Elżbieta Bielska

8,0
63 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Elżbieta Bielska

Tak właśnie w polskim tłumaczeniu z języka Suahili, brzmi imię jedynej roli z której znam panią Bielską, czyli nijakiej Ziry. A mianowicie chodzi tu o głos nijakiej Ziry, głównej antagonistki z filmu animowanego Król Lew II. Marcin Kudełka to inna sprawa... Bo jeżeli chodzi o Elżbietę Bielską to już naprawdę polscy reżyserzy przegięli. Aktualnie szukam odcinka "Teraz albo nigdy!" z jej udziałem, by móc usłyszeć jej głos. Dlaczego ona nie zrobiła kariery w dubbingu to ja nie wiem... Ona nie jest dobra... Ona jest fenomenalna! Polska Zira to Elżbieta Bielska i nikt inny! Niech zagraniczne wersje językowe schowają się pod poduchę, my tu mamy prawdziwą Nienawiść w głosie pani Bielskiej! Nie wspominając o "Luli luli laj" gdzie Elżbieta śpiewała OSOBIŚCIE i robiła to BEZBŁĘDNIE! Ja się pytam jaki trzeba mieć tupet, by nie obsadzać jej w polskim dubbingu!? Jak to możliwe, że Zira była jej pierwszą i OSTATNIĄ rolą!? To się nie mieści w głowię, zastrzelcie mnie...

15/10 dla tej pani, 10/10 dla ludzi którzy oceny traktują nadto poważnie.

andrzej_goscicki

Nic dodać, nic ująć... Obejrzałam dziś Króla Lwa II, i co do Jej dubbingu powiem jedno: mistrzostwo. Głos idealnie pasujący, taki prawdziwy... Brak słów, żeby to ocenić, po prostu super (swoją drogą, cała postać Ziry mi się spodobała.... nie wiem czemu). A wspomniana przez Ciebie piosenka... Totalnie mistrzoska, cały czas słucham... 10/10 - za samego Króla Lwa.

sandy97

Zira moim zdaniem przebiła Skazę jako czarny charakter.

Skaza - zlepek samych wad. Tchórz, zdrajca i okrutnik.

Zira - odważna i niebezpieczna. Gotowa zginąć za to, w co wierzy. Nigdy się nie poddaję. I chcąc nie chcąc, zależy jej na bliskich (tych którzy jej "nie zdradzili" przykładem jest śmierć Nuki).

Pisałem to wiele razy, ale chyba nigdy nie przestanę.

PS: Tak późno dwójkę oglądałaś? :P Mogę się spytać którą część do gustu ci bardziej przypadła?

andrzej_goscicki

Dwójkę oglądałam parę lat temu, ale ostatnio na nią natrafiłam w TV i zdecydowałam się obejrzeć ponownie.
Zira mi się dużo bardziej podobała, zgadzam się - przebiła Skazę. Była od niego kilkaset razy lepsza.
Mało tego - dodaną jej głębi, i szczerze mówiąc - lubiłam ją dużo bardziej od Simby. Ją było mi dużo łatwiej zrozumieć, i nawet tak jakoś smutno mi się zrobiło jak umierała. Jest to chyba jeden z tych "słusznych" czarnych charakterów. Wygnana przez Simbę, który potraktował swoich pobratymców jak stworzenia gorszej kategorii tylko dlatego, że była ze Skazą. Jej nienawiść była tylko i wyłącznie winą Simby.

Hmm... Król Lew był robiony z większą pompą, której zabrakło "Czasowi Simby". Jednak, tego jestem pewna, gdyby bardziej się do 2 przyłożyć, film ten bez problemu przewyższył swojego poprzednika ("na sucho" jest lepszy, jednak są pewne elementy, które wymagają poprawy, np. źle dodane żarty). Fajnie by było, gdyby zdecydowali się poprawić II, wtedy na pewno bym wolała tę część :)

sandy97

"Jej nienawiść była tylko i wyłącznie winą Simby."

Nie zgadzam się. Nienawiść była tylko i wyłącznie winą Ziry. Są to niestety wątki które trzeba sobie dopowiedzieć, lecz mimo wszystko Simba nie wygnał jej dlatego że była ze Skazą. Zira była TAKA JAK ON. Ona nie chciała żyć na Lwiej Ziemi, ona chciała ją władać. Chciała zabić Simbę i oddać władze swojemu synowi, nic więcej jej nie interesowało. Widać to na przykład w końcowej scenie. Simba wygnał ją, bo widział jak jest. Faktycznie popełnił kilka błędów. Na przykład: mierzył całe tamte stado miarą Skazy. Uważał że są tacy sami i nic innego do niego nie docierało. Dla mnie Simba dalej jest postacią pozytywną. Jest dobrym ojcem i królem. W jedynce też swoje nabroił. Nie rozumiem Ziry i nawet nie chcę jej zrozumieć. Dla mnie zawsze będzie czarnych charakterem. Trzeba jeszcze pamiętać, że Simba jest młodym królem i wiele się musi nauczyć. Cały czas chciał upodobnić się do Mufasy i to go trochę od niego oddaliło. Skaza "trochę" wywrócił jego życie do góry nogami, dlatego Simba był tak uprzedzony do stada, które Skazę wielbiło. Wygnał ich, bo oni nie chcieli współistnieć. Bo oni chcieli Skazy. Wszystko to było winą Ziry, co również widać podczas ostatniej sceny. Przecież Simba mimo wszystko przyjął Kovu do stada. Lwa który niczego w życiu nie zrobił, który urodził się wśród "wyrzutków". Był do niego uprzedzony, ale później się przekonał. Widać też wyraźnie, że nie czuje nienawiści do takich jak Skaza, czy Zira. Jest mu ich żal.

Zira chciała zemsty na Simbię głównie za śmierć Skazy. Simba musiał ją usunąć, wraz z tymi, którzy się jej słuchali. To że ją wygnał to była tylko dodatkowa sprawa, która nasiliła jej nienawiść. Robiła z siebie ofiarę. To przecież było widać! Usprawiedliwiała swoje czyny.

A czy było mi jej szkoda? Było... Przy śmierci Nuki i jej własnej. Jednak Skazy też było mi żal, bo mimo wszystko na taki los nie zasłużył. Jednak dlaczego było mi ich żal najbardziej? Bo "nie mogli uwolnić się od nienawiści, która ich zniszczyła".

Jak dla mnie zawsze będzie tak:
Zira - Reprezentuje nienawiść.
Simba, Nala, Kovu, Kiara - Reprezentują miłość.

Przy KLII na pewno ktoś się napracował, to jest pewne. Moim zdaniem zauważyć to można przy piosenkach. Lecz faktycznie widać że nie traktowali tego projektu tak, jak poprzednika. To można zobaczyć przy scenach z dzieciństwa, których jest znacznie mniej, niż w jedynce. Mimo wszystko historia Kovu i Kiary spodobała mi się dużo bardziej, niż historia Simby i Nali. Poczułem coś znacznie mocniej, niż w jedynce. Zawsze lubiłem watki miłosne, a ten jest w KLII wpuklony :).

andrzej_goscicki

"Był do niego uprzedzony, ale później się przekonał. Widać też wyraźnie, że nie czuje nienawiści do takich jak Skaza, czy Zira. Jest mu ich żal."

Tutaj ma na myśli Simbę ;).

andrzej_goscicki

Hm... Różni ludzie mają różne zdania :)

No, może nie tylko jego wina, ale jednak do tego się trochę przyłożył. Bo skoro wielbili Skazę, to musieli mieć jakiś powód, prawda? Na początku też, Simba nie traktował sprawiedliwie Kovu. Wydaje się, że to już nie jest ten sam Simba co w pierwszej części...

Ziry było mi ogólnie szkoda, bo jednak - miała jakieś uczucia wobec bliskich. Widać było, że za maską nienawiści i chęci zemsty kochała Kovu, pomimo, że nie był jej synem. Tak samo, pomimo udawania odrzucania Nuki, bardzo się przejęła jego śmiercią. I tak samo ufała Kowu, który ją trochę "wystawił", że tak to ujmę.

Widać, że nienawiść zmienia ludzi (lwy?), pragnąca pomścić Skazę przestała do końca logicznie myśleć (nie była w stanie na końcu się pogodzić), tak bardzo chciała się zemścić. Jednak, należy pamiętać, że władzę po części dawała Kovu, i to dla niego szykowała tron.

Skaza... Jak to Kiara powiedziała "miał mrok w sercu, którego nie potrafił pokonać". Jednak, nie wiem, czy zasłużył na taki los. Zira tym bardziej nie zasłużyła. Może to moja opinia, ale nie wiem czemu - polubiłam ją.

No i cóż - ja też tak miałam, ta historia na mnie mocniej oddziaływała. Napracowano się, jednak już z góry uważano ten projekt za mniej ważny. A szkoda.

sandy97

"Bo skoro wielbili Skazę, to musieli mieć jakiś powód, prawda?"

Owszem, każdy ma swoje zdanie. Ale tego to w ogóle nie rozumiem O.O Powód...? By wielbić Skazę...?

"Na początku też, Simba nie traktował sprawiedliwie Kovu. Wydaje się, że to już nie jest ten sam Simba co w pierwszej części..."

A mnie się wydaję że wręcz przeciwnie. W jedynce Simba nie był pokazany jako król. Dopiero w dwójce można zobaczyć, jak stara się BYĆ królem. I tak jak mówiłem: ze wszystkich sił próbował przypominać ojca, przez co trochę się od niego odróżniał. To jak w życiu. Im bardziej czegoś chcesz, tym trudniej to osiągnąć. A przynajmniej tak się zdarza.

"Widać było, że za maską nienawiści i chęci zemsty kochała Kovu, pomimo, że nie był jej synem. Tak samo, pomimo udawania odrzucania Nuki, bardzo się przejęła jego śmiercią. I tak samo ufała Kowu, który ją trochę "wystawił", że tak to ujmę."

Jak to Kovu nie był jej synem? Mnie się wydaję że był. Jednak to jest temat do zupełnie innej dyskusji, gdyż twórcy nie doprecyzowali tego wątku. Ufała Kovu który ją wystawił? Zira zawsze kojarzyła mi się z bardzo radykalną osobą. Jeżeli jej własny syn ją zdradził, to nie interesowało jej już nic. Traktowała go jak zwykłego zdrajcę. Przestawała go kochać i mu ufać. Ale naprawdę ciekawi mnie, skąd wniosek, że ona mu ufała po tym wszystkim?

"Jednak, należy pamiętać, że władzę po części dawała Kovu, i to dla niego szykowała tron"

Z drugiej strony szybko z niego zrezygnowała, kiedy on postanowił obrać inną drogę. Dla kogo wtedy byłby ten tron? Wiem że władza dla Ziry nie była najważniejsza. Jednak kiedy tresowała Kovu, to wydawało się że robi sobie lalkę, którą mogłaby sterować. To ostatnie stwierdzenie, to tylko moje domysłu :). Tak jak mówię: wyjątkowo szybko zrezygnowała z Kovu. Jak dla mnie trzymała go dla tego, że tego chciał Skaza (a to już świadczy o niej wystarczająco dobrze).

"miał mrok w sercu, którego nie potrafił pokonać"

Tak... To powiedział Simba ;) (Kiara powtórzyła). Jak dla mnie Skaza nie zasłużył na śmierć, z prostej przyczyny: nikt nie zasłużył. Zwłaszcza na TAKĄ śmierć. I rozumiem że polubiłaś Zirę. Ja też czasami lubię największego skurczybyka w filmie i każdy się przez to ze mną kłóci ;). A Zira jest na pewno bardzo barwnym czarnych charakterem.

Dobra, a więc tak jak mówiłem, trochę lepiej ujmę wygnanie Ziry.

Po śmierci Skazy, zostały lwy które były mu wierne. Były to właśnie "wyrzutki" z Zirą, partnerką Skazy, na czelę. Zira chciała by rządy Skazy trwały dalej, chciała zemsty za jego śmierć. Lwice które jej słuchały, chciały tego samego. Można powiedzieć powstały dwie grupy "religijne". Wyznawcy Skazy i Wyznawcy Mufasy. Simba chciał zaprowadzić pokój na Lwiej Ziemi, więc wygnał wyrzutków, gdyż uważał ich za "takich samych jak Skaza". To nie była najlepsza decyzja, ale Simba był młodym królem. Jeszcze się uczył i uważał że jego ojciec zrobiłby to samo. Zira znienawidziła Simbę za śmierć Skazy, potem doszło do tego wygnanie. Simba nie widział szansy na współistnienie, gdyż Zira jej nie widziała. Jej nienawiść nie wyrosła "przez niego". Ona zrzuciła na niego winę, której w rzeczywistości nie było. Simba "zabił" Skazę, którego bądź co bądź, chciał oszczędzić. Następnie wygnał lwy, które ciągle były wierne Skazie. SKAZIE! To chyba samo w sobie jest pewnego rodzaju, niemoralnym odchyleniem.

Wtedy pojawia się Kovu. Lwiątko które urodziło się wśród wyrzutków i nie miało wiele do gadania. Simba obawiał się o bezpieczeństwo Lwiej Ziemi i swojej rodziny, dlatego nie ufał lwiątku, które wychowane zostało przez Zirę (i przyznaj że z początku obawy Simby były słuszne). Ale czy naprawdę trzeba go za to winić? Przecież później przekonał się do Kovu. Postanowił go przyjąć. I wtedy wkroczyła Zira, która podstępnie wrobiła syna.

Simba można powiedzieć też przestał myśleć racjonalnie. Śmierć Mufasy była dla niego dziurą w sercu. Wtedy pojawiła się Kiara i poszerzyła mu kąt widzenia. Simba chciał wszystkich przyjąć, wybaczyć im (bo chcąc nie chcąc, swoje nabroili) i ostatecznie zaprowadzić pokój. Po tym wszystkim raczej nie powinno się patrzyć na to, jakie błędy popełnił, tylko w jakim stylu je naprawił!

W skrócie o Zirze: Jej nienawiść narodziła się kiedy Simba, dosłownie w samoobronie, zabił Skazę (choć nie do końca on to zrobił). Chciała go zabić (albo pozbawić władzy, na koszt spuścizny Skazy, raczej na jedno wychodzi), dlatego została wygnana. Jej nienawiść rosła w jej sercu. Podsycała ją sama, przypisując winę Simbie. Zmieniały ją sytuację, które źle rozumiała, a nie Simba.

Ja jej nie lubię, nie da się ukryć. Ale naprawdę ja szanuję. Za odwagę, za walkę i wytrwałość. Cechy godne bohatera. Cechy których nie można było przypisać Skazie. Jednak Simba zawsze zostanie tym prawdziwym bohaterem. Bohaterowie też błądzą ;).

Rozumiem że ją lubisz. To twoje zdanie, którego nawet nie mam zamiaru zmieniać. Jednak zrzucanie winy na Simbę? Za JEJ nienawiść? Lekka przesada...

Ten post jest tak długi, że nie zdziwię się jeśli nie przeczytasz ;). Swoją drogą, wiesz że czasem wydawało mi się, że przytakujemy sobie z grzeczności? To nawet zdrowe że pojawił się temat, w którym nie do końca się zgadzamy :P.

andrzej_goscicki

A i jeszcze jedno!

W skrócie o Simbie: Zabił Skazę w samoobronie, którego chciał oszczędzić. Następnie wygnał wyrzutków, którzy chcieli wojny. Za to właśnie znienawidziła go Zira. To jak morderca, który nienawidzi policjanta, który wsadził go do więzienia. Natomiast Kiara przekonując ojca, przekonała też wyrzutków. Nie tylko Simba potrzebował uderzenia kijem po głowie ;). Simba robił co mógł.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones