Zniszczyla wizerunek sagi Zmierzchu, zrobila z niego plytkie romansidlo dla gowniar. Wiekszosc z jej filmow to jakies nieporozumienia, dlaczego ona wziela sie za rezyserke??
A czym innym jest "Zmierzch" jeśli nie - jak to określiłeś - 'płytkim
romansidłem dla gówniar'? Ot co, film jest lepszy od książki, która
zyskała popularność jedynie wśród dziewcząt zakochanych w Edwardzie.
Książka < Film.
W filmie brakuje wielu ciekawych książkowych momentów, ale to nieuniknione podczas adaptacji/ekranizacji. Zgadzam się, że to romansidło, ale w fajnym klimacie, za to książka to większe romansidło w lepszym klimacie^^ I nie uważam, żeby była aż tak kiepską reżyserką. Szacun za filmy Trzynastka i Królowie Dogtown.
A ja się całkowicie zgadzam z autorką wątku. Wcześniej ta książka miała jakąś wartość... A teraz? pff... Każdy to czyta i się zachwyca jaki to Edward jest boski... =.='
A poza tym przez nią po części będzie zwalona 2 część filmu... W "Zmierzchu" nie było morderstw tylko w "Księżyc w nowiu"
Więc dziękujemy p. Hardwicke za spapranie za przeproszeniem kolejnej części :/
A od kiedy ta saga była głęboka?
Autorka zniszczyła wizerunek wampira i wilkołaka, robiąc z nich ciepłe kluchy.
Zero pazura, żadnych znaczących walk...
Jak ktos wspominał: ksiażka < film.
ale to jest niepisana zasada że zawsze będzie tak , że film będzie gorszy od świata przedstawionego..w książce. a ludzie narzekają na to !
nie mozna porównywać 'oka' kamery z naszą wyobraznią , to smieszne.
wyobraznia / fantazja nie ma granic i nigdy nie bedzie taka wspaniała i piękna co w filmie który jest ograniczony przez rzeczywistość :P
Zgadzam się!!! To głębokie, poruszające, wzruszające, inteligentne, emocjonujące, mądre, odkrywcze, oryginalne, zmuszające do refleksji dzieło literatury światowej zostało potraktowane jakby było zwykłym romansidłem dla nastolatek!!! :(((( TYLE kluczowych scen zostało usuniętych!!! Np. ta na stronie 345, w pierwszym akapicie kiedy Edward spojrzał się na Bellę a ona pomyślała, że wygląda on jak młody grecki bóg!!! Albo ta na 234 w drugim akapicie, kiedy Edward uśmiechnął się do Belli a ona nawet nic nie pomyślała!!!
Dzieci. Obudźcie się. To JEST zwykłe romansidło dla nastolatek. Jeśli jest w nim coś niesamowitego to to, jak wtórne ono jest.
"Zniszczyła wizerunek sagi Zmierzchu"...jakiż to wizerunek?
ja tam osobiście uważam, że należą się jej brawa za zrobienie czegoś z niczego. wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale książka to płytka paplanina. film natomiast całkiem niezły.
i nie wiem, czemu w ogóle powstaje taki wątek. wystarczy porównać pierwszą i drugą część kinową zmierzchu. która jest gorsza? odpowiedź chyba jasna. a pani Hardwicke dwójką się, niestety, nie zajęła. ;]
zgadzam się, akurat 1 część zmierzchu jest jedyną którą fajnie się ogląda i daje radę. reszta części jest taka że można zasnąć po 10 minutach albo zwymiotować z ilości 'edwardowobellowej' papki dla nastolatków.
dżizaaas! ale sie sadzicie.. ej, jesli chodzi o mnie to patrzac z innej strony mysle, ze Catherine Hardwicke odwalila kawal solidnej roboty. co prawda niektore momenty z ksiazki zostaly pominiete, ale na milosc boska litosci.. osobiscie wolalabym aby to ona nagrala wszystkie czesci sagi. film wyglada bardzo realistycznie.. w new moon - tam to dopiero komercha sie sypie, LOL! do twilight czesto wracam, a NM nawet nie chce mi sie ogladac.. Chris spierdzielil, taka prawda :/
hejka,zgadzam sie z powyzszym,zmierzch byl lepszy niz new moon.calkowicie inny,z dobra muzyka, ladnymi krajobazami wplecionymi w fabule.edward nie byl tak wymalowany i nudny.ciekawa jestem jaki byl by new moon gdyby reżyserowała go hardwicke pozdr:)
Moim zdaniem zrobiła to o wiele lepiej niż Chris Weitz reżyserując drugą część sagi. Tu widać przecudowne widoki i klimat książki jako taki zachowała nie to co Pan Weitz, który zniszczył cała "magię" i zrobił z tego komercyjny gniot.
Pani Hardwicke jako jedyna stworzyła dobrą adaptację Zmierzch ma klimat i fascynuje i tylko u Niej pokazała się pisarka
następne części sagi to poracha i dno
do takich filmów nadają się jak widać tylko kobiety-reżyserki mają w sobie romantyzm i pasję
dorota70760 - zgodzę się z tobą w 100% Hardwicke jako jedyna z trzech jak do tej pory reżyserów sagi, używała jak najmniej efektów specjalnych, pracowała przy użyciu tradycyjnej kamery a komputerów używała z umiarem dzięki temu film stał się bardziej realistyczny. Chris Weitz całkowicie zniszczył film, ja oglądając Księżyc w Nowiu czułam się jakbym oglądała grę komputerową oczy aż bolały, dopiero reżyser trzeciej części David Slade próbował to jakoś zregenerować i rzeczywiście udało mu się lecz to nie jest to samo co stworzyła Hardwicke. Usagi_V - uważasz że Hardwicke ze Zmierzchu zrobiła płytkie romansidło parzcież nie mogła zmieniać całej fabuły. Moim zdaniem Hardwicke w filmie powiązała i skróciła wszystko jak najlepiej szkoda że producentom zależało tylko na szybkiej kasie nie docenili tego co zrobiła dla nich Hardwicke.
A ja kiedyś lubiłem wampiry, a ten gejowski zmierzch sprawił że mam ich na razie dość.
Ale, jak mnie wku****ją nażelowane blade wampiry suchary ze zmierzchu bo jest ich za dużo na plakatach i w reklamach i w internecie to włączam sobie filmy o PRAWDZIWYCH wampirach, np: "Wywiad z Wampirem", ewentualnie "Nosferatu" bądź "Drakula 2000". Polecam wszystkim, którym na widok zmierzchowych postaci chce się wymiotować.
PS: Na poprawę humoru: Co by było gdyby Blade (Wesley Snipes) spotkał się z edwardem.... niahahahaha :D
Fakt, autorka (S. Meyer) w "Zmierzchu" całkowicie zniszczyła wizerunek wampira. A "Wywiad z wampirem" też polecam, to klasyk.
Tak abstrahując co by się stało jakby Buffy (z serialu Buffy:the vampire slayer) oraz Blade napotkali na swojej drodze Edwarda. Rzeźnia totalna, pięć sekund i Cullen przemieniłby się proch i pył;)
"Where are Buffy and Blade,when We need them?";)
Gdzieś słyszałam coś takiego: "Dlaczego Edward nie pomógł Belli w Królewnie Śnieżce? Bo spotkał się z Bladem".