George'a L. jest tak naprawdę jedynym dość dużym minusem choć dla mnie i tak prawdziwych Bondów jest tylko trzech.
Connery- Bo oryginał. Licząc nieoficjalne "Nigdy nie mów nigdy więcej" to siedmiokrotny rekordzista razem z nie żyjącym Rogerem Moorem. Charyzma i idealne połączenie powagi z bycia agentem brytyjskiego wywiadu razem z poczuciem humoru.
Tak to jeszcze Brosnana i Craiga pozytywnie oceniam. Reszta ujdzie albo nie przepadam. Nie żyjącego Moore'a uważam że za bardzo poszedł w komedie i poza tym że kilka filmów z nim lubię to nie przepadam za nim jako aktorem. Taki oto mój Bondowski gust.
Moje ulubione z Seanem: "Doktor No" "Nigdy nie mów nigdy więcej" i oczywiście kultowy "Goldfinger". "Pozdrowienia z Rosji" też są niezłe.Najmniej lubię chyba "Operacje Piorun".
Moje ulubione z Rogerem: Chyba najbardziej lubię "Człowieka ze złotym pistoletem" "Żyj i pozwól umrzeć" i nawet lubię "Ośmiorniczkę". Tylko Moore jest dla mnie jak mówiłem za bardzo przesadzony z powodu tego całego humoru. No i Seanowi jakoś wybaczam że w "Diamenty są wieczne" i "Nigdy..." jest już podstarzały. Zresztą w "Nigdy..." jest po prostu powiedziane że nie jest już taki młody a u Moore'a w "Zabójczym widoku" tego nie ma.
Wolałbym gdyby trzecim Bondem był ktoś kto kontynuował by kreowanie Bonda zapoczątkowanego przez Connerego jako gentelmana, który potrafi być twardy i dla dobra misji i dla przyjemności umie nawet przestać być gentelmanem i dać klapsa jakiejś dziewczynie gdzie popadnie ;-). A tak przy okazji co sądzisz o grze Seana w "NSNA" ? (Jeśli oczywiście widziałeś) Dla mnie to chyba jego najlepszy aktorski występ pomimo siwiejących włosów ;-).